Nowe staraczki 2018r.
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaga wrote:Ja chyba wolę nie wiedzieć. Zresztą pieniądze roli w tym momencie nie grają aczkolwiek chętnie wzielabym sobie z powrotem moje pieniądze ze skladek zdrowotnych. Przez 11 lat leczenia raz miałam TSH na NFZ i raz na 3 miesiąca doplacaja mi 4 zeta refundacji do Euthyroxu...
dla mnie najśmieszniejsze jest to że jak jest ubezpieczona kobieta w ciąży i zdecyduje się ją prowadzić prywatnie to za wszystkie obowiązkowe badania musi sama płacić... Masz kasę na prywatnego gina to i na badania A bezrobotna nieubezpieczona ma wszystko za darmo
4 zeta- szaleństwoWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 11:42
-
Kaga ja już przerabialam 4 ginow
Jedna 2 pierwszych mówiło że wszystko super, kolejny raz mówił że jest ok, następnym razem że policystyczny jajnik i chciał właśnie dac te metformine bez badań (teraz już wiem że leczą nią pcos ale wtedy nie do pomyślenia dla mnie było to że dostaje jakiś lek bez jakichkolwiek badań)... więc się wkurzyłam i znalazłam najlepszego gina w mieście i do niego poszłam powiedziałam że inny podejrzewa pcos to ten mówi że usg na to nie wskazuje, kolejny raz poszłam już z tymi badaniami hormonów i powiedział że coś się dzieje a usg nie każdego dnia cyklu daje obraz policystycznych jajników więc może faktycznie takie są ten gin wydał mi się wiarygodny bo powiedział że po roku bezowocnych starań (mam owulacje więc to najważniejsze) przekieruje nas do specjalisty od niepłodności- fajnie że nie chce sam leczyć w nieskończoność dlatego w kolejnym cyklu- 14cs- do niego idę i pytam co dalej -
Kaga to prawda większość się specjalizuje w prowadzeniu ciąż fizjologicznych i zwykłych wizytach Od niepłodności to trzeba już kogoś szukać
Ja wczoraj zupełnie przypadkiem znalazłam info że do mojego miasta przyjeżdża ginekolog endokrynolog specjalizujący się w leczeniu niepłodności małżeńskiej A ja właśnie kogoś takiego potrzebuje -
MissKathy92 wrote:Kaga więc obie idziemy się kłócić o nasze pieniądze
dla mnie najśmieszniejsze jest to że jak jest ubezpieczona kobieta w ciąży i zdecyduje się ją prowadzić prywatnie to za wszystkie obowiązkowe badania musi sama płacić... Masz kasę na prywatnego gina to i na badania A bezrobotna nieubezpieczona ma wszystko za darmo
4 zeta- szaleństwo
Miss, ale to nie kwestia ubezpieczenia, tylko wyboru lekarza. Jeśli wybierzesz ginekologa prywatnego, to musisz się liczyć z wydatkami, chyba że ma podpisaną umowę też z NFZ to może być tak, że skierowanie dostaniesz na badania. No chyba że Tobie chodzi o to, że bez ubezpieczenia kobieta w ciąży też może korzystać z ginekologa na NFZ. -
Ania95 wrote:Miss, ale to nie kwestia ubezpieczenia, tylko wyboru lekarza. Jeśli wybierzesz ginekologa prywatnego, to musisz się liczyć z wydatkami, chyba że ma podpisaną umowę też z NFZ to może być tak, że skierowanie dostaniesz na badania. No chyba że Tobie chodzi o to, że bez ubezpieczenia kobieta w ciąży też może korzystać z ginekologa na NFZ.
A co do kobiet nie ubezpieczonych to w ogóle inną bajka niestety ale to wszystko dla dobra dziecka -
nick nieaktualnyCo do liczenia.. to jeden cykl stymulowany u mnie to około 300 zł a to i tak za druga wizyte w cyklu płace zamiast 130 zł to 50 zł... Takze przestałam liczyć.. a ktoś mi kiedyś narzekał ile to za te wizyty w ciąży musi płacić... w piątek mamy badanie juz nie moge sie doczekać! Teraz tylko musze byc „grzeczna” zeby moj Maz nie uciekł..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 13:00
-
MissKathy92 wrote:Aniu ja wiem że to zależy tak naprawdę od lekarza ale to jest trochę krzywdzące dla tych co chcą się leczyć prywatnie bo takie wydatki powinny zależeć od ubezpieczenia pacjenta a nie od tego u jakiego lekarza się leczy, nie wiem jak to wytłumaczyć ale mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi
A co do kobiet nie ubezpieczonych to w ogóle inną bajka niestety ale to wszystko dla dobra dziecka
Dla mnie tutaj nic dziwnego nie ma chcesz mieć za darmo wszystko - to idziesz na NFZ, chcesz prywatnie - to liczysz się z wydatkami. I tyle moja koleżanka jest w ciąży i chodzi do ginekologa prywatnie, ale ten jej wystawia skierowania na badania i recepty ze zniżką, więc koszt dla niej to tylko wizyta. Ja poszłam na początku prywatnie i na NFZ, żeby właśnie mieć za darmo badania, ale tak mi się spodobał ten ginekolog i wzbudził we mnie zaufanie, że zrezygnowałam z tego prywatnego i chodzę na NFZ chociaż przed ciążą cały czas twierdziłam, że nie ma opcji, żebym na NFZ prowadziła ciążę dlatego nie nastawiaj się negatywnie, bo reguły nie ma -
Ania95 wrote:Dla mnie tutaj nic dziwnego nie ma chcesz mieć za darmo wszystko - to idziesz na NFZ, chcesz prywatnie - to liczysz się z wydatkami. I tyle moja koleżanka jest w ciąży i chodzi do ginekologa prywatnie, ale ten jej wystawia skierowania na badania i recepty ze zniżką, więc koszt dla niej to tylko wizyta. Ja poszłam na początku prywatnie i na NFZ, żeby właśnie mieć za darmo badania, ale tak mi się spodobał ten ginekolog i wzbudził we mnie zaufanie, że zrezygnowałam z tego prywatnego i chodzę na NFZ chociaż przed ciążą cały czas twierdziłam, że nie ma opcji, żebym na NFZ prowadziła ciążę dlatego nie nastawiaj się negatywnie, bo reguły nie ma
Ale o czym ja w ogóle mówię- problem mnie narazie nie dotyczy i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie dotyczył
A tak btw. może i u mnie 13 okaże się szczęśliwa zobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 13:13
-
nick nieaktualny
-
MissKathy92 wrote:Aniu ja się nie nastawiam negatywnie na nfz tylko po prostu uważam że obowiązkowe badania w ciąży powinny być uzależnione od ubezpieczenia pacjentki a nie od tego czy jej ginekolog prowadzący współpracuje z nfz bo przecież to my płacimy skladki żeby mieć za darmo te badania... a skoro te badania są obowiązkowe to każda ciężarna musi je wykonać i stad sie bierze ta niesprawiedliwosc
Ale o czym ja w ogóle mówię- problem mnie narazie nie dotyczy i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie dotyczył
No rozumiem Cię, ale lepiej po prostu zaakceptować, że tak to wygląda, bo żyje się spokojniej -
Ania95 wrote:No rozumiem Cię, ale lepiej po prostu zaakceptować, że tak to wygląda, bo żyje się spokojniej
Ania95 lubi tę wiadomość
-
Ania95 wrote:I trzymam kciuki, żeby ta 13 okazała się szczęśliwa jak u mnie w ogóle jak tam u Ciebie? Który dc?
a później się człowiek spina i nic nie wychodzi
Ogólnie jeszcze ten cykl bez badań i lekarzy a już od następnego idę do gina i pytam co dalej
A jak tam u Ciebie? jak się czujesz ? -
nick nieaktualnyMissKathy92 wrote:Haha dobra taktyka
-
Ag1988 wrote:Mówi mi czasem, ze naciskam itd. Ale to badanie to przecież powinno byc bardzo szybko tez zrobione, bo jednak poprawa parametrów trwa co najmniej 3 mies. A szkoda żebym znowu miała stymulacje jak u Niego tez jest problem.. takze tak to... w piątek bedzie albo radość albo „gwóźdź do trumny”...
I na pewno to nie będzie gwóźdź do trumny spokojnie wszystko się da poprawić w razie jakby było słabo ale trzymam kciuki żeby wyszło dobrze te badanieAg1988 lubi tę wiadomość
-
MissKathy92 wrote:U mnie dziś dopiero 3dc więc ten czas kiedy można wyluzować bo jest okres haha
a później się człowiek spina i nic nie wychodzi
Ogólnie jeszcze ten cykl bez badań i lekarzy a już od następnego idę do gina i pytam co dalej
A jak tam u Ciebie? jak się czujesz ?
Mam nadzieję, że jednak będziesz wyluzowana tak jak ja byłam jeszcze mnie wtedy temperatura wkurzała, bo wyglądało jakby owulacji miało nie być ale nawet się nie przejmowałam, bo miałam umówioną wizytę u ginekologa od niepłodności na 6.12
U mnie dobrze, u maluszka też 28.12 byłam w szpitalu z krwawieniem, ale na szczęście było jednorazowe i nic się nie stało ale wtedy przeżywałam horror z mężem. Byłam cała zaryczana i położna musiała mnie uspokajać. Zeszły tydzień cały przeleżałam, a w piątek miałam kontrolną wizytę i jest wszystko w porządku, więc mogę normalnie funkcjonować, ale oszczędzając się