O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Aniu no to w takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak nadal trzymać mocno kciuki Dobrze, że kropek jest na miejscu i że jest tętno
Daj znać jak już będziesz miała wynik bety.
U mnie wyniki na stronie diagnostyki w ogóle się nie pojawiły. Nie mam pojęcia dlaczego. Od wczoraj rana widnieje info: "Wynik niedostępny" i tyle Ale na szczęście udało mi się urwać z pracy, żeby odebrać osobiście w ośrodku.
A teraz szykuję się znów w teren. Ależ mi się nie chce... -
Jakiś kosmos- weszłam na diagnostykę z ciekawości a tam już wynik- 3278 mIU/ml wzrost niby jest, ale tylko 17 % wiec tak na prawdę nie ma się z czego cieszyć bo są marne szanse że ta ciąża skończy się dobrze.
Nie wiem co mam dalej o tym myśleć...Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Wiecie co, czytałam teraz trochę w internecie... chyba by musiał stać się jakiś CUD żeby wszystko było dobrze- z tych opinii i historii które czytałam to chyba żadnej dziewczynie nie udało się donosić ciąży przy podobnym niskim wzroście... więc powoli nastawiam się jednak na najgorsze i zaczynam rozglądać się za badaniami genetycznymi.
Muszę powtórzyć betę w sobotę bo teraz mam nakaz kontrolowania jej w zasadzie co 2 dni, jeśli tylko zacznie spadać- odstawiam leki zeby nie obciażać organizmu-tak powiedział lekarz.
Boję się że skoro kropek jest w macicy to tym razem nie obejdzie się bez łyżeczkowania a wtedy 3 miesiące przymusowego odpoczynku od starań i kolejny rok z głowy.
Jeszcze będę chciała zapisac sie po niedzieli do innego lekarza na konsultację bo na ten tydzień mi sie nie udało.
Cholera, jakie to życie jest dziwne- ze względu na ciąże pozrywałam kontrakty, zrezygnowałam z kilku zleceń mówiąc że w tym roku jest to już niemożliwe... a tu się może okazać że wrócę do pracy i będę świecić oczami... stoję w martwym punkcie bez perspektyw na przyszłość!
Co do dupka- niby mam brac 2x1 bo to wystarczy... tylko że od 2 dni podniosłam dawke do 3x1, wiec nie bede jej zmniejszać.
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Innego lekarza poszukam na 100% bo tak czy siak będę chciała to skonsultować. Nie chcę się opierać tylko na jednej opinii.
Ja już chyba zaczynam się oswajać z tym co mnie czeka... Myślę co dalej- gdzie i jak się leczyć...
Mój mąż mówi że bedzie dobrze, bo beta rośnie... ale on nie jest świadomy jak to wyglada w praktyce. Tłumaczę mu, ale odpiera to co mówię- moze to jego sposób na to żeby sobie z tym poradzić.
Bo w tym przypadku strach jest z każdej strony- że stracę- to normalne, ale także że jakimś cudem ciąża się utrzyma- ale czy wtedy dziecko będzie zdrowe, czy obciążone jakimiś wadami skoro wyniki nie są w normie?... nie wiadomo co jest gorsze.
Więc same widzicie- udało mi się pierwszej, a w końcu się okaże ze będę w gronie szczęśliwych mam jako ostatnia... albo nie dane mi będzie nią zostać. Takie życie...
Trzymajcie się!
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Ania bedzie dane zobaczysz. Ja zawsze sobie tlumacze ze wolalabym stracic niz mialoby sie chore urodzic, bo nie chodzi juz o mnie tylko a przede wszystkim dziecko by cierpiało.
Porobisz wnikliwsze badania i wtedy sie okaze w czym tkwi problem.
Do facetów chyba do konca nie docieraja takie informacje, nietety. to my mamy wieksze pojecie o tym wszystkim.
Kciukam Kochaana i o Ty sie trzymaj :* -
Aniu nie wiem, co pisać. Jest przyrost, więc nadal jest nadzieja, że jednak wszystko się ułoży. Wiem, że trudno Ci teraz pewnie zebrać myśli i ciągle się zamartwiasz, ale musisz wierzyć, że będzie dobrze. Fasolka to wyczuje i zostanie z Tobą Tego Ci z całego serca życzę
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję za wsparcie...
Prawdę mówiąc to nawet nie wiem o czym teraz myślę... mam mętlik w głowie...
Szykuję się psychicznie na najgorsze, bo nie wierzę ze może nagle być postęp. Poza tym nawet gdyby był to do końca ciąży umierałabym ze strachu czy dziecko po takich przejściach na samym początku urodzi się zdrowe.
Zastanawiamy się z mężem dlaczego, co z nami nie tak, o co tu chodzi???
Muszę obmyślić strategię co dalej:co ze mną, co z pracą- czy jak po poprzednich stratach wpaść w jej wir żeby zapomnieć czy wręcz przeciwnie- zwolnić na maxa i odpuścić?, gdzie się dalej udać na leczenie?...
Czas się chyba ostro za siebie wziąć, bo zabawa się skończyła- takie są fakty.
Nie potrafię sobie wyobrazić przyszłości- trudno to opisać, ale to taka przerażająca pustka i strach... Do tej pory myślałam, że wszystko sie uda, że będzie dobrze, a okazuje się że to nie takie proste.
Nie życzę nikomu takich życiowych porażek i dylematów!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2014, 20:21
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Ja miałam lzy jak czytałam poprzednnie posty. Kurcze tak sie z Wami zżyłam, ze przezywam wszystko to "co Wasze' jakbyscie były moja rodzina, najblizszymi osobami. Aniu nie smuć sie w koncu misi sie wszystko ułożyc. Ja wierze ze limity smutku i łez kiedys sie koncza. Bo ile mozna?
wspieram :* -
nick nieaktualny
-
Hejka
Co tu znowu taka cisza? Już nie ma z kim gadać?
Ja dziś w pracy byłam na szkoleniu, więc przy okazji uprzedziłam moją kierowniczkę, że może się tak zdarzyć, że za jakiś czas będzie miała jedną osobę mniej w zespole. Gratulowała oczywiście i cieszyła się, bo wie jak pragnęłam dzieciątka. Ale powiedziałam, że póki co ma nic nie mówić nikomu, bo jeszcze nie mam ciąży potwierdzonej przez lekarza i jak już będę pewna, że jest wszystko ok, to sama chcę to ogłosić całej załodze Mówiła, że mam się niczym nie martwić i jak będzie taka potrzeba, to iść od razu na zwolnienie i "piep..ć pracę" Dzidzia i moje zdrowie ważniejsze. Za to ją uwielbiam
A co się u Was dzieje?
Aniu jak się czujesz? Wiadomo już coś?
Kwiatuszek owulacja w końcu była? -
Witaj Qurczaku, witajcie dziewuszki
Qurczaku super masz kierownike, pozazdroscic tylko. Moja to kawał s..i. Niby miła ale to jest fałszywe i tylko tolerowała ciąze swojej ulubienicy za która jestem na zastepstwie. Wiec z ciazy nie ebdzie sie mojej cieszyła tym bardziej ze to zastepstwo. I głupio to wyglada bo ja jestem za dziewczyne na macierzynskim i ewentualnie za mnie by kogos musieli uczyc jakbym poszla na L4. Takie zastepstwo zastepstwa
Czy owulka była to nie mam pojecia ale dzis tempka troszke sie podniosła i mam nadzieje ze to to, dzis to trzeba uczcic małym było tez przedwczoraj wiec jesli owu bylaby wczoraj albo dzis to moze i jest szansa narazie na majowkach smiejemy sie ze musimy pokonac kwietniowki ale bedzie ciezko bo zaszalałyście ale bardzo dobrze
W pracy nie mam neta i jak cos pisze to z telefonu ale meczy to strasznie
My dream rzeczywiście kiepsko. Ale musi być dobrze wiec trzymam kciuki
Lece na małego grilla z meżulkiem
Buziaki :* -
nick nieaktualny
-
Witam w pięknym, słonecznym dniu Jakie plany na dziś macie?
Kwiatuszku to prawda, kierowniczkę mam na prawdę świetną. Powiedziała, że mam się niczym nie przejmować i myśleć tylko o sobie. One sobie poradzą beze mnie, jeśli zajdzie taka konieczność. Zostałam przez nią wczoraj poinstruowana, że mam się zdrowo odżywiać, nie przemęczać, nie stresować, nie dźwigać, nie podnosić małego siostrzeńca, nie wyciągać rąk w górę i wiele wiele innych rad
A teraz jestem z moim A. w jego pracy, więc wybrałam się na przechadzkę po sklepach i oglądałam w H&M ciuchy ciążowe Może jestem szalona, ale marzę już o odstającym brzuszku
Po jutrze wizyta u gina. Staram się nie myśleć o tym zbyt intensywnie i zająć umysł czymś innym.
Jeśli A. uda się wyrwać szybciej z pracy to jedziemy do marketów budowlanych podpatrzeć jakiś pomysł na remont łazienki. To w pierwszej kolejności, a za parę miesięcy będzie trzeba zacząć myśleć o pokoiku dla maleństwa
Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze i na poniedziałkowej wizycie usłyszę same dobre wiadomości Trzymajcie za mnie kciuki.
Miłego dnia
Malenq, kwiatuszek789 lubią tę wiadomość
-
U mnie pogoda deszczowa, chlodno, ogolnie szaro, buro i ponuro caly dzien
Qrczaku trzymam kciuki najmocniej jak tylko sie da aby wszystko bylo dobrze ja tez juz chcialabym miec choc troszke odstajacy brzuszek. Ale jak narazie nawet do fasolki daleka droga. Czekam na @.
My jutro ściaagamy hydraulika aby wycenil prace ktora chcemy zeby wykonal. troszke przerobek aby miejsca zwolnic ale wiaze sie to z przenoszeniem grzejników i łazienke tez chcemy wyremontowc
Qrczaku a "esciowka" juz wie o Twojej ciąży? /czy dopiero po wizycie jej oznajmisz nowine?