Nowe staraczki 2018r.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKaro0705 wrote:Cześć Dziewczyny w ten sobotni poranek ☺️ Co do starań to obecnie przeżywam to co Wy... Powiem Wam z własnego doświadczenia, a jednak trzy razy w ciąże zaszłam mimo że żadnej nie donosiłam bez ustalenia przyczyny ale jak sobie przeanalizuje to za każdym razem zaszłam kiedy już sobie odpuściłam albo żyłam czymś innym i ciąże miałam kiedyś tam w planach - bez kalendarza. A teraz trzeci raz zaszłam jak czekałam na rozpoczęcie stymulacji Clo i tak czekałam jak nigdy na ten okres bo cieszyłam się że coś zacznie się dziać i nie dostałam... Czyli jednak ta psychika moim zdaniem dużo robi.
Aktualnie mam cykl od razu po poronieniu podglądany co do „minuty”. Pękł pęcherzyk, mam brać duphaston i za dwa tyg testowanie. Po dwóch dniach powtórzyć i jak negatywny to odstawić duphaston i czekać na miesiączkę i wtedy w końcu Clo i znowu monitoring. I już ta cała machina powoduje we mnie stres i dola bo będę żyć tak od badania do wizyty i tak w kółko... ;( Tylko muszę tak mieć by z drugiej moc już utrzymać te ciążę ale jak tu się wyluzować i nie myśleć o tym... ????
<przytul> płakać mi się chcę jak to czytam i mam taką złość w sobie, bo dlaczego osoby, które tak bardzo chcą i się starają.. a spotyka ich takie niepowodzenie... To życie według cyklu i wizyt lekarskich jest straszne... Ale lata uciekają i ciężko też odkładać, bo z każdym rokiem może być gorzej...
A chodzicie do psychologa? ja się zastanawiam, może fachowa pomoc byłaby zbawienna.. -
Chodziłam po drugim poronieniu i wcale nie było mi z tym źle ani wstyd. I powiem Ci że takie rozmowy z obcą osobą dużo dają nawet jeśli będzie to jedno czy kilka spotkań ale naprawdę mi przyniosły ulgę. Nauczyłam się tez trochę bardziej myśleć o sobie z czym miałam problem bo zawsze przejmowałam się tym co inni o tym myślą, że mi wstyd że znowu poroniłam... W tym wszystkim pomógł mi dużo mąż bo to on umówił mnie na pierwsze spotkanie i pewnego dnia przyniósł mi kartkę z adresem i datą wizyty. Dla mojego komfortu umówił mnie w innym mieście, żebym nie musiała się zasłaniać że w naszym małym spotkam kogoś znajomego...* 33 l.
* 2 poronienia 10 tc, 4 ciąże biochemiczne (z byłym partnerem, on-> 100% morfologicznie wadliwych plemników)
* Biorę: Letrox 50mg, 5mg Nebilet
Aktualnie: 8.2022 jajnik lewy usunięty z powodu włókniaka, nowy partner nowe starania i nowe nadzieje…❤️ -
Ogólnie staram się patrzeć pozywanie w przyszłość bo wierzę, że w końcu musi się udać Każdemu kiedyś musi się wyczerpać limit pecha prawda ? Są tylko momenty kiedy łapie doła i wybucham płaczem, ale potem staram się postawić do pionu i walczyć dalej...
Konieczynka lubi tę wiadomość
* 33 l.
* 2 poronienia 10 tc, 4 ciąże biochemiczne (z byłym partnerem, on-> 100% morfologicznie wadliwych plemników)
* Biorę: Letrox 50mg, 5mg Nebilet
Aktualnie: 8.2022 jajnik lewy usunięty z powodu włókniaka, nowy partner nowe starania i nowe nadzieje…❤️ -
nick nieaktualnyKaro0705 wrote:Ogólnie staram się patrzeć pozywanie w przyszłość bo wierzę, że w końcu musi się udać Każdemu kiedyś musi się wyczerpać limit pecha prawda ? Są tylko momenty kiedy łapie doła i wybucham płaczem, ale potem staram się postawić do pionu i walczyć dalej...
Nie pocieszę Cię, bo zawsze jak myślę,że gorzej już być nie może to właśnie jest... także no cóż.. -
nick nieaktualny
-
No wiesz nigdy nic niewiadomo na ile mi sił starczy i zdrowego rozumu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2018, 13:15
* 33 l.
* 2 poronienia 10 tc, 4 ciąże biochemiczne (z byłym partnerem, on-> 100% morfologicznie wadliwych plemników)
* Biorę: Letrox 50mg, 5mg Nebilet
Aktualnie: 8.2022 jajnik lewy usunięty z powodu włókniaka, nowy partner nowe starania i nowe nadzieje…❤️ -
nick nieaktualnyKaro0705 wrote:No wiesz nigdy nic niewiadomo na ile mi sił starczy i zdrowego rozumu
Nie wiadomo właśnie... Staram się na listopad ustawić mnóstwo spotkań ze znajomymi tak żeby jak najmniej czasu myśleć ......... Grudzień to będzie temat świąt, więc też powinno być lepiej. A od stycznia zajmiemy się organizacją podróży! to jest plan! Tak do wiosny zleci a wiosną i latem to zawsze jakoś łatwiej!Karo0705 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNam sie udalo jak powiedzialam sobie ze i tak bedzie dupa w tym cyklu i bedzie szansa od nastepnego cyklu bo dostane merformine.
I jechaliśmy na żywioł po dwa razy dziennie jak nastolatki z ogromna frajda nie myśląc o staraniach. I po jednym seksie pomyslalam sobie ze cos bylo inaczej. Wrocilismy po wakacjach i byl cień cienia.
Cos moze faktycznie jest w tym odpuszczaniu. Ale gdyby nie moje przekonanie, ze dupa z tego to na bank bym nie wyluzowala. Nie mam niestety recepty na to zeby wyluzowac. Jak bedziemy starac sie o drugiego czlowieka to pewnie tez dobijemy do sciany i dopiero sie uda. -
nick nieaktualnyPaula 90 wrote:Nam sie udalo jak powiedzialam sobie ze i tak bedzie dupa w tym cyklu i bedzie szansa od nastepnego cyklu bo dostane merformine.
I jechaliśmy na żywioł po dwa razy dziennie jak nastolatki z ogromna frajda nie myśląc o staraniach. I po jednym seksie pomyslalam sobie ze cos bylo inaczej. Wrocilismy po wakacjach i byl cień cienia.
Cos moze faktycznie jest w tym odpuszczaniu. Ale gdyby nie moje przekonanie, ze dupa z tego to na bank bym nie wyluzowala. Nie mam niestety recepty na to zeby wyluzowac. Jak bedziemy starac sie o drugiego czlowieka to pewnie tez dobijemy do sciany i dopiero sie uda.
Dlatego ja chyba już nigdy się nie będę zabezpieczać i jak wyjdzie to będzie, o ile faktycznie to kwestia luzu... Zresztą żałuje każdej zażytej tabletki... Może już wcześniej by się udało i tak na luzie, a nie ze spiną.. ale mądry Polak po szkodzie.. Dacie wiarę, że jeden Ginekolog mnie zjechał z góry do dołu, jak do Niego przyszłam zaniepokojona, że mam długie cykle i może jednak coś jest nie tak ze mną, że nie sprawdziłam przed stosowaniem anty, czy w ogóle mogę mieć dzieci.. Ciekawe jak to miałam sprawdzić.. heh... lekarze to są dziwni... -
nick nieaktualnyWitajcie Kochane jak wam mija sobota? U mnie powoli czekam aż chleb mi się upiecze, potem spacer z psem i powoli będę się szykować na wyjazd. Niby jeszcze dużo czasu bo jedziemy dopiero we wtorek ale muszę jeszcze trekkingi przygotować na wojaże. Ahh żyje tym wyjazdem już nie mogę doczekać się odpoczynku od pracy bo wiem że jak wrócę to będę siedzieć do oporu.
Po z tym aplikacja wyznaczyła mi owulację na 23.10 (ja myślę że mogła być dzień wcześniej) tak więc sobie powoli odliczam dni do terminu @ i wizyt u lekarzy. -
nick nieaktualnyAg1988 wrote:Dlatego ja chyba już nigdy się nie będę zabezpieczać i jak wyjdzie to będzie, o ile faktycznie to kwestia luzu... Zresztą żałuje każdej zażytej tabletki... Może już wcześniej by się udało i tak na luzie, a nie ze spiną.. ale mądry Polak po szkodzie.. Dacie wiarę, że jeden Ginekolog mnie zjechał z góry do dołu, jak do Niego przyszłam zaniepokojona, że mam długie cykle i może jednak coś jest nie tak ze mną, że nie sprawdziłam przed stosowaniem anty, czy w ogóle mogę mieć dzieci.. Ciekawe jak to miałam sprawdzić.. heh... lekarze to są dziwni...
Ja bralam pigulki 12 lat. I po odstawieniu wyszla niedomoga lutealna. Ale widac sue naprostowala -
mnie doskwiera zażywanie leków 4 razy dziennie, do tego pilnowanie czy mąż zażywa swoje... ale co nam zostało? trzeba dalej robić swoje, małymi krokami do przodu i w końcu zaskoczy
Kropeczka85 lubi tę wiadomość
Starania od połowy 2017, czynnik męski.
AD Clinic/Angelius dr Cholewa
PICSI krótki protokół
Mamy ❄ na zimowisku
Patryk 15.04.2020 3980 g 60 cm -
nick nieaktualny