O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ani teściowa, anie moi todzice jeszcze nic nie wiedzą. A. chce to zachować tylko dla nas najdłużej jak się da. Ja początkowo miałam ochotę oznajmić tą nowinę całemu światu, ale po kilku dniach mi przeszło. Może powiemy im po poniedziałkowej wizycie, jeśli wszystko będzie ok, albo poczekamy jeszcze. Sama nie wiem. Tylko siostrze powiedziałam, kierowniczce w pracy i dwóm najbliższym koleżankom. A. jeszcze nikomu.
Teściowa przed wyjazdem do siostry na świeta zaproponowała mi, żebym mówiła jej po imieniu. Nie wiem skąd ten pomysł właśnie teraz. Domyśla się czegoś? Ona raczej niedomyślna jest, więc nie wiem o co biega. Ale stwierdziła, że jesteśmy już ze sobą tyle lat, że ona by chciała, żebym tak się do niej zwracała. Jednak powiem szczerze, że jakoś nie potrafię się przełamać. Dziwnie tak jakoś. Więc na razie zwracam się do niej tak bezosobowo, choć wcześniej zawsze mówiłam "Pani".
Dziś w nocy było mi najpierw bardzo zimno, a potem obudziłam się cała zlana potem. Zaczynam się niepokoić, bo temperatura mi lekko spada od kilku dni No kurde, byle do tego poniedziałku. -
Moja nigdy nie zaproponowala zebym mowila po imieniu mimo ze prawie 3 lata po slubie jestesmy. Moi rodzice od razu to mojemu zaproponowali. W sumie dla mnie jeszcze lepiej.
Ja juz przestalam sie w tym cyklu martwic temp. Nawet jak bedzie owu to serduszkowania juz nie bedzie. Juz mam dosc nerwow w tym cyklu i wole zeby sie skonczyl.
Qrczaku moze Twoja temp bedzie sie utrzymywala na poziomie 36,9 a nie ponad 37.Mysle ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku. Kropek sie zadomowil,dobrze mu wiec temp ciutke nizsza. Wspieram Kochana
A ja dzis jakas od rana zla jak osa jestem. Wszystko mnie denerwujeMalenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam:)
Kwiatuszku to masz tak samo jak ja....."warczę" na mojego od samego rana....nie wiem co się dzieje......
Qrczaku będzie dobrze:) wierzę w to:)
Ja do swojej teściowej sama na "Ty" zaczęłam mówić, bo mi "Pani" nie pasowało, a "mamo" to NIGDY!!!! -
Kwiatuszek czyli Ty do swojej teściowej "mamo" mówisz, czy jak? Wiem, że już rozmawiałyśmy o tym, ale jakoś mi wyleciało A Twój mąż do Twoich rodziców po imieniu się zwraca?
Malenq w takim razie musisz mieć dobre relacje z teściową, skoro tak po prostu zaczęłaś do niej mówić po imieniu i ona nie miała nic przeciwko.
Moja teściowa ma 66 lat (chociaż absolutnie nie wygląda), więc głupio mi do takiej "starszej pani" walić po imieniu. A "mamo" też mi przez gardło by nie przeszło! No i nadal mam dylemat, jak się do niej zwracać
Niepokoi mnie brak jakichkolwiek objawów ciążowych. Piersi mniej bolą, brzuch też. Jedynie ciutkę większe ssanie w żołądku mam. W ogóle nie odczuwam zmęczenia, a wszystkie ciężarne wkoło o tym piszą! No i ta spadająca tempka Oszaleję do jutra. Do tego przyplątał się jakiś kaszel i lekki katar Jak nie urok to...
Dziewczyny hormony w Was buzują Zazdroszczę, serio! Przynajmniej wiedziałabym, że Kropek jest na właściwym miejscu i ma się dobrze. A tak tylko myślę, czy aby wszystko w porządku jest. Panikara straszna ze mnie.
-
Chyba kiedys jak doczekam sie moze kropka to tez bede panikowala. Tez taka mam nature ze pasymistycznie podchdze do wszystkiego.
Ja do swojoj mowie bezosobowo a moj C. do moich rodzicow "mamo, tato". Nie umiem sie przelamac a ze sama mi nie zaproponowala to sie nie wyrywam bo i po co.
moje hormony to w ogole chyba sie rozjechały w caly swiat. ciakwa jestem jak to u mnie sie poukłada z tym i kolejnym cyklem. A to tyle czasu jeszcze
Qrczaku trzymam kciuki aby wszystsko bylo jutro ok na wizycie, zeby kropek zdrowo sie rozwijałQrczak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyQrczaku wręcz odwrotnie....nie przepadamy za sobą...moja teściowa to by chętnie zrobiła "czary-mary" abym zniknęła....co do wieku moja jest pod 60tkę...a zaczęłam na Ty mówić zanim padła jakakolwiek propozycja hihihihi...
3mam mocno kciuki za jutrzejszą wizytę:)będzie dobrze....
a moje hormony to chyba wracają do normy....taką mam nadzieję... -
haha Malenq aż tak źle jest? W taki razie, dobrze, że czarować nie umie
A ja znów ze skrajności w skrajność... dziś mam dobre nastawienie i wierzę, że będę zadowolona z dzisiejszej wizyty
Miłego dnia dziewczynki
No i wielka prośba, jeszcze kilke godzin potrzymajcie za nas kciukiMalenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Czesć.
