Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
dobranoc :*
Alexa ja też myślałam, że to jest proste. Pierwsze cykle starań były spokojne. Jedynie w drugiej fazie zawsze uważałam, żeby nie pić alkoholu "bo może jestem w ciąży". Nie było takiego stresu i myślenia ciągle o tym, nie liczyłam dni i nie mierzyłam temperatury. Od chyba 6 cyklu zaczęłam się zastanawiać dlaczego jeszcze się nie udało, no i do dzisiaj nie mogę przestać o tym w kółko myśleć a to dodatkowo utrudnia wszystko, druga faza cyklu to po prostu nerwowe oczekiwanie na @ lub dwie kreski. Dni dłużą się niemiłosiernie i nie mogę sobie z tym poradzić. -
nick nieaktualny
-
Hej
Amelio, masz dobre wyniki tsh, znaczy w normie więc nie masz się czym martwić. Dla kobiet starających się najlepiej pomiędzy 1-2, więc myśle że endokrynolog na pewno Ci nie jest potrzebny. Ale zawsze można iść.
100krotko my też włochacza nie trzymamy w domu. Owczarek niemiecki długowłosy zdewastowałby nam dom i siedzi na podwórku. W domu wytrzymuje na szczęście 10 min max.
Starająca, co prawda nie doczytałam Twoich postów, nie wiem czy @ Ci się spóźnia itp. Moja temp w tamtym cyklu też po terminie się trzymała a wykres był również na 93% pozytywnego testu, a nie byłam w ciąży. To tylko program, dość zawodny. Najwiarygodniejsze są testy. Ja już temu nie uwierzę.
Jaga, masz rację Ja tez czuję różnice gdy wpadne teraz na forum raz na kilka dni choć tęskno mi do was. Ale psychicznie mi lepiej. Nie nakręcam się, nie wymyślam, życie sobie płynie -
alexa wrote:Dokładnie tak samo jest u Mnie. Ja nie mogę tego przeżyć że z mężem chcemy dziecko, mamy Warunki na to itd.. A takie inne panny co nie.chcą to sobie wpadają za pierwszym razem. Ostatnio wokół mnie jest dużo takich i aż mnie w sercu ściska.
Ja chciałam też odpuścić forum, ale zauważyłam, że gdy czytam historie innych dziewczyn to bardziej skupiam się na nich niż na sobie trochę mi to pomaga -
nick nieaktualnyMi też pomaga właśnie czytanie forum, dużo czasu spędzam w necie po pracy czytając.. Z mężem nie chce tak bezpośrednio rozmawiac bo to jeszcze krótki czas starań, uspokaja mnie On do tego podchodzi na luzie bynajmniej tak Mi się wydaje Więc nie chce panikowac do Niego :p ale wiadomo, w głowie krążą cały czas jedne myśli^^ nie da się tego zatrzymać..
-
Tak, mój mąż też jest bardzo spokojny, dlatego nie chcę burzyć jego spokoju moimi obawami jest bardzo kochany, stara mi się pomóc, chociaż nie bardzo wie jak. Tutaj mogę bez skrępowania się wygadać i wiem, ze otrzymam od Was słowa wsparcia i dobre rady
alexa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWłaśnie o to chodzi trzeba być dobrej myśli ale czy to pomoże.. miejmy nadzieję. W rodzinie mamy bliska znajoma która jest ginekologiem,spotkałam się z nią i przepisala mi jak byłam w Pl Luteine. Żeby brać od 15 dnia cyklu przez 10 dni.. Ale czy to jakoś pomaga? Zazywala któraś Z Was? lekarka powiedziała że coś może wspomóc ale sama nie wiem.. Czytałam o tym to tak pół na Pół..
-
nick nieaktualnyCykle mam 28/29 dniowe. WiEC 15 dnia spokojnie można brać, raczej :p moja mama miała problem z pierwszą ciąża (żeby zajsc) brała też luteine.. Udało się po pierwszym cyklu zażywania. I tak się zastanawialiśmy że może to w genach i warto spróbować..
-
A to w porządku życzę Ci, by tak jak Twojej mamie udało Ci się w pierwszym cyklu z luteiną
Ja biorę duphaston, lekarz kazał brać od 16dc. Ja mam cykle ponad 30dniowe i owulke ok. 20dc i zastanawiam się, czy to nie za wcześnie. Duphaston niby nie blokuje owulki, ale czytałam, że przy staraniach lepiej brać po potwierdzonej owulacji/skoku temperatury.alexa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOjej dziękuję Ci! Tobie - Wam również życzę z całego serduCha! Właśnie pojawił się nowy post o luteinie i dziewczyna mnie troszkę też pocieszyla Az mi się lepiej zrobiło. A czym różni się duphaston? Też czytałam żeby się monitorować itd. Ale to wtedy już zwariowane starania :p
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa rowniez tak mam, ze do owulacji spokoj, a potem to odliczanie do okresu, szukam na sile jakis objawow, ze moze sie udalo. Potem okres przychodzi i lzy:( mam nadzieje, ze te leki na tarczyce i bromergon unormuja i okaze sie, ze w koncu sie udalo. Nie mierze temp. Robilam to na poczatku, teraz odpuscilam. Zobaczymy co bedzie.
-
Ja na razie nie odpuszczam mierzenia, mimo że nakręcam się tym strasznie i w ciągu dnia potrafię 100 razy spojrzeć na wykres, który przecież od samego patrzenia się nie zmieni... Tak już jest i albo sobie z tym poradzimy albo nie
Anetko życzę by udało Ci się jak najszybciej -
nick nieaktualnyJa myślałam,że tylko ja tak wariuje, ale widzę że jest nas dużo dużo.. wokół wszyscy mówią żeby o tym nie myśleć,odpuścić ale się nie da. Choćby się chciało to nie ma takiej siły przecież jak się staramy to musimy sobie układać wszystko w głowie, czekać. Tylko cierpliwości brak :p a czekanie to jakaś masakra..
-
nick nieaktualnyJa tak na prawde nie wiem tez jak robi sie re wykresy itp. Muerzylam temp i po prostu ja zapisywalam:) Amelio trzymam kciuki zeby zdjecia udalo sie uratowac:) Alexa mierzysz temperature? Ja jestem przed okresem i juz jest nerwowy czas bo mam nadzieje, ze a moze sie udalo tym razem:) ale z ta prolaktyna to chyba marne szanse:( ale nadzieja jest:)
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny