NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
Mimbla wrote:dziewczynki jaka modlitwa jest najlepsza, gdy człek po 7 latach starań dowiaduje się że mąż ma problem w kariotypie?
Asiak, krysiak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tez mysle, ze rodzaj modlitwy ma tutaj najmniejsze znaczenie. Ja do tej pory modlilam sie o poczecie bardzo malutkimi modlitwami. Teraz zdecydowalam sie na nowenne pompejanska, tak dla samej siebie, aby popracowac nad soba. Ale kazda modlitwa to modlitwa.
vanessa, Bratek lubią tę wiadomość
-
Dziewczynki ja nie piszę tutaj ale jestem ciągle z wami w modlitwie i wierzę że w końcu wszystkim się uda
U nas dzisiaj 5 lat starań mijaWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2015, 16:07
-
potforzasta wrote:
U nas dzisiaj 5 lat starań mija
A co u Was jest przeszkodą? -
Witajcie dziewczyny od wczoraj zaczęłam Nowennę Pompejańską, za Was też będę się modlić, ja również Was bardzo proszę o modlitwę w mojej intencji. Jestem przekonana, że taka modlitwa zbiorowa ma moc.
Sandra80 (MK)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2015, 11:43
Kocia lubi tę wiadomość
-
Witam nowe staraczki
Ja niestety jestem niesłyszana przez Boga. Jestem bezpłodna najwyższy czas się z tym pogodzić. Powodzenia dalej kochane."I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2016, 22:43
Kocia lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Yousee wrote:Witam nowe staraczki
Ja niestety jestem niesłyszana przez Boga. Jestem bezpłodna najwyższy czas się z tym pogodzić. Powodzenia dalej kochane.
Yousee zobaczysz wszystko się ułoży
Arturowa powodzenia w modlitwieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2015, 23:55
-
Kocia, dziękuje za pocieszenie, ale ja już nie mam sił nawet się modlić. Ciagle wszystko nie tak a ja nie umiem sobie z tym poradzić"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2016, 22:43
mkl, kattalinna, kattalinna, Summerka, Bratek, Anulkaa lubią tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Witam, podglądam Was od początku i cicho wspieram w modlitwie. Chciałabym krótko podzielić się swoją przygodą z nowenną. Modlitwę poleciła mi moja przyjaciółka i świadkowa, która ponad rok starała się o potomstwo (szczęśliwie, bo ma cudowną córkę i od razu po jej urodzeniu niespodziewanie zaszła w drugą ciążę z synkiem). Przyznaję od razu - nie byłam w modlitwie skrupulatna, było ciężko (stresująca praca, w weekendy studia) - często usypiałam, traciłam rachubę która to dziesiątka już i ile zostało, odrabiałam zaległości z dni poprzednich. O potomstwo staramy się z mężem od sierpnia zeszłego roku. Modlitwa mi nie szła, nie mogłam jej skończyć, trudno mi było odnaleźć sens w prośbie, stosując wszystkie formułki. Poprosiłam o wsparcie w odmawianiu nowenny mamę i babcię. Dzisiaj ją kończą (ostatni dzień części dziękczynnej), a ja jestem w 5 tygodniu ciąży. Było trudniej i łatwiej, były torbiele, były cykle bez owulacji, było mnóstwo łez, były problemy męskie (2% początkowa morfologia podniesiona do 8%) - jednym słowem było różnie. Od początku zawierzyliśmy swoje starania Matce Boskiej i skłamałabym gdybym napisała, że nie miałam chwil zwątpienia. Ale jak to mój mąż mówił - trzeba wierzyć, że gdzieś tam wyżej jest nam pisany taki, a nie inny los. Nam maluczkim pozostaje jedynie pozostawienie spraw na które nie mamy wpływu samemu Bogu. To jest trudne, ale nikt chyba nie twierdzi, że łatwo jest zaakceptować że nie na wszystko ma się wpływ. Starania i chwila dowiedzenia się o ciąży była dla mnie ogromną lekcją życia i pokory. I widocznie tak miało być i o te doświadczenia jestem bogatsza. Teraz oczywiście pojawiają się nowe lęki i obawy, ale jestem spokojna bo tak jak i starania, swoją ciążę również powierzyłam Matce Boskiej. Każdą z Was będę wspierać w modlitwie. Wiara czyni cuda. Ja swojego małego cudu doświadczyłam i jestem przekonana że każdy będzie miał na to szansę. Droga do niego będzie pewnie inna, mniej lub bardziej kręta, dla każdej z nas pisany jest inny los i z tej drogi każda z nas wyniesie inne doświadczenia. I może o to w tym wszystkim chodzi.
Nie zwykłam eksponować się ani udzielać mocno na forum, ale tym doświadczeniem chciałam się z Wami podzielić. Trzymam za was wszystkie gorąco kciuki i będę wspominać ciepło w modlitwie, jak i sama proszę o wsparcie i przesłanie od czasu do czasu ciepłej myśli w modlitwie.Asiak, Bratek, krysiak, Bluberry, kattalinna, Kocia lubią tę wiadomość