nowe staraczki na forum.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam. To chyba coś dla mnie. Chciałam gdzieś się doczepić, ale nie wiedziałam gdzie Mam nadzieję, że miło będzie nam się rozmawiało
Mam na imię Agata, 30 lat, i to jest mój drugi cykl starań. Obecnie przerwany ze względu na zakażenie nerek.
Widzę gosia89, że za Tobą już długa droga w staraniach -
marciaa wrote:Wzajemnie
Staram się nie nakręcać, ale nie da się nie myśleć
To byłoby zbyt piękne ale zobaczymy co los przyniesie
Los prędzej czy później i tak przyniesie fasolke :)Ty młodo zaczęłaś więc chyba szanse masz większe że szybciej zaskoczy
Jesteś dopiero na początku tej drogi, ja to nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czują dziewczyny które mają kilkanaście nieudanych cykli
Ja to mam już powoli jakąś fobie ;/ a to dopiero 2 cykl konkretnych starań .. Najgorsze jest to że dookoła już wszystkie kuzynki, znajome albo mają dzieci albo chodzą z brzuszkami i to chyba przez to takie parcie jest ;/ -
nick nieaktualnyciesze się że dolączyłyście. no tak ja staram sie juz ponad 4 lata ale nie w kazdym cyklu trafialismy w owulke, poprostu sie nie zabezpieczamy. Jednak wiekszosc cykli pilnowalam zeby byly co 2 dni ale nic z tego.
Przez te lata duzo sie naczytalam, moglabym zostac lekarzem hehe, nie no zartuje az takiej wiedzy to nie mam, chociaz z lekarzami to jest tak ze co lekarz to inna opinia.
U mnie niby wszystko ok, z mezem tez ok. ponad miesiac biore bromergon na zbicie prolakyny, niedlugo ide sprawdzic czy sie unormowalo. Od okolo 2 lat biore Euthyrox na TSH ale to juz mam unormowane, jednak brac tabletki musze caly czas.
Wy jestescie na poczatku drogi i obyscie nie musialy czekac tyle co ja... Służę dobrymi radami.
Ja po tylu latach czuje zrezygnowanie, brak checi dalszego leczenia. potrzebuje odpoczynku od lekarzy. staramy sie caly czas. zobaczymy co czas przyniesie. Jak bedziemy gotowi to przystapimy do inseminacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2016, 12:55
-
nick nieaktualnyWitam nowe koleżanki
Ja tez zaczynam się bać pytań kiedy dziecko, ślub w sierpniu i myślę, że się zacznie. Mieszkamy razem już 4 lata, w tym 2 nie stosujemy zabezpieczeń i nie zaskoczyło. Mam problemy z prolaktyną, sporo za wysoką. Nie chće jeszcze brać bromergonu, zacznę dopiero po ślubie. Nie chcę tych skutków ubocznych czuć. Brałam go jesienią dwa miesiące, bardzo ładnie uregulował cykl. Mam nadzieję, że to jest to lekarstwo. Ale mam nadzieję też, że nie będę musiała go zażywać.
Tylko będę musiała teraz trochę odczekać po antybiotykoterapii.
Misia dziękuję, za życzenia powrotu do zdrowia
marcia trzymam kciuki za udany pierwszy cykl -
U mnie z kolei teściowa (moja) podpuszcza mojego męża A zobacz jaki dzidziuś, a z myślą o obecnych i przyszłych wnukach... itd Już to olewamy, chociaż czasami mam ochotę powiedzieć coś, czego wcale nie myślę. Tak, żeby mieć święty spokój. Na szczęście z mojej strony nikt się nie dopytuje. Ja, jak i moja rodzina jestem bardzo skryta, powściągliwa. O pewnych rzeczach po prostu nie lubię mówić. Chociaż po mnie widać, że szaleję za dziećmi mojego rodzeństwa i na pewno domyślają się, że bardzo chcę mieć własne Natomiast do dzieci z rodziny mojego męża mam jakiś dystans. Chyba jakaś reakcja obronna organizmu, aby tylko nie padło pytanie, czy my się staramy. Czasami źle się z tym czuje, ale jakbym się nie starała, nie jestem w stanie traktować ich tak, jak baszków z mojej rodziny.
-
Hej
Gosia dobry wątek może tu się odnajdziemy:)
my nie zabezpieczamy się od jakiś 2 lat , od 2 cykli zaczęłam bardziej się starać tzn. badam temperaturę, testy owulacyjne i zaczęłam korzystać z pomocy lekarza. Miesiąc temu wyszło ,ze mam za wysoką prolaktynę, od tygodnia biorę bromocorn.Mam cichą nadzieję ,że jak zwalczę prolaktynę to może wtedy coś zaskoczy:)
A teraz właśnie czekam na @. Powinna przyjść na dniach jutro lub pojutrze.Oczywiście bardzo ucieszyłabym się jakby się nie pojawiła, ale ten cykl jest już raczej stracony więc się nie nakręcam.
My jeszcze nie jesteśmy po ślubie a co jakiś czas męczą mnie pytania kiedy ślub lub kiedy dziecko...justi -
Mamable wrote:U mnie z kolei teściowa (moja) podpuszcza mojego męża A zobacz jaki dzidziuś, a z myślą o obecnych i przyszłych wnukach... itd Już to olewamy, chociaż czasami mam ochotę powiedzieć coś, czego wcale nie myślę. Tak, żeby mieć święty spokój. Na szczęście z mojej strony nikt się nie dopytuje. Ja, jak i moja rodzina jestem bardzo skryta, powściągliwa. O pewnych rzeczach po prostu nie lubię mówić. Chociaż po mnie widać, że szaleję za dziećmi mojego rodzeństwa i na pewno domyślają się, że bardzo chcę mieć własne Natomiast do dzieci z rodziny mojego męża mam jakiś dystans. Chyba jakaś reakcja obronna organizmu, aby tylko nie padło pytanie, czy my się staramy. Czasami źle się z tym czuje, ale jakbym się nie starała, nie jestem w stanie traktować ich tak, jak baszków z mojej rodziny.
U nas też rodzina mojego narzeczonego bardziej wypytuje o dzieci i podejmuje te tematy.
A my zawsze odpowiadamy to samo ,że jeszcze czas albo ,że już niedługo zaczniemy się starać. Masakra mam nieraz dość i z chęcią powiedziałabym jak jest ,ale wtedy to dopiero by się zaczęło...justi -
u mnie tez już powoli zaczynają podpytywać,bo zostaliśmy ostatnia parą z tych średnio młodych którzy nie mają dzieci.. ale wiedza że jak by co to jeszcze do lipca szkoła, więc myślą że dopiero po obronach się będziemy starać, i niech tak dalej myslą nie muszą wiedzieć że już 4 miesiąc działamy.
I faktycznie dużo dziewczyn ma teraz problemy z prolaktyna , sama miałam ale to z powodów stresów jakie przeżywałam.. w uregulowaniu pomógł też euthyrox na tarczyce. -
gosia89 wrote:ciesze się że dolączyłyście. no tak ja staram sie juz ponad 4 lata ale nie w kazdym cyklu trafialismy w owulke, poprostu sie nie zabezpieczamy. Jednak wiekszosc cykli pilnowalam zeby byly co 2 dni ale nic z tego.
Przez te lata duzo sie naczytalam, moglabym zostac lekarzem hehe, nie no zartuje az takiej wiedzy to nie mam, chociaz z lekarzami to jest tak ze co lekarz to inna opinia.
U mnie niby wszystko ok, z mezem tez ok. ponad miesiac biore bromergon na zbicie prolakyny, niedlugo ide sprawdzic czy sie unormowalo. Od okolo 2 lat biore Euthyrox na TSH ale to juz mam unormowane, jednak brac tabletki musze caly czas.
Wy jestescie na poczatku drogi i obyscie nie musialy czekac tyle co ja... Służę dobrymi radami.
Ja po tylu latach czuje zrezygnowanie, brak checi dalszego leczenia. potrzebuje odpoczynku od lekarzy. staramy sie caly czas. zobaczymy co czas przyniesie. Jak bedziemy gotowi to przystapimy do inseminacji.
Chodzisz do jakiegoś lekarza od niepłodności czy zwykłego gin ? Zbijesz prolaktynę i zobaczysz że zaskoczy
-
nick nieaktualnyMy nie będziemy mieć wymówek po ślubie, w stylu "jeszcze czas", bo już lata mamy. I będzie wiadome, że jest problem jak długo dziecka nie będzie. A ja bardzo nie lubię rozmawiać o tym, szczególnie z rodziną przyszłego męża nie wyobrażam sobie tego, chyba taki dystans mam jak u Mamable. Teściowa czwórkę urodziła.
Ale widzę, że wiele młodych małżeństw z mojego otoczenia ma teraz problemy z zajściem w ciąże. Bez lekarza nie wychodzi. Nie wiem co to się dzieje. Z lekarzem czy bez, aby się udało...
Justi jak się czujesz po bromocornie? też go miałam na zbicie prolaktyny. Ładnie zadziałał, ale tylko jak odstawiłam prolaktyna z powrotem na swój poziom. -
Hej, to może i wątek dla mnie. Jestem chyba tutaj najmłodsza To jest nasz pierwszy cykl starań po poronieniu. Obecnie 12dc, więc jeszcze przed ovu W lipcu mamy pierwszą rocznicę ślubu i są moje urodziny. To byłby najlepszy prezent jaki moglibyśmy dostać. Strach że sytuacja może się powtórzyć, ale chcemy spróbować jeszcze raz.Aniołek 03.2016
Dziewczynka 23.02.2017
Trzecia ciąża - tp. 28 listopad 2018 -
anuschka wrote:Hej, to może i wątek dla mnie. Jestem chyba tutaj najmłodsza To jest nasz pierwszy cykl starań po poronieniu. Obecnie 12dc, więc jeszcze przed ovu W lipcu mamy pierwszą rocznicę ślubu i są moje urodziny. To byłby najlepszy prezent jaki moglibyśmy dostać. Strach że sytuacja może się powtórzyć, ale chcemy spróbować jeszcze raz.
a ile masz lat ?
Przynajmniej masz spokojną głowę że możesz zajść w ciąże, bo już raz Ci się udalo...a jak ktoś się stara i stara i nic to już rożne myśli przychodzą..