U mnie tak jak podejrzewałam- beta zaczyna spadać.
Dodatkowo zrobiłam sama kilka badań prywatnie m.in. progesteron który wyniósł 5,3 ng/ml... nie dziwię się że ciąża się tak kończy skoro mój lekarz nawet nie pomyślał żeby sprawdzić ten hormon! Wydaje mi się że powinien być duużo wyższy- Qurczak miała chyba w granicach 20.
Ogólnie mój nastrój jest taki, że szkoda gadać! Odstawiam leki i czekam na samoistne poronienie- oby organizm sam się oczyścił bo jak mi przyjdzie iść na zabieg to się juz totalnie załamę!
Trzymajcie kciuki.Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Hejka
Jestem już po wizycie Doktorek potwierdził ciążę, pogratulował i wypisał skierowanie na badania. Widziałam mojego Kropka Na razie jest tylko pęcherzyk i coś rozmazanego w środku ale na właściwym miejscu, więc o ciążę pozamaciczną już się obawiać nie muszę. Wg usg to 5tyg.+4d.
Jestem mega szczęśliwa
Aniu przykro mi, że tak się sprawy mają Tulę mocno.
Progesteron rzeczywiście miałaś bardzo niski, powyżej 3 wskazuje na przebytą owulację, a na tym etapie ciąży to powinien być chyba powyżej 25. Ja miałam 7dpo 3,11 a 12dop 18,09. Ale pamiętaj, że progesteron jest wydzielany przez organizm pulsacyjnie. Tu masz cytat wypowiedzi lekarzy: progesteron ma niestabilny poziom w ciągu doby – jest wydzielany w sposób pulsacyjny, jego stężenie we krwi zmienia się w ciągu dnia. Jedno badanie nie jest zatem w stanie dać miarodajnych wyników. Badanie tego hormonu z krwi tylko raz może dać fałszywy wynik. Zalecane jest, aby badania były wykonane w ciągu 3 dni z rzędu, aby mieć prawidłowy obraz poziomu tego hormonu u danej kobiety. Dobrze jest także sprawdzić poziom hormonu w dwóch kolejnych cyklach.Malenq lubi tę wiadomość
-
Aniu przykro mi bardzo Niech już sie dzieję tak jak chcesz a później bierz sie za wszelkie badania aby okreslic przyczyne takich sytuacji. I moze lekarza jednak poszukaj innego skoro ten zawalił na całej linii. A poza tym to juz chyba o jakiejś porzadnej klinice powinniście pomyślec.
Wspieram Kochana :* -
nick nieaktualnyAniu słońce, tak mi przykro i smutno...tulę mocno....
Zmień lekarza, kwiatek ma rację..
jejku nie wiem co Ci napisać...co do progesteronu to może jeszcze raz za kilka dni go zbadaj, albo nawet jutro...mi gin też mówił, że jednorazowe badanie niczego nie mówi... -
Dziękuję dziewczyny.
Na razie wstrzymam się z powtórka badan- jutro idę do lekarza, zobaczymy co mi powie.
A co do zmiany doktora- na pewno to zrobię bo uważam, że gdyby ten obecny był dokładny i zapobiegliwy, wiedząc o moich poprzednich poronieniach od razu powinien skierowac mnie do szpitala i zrobic wszystie badania, a nie czekać... ale co mi teraz po tym- muszę pogodzić się z tym co jest, otrząsnąć się i działać dalej.
Mój mąż wczoraj stwierdził, że żebym donosiła ciąże to musze najpierw skończyć ginekologię i sama zacząc się leczyć, bo więcej informacji, pomocy i podpowiedzi uzyskałam od dziewczyn z forum niż od lekarzy. Nie mówiac już o badaniach które robiłam wszystkie we własnym zakresie i z własnej inicjatywy! Ten system jest chory!
Mam nadzieję, ze Wy będziecie mieć więcej szczęściaKobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Aniu Twój mąż ma chyba rację Rzeczywiście często tak bywa, że same musimy sobie stawiać diagnozy i naprowadzać lekarzy na właściwe tory, bo albo im się nie chce, albo oszczędzają na skierowaniach na badania.
Daj znać koniecznie jutro, co lekarz powiedział. Trzymam kciuki Buziaki -
nick nieaktualny
-
Witam
Dziś miałam kiepski dzień. Dopadły mnie jakieś problemy żołądkowe i biegunka. Na szczęście już przeszło. Ale to raczej nie objaw ciążowy, obstawiam zwykłe zatrucie pokarmowe. Może placki teściowej, na które ostatnio narzekałam
Aszka zatem trzymam kciuki za nowy cykl -
nick nieaktualnyKwiatuszek ja wzielam ponad 8 dni temu, jednak nic mimo ze czuje bol miesieczkowy. Mi gin mowil, ze czasami okolo dwoch m-cy sie reguluje. Na pewno niedlugo dostane ale wyjdzie mniej wiecej w tym samym czasie co bym i tak dostala, wiec musze jeszcze pobrac pewnie z dwa cykle zeby sie unormowalo.