Noworoczne postanowienie wszystkie jedno mamy✨ za 9 miesięcy będziemy mamami! 💖
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny 😊
Nawet nie macie pojęcia jak mnie cieszą wasze ⏸️ kreski i piękne bety ❤️❤️❤️
Ściskam za biele 🫂
Ja już po wizycie u gina, owulacja potwierdzona także pozostaje czekać na dzień testu ✊
Jutro wybieram się jeszcze do rodzinnego, aby dał mi skierowanie na badania i w sobotę jadę na badania krwi.Dropsik, kasia97, Ewka9090, ultramaryna_, JoKoKoJo, Rosalia_, Pati2804, Prezesoowa lubią tę wiadomość
-
bonassola wrote:Mam wyniki
Beta 37,81
Progesteron 15,94
Szok😶bonassola lubi tę wiadomość
💊Acard, Neoparin, Luteina, Pregna, Bonjesta
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta
13.12.2024 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
Mikea wrote:Cześć dziewczyny,
po kilku tygodniach podczytywania i ja postanowiłam napisać, bo dziś jest mi wyjątkowo smutno, potrzebuję ojojania i myślę, że nikt mnie tak nie zrozumie jak inne staraczki.
Mam 36 lat (rocznikowo), a decyzję o dziecku podjęliśmy z partnerem w zeszłym roku. Dosyć późno, ale złożyło się na to wiele czynników. W swojej naiwności sądziłam, że zaciążenie to jest bułka z masłem, wystarczy dobrze wycelować z datą i viola 🤡. Nawet naciskałam na partnera, byśmy zaczęli się starać dopiero od lipca, bo chciałam rodzić na wiosnę/lato. I co? I psińco.
Kolejne cykle mijały, a @ przychodziła w całej swej złośliwości i to z dużymi bólami. Zaczęliśmy się obydwoje badać, gdzie ja od razu podświadomie przypisywałam sobie winę, bo przecież jestem już „wiekowa”, mam sporą nadwagę i na bank coś robię źle. Tymczasem w badaniach oprócz podejrzenia adenomiozy i wysokiej leptyny (z powodu nadwagi) nie wychodzi mi nic innego. Tarczyca ok, hormony w miarę ok (z powodu adenomiozy dostałam duphaston do brania w drugiej połowie cyklu), jajka w maszynie losującej są.
W październiku partnerowi podczas badania nasienia wyszło, że jego pływacy nie są tak ruchliwi i szybcy jakby mogli być. Sam jest dosyć szczupły i aktywny fizycznie, więc był to dla niego trochę szok. Dostał zalecenia od androloga, suple i polecenie na powtórkę badań za 2 miesiące (idzie jutro).
Od tamtej pory lista rzeczy, które stosuję z nadzieją, że może jeszcze tylko to i zadziała, rośnie. Suple, żele, testy owulacyjne, aplikacje... jakby ktoś mi powiedział, że po przytulankach trzeba stanąć na głowie i zakręcić się trzy razy to pewnie też bym to zrobiła.🙃
No i teraz do sedna, dlaczego akurat dziś mam taki dół.
O swoich staraniach powiedziałam tylko kilku osobom, w tym jednej koleżance z pracy, z którą współpracuję najbliżej i której mówiłam też, że nam nie wychodzi i jest mi z tym ciężko.
No i dziś ta koleżanka mi mówi, że jest w ciąży. 18 tydzień. Że w sumie to się w ogóle jakoś nie starali mocno, tylko po prostu odłożyła antykoncepcje. Bez śledzenia cyklu, bez odstawiania używek, bez k***a niczego.
No i mnie tak siekło, że muszę z siebie wylać ten żal.
Przepraszam za długi wywód, ale mi po prostu emocje wykipiały 😭
Aż nie wiem co więcej powiedzieć, bo w sumie ja też mam w sobie ten żal, o którym piszesz. Mam żal do losu, że odebrał mi przyjemność ze starań, z oczekiwania na dziecko. Trzymam za Ciebie kciuki!Mikea lubi tę wiadomość
-
Mikea wrote:Cześć dziewczyny,
po kilku tygodniach podczytywania i ja postanowiłam napisać, bo dziś jest mi wyjątkowo smutno, potrzebuję ojojania i myślę, że nikt mnie tak nie zrozumie jak inne staraczki.
Mam 36 lat (rocznikowo), a decyzję o dziecku podjęliśmy z partnerem w zeszłym roku. Dosyć późno, ale złożyło się na to wiele czynników. W swojej naiwności sądziłam, że zaciążenie to jest bułka z masłem, wystarczy dobrze wycelować z datą i viola 🤡. Nawet naciskałam na partnera, byśmy zaczęli się starać dopiero od lipca, bo chciałam rodzić na wiosnę/lato. I co? I psińco.
Kolejne cykle mijały, a @ przychodziła w całej swej złośliwości i to z dużymi bólami. Zaczęliśmy się obydwoje badać, gdzie ja od razu podświadomie przypisywałam sobie winę, bo przecież jestem już „wiekowa”, mam sporą nadwagę i na bank coś robię źle. Tymczasem w badaniach oprócz podejrzenia adenomiozy i wysokiej leptyny (z powodu nadwagi) nie wychodzi mi nic innego. Tarczyca ok, hormony w miarę ok (z powodu adenomiozy dostałam duphaston do brania w drugiej połowie cyklu), jajka w maszynie losującej są.
W październiku partnerowi podczas badania nasienia wyszło, że jego pływacy nie są tak ruchliwi i szybcy jakby mogli być. Sam jest dosyć szczupły i aktywny fizycznie, więc był to dla niego trochę szok. Dostał zalecenia od androloga, suple i polecenie na powtórkę badań za 2 miesiące (idzie jutro).
Od tamtej pory lista rzeczy, które stosuję z nadzieją, że może jeszcze tylko to i zadziała, rośnie. Suple, żele, testy owulacyjne, aplikacje... jakby ktoś mi powiedział, że po przytulankach trzeba stanąć na głowie i zakręcić się trzy razy to pewnie też bym to zrobiła.🙃
No i teraz do sedna, dlaczego akurat dziś mam taki dół.
O swoich staraniach powiedziałam tylko kilku osobom, w tym jednej koleżance z pracy, z którą współpracuję najbliżej i której mówiłam też, że nam nie wychodzi i jest mi z tym ciężko.
No i dziś ta koleżanka mi mówi, że jest w ciąży. 18 tydzień. Że w sumie to się w ogóle jakoś nie starali mocno, tylko po prostu odłożyła antykoncepcje. Bez śledzenia cyklu, bez odstawiania używek, bez k***a niczego.
No i mnie tak siekło, że muszę z siebie wylać ten żal.
Przepraszam za długi wywód, ale mi po prostu emocje wykipiały 😭
Witamy!!! Tutaj się wspieramy we wszystkim, czy jest biel, 🐒, ⏸. Z nami będzie Ci raźniej czekać na swoją kolej. Bardzo sobie kibicujemy, a też wylewamy żale... 😉 odkąd się staram to też widzę same ciężarne, wózki i małe dzieci. 😉
@Alysa poproszę o przepisanie mnie na 25.01. Z racji moich cyklowych zawirowań. Dziękuję. ❤Mikea, Nusia28, Alysa, Prezesoowa lubią tę wiadomość
👨🏼🦱👩💼27
Walczymy od 04.2023👶🏻🍀🤞🏻
05.2024 💔
09.2024 💔
11.2024 💔
_____
"Pewnego dnia rzeczywistość będzie piękniejsza od marzeń." ✨
"Tak bardzo tego pragniesz, bo w przyszłości już to masz..."🍀 -
Mikea wrote:Cześć dziewczyny,
po kilku tygodniach podczytywania i ja postanowiłam napisać, bo dziś jest mi wyjątkowo smutno, potrzebuję ojojania i myślę, że nikt mnie tak nie zrozumie jak inne staraczki.
Mam 36 lat (rocznikowo), a decyzję o dziecku podjęliśmy z partnerem w zeszłym roku. Dosyć późno, ale złożyło się na to wiele czynników. W swojej naiwności sądziłam, że zaciążenie to jest bułka z masłem, wystarczy dobrze wycelować z datą i viola 🤡. Nawet naciskałam na partnera, byśmy zaczęli się starać dopiero od lipca, bo chciałam rodzić na wiosnę/lato. I co? I psińco.
Kolejne cykle mijały, a @ przychodziła w całej swej złośliwości i to z dużymi bólami. Zaczęliśmy się obydwoje badać, gdzie ja od razu podświadomie przypisywałam sobie winę, bo przecież jestem już „wiekowa”, mam sporą nadwagę i na bank coś robię źle. Tymczasem w badaniach oprócz podejrzenia adenomiozy i wysokiej leptyny (z powodu nadwagi) nie wychodzi mi nic innego. Tarczyca ok, hormony w miarę ok (z powodu adenomiozy dostałam duphaston do brania w drugiej połowie cyklu), jajka w maszynie losującej są.
W październiku partnerowi podczas badania nasienia wyszło, że jego pływacy nie są tak ruchliwi i szybcy jakby mogli być. Sam jest dosyć szczupły i aktywny fizycznie, więc był to dla niego trochę szok. Dostał zalecenia od androloga, suple i polecenie na powtórkę badań za 2 miesiące (idzie jutro).
Od tamtej pory lista rzeczy, które stosuję z nadzieją, że może jeszcze tylko to i zadziała, rośnie. Suple, żele, testy owulacyjne, aplikacje... jakby ktoś mi powiedział, że po przytulankach trzeba stanąć na głowie i zakręcić się trzy razy to pewnie też bym to zrobiła.🙃
No i teraz do sedna, dlaczego akurat dziś mam taki dół.
O swoich staraniach powiedziałam tylko kilku osobom, w tym jednej koleżance z pracy, z którą współpracuję najbliżej i której mówiłam też, że nam nie wychodzi i jest mi z tym ciężko.
No i dziś ta koleżanka mi mówi, że jest w ciąży. 18 tydzień. Że w sumie to się w ogóle jakoś nie starali mocno, tylko po prostu odłożyła antykoncepcje. Bez śledzenia cyklu, bez odstawiania używek, bez k***a niczego.
No i mnie tak siekło, że muszę z siebie wylać ten żal.
Przepraszam za długi wywód, ale mi po prostu emocje wykipiały 😭
Doskonale Cię rozumiem.
Moje otoczenie też jest przeciwko mnie.. gdzie nie spojrzeć to same ciąże.. a w dodatku w moim kierunku tylko przytyki "a Ty kiedy?" "Na co czekasz"...
Cisną się łzy ale udaje że mnie to nie rusza.. bo nikomu nie mówiliśmy o naszych "problemach"..😔Majuna, Mikea, Dropsik lubią tę wiadomość
👶 02.2016 moje największe szczęście ♥️
07.2023 - walczymy o rodzeństwo
🧑 36 🧒38
22.07.2024 IUI ❌
17.08.2024 IUI ❌
09.10.2024 punkcja -
Mikea wrote:Cześć dziewczyny,
po kilku tygodniach podczytywania i ja postanowiłam napisać, bo dziś jest mi wyjątkowo smutno, potrzebuję ojojania i myślę, że nikt mnie tak nie zrozumie jak inne staraczki.
Mam 36 lat (rocznikowo), a decyzję o dziecku podjęliśmy z partnerem w zeszłym roku. Dosyć późno, ale złożyło się na to wiele czynników. W swojej naiwności sądziłam, że zaciążenie to jest bułka z masłem, wystarczy dobrze wycelować z datą i viola 🤡. Nawet naciskałam na partnera, byśmy zaczęli się starać dopiero od lipca, bo chciałam rodzić na wiosnę/lato. I co? I psińco.
Kolejne cykle mijały, a @ przychodziła w całej swej złośliwości i to z dużymi bólami. Zaczęliśmy się obydwoje badać, gdzie ja od razu podświadomie przypisywałam sobie winę, bo przecież jestem już „wiekowa”, mam sporą nadwagę i na bank coś robię źle. Tymczasem w badaniach oprócz podejrzenia adenomiozy i wysokiej leptyny (z powodu nadwagi) nie wychodzi mi nic innego. Tarczyca ok, hormony w miarę ok (z powodu adenomiozy dostałam duphaston do brania w drugiej połowie cyklu), jajka w maszynie losującej są.
W październiku partnerowi podczas badania nasienia wyszło, że jego pływacy nie są tak ruchliwi i szybcy jakby mogli być. Sam jest dosyć szczupły i aktywny fizycznie, więc był to dla niego trochę szok. Dostał zalecenia od androloga, suple i polecenie na powtórkę badań za 2 miesiące (idzie jutro).
Od tamtej pory lista rzeczy, które stosuję z nadzieją, że może jeszcze tylko to i zadziała, rośnie. Suple, żele, testy owulacyjne, aplikacje... jakby ktoś mi powiedział, że po przytulankach trzeba stanąć na głowie i zakręcić się trzy razy to pewnie też bym to zrobiła.🙃
No i teraz do sedna, dlaczego akurat dziś mam taki dół.
O swoich staraniach powiedziałam tylko kilku osobom, w tym jednej koleżance z pracy, z którą współpracuję najbliżej i której mówiłam też, że nam nie wychodzi i jest mi z tym ciężko.
No i dziś ta koleżanka mi mówi, że jest w ciąży. 18 tydzień. Że w sumie to się w ogóle jakoś nie starali mocno, tylko po prostu odłożyła antykoncepcje. Bez śledzenia cyklu, bez odstawiania używek, bez k***a niczego.
No i mnie tak siekło, że muszę z siebie wylać ten żal.
Przepraszam za długi wywód, ale mi po prostu emocje wykipiały 😭
Hej, miło cię tutaj widzieć rozumiem co czujesz.. zgadzam się z tym poczuciem niesprawiedliwości, żalu.. też mi to dokucza. Pozwólmy sobie na te emocje 🫂🫂🫂
Mikea lubi tę wiadomość
-
Mikea wrote:Myślę Dropsiku, że ta przyjemność jeszcze do nas wróci. I to z siłą większą niż ten żal 🫂
A co do tych sytuacji, że mnie zmiotło to miałam ich kilka i chyba najgorzej dla mnie kiedy podczas moich starań ktoś inny zdążył być w ciąży, urodzić i znowu zajść, a u mnie nic nawet nie drgnęło w tym czasie 🥴 -
Mam młodszą siostrę, której też nie mówiłam, że się staram i gdy mi powiedziała, że jest w ciąży to byłam taka rozczarowana, że no jak to, przecież to nie fair i ja powinnam być w ciąży pierwsza.
I bardzo szybko pożałowałam swojej zazdrości, bo w 10tc serce przestało bić i miała wywoływane poronienie. Od tamtej pory już nie zazdroszczę. Tylko się użalam nad samą sobą ;]
Mnie najbardziej bolą te sytuacje, gdy ktoś "wpada", albo wychodzi mu od kopa i mówi o tym, jakby zachodzenie w ciążę było najłatwiejszą rzeczą pod słońcem.
Ja sama mam tak wbity perfekcjonizm do łba i potrzebę kontroli, że fakt, że nad tym aspektem nie mam kontroli jest po prostu ogłuszający. Chodzę z tym na terapię, no ale wiadomo - jak się tyle lat łazi z takim bagażem, to nie zniknie w parę tygodni.
Dropsik, JoKoKoJo lubią tę wiadomość
Starania od 07.23
👩🏻 '88 👨🏻'89 -
oj tak, ten perfekcjonizm i walka by pogodzić się, że to nie jest obszar życia który można pięknie zaplanować i wykonać to coś arcytrudnego!
patrzcie dziewczyny, 11 grudnia a nam już 100 stron dyskusji minęło. Dzieki, że jesteście! 💚
Ja dziś po badaniach krwi. 7-8 dpo. Niby wszystko w normie ale wrzucę tu, chętnie przyjmę komentarze, bo Wasze sprawne oczy może wyłapią coś, na czym ja się nie znam i nie widzę.
Majuna, kasia97, ultramaryna_, Dropsik, AnitaK, Prezesoowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mikea wrote:No i teraz do sedna, dlaczego akurat dziś mam taki dół.
O swoich staraniach powiedziałam tylko kilku osobom, w tym jednej koleżance z pracy, z którą współpracuję najbliżej i której mówiłam też, że nam nie wychodzi i jest mi z tym ciężko.
No i dziś ta koleżanka mi mówi, że jest w ciąży. 18 tydzień. Że w sumie to się w ogóle jakoś nie starali mocno, tylko po prostu odłożyła antykoncepcje. Bez śledzenia cyklu, bez odstawiania używek, bez k***a niczego.
No i mnie tak siekło, że muszę z siebie wylać ten żal.
Przepraszam za długi wywód, ale mi po prostu emocje wykipiały 😭
Witamy, nie jest to łatwe do przyjęcia. Człowiek bardzo chciałby dzieciątko stara się jak może i tak po prostu nie wychodzi. Też myślałam, że kwestia miesiąca dwóch i będę w ciąży. W moimi rodzeństwie jest już niezła paczka 8 brzdąców z czego 4 to wpadki i to takie, że ich rodzice byli w wielkim szoku. Druga 4 max może z 2-3cs. Mam 4 rodzeństwa i Mama mówi, że też żadne z nas nie było planowane tylko jakoś tak wyszło 🥰 A jedyna potrzebowałam 13cs.
Mikea życzę Ci abyś jak najszybciej zobaczyła te upragnionego ⏸️Mikea lubi tę wiadomość
🧑 33 l. 🧔33 l.
👩❤️👨 09.2020r. 💒 06.2022r.
Starania od 01.2023r.
05.01 ⏸️ 13cs
05.01 beta 147mlU/ml próg 23,1ng/ml
08.01 beta 902mlU/ml
10.01 4+5 pęcherzyk 3.8 😍
26.01 7+0 Mamy ❤️ 1,67cm Szczęścia
01.03 kolejna wizyta i USG płodu -
nick nieaktualnyMikea wrote:O swoich staraniach powiedziałam tylko kilku osobom, w tym jednej koleżance z pracy, z którą współpracuję najbliżej i której mówiłam też, że nam nie wychodzi i jest mi z tym ciężko.
No i dziś ta koleżanka mi mówi, że jest w ciąży. 18 tydzień. Że w sumie to się w ogóle jakoś nie starali mocno, tylko po prostu odłożyła antykoncepcje. Bez śledzenia cyklu, bez odstawiania używek, bez k***a niczego.
No i mnie tak siekło, że muszę z siebie wylać ten żal.
Przepraszam za długi wywód, ale mi po prostu emocje wykipiały 😭
Ja tak samo myślałam. Jeszcze w 1cs po odstawieniu AH pojechaliśmy na wakacje, pełen luz i nic. Jeszcze niedawno się dowiedziałam o kolejnej wpadce, ale na szczęście w dalszym otoczeniu więc nie będę musiała w tym uczestniczyć i przeżywać, że ktoś jest w tej ciąży, a ja nie -
Przesyłam ciążowe wiruski na drugą połowę stycznia! 🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠
Zaglądam do was czasem i sprawdzam co u was ❤️Zaczarowan, Pyśkaaa, kasia97, KejtKa, bonassola, Dropsik, ultramaryna_, Maj.a, JoKoKoJo, AnitaK, Malamia, Liyss🧚🏻, alauda, Pati2804, Prezesoowa, ezra lubią tę wiadomość
26.06.24- Zoja na świecie! ❤️
15.02- polowkowe- córeczka 👧🏽
19.12- prenatalne- 55,3 mm dzidzia ❤️
04.12- 23mm dzidzia ❤️
13.11- 31 dpo, 4mm dzidzia ❤️
02.11- 20dpo
📈 Beta- 1635 mIU/ml
31.10- 18 dpo
📈 Beta- 618.60 mIU/ml
28.10.23r- 15 dpo ⏸️
👩 28 lat
🧔 33 lata
👧 3 lata
👧
🎂moje- 18.12 -
Alesiamum wrote:Doskonale Cię rozumiem.
Moje otoczenie też jest przeciwko mnie.. gdzie nie spojrzeć to same ciąże.. a w dodatku w moim kierunku tylko przytyki "a Ty kiedy?" "Na co czekasz"...
Cisną się łzy ale udaje że mnie to nie rusza.. bo nikomu nie mówiliśmy o naszych "problemach"..😔
Warto przemyśleć czy nie powiedzieć przy takich przytykach wprost, że się staracie i pragniecie mieć dziecko, ale nie wychodzi. To ucina wszystkie niemiłe pytania a pytającym robi się głupio 🙂 😉🧑 33 l. 🧔33 l.
👩❤️👨 09.2020r. 💒 06.2022r.
Starania od 01.2023r.
05.01 ⏸️ 13cs
05.01 beta 147mlU/ml próg 23,1ng/ml
08.01 beta 902mlU/ml
10.01 4+5 pęcherzyk 3.8 😍
26.01 7+0 Mamy ❤️ 1,67cm Szczęścia
01.03 kolejna wizyta i USG płodu -
nick nieaktualnyMam wyniki męża! Ktoś, coś? Wygląda na to, ze chyba wszystko okej
Ewka9090 wrote:Warto przemyśleć czy nie powiedzieć przy takich przytykach wprost, że się staracie i pragniecie mieć dziecko, ale nie wychodzi. To ucina wszystkie niemiłe pytania a pytającym robi się głupio 🙂 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia, 17:53
-
Ja tak dobrych wyników u mojego męża nigdy nie widziałam 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia, 17:54
🧑 33 l. 🧔33 l.
👩❤️👨 09.2020r. 💒 06.2022r.
Starania od 01.2023r.
05.01 ⏸️ 13cs
05.01 beta 147mlU/ml próg 23,1ng/ml
08.01 beta 902mlU/ml
10.01 4+5 pęcherzyk 3.8 😍
26.01 7+0 Mamy ❤️ 1,67cm Szczęścia
01.03 kolejna wizyta i USG płodu -
@Mikea witaj rozumiem ten cios, dla mnie też takie informacje, że ktoś jest w ciąży ot tak są bardzo bolesne. Ja niby nie mam jeszcze za sobą długich starań bo to dopiero 3cs ale przez doświadczenie straty mam poczucie, że bardzo dlugo jestem w okołociążowym procesie. Ze względu na cc musialam tez czekac 9 msc na zielone świetlo i przez to czekanie teraz bym chciała już i natychmiast. No i niestety wiem, że od ciąży to dziecka jeszcze daleka droga.
Ale mocno wierzę, że predzej czy pozniej bedziwmy tulić swoje dzieci. A wiekowa wcale nie jesteś, w dzisiejszych czasach 36 lat to normalny wiek na ciąże
Mysle sobie ze to tez specyficzny obszar naszego życia te starania- to nie praca/ nauka/ hobby czy podroże, ze mozemy zaplanować i to od nas zależy czy się uda czy nie. Duża rolę ma po prostu przypadek/ matka naturaMikea lubi tę wiadomość
-
KejtKa wrote:Ja tak jednej pytającej osobie powiedziałam i temat ucichł. Nie jest miłe się przyznać (ja w każdym razie tak miałam), że jest słabo, ale czasem lepiej, bo jest szansa, że to utnie dyskusje
Zgadzam się, nie jest łatwe się przyznać ale mi mega ulżyło jak mówiłam, że się staram jak tylko mogę ❤️
KejtKa lubi tę wiadomość
🧑 33 l. 🧔33 l.
👩❤️👨 09.2020r. 💒 06.2022r.
Starania od 01.2023r.
05.01 ⏸️ 13cs
05.01 beta 147mlU/ml próg 23,1ng/ml
08.01 beta 902mlU/ml
10.01 4+5 pęcherzyk 3.8 😍
26.01 7+0 Mamy ❤️ 1,67cm Szczęścia
01.03 kolejna wizyta i USG płodu -
Właśnie przeczytałam ciekawy artykuł i się z wami dzielę. Ja do in vitro nie dotarłam, ale te myśli są mi bliskie. Myślę, że wam też będą. Dobrze, że coraz więcej się mówi o tym, że nawet in vitro nie daje gwarancji, bo ludzie to myślą, że to takie kupowanie sobie dziecka 🤦♀️ No, ale edukacja pewnie trochę zajmie w niektórych kręgach.
https://www.vogue.pl/a/digitalsyndication-camille-charrire-o-staraniach-o-dziecko-nieplodnosci-i-in-vitro