O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Kwiatuszek mój A. też się czasem tak potrafi zachować. Ale raczej w stosunku do swojej mamy niż do mnie. A ta potem chodzi i płacze po kątach, że on taki zły i niedobry, że tak ją traktuje. Tyle, że jak się nią nie potrząśnie, to do niej pewne rzeczy nie docierają. A ja też uważam, że to tylko i wyłącznie jej wina! No ale niestety na wychowanie go jest już trochę za późno, mogła o tym myśleć 35 lat temu a nie teraz!
Kochana nie przejmuj się mężem, przez noc Ci przejdą nerwy -
Przejda, już mu troche powiedziałam od siebie. Powiedział, ze tak tylko powiedział ale ja sobie nie pozwole. Niby taka duperela ale denerwuje strasznie. Zawsze w wiekszych kłotniach mowie ze w szafie walizka jak cos nie pasuje to do mamusi droga wolna wiem straszna jestem ale jakos zycie mnie nauczylo, w sensie poprzedni zwiazek zeby nie prosic sie faceta i nie biegac za nim. Wiem, że i tak sie nie wyprowadzi ale jakos lzej mi sie robi jak mu troszke dobitniej powiem
Qrczak, aszka lubią tę wiadomość
-
kwiatuszek789 wrote:Przejda, już mu troche powiedziałam od siebie. Powiedział, ze tak tylko powiedział ale ja sobie nie pozwole. Niby taka duperela ale denerwuje strasznie. Zawsze w wiekszych kłotniach mowie ze w szafie walizka jak cos nie pasuje to do mamusi droga wolna wiem straszna jestem ale jakos zycie mnie nauczylo, w sensie poprzedni zwiazek zeby nie prosic sie faceta i nie biegac za nim. Wiem, że i tak sie nie wyprowadzi ale jakos lzej mi sie robi jak mu troszke dobitniej powiem
kwiatuszek789 lubi tę wiadomość
-
Najgorzej jeśli odpowie Ci kiedys A. po zlości "a jedz"
Może ja sie za bardzo czepiam ale denerwuje mnie jak musze sama sprzatac w domu albo musze prosic sie o pomoc. Kiedys chcial zebym mu mowila co ma robic w domu to bez problemu pomoze. Rozpisalam grafik kiedy kto co sprzata i działalo. Od dwóch tyg, cos mu sie zapomniało. Teraz jest wymówka, ze samochod naprawia. Ale dzis sie nudzil caly dzien a sprzatac nie bylo komu i w koncu sie wzielam. Tłumacze sie tym, ze jak bedzie dziecko to nie dam rady pracowac, opiekowac sie dzieckiem, gotowac i sprzatac
Noo wywaliam swoje gorzkie żale
Kłade sie, odwracam tylkiem i "obrażona" ide spac miłej nocki -
kwiatuszek789 wrote:Kłade sie, odwracam tylkiem i "obrażona" ide spackwiatuszek789 wrote:Najgorzej jeśli odpowie Ci kiedys A. po zlości "a jedz"
Wracając do moich plamień, to w nocy znów mnie nawiedziły. Jakoś powiązałam to z inofolickiem, bo pojawiły się rano jakoś 2-3 godz. po jego przyjęciu i potem w nocy też w tych okolicach. Teraz znów są mniejsze. Zaraz wypiję kolejną saszetkę i będę obserwować w ciągu dnia co się będzie działo. Test ciążowy - negatywny. -
Cześć Dziewczyny.
Przy okazji witam wszystkie nowe forumowiczki.
Ja powoli dochodzę do siebie. Dziś słoneczko świeci, wypiłam z mężem kawkę- jest na prawdę fajnie
Co do zarażania wirtualnego... grypy na pewno nie przekazywałam- czekam aż będę mogła zarażać czymś zupełnie innym i przyjemnym
Kochane- nie ma co narzekać na tych naszych facetów- pomyślcie sobie że mogło by był dużo gorzej! Nie biją Was, nie piją... a sprzątania można ich przecież nauczyć- jak nie złością to dobrocią Normalne że w każdym związku pod tym względem są gorsze i lepsze dni- u mnie też bywa z tym różnie. Chociaż- mój mąż w piątek gdy ja pracowałam sam z siebie poodkurzał i podłogi umył, w kuchni uporządkował i pomył blaty, w łazience wyszorował krany i lustro- normalnie skarb Tylko później zawsze go muszę długo chwalić i powtarzać mu jaki jest wspaniały Ale najważniejsze że to działa!
Qrczak, Twoje plamienia chyba faktycznie są po inofolic- wypadałoby to jak najszybciej skonsultować z fachowcem żebyś sobie nie zaszkodziła tą suplementacją.
Ja jakoś pesymistycznie zaczynam podchodzić do tego cyklu- moje objawy chyba ustają zamiast się wzmacniać wiec chyba nic z tego nie będzie... no cóż- jakoś to przeżyję. Najwyżej będę się starać w następnym...
Udanego dzionka moje drogie.
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
nick nieaktualnyAnna haha, ja tak samo robie, facet potrzebuje dopieszczenia
Qrczak popieram Anie, jak masz to po inofolicu to zaprzestan picia, ja sie juz na jednym sumplemencie tez przejechalam.
Kwiatuszek i dobrze, ja tez tak mowie czasami, chociaz mieszkanie wspolne i wiadomo ze nie pojdzie, ale jak wkurzy to ma za swoje -
No to fakt, ze zawsze mogłoby byc duzo gorzej, bicie, picie a do tego jakies panienki na boku Rano pamietalam jeszcze o wczoraj ale dałam sobie spokoj aby powiedzialam, ze jak mniekocha to ma tak nie mowic taki maly emocjonalny szantaż właśnie zmywa po sniadanku sam z siebie haha. Pewnie wszystko bedzie pochalapane naokoło i zmyje tylko to co w zlewie
Qrczak tez podejrzewam, ze to jednak inofolic wpłynął na to krwawienie/plamienie kurcze a takie byłysmy nim "podniecone"
Ania głowa do góry, może bedziesz nastawiona ze nici z tego cyklu a tu moze bedzie wielkie buum na koniec :)staraj sie nie myslec o tym bo i tak juz pozamiatane jak cos wic niech sie dzieje wola nieba
Mój dzis rano przełączajac kanały w tv zatrzymał sie na bajce. duuuze dziecko i smiałam sie ze sam bajeczke oglada a on ze jeszcze troche i nie bedzie sam ogladał. a ja mowie ze do tego to jeszcze duuuzo czasu. To on, ze trzeba sie brac i nie ma na co czekac niby to juz bylo uzgodnione ale lubie jak to powtarza
milego dzionka a ja lece w gary -
Aniu masz rację, że zawsze mogło być gorzej... Gdyby mój A. podniósł na mnie rękę, to byłby to jego pierwszy i ostatni raz! Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nna szczęście nie muszę się o to martwić. Zresztą ten mój chłop nie jest taki zły
Jak rozstawaliśmy się z moim ex to powiedział mi, że chciałby poznać mojego przyszłego faceta, żeby sprawdzić, czy jest mnie wart. Pamiętam, że wtedy odpowiedziałam mu tylko tyle, że sama sobie wybiorę faceta i że następny nie będzie pił ani palił. No i jak już poznałam A. to żałowałam tylko, że nie dorzuciłam jeszcze do tego, żeby był romantykiem
Właśnie wysłałam A. na nurkowanie, mam tylko nadzieję, że sobie jakoś poradzi, bo wczoraj przebiegł 23 km i dziś ledwo chodzi takie ma zakwasy. Ale powiedział, że najwyżej wrzucą go do wody Wychodząc zapytał, czy jak wróci, to możemy posprzątać jeden pokój, żebym w końcu na dobre z nim zamieszkała. Chyba czytał mój poprzedni wpis, bo zostawiłam otwartą stronę i poszłam robić kawę Fakt, że ostatnio ciągle marudził o posprzątaniu, no ale właśnie TYLKO marudził, do czynów nie dochodziło
Kwiatuszek znaczy się, że w Twoim mężu drzemie dziecko Mój A. uwielbia bajki, a najbardziej "Ogiego i karaluchy" i zmusza mnie do oglądania razem z nim.
Piękną pogodę dziś mam Oby tak już zostało Miłego dnia Kochaneaszka lubi tę wiadomość
-
Qrczak- ależ masz wysortowanego faceta!Tylko pozazdrościć. Mój dziś cały dzień siedzi przed kompem- zaraz go wyciągnę na poobiedni spacer.
Jak Twoje obserwacje- krwawienie ustało?
Ja wpatruję się w mój wykres jak głupia i tylko ciągle myślę o tym kiedy by tu już można iść na betę... szaleństwo! Tak mi się dłużą te dni... już chcę żeby było choć tydzień do przodu. Ale wytrzymam!
Idę na spacer!
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
A ja dzis pierwszy raz opalam sie w samym biustonoszu noo i oczywiscie w spodenkach cuuudnie było, wygrzałam się, a że słonce mnie lubi to jakieś tam efekty opalanka już są :)sezon uwazam za otwarty
Wczesniej ugotowałam zupke na jutro i pojutrze bo moj ma drugie zmiany a ja jutro dentyste później prawie zdrzemnełam sie w kosciele bo ględzili troche. Przerywnikami tej godzinnej melancholii był płacz jakiegos maluszka. Melodia dla uszu
Mój C. tez lubi sport, kiedys trenowal pilke nozna ale musial niestety z tego zrezygnowac. Teraz jak czas pozwala to jezdzi pokopac troche z kumplami.
Czasami sie boje ze moj poczyta moje wypociny tutaj bo mam zapisane biezace strony w zakladkach przegladarki. Jeszcze nic nie wspomnial wiec moze sie tym nie interesuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2014, 19:38
-
Ten mój facet faktycznie wysportowany trochę jest, bo ma kontakt ze sportem od małego. Oprócz akrobatyki sportowej uprawia bieganie, a od kilku lat doszła do tego jeszcze wspinaczka i nurkowanie. Próbował też swoich sił w kitesurfingu, ale jakoś nie miał współtowarzysza. Marudzi mi też, że chciałby jeszcze na nartach lub snowboardzie nauczyć się jeździć. Ale póki co wystarczy tego Zresztą to nie jest tak, że on ciągle jest w ruchu. Raczej tak jak Twój - przed kompem większość dnia spędza. Ale czasem lubi się wyrwać z domu i trochę poruszać. Moje zupełne przeciwieństwo Ja to tylko swoich sił próbowałam w nurkowaniu, nawet kurs rozpoczęłam, żeby mieć uprawnienia, gdybyśmy znów do Egiptu pojechali, albo gdziekolwiek, gdzie jest jakiś interesujący podwodny świat. Niestety mam problemy z oczami i mogę nurkować tylko na niewielkich głębokościach, gdzie można się szybko wynurzyć i zdjąć maskę, żeby przetrzeć oczy Bardzo nad tym ubolewam, ale wiele razy próbowałam coś z tym zrobić, niestety bezskutecznie. Widać już taka moja natura...
Plamienia nadal są, ale mniejsze, taki brunatny śluz jak zwykle przed @ mam.
Aniu nie denerwuj się i nie nakręcaj, bo to nie pomaga. Wiem, że ciężko się tak czeka zastanawiając się, czy udało sie tym razem czy też nie. Ale musisz wytrzymać. Ja wyluzowałam. Dziś powiedziałam A. że przestaję się tak spinać z tą ciążą, bo tylko wszytko mi się miesza i przestawia w ogranixmie. Porobimy tylko wszystkie badania do końca i jak będzie ok to damy sobie jakieś pół roku na spokojnie i zobaczymy, czy się uda. Przy okazji może udałoby nam się jeszcze ostatni raz na jakiś urlop wyjechać. No ale to dopiero we wrześniu byśmy mogli, więc te pół roku to tak w sam raz by pasowało
Kwiatuszek zazdroszcze opalania. Kocham wygrzewać się na słońcu Jak tylko miałam czas to brałam robotę na działkę, rozkładałam stolik w najbardziej nasłonecznionym miejsciu i pracowałam opalając przy tym plecy. W tym roku już też się nie mogę doczekać! -
Kurcze zeby mój chcial gdzies wybrac sie do egiptu albo gracji.. aaa marzenie ścietej głowy. Do samolotu nie chce wsiąść, wygrzewać się na slońcu nie lubi. Dzisiejsza słońce było takie w sam raz zeby mogł też sie powygrzewać. śmieje sie ze mnie i mojej mamy bo jak mamy okazje to tez od razu opalamy sie i mówi że jak pieczone kurczaki pieczemy sie w później skóra śmierdzi spalenizną :p głupek!
Wieczorkiem marzyliśmy jak zrobic ogród koło domu do którego kiedys sie prezeprowadzimy. Cisza, spokój, wieś... lubie to ale ciezko mi bedzie bo przyzwyczajona jestem do miasta
Zgadaliśmy sie tez o płodności a raczej jej ewentualnego braku. Stwierdził, ze jesli przez niego nie bedziemy mieli dzieci to mnie zostawi abym mogła z kims założyc pełna rodzine. Dopiero później wytłumaczyłam mu ze jak nie bedziemy mieli dzieci to sami sobie zycie ulozymy i zazartowalam ze wtedy jak Villas zaczniemy wielką hodowle kotów ;)taka mala gromadka dzieci własnie do naszego kocura gada
Qrczaku Twój A. to rzeczywiście ma zajawkę na sporty. Mój o takich wyszukanych to nawet nie pomyślałby. Albo najpierw brzuszek by musiał zrzucic, którego u mnie sie dorobil -
Czesc dziewuszki
Jak tam u Was poczatek tygodnia? U mnie zaczął sie kleszczem u kocurka
a teraz siedze w pracy i mysle, jak mnie wszystko tu denerwuje i wypala. Chyba jedynym moim spełnieniem bedzie wychowywanie dzieci bo wszystko inne za szybko mi sie nudzi -
Witam w ten ponury dzień! Gdzie się podziało słońce????
Kwiatuszek... to u Ciebie zupełnie jest inaczej niż u mnie- bo ja cały czas do męża mówię że jeśli wytrzymam rok z dzieckiem w domu to będzie duży wyczyn. Podejrzewam że ja bardzo szybko wrócę do pracy, ale kto wie??? Tak na prawdę nic nie mogę sobie z góry założyć.
Ja dziś znów siedzę nad projektami i zastanawiam się jak by to wszystko zgrać żebym nie miała opóźnień, a praca szła mi sprawnie.
No i zaczyna się kolejny tydzień... oby szybko zleciał!
Udanego dzionka babeczki!
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Witajcie dziewczynki
U mnie na razie też ponuro, na szczęście nie pada. W sumie dziś jak dla mnie nie musi mega grzać, bo i tak czeka mnie praca w terenie, trochę latania będę miała, więc jak będzie za gorąco, to też niedobrze. No ale wolę słońce niż deszcz
Jak pisałam, zaczyna mi się intensywny okres w pracy! Będę jeździła, latała, pytała, słuchała, pisała, czytała, klepała i się wkurzała
Fajne plany na przyszłość macie Kwiatuszku z mężem. Mi się marzy domek, ale nie na wsi, bo lubię mieć wszędzie blisko. Zresztą zawsze martwiłam się, jak z wioski nasze dzieci będą dojeżdżały do szkoły. Przecież trzeba wtedy wcześniej wstawać rano i późno wraca się do domu. Chyba byłoby mi ich żal.
Kwiatuszek mój A. też nie lubi słońca. Dlatego jak gdzieś jedziemy, to wybieram taki hotel, żeby była siłownia, albo przynajmniej długa plaża. I mamy układ, że A. sobie ćwiczy na siłowni lub biega wzdłuż plaży, a ja się spokojnie wyleguję na słoneczku Czasem zdarzało się, że usilnie szukał mi jakiegoś towarzystwa, niby żebym się nie nudziła, jak jego nie będzie Ja podejrzewam, że bardziej chodziło o to, żeby ktoś miał mnie na oku
Skoro Twój mąż boi się latać, to pozostaje Wam poruszanie się drogą lądową. Chorwacja i Grecja z tych cieplejszych jak najbardziej ujdzie samochodem lub autokarem. Moi rodzice w sierpniu byli w Grecji właśnie autokarem. Fakt, że męcząca taka podróż ponad 30 godzin, ale da się wytrzymać.
Jeśli do września nie zajdę w ciążę, to już wiemy, że pojedziemy do Turcji albo Grecji, ewentualnie Maroko. Marzy mi się Meksyk, Indie albo Zjednoczone Emiraty Arabskie, a konkretnie Dubaj, ale to niestety nie jest w zasięgu naszych portfeli. Ależ się rozmarzyłam..... A Wy macie jakieś plany urlopowe?
-
Aniu co do pracy i macierzyństwa, to ja już wolę siedzieć w domu niż w pracy, chociaż złej tej pracy aż tak bardzo nie mam. Ale nie wiem czy będę potrafiła zmienić zupełnie swój tryb życia kiedy pojawi się dzieciątko. Będą inne priorytety i nie wiem, czy podołam ze wszystkimi obowiązkami. Trzeba będzie nauczyć się systematyczności
Aniu pochwaliłabyś się tu chociaż jednym swoim projektem Jestem ciekawa tego, co tworzysz -
Qrczak- wysłałam Ci link na priv... projekty robię przeróżne, ale najbardziej lubię takie jak Ci wysłałam
Ja przez bardzo długi czas bałam się tego że gdy będzie dziecko to moje pasje i plany legną w gruzach i będę siedziała tylko przy zupkach i pieluchach... teraz trochę się to zmieniło bo praca zaczyna mnie po woli drażnić- nie mam już do niej takiego podejścia jak dawniej- i myślę sobie o tym, że przydałoby mi się odpocząć od tego wszystkiego by móc po jakimś czasie znów zatęsknić za pracą zawodową. Ale czas pokaże co z tego wyniknie
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Qrczak to Twój A. to zazdrośnik jest ale dobrze, zawsze troszke zazdrości [pozytywnie wpływa na związek. Chyba, ze staje sie to chorobliwe...
Wakacje za granica to wybij sobie z główki bo już będziesz minimun na półmetku ciąży albo i jeszcze dalej
Ja też bym wolala gdzies blizej mieszkac. Dzieci chcemy posłać do miasta, już nawet szkołe mamy wybraną. Jest 2 minuty drogi od miejsca gdzie teraz mieszkamy wiec dziadkoowie pod nosem a jakbym pracowala tu gdzie pracuje to 5 minut od domu. A do naszej działki jest jakies 12 km od miasta. Przeraża mnie bo ja od razu mam czarny scenariusz jakby mialo pogotowie dojechac, straz czy policja to duzo czasu potrzeba.
Co do urlopu to z racji naszego kredytu i planowanego remontu to bedzie ciezko gdzies wyjechac. Może do rodziny ma mazury pojedziemy ale mi sie marzy polezec plackiem na plazy ;)ale jak bedzie ciaza to plaże sobie odpuszcze bo za goraco i nie chce takiej dalekiej wyprawy bo oczywiscie tez juz mam mysl ze jakis wypadek bedzie i krzywda dziecku sie stanie. Przewrażliwiona pesymistka ze mnie