Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnylady_pink wrote:Ja już przestałam być miła tego typu pieprzenie Jak ostatnio ukochana kuzynka powiedziała, że coś chyba źle się staramy bo w ciąży nie jestem to z pięknym uśmiechem na buzi odpowiedziałam "kochana jesteśmy w tym samym wieku, więc czekam na Ciebie, to będziemy razem wózki pchać A no tak, zapomniałam, że ty nawet nie masz z kim sobie dziecka zrobić. No cóż życzę ci w takim razie poznania faceta bo zamiast dziecka, będziesz musiała pomyśleć o zakupie kota"
Kopara jej opadła i już raczej więcej nie wspomni mi o naszych staraniach
Już Cię lubię! genialna odpowiedź!PrimaSort lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczynki głowa do góry, bądźcie dzielne! Bo jak nie Wy to kto?
100krotko mam nadzieję, że wyjaśnicie sobie z mężem wszelkie pretensje i wasza relacja znowu będzie jak powinna.
Prima Ty nasza gaduło, zdrówka duuużo, poprostu
Ja siedzę u rodziców, trzaskam ciasta i sprzątam. Musiałam do Was zajrzeć choć na chwilę. Miłego dnia
PrimaSort lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Maleficent wrote:Dziewczynki głowa do góry, bądźcie dzielne! Bo jak nie Wy to kto?
100krotko mam nadzieję, że wyjaśnicie sobie z mężem wszelkie pretensje i wasza relacja znowu będzie jak powinna.
Prima Ty nasza gaduło, zdrówka duuużo, poprostu
Ja siedzę u rodziców, trzaskam ciasta i sprzątam. Musiałam do Was zajrzeć choć na chwilę. Miłego dniaGinka
-
nick nieaktualny
-
100krotko, myślę o Was cały czas i jedyne co mi przychodzi do głowy to rozmowa. Taka szczera, konkretna, bez owijania w bawełnę. Faceci są czasem tępi jak łyżki i nie widzą rzeczy oczywistych. Wyjaśnij mu, powiedz jak się czujesz i czego oczekujesz od niego. Ja zaczęłam tak robić i coraz lepiej się dogadujemy. Chociaż czasem i tak zdarza się, że mój nie rozumie wczoraj mi ręce opadły. Uprzedzałam go, że mam na niego ochotę, że CZEKAM na NIEGO, że bardzo za NIM TĘSKNIĘ itp. I wiedział, o co chodzi dokładnie, ale jak wrócił miał mnóstwo rzeczy do zrobienia zanim zajął się mną. Myślałam, że zacznę wyć ze złości, pod szlafroczkiem seksi bielizna, nawet użyłam perfum. Kto się perfumuje na noc do spania? Dzisiaj powiedziałam mu, o co mi dokładnie chodziło. Stwierdził, że mogłam powiedzieć od razu
Kurna, trąbiłam mu o tym od rana i co? I nie zakumał.
Płatku, niech ta czarna seria Cię już opuści bądź dzielna, co nas nie zabije, to wzmocni
Lady_pink, ja muszę się tego nauczyć. Jakoś muszę zacząć panować nad łzami. Na samą myśl o dzieciach i macierzyństwie łzy same zbierają się w oczach, a co dopiero o tym gadać. Ostatnio to nawet odchorowałam wizytę dobrych znajomych. Ona jest w ciąży w 15tyg. Wszystko było ok, życzę im jak najlepiej i cieszę się ich szczęściem. Jednak ona cały wieczór masowała się po brzuchu, głaskała itp. Nic po niej jeszcze nie widać, ale ręce cały czas na brzuchu. Każda ciężarna tak robi? Moja reakcja pewnie też mocno przesadzona, ale nie mogłam tego znieść. To takie ewidentne obnoszenie się ze swoją ciążą, której jeszcze nie widać
Prima, ciążowe zachcianki? -
nick nieaktualnyByłam na kubełku z mężulciem i na mcflurry bo obok KFC był McDonald No pyszności!!!
Littleladybird to raczej nie są zachcianki bo na nie za wcześnie. Ale jakaś ochotka była, która za mną od rana chodziła
Co do obnoszenia się z ciążą...Hmm... Może lepiej pozostawię to bez komentarza, bo mi nie wypada Kobiety wyglądają jakby miały wzdęcia, dzidzia ma jakieś 6-7 cm ale wielkie masaże na brzuchu.
Co do mnie to mam taką małą opsesję, którą dzisiaj odkryłam. A mianowicie obawa o stratę ciąży, konkretnie obsesja że plamię. Jestem spokojna póki jestem w domu. Ale jak wsiadłam z mężem do samochodu to przy każdym hamowaniu czujnie "nasłuchiwałam" czy nie boli mnie brzuch i czy nie leci nic ze mnie. Po jedzeniu mąż chciał mnie zabrać na spacer ale po chwili spacerowania stwierdziłam, że lepiej się nie nadwyrężać bo czuję, że coś ze mnie leci. Oczywiście w drodze powrotnej do domu znów czułam, że coś ze mnie leci i dopiero wizyta w domowym WC na chwilę mnie uspokoiła. Mimo wszystko położyłam się i leżę na kanapie.
Jestem obsesyjnie przewrażliwiona żeby nikt się nie dowiedział, że jestem w ciąży bo jak poprzednio wszyscy wiedzieli i nagle straciłam... To wylądowałam u psychiatry bo moja psychika tego nie wytrzymała. Teraz staram się chronić i jak na spacerze mąż powiedział do mnie "pójdziemy powolutku bo jesteś w ciąży" to złowrogo spojrzałam na niego i powiedziałam "ciiiiiii cicho!" -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Prima, Twoja obsesja jest całkowicie uzasadniona. Wcale się nie dziwię.
Nie mam żadnych strat na koncie, ale jak już zajdę w ciążę nie mam zamiaru o tym obwieszczać od razu całemu światu. Mam zamiar nikomu nie mówić do 3 miesiąca, chyba że ktoś wcześniej zauważy.
A to bulgotanie to może rozciągająca się macica?
U nas też były jakieś "duchy". Mąż dał im trochę cukierkówPrimaSort lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzieki dziewczynki za wsparcie
Littelku byla rozmowa szczera maz powiedzial co mu na sercu lezy i ja tez...przeeprosil tak sam z siebie az bylam zaskoczona mam tylko nadzieje ze to nie bedzie na chwile ze bedzie lepiej.littleladybird, PrimaSort, elmalia lubią tę wiadomość
-
100krotka:) wrote:Dzieki dziewczynki za wsparcie
Littelku byla rozmowa szczera maz powiedzial co mu na sercu lezy i ja tez...przeeprosil tak sam z siebie az bylam zaskoczona mam tylko nadzieje ze to nie bedzie na chwile ze bedzie lepiej.
Pięknie! bardzo się cieszę100krotka:), PrimaSort lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMam tylko nadzieje ze te nasze szczere rozmowy cos pomoga.
A tak z innej beczki wrocilismy do domu rozpakowalam zakupy pochowalam maz poszedl palic w piecu a ja co...na forum:D nie umiem bez was zyc uzaleznilam sie:)PrimaSort, littleladybird lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnylittleladybird wrote:Prima, Twoja obsesja jest całkowicie uzasadniona. Wcale się nie dziwię.
Nie mam żadnych strat na koncie, ale jak już zajdę w ciążę nie mam zamiaru o tym obwieszczać od razu całemu światu. Mam zamiar nikomu nie mówić do 3 miesiąca, chyba że ktoś wcześniej zauważy.
A to bulgotanie to może rozciągająca się macica?
U nas też były jakieś "duchy". Mąż dał im trochę cukierków
Też mam postanowienie, że do końca pierwszego trymestru nikomu nie powiem. Zastanawiam się tylko co ja powiem na 50leciu dziadków męża jak zaczną mnie pytać dlaczego nie tańczę i nie piję... ;-/ A najgorsze że to już za dwa tygodnie. -
nick nieaktualny100krotka:) wrote:Mam tylko nadzieje ze te nasze szczere rozmowy cos pomoga.
A tak z innej beczki wrocilismy do domu rozpakowalam zakupy pochowalam maz poszedl palic w piecu a ja co...na forum:D nie umiem bez was zyc uzaleznilam sie:)100krotka:) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Prima, zawsze możesz powiedzieć, ze zle sie czujesz, albo cos podobnego. Ustalcie z mezem wspolna wersje.
100krotko, nawet z takich sprzeczek wynika cos pozytywnego ale oby takich sytuacji bylo jak najmniej. A maz niech sie wezmie do roboty czasem bezinteresownie, a nie tylko wtedy, gdy cos przeskrobie moj wlasnie pranie wiesza a ja na forum
-
nick nieaktualny