O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny3mam kciuki za DOBRE, BARDZO DOBRE wieści i czekam, czekam, czekam...
KWIATEK!!!!!!!!!!!!!!! bo zacznę krzyczeć....odezwij się....
QRCZAKu Haaaaaaaaalooooooooooooooooooooo?
Sana i co zaczęłaś czymś suplementację?
a z wieści naszym to 30 tydzień moja malutka zaczęła, a ja coraz częściej łapię się na tym, że ATAKI PANIKI mam -
aszka wrote:spowiedz jest tajemnica spowiednika i spowiadajacego i mysle, ze tak zostanie.
Oj, przecież nie wiem jak się nazywasz, nie wiem jak wyglądasz, a ja tylko zapytałam, bo po prostu nie wiem i chciałabym wiedzieć co uznajecie za grzech.
Malenq wrote:Ona ksiądz mi kiedyś powiedział, że to co się dzieje między mężem i żoną w sypialni, powinno zostać w sypialni i nie jest to powód do spowiedzi
Ta odpowiedź mi się podoba Mądry ksiądz. Tak powinno być
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczynki
Jestem, jestem. Żyjemy i mamy się dobrze Dziękuję za troskę Malenq :*
Wczoraj miałam wizytę. Gin mnie nie badał na samolocie, zrobił jedynie usg. Junior wariował i dodatkowo miał czkawkę, więc trudno było porobić pomiary. Ale tak klejnotami świecił, że nie dało się nie zauważyć Tańcował, jakby chciał powiedzieć: Mamusiu zobacz jaki mam wielki interes Gin powiedział, że jąderka już zstąpiły, więc nie muszę się martwić Pęcherz ładny, nerki też, żołądek również. Za to kości udowej nie udało się zmierzyć No i niestety nie znam wagi Małego Orientacyjnie gin podał 1900g, ale bez wymiaru tej kości to tak na oko tylko. Za to pomiary główki, brzuszka itd. świadczyły, że synek znów podgonił, bo wskazywały na około 34 tc. Kolejna wizyta 13.11 i wtedy też zrobi mi GBS i mam mu przypomnieć o ponownym zmierzeniu kości udowej. Jeśli się nie uda zmierzyć, to powiedział, że wyśle mnie do jakiejś specjalistycznej kliniki we Wrocławiu i oni tam wszystko sprawdzą. No ale to jedynie, jeśli nie uda się tej kości zmierzyć, lub jeśli wyjdzie coś niepokojącego. Na tą chwilę mam się nie denerwować.
Tak na mój rozum, to raczej wszystko jest OK skoro na poprzednim USG było dobrze, bo przecież kości nie znikają od tak sobie ani też się nie kurczą. Eh obiecuję się nie stresować, bo już i tak wystarczająco dużo mam na głowie. Będę myśleć pozytywnie
Ja czuję się dość dobrze, nawet ostatnio twardnienia trochę zelżały i jest ich mniej niż wcześniej. Sam gin wczoraj stwierdził, że za pewne na reszcie czuję się w końcu w ciąży i mogę się nią cieszyć Prawdopodobnie dużo dobrego dała zmiana luteiny z dopochwowej na podjęzykową.
Powiedziałam zatem ginowi, że ja wciąż liczę na poród w styczniu, na co on odrzekł: "ja też"
A z innych spraw, to jestem ostatnio nieco zabiegana i to wcale nie kompletowaniem wyprawki. Nadal nie skończyliśmy remontu Tzn łazienka już dawno wykończona, ale teraz czas goni, a my nie możemy znaleźć nikogo, kto by zrobił nam remont pokoju dla Juniora I tak co kilka dni spotykam się z jakimiś fachowcami i dyskutuję i czasem ręce mi opadają, jak z nimi rozmawiam, bo odnoszę wrażenie, że w niektórych przypadkach to ja więcej wiem o remontowaniu niż oni Ale nie poddaję się i mam nadzieję, że w końcu trafimy na kogoś odpowiedniego i do połowy listopada zrobimy ten remont.
Poza tym wyszła jeszcze taka sprawa z pracą A., że być może już niedługo nie będzie jej miał, bo nie dogadują się z szefem i albo on go zwolni, albo A. sam odejdzie. Wiem, że to nie najlepszy czas na rzucanie pracy, ale ja sama go do tego namawiam, bo widzę jak się biedak męczy, a to już nie jest normalna praca tylko wariatkowo. Jego szef ma co chwilę inne, skrajnie różne pomysły i ciężko za nim nadążyć. A dodatkowo mści się na A. o to, że odmówił szefowi przejęcia obowiązków w jednym punkