NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
Wspaniałe wieści, Magda_leno88 Modlimy się za Was ciągle i z podziwem czytam jak wspaniale Dominiczek rośnie i radzi sobie! Bóg jest wielki!!!
Ja nadal proszę o modlitwę. Dziś kończymy 21 tc. Jutro wizyta i usg połówkowe. Jestem na kolejnych lekach przeciwbakteryjnych - infekcja nie chce mnie opuścić, albo może wraca co i rusz... Właśnie odkryłam, że spokój z infekcjami miałam w I trymestrze, a wtedy miałam wstręt do słodyczy. Więc od wczoraj wdrażam program odstawienia słodkiego i zakwaszania organizmu... bakterie tego nie lubią... ale nie jest mi łatwo, bo jestem niemal uzależniona od słodyczy. Więc proszę wspierajcie mnie, żebym wytrwała dla dobra Synka i żeby to wyrzeczenie przyniosło efekty zdrowotne.
Strasznie się boję 25 tc (wtedy urodziłam poprzedniego Synka, który jest w niebie). A ta data zbliża się wielkimi krokami... próbuję ufać Bogu i uwielbiać Go za wszystko co nas spotyka, też za te twardnienia brzucha, zakażenia... to jest wpisane w Jego plan, wiem... ale nie jest łatwo!
Doti87, ewwiel lubią tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
Kochane, jestem i ja;) obiecuje sie dalej modlić za nas;) dziękuje za dotychczasowe modlitwy - udało mi sie zajść w ciąże w pierwszym cyklu, a tempka i testy wskazywały na brak ovu. Teraz od prawie dwoch tyg plamie;( biorę douphaston i czekamy, bo cis mi sie odkleja i nie wiadomo jak bedzie - wspomnicie mnie, proszę, w modlitwie i jesli możecie to proszę tez o modlotowe za moja Zuzie;)
Kocia, ewwiel lubią tę wiadomość
-
Kochane, pamietam i wspieram modlitwa. Gianna, Summerka nie martwcie sie. Wszystko bedzie dobrze. A co z Twoja Zuza kochana?
Ewwiel Ty juz prawie na półmetku. Ale to zleciało.
Magdalena oby Dominik jak najszybciej był z Wami w domku.
Witam nowe dziewczyny! Przyłączajcie sie, piszcie.
Szkoda że nie ma Vanessy, nie ma kto uaktualniać listy"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Yousee, z Zuzią oby nic- na ostatniej kontroli, lekarka usłyszała delikatne szmery koło serduszka i chociaż mówi, że 85% tego typu u dzieci, to sprawa rozwojowa i normalna (koleżanka była z małą u kardiologa i też jej tak powiedział), a ja staram się nie panikować, to pomodlić się nie zaszkodzi...
Matleena lubi tę wiadomość
-
Nie zaszkodzi kochana najgorsze to jak sie będziesz martwić. Dlatego spokój i wszystko sie ułoży
Summerka lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Summerko kochana,
Trzymaj się ciepło! Wiesz z pewnością, że plamienia nie muszą oznaczać nic złego U nas tak było, a to już połowa ciąży za nami i na szczęście wszystko się uspokoiło.
Jedyne co z mojego doświadczenia: jeśli suplementujesz progesteron to luteina jest naturalna, lepiej przyswajalna i ma też działanie przeciwskurczowe na macicę... duphaston niestety jest tylko syntetycznym odpowiednikiem. Więc może warto pomyśleć o zmianie...
Oczywiście przede wszystkim zapewniam o modlitwie
Za nas wszystkie: Maryjo, Królowo Polski...ewwiel, Summerka lubią tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
Gianna, Summerka oczywiście pamiętam o Was w modlitwie.
Magdalenka, bardzo się cieszę, ze jesteście w końcu tak bliziutko bycia razem całą rodziną w domciu
Yousee, tak u mnie już prawie półmetek. Sama nie wiem kiedy to zleciało. Ale po brzuszku już bardzo widać i momentami sama nie wierzę jeszcze, ze się udało, kopniaczki kolejnej córci na szczęscie mi to udowadniają
Jeśli chodzi o progesteron, to mogę potwierdzić to co mówi Gianna. Naprotechnolodzy opierają się na Luteinie. Sama przyjmuję ją do tej pory w wersji dopochwowej (podobno najlepiej przyswajalna, bo trafia od razu tam, gdzie jest potrzebna). Ale wśród lekarzy zdania co do progesteronu są podzielone. Ostatnio straszyła mnie luteiną moja kuzynka, która przeszła ostatnio diagnozę padaczki u swojego synka i między innymi pytano ją w ogólnym wywiadzie czy była suplementowana Luteiną. Właściwie to nie dopytała po co o to pytają, tylko stwierdziła, ze skoro pytają to pewnie Luteina jest zła, a nie pytali o Duphaston, to on pewnie jest dobry. Ale ja jednak też bardziej ufam luteinie.
Witam również kolejne dziewczyny chętne do wzajemnej wspólnej modlitwyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 21:35
Summerka, Matleena lubią tę wiadomość
-
Ja mam doświadczenie co do Luteiny i Duphastonu takie, że: przy pierwszej córci brałam Luteinę - zero problemów, przy synku - duphaston - ciągłe plamienia/ krwawienia, ostatecznie poród przedwczesny, teraz przy synku - luteina - raz plamienie i krwawienie (podobno nie zależne) póki co spokój. Poza tym, że moja naprotechnolog twierdzi, że właśnie suplementacja luteiny jest profilaktyką porodu przedwczesnego.
Kochane, zapomniałam Wam napisać jak piękne rzeczy dzieją się dzięki Waszej modlitwie W piątek byłam u dr. Janek ma już 450g, Ja jestem zdrowa i mogę znów wrócić do normalnego życia i opieki nad Małą. Mamy nawet pozwolenie na wyjazd wakacyjny i brak abstynencji Jestem pod wrażeniem!!! Wiedziałam, że Pan Bóg chce po prostu mojego zaufania, ale nie byłam przekonana, że reszty ciąży nie przeleżę. Chwała Panu!!!
Dziękuję Wam za wsparcie i proszę o więcej!ewwiel, Wonderwall, Robotka1 lubią tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
a g n i e s z k a wrote:Nieśmiało, na razie bardzo cicho mówię, że Wasza modlitwa nam pomogła
Dziękuję i nadal proszę o nią.
Gratulacje - także nieśmiałe. Cieszę się z Tobą! Mnie za to boli brzuch ale co tam, nie pierwszy raz.
Wątek zamilkł, ale mam nadzieję, że czasem każda z nas wysyła chociaż króciutką telegraficzną modlitwę do nieba
-
nick nieaktualnykochane, nie udzielam się tutaj często ale codziennie modlę się za nas wszystkie, za te które się jeszcze starają, za te które są już w ciąży i za te które mają już swój Cud na ziemi króciutką co prawda modlitwą ale to chyba nie ma znaczenia, najważniejsze, że ze szczerego serca ;*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2015, 08:49
Kocia, sylwiunia lubią tę wiadomość
-
Oj zamilkł nie ma Vanessy, która to spinala. Ale pamietam o Was dziewczynki.
Czekam na Wasze słoneczka. Meldujcie sie czasem.
Kocia, Asiak lubią tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Kochane ciagle o was pamiętam. Jest mnie na forum mniej bo po 70 dniach od 10.06 mamy w końcu synka w domu. Teraz czekają nas wizyty w różnych poradniach i mam nadzieje i wietrze w typ ze będzie wszystko dobrze. Pozdrawiamy.
Yousee, ewwiel lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć !
Pisałam na tym wątku dawno temu, zimą, kiedy trafiłam na informacje o Nowennie Pompejańskiej, ale na pewno mnie nie pamiętacie:)
Odmówiłam NP wtedy na przełomie lutego i marca. i nic się nie stało. nie nastąpił cud. co więcej w kwietniu usłyszałam diagnozę - niedrożne jajowody, naturalne starania bez szans.
dziś jestem po ivf (czego pewnie wiele osób nie dopuszcza, ale to moja decyzja), mój bHcg z 6 dpt wynosi 34,6 i wygląda na to, że jestem w ciąży.
Tym samym dołączam do grona wysłuchanych przez Matkę Bożą i wdzięcznych za to, że trafiłam na NP.
Może mój wpis komuś pomoże - ja wierzę, że Matka Boża Pompejańska pomogła mi usunąć przeszkodę, która stała na drodze do wysłuchania mojej prośby.
pozdrawiamrenieczka, Robotka1, Nadira, freya lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie Dziewczeta,
postanowilam do Was dolaczyc. Dzisiaj zamierzam rozpoczac odmawianie Nowenny Pompejanskiej w intencji poczecia upragnionego dziecka. Juz jakis czas temu nosilam sie z tym zamiarem ale bardzo balam sie, ze nie dotrwam i nie podolam temu wyzwaniu. Czytajac Wasze swiadectwa utwierdzilam sie jednak w przekonaniu, ze warto sie wysilic. Dziekuje Wam za to, ze Wasza obecnoscia tuatj pomoglyscie mi w podjeciu tej decyzji.Summerka, Kocia, Gianna, ewwiel lubią tę wiadomość
-
witam się i ja
też mnie tutaj długo nie było, ale nie ma się co dziwić, mój wymodlony cud ma już 2.5 miesiąca więc mam na co czas poświęcać.
przyszłam tutaj nie bez przyczyny, otóż kiedy było źle i smutek sięgał już maksymalnego dnia dostałam od mamy pewną modlitwę, była to Tajemnica Szczęścia (15 modlitw) dostałam ją w Dzień Ojca 2014 i podbudowana tym że moja mama mówiła ją będąc ze mną w ciąży zaczęłam sama ją odmawiać.
Dziś jest kolejny Dzień Ojca, dokładnie rok temu zaczęłam odmawiać ją za siebie i za wszystkie dziewczyny z tego wątku, które tak jak ja były w sytuacji beznadziejnej i dzisiaj mija równy rok oraz dzisiaj jest ostatni dzień odmawiania jej bez ani jednego dnia przerwy. dla mnie zaowocowało to piękną i zdrową córeczką (no i bardzo spokojną hihi:) mam nadzieję że przez ten rok moje działania przyniosły szczęście nie tylko mi ale i większości z was:)
to był dla mnie dobry rok, teraz moja książeczka jest podarta i poszarzała w miejscu gdzie trzymałam ją palcami, ale zamierzam ją schować, opisać i kiedy moja córka dorośnie wręczyć ją jej i opowiedzieć historię jej poczęcia:) może to będzie osiemnastka albo jej własny ślub? kto to wie:)
pozdrawiam wszystkich i życzę dużo szczęścia, pamiętajcie że modlitwa ma ogromną moc!!!inezka, kattalinna, Nadira, Asiak, Kocia, Gianna, freya, sylwiunia, Ita, ewwiel, krysiak lubią tę wiadomość