Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Hej

strasznie dużo napisałyście. Czytam forum w pracy po kryjomu, ale pisać nie mogę
.
Dzisiaj miałam smutny dzień
tylko czytanie forum jakoś mnie trzymało.
Cieszę się, że do Was dołączyłam!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2017, 12:53
-
nick nieaktualny
-
Witam w klubie. U mnie też panicznie lęk. Nigdy nie zapomnę jak już leżąc w łóżku co chwila słyszałam takie szeleszczenie za łóżkiem. Tam miałam pełno reklamowek. Myślalam że to jakaś biedronka Bk częściej widziałam ale ten szelest był glosniejszy... W końcu nie mogłam przez to zasnąć i latarka z telefonu zaswiecilam a tam taki przeogromny gruby pająk. Wtedy byłam najbliżej tego żeby odejść z tego świataWróblowa wrote:Ja to mam arachnofobie. Mając 18 lat (serio) znalazłam u siebie w łóżku dużego pająka. Takiego stresa złapałam, że poszłam spać z rodzicami (między mamą a tatą) przykrywając się dwoma kołdrami.
serio, nie chcecie wiedzieć jak na nie reaguje.
-
Witam się po długiej przerwie

Nie odzywałam się ale czytałam na bieżąco co się u Was dzieje. Jutro mam wizytę a że nie mam żadnych objawów żeby jajniki ruszyły nie chciałam się niepotrzebnie nakręcać pisząc Wam o tym. Boję się okropnie jutra i najchętniej bym się schowała pod kołdrę i nie wychodziła wcale
Przy clo już na tym etapie czułam jajniki i podbrzusze baaardzo a tu cisza kompletna. Pewnie jutro na usg wyjdzie, że nie ma pęcherzyka i wszystko szlak trafi.
Ewcia czytałam co u Ciebie i bardzo się cieszę, że fasolka zdrowo rośnie. Wypoczywaj dużo i dbaj o Was. I ja oczywiście nie chcę żebyś znikała z forum. Ani Ty ani żadna z zafasolkowanych staraczek.
Dziewczyny, które nawiedziła @ w czasie jak mnie nie było tulę mocno i trzymam kciuki za nowy cykl.
Za testujące niedługo też zaciskam kciuki mocno
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 18:35
Ewcia_92 lubi tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Skąd jesteś,że masz tak blisko?Blueyes wrote:Hej

strasznie dużo napisałyście. Czytam forum w pracy po kryjomu, ale pisać nie mogę
Ja jestem południowa dziewczyna. Do Czech mam 5 km, tak więc daleko od Was.
Dzisiaj miałam smutny dzień
tylko czytanie forum jakoś mnie trzymało.
Cieszę się, że do Was dołączyłam!"Szeptem na ucho powiem,że, ja ,ja się tego wyrzekam...wyrzekam bo,nikt tak tak pięknie nie mówił,że się boi miłości.."
34cs
-
Anciaa co się dzieje?anciaa wrote:Witam się po długiej przerwie

Nie odzywałam się ale czytałam na bieżąco co się u Was dzieje. Jutro mam wizytę a że nie mam żadnych objawów żeby jajniki ruszyły nie chciałam się niepotrzebnie nakręcać pisząc Wam o tym. Boję się okropnie jutra i najchętniej bym się schowała pod kołdrę i nie wychodziła wcale
Przy clo już na tym etapie czułam jajniki i podbrzusze baaardzo a tu cisza kompletna. Pewnie jutro na usg wyjdzie, że nie ma pęcherzyka i wszystko szlak trafi.
Ewcia czytałam co u Ciebie i bardzo się cieszę, że fasolka zdrowo rośnie. Wypoczywaj dużo i dbaj o Was. I ja oczywiście nie chcę żebyś znikała z forum. Ani Ty ani żadna z zafasolkowanych staraczek.
Dziewczyny, które nawiedziła @ w czasie jak mnie nie było tulę mocno i trzymam kciuki za nowy cykl.
Za testujące niedługo też zaciskam kciuki mocno
"Szeptem na ucho powiem,że, ja ,ja się tego wyrzekam...wyrzekam bo,nikt tak tak pięknie nie mówił,że się boi miłości.."
34cs
-
nick nieaktualny
-
MilliSBB wrote:Anciaa co się dzieje?
Po wizycie w klinice brałam aromek przez 5 dni, ale od 12dc i myślę, że nie zdało to egzaminu. Jutro mam monitoring i boję się jak ***** że będzie pusto i ani jednego pęcherzyka. Cały mój entuzjazm, którym emanowałam po pierwszej wizycie tam gdzieś się ulotnił.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 18:45
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Anciaa nie martw się na zapas:-)nie bój się,trzymamy kciuki,i czekamy na wieści.Koniecznie jutro się odezwij.Mnie od następnego cyklu czeka clo.anciaa wrote:Po wizycie w klinice brałam aromek przez 5 dni, ale od 12dc i myślę, że nie zdało to egzaminu. Jutro mam monitoring i boję się jak ***** że będzie pusto i ani jednego pęcherzyka. Cały mój entuzjazm, którym emanowałam po pierwszej wizycie tam gdzieś się ulotnił.
anciaa lubi tę wiadomość
"Szeptem na ucho powiem,że, ja ,ja się tego wyrzekam...wyrzekam bo,nikt tak tak pięknie nie mówił,że się boi miłości.."
34cs
-
ancia trzymaj się, musi być dobrze

fuuuuj, pająki... U mnie podobnie jak u Wróblowej - arachnofobia ;p mogłabym dom spalić przez pająka
A z rodzicami też raz spałam jak mi wylazł zza łóżka hahaha
Gigi, anciaa lubią tę wiadomość
-
Z tym żelem to się zgadzam, jest super, nawet jeśli nie pomoże zajść to i tak mega doznaniamarciaa wrote:ja chcę w marcu bardziej wyluzować więc jedyne co to będę testy owu robić
żel dalej będziemy używać bo dla mnie super jest.. używaliśmy nawet po owulce
Ja myślę, żeby jak wykończę te testy owu to właśnie je odstawić, bo mnie akurat najbardziej to one stresują.
-
Dziękuje dziewczyny staram się. Ale dobiła mnie wiadomość, że będę musiała jechać sama bo szefowa M. najpierw dała mu zgodę na urlop a dzisiaj nakrzyczała że niczego nie podpisała i nie ma tego urlopu. A dobrze wie, że miał ze mną jechać do lekarza. Teraz 100 km w jedną stronę muszę pokonać autem sama. Lubię jeździć autem ale nie samotnie w takiej sprawie. Jak wyniki będą złe to nie wiem jak do domu dojadę
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
To akurat nie zazdroszczę tej sytuacji. Szkoda że nie będzie przy tobie mężaanciaa wrote:Dziękuje dziewczyny staram się. Ale dobiła mnie wiadomość, że będę musiała jechać sama bo szefowa M. najpierw dała mu zgodę na urlop a dzisiaj nakrzyczała że niczego nie podpisała i nie ma tego urlopu. A dobrze wie, że miał ze mną jechać do lekarza. Teraz 100 km w jedną stronę muszę pokonać autem sama. Lubię jeździć autem ale nie samotnie w takiej sprawie. Jak wyniki będą złe to nie wiem jak do domu dojadę

ale nie zakładaj że będzie źle, może akurat zobaczysz pęcherzyki i będziesz wracała mega szczęśliwa,
!
-
Bardzo bym chciała ale nawet nie będę miała się z kim pocieszyć jak wyjdę z gabinetu, albo na kim wesprzeć w tej mniej optymistycznej opcji.Gigi wrote:To akurat nie zazdroszczę tej sytuacji. Szkoda że nie będzie przy tobie męża
ale nie zakładaj że będzie źle, może akurat zobaczysz pęcherzyki i będziesz wracała mega szczęśliwa,
!
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują"

[/url] 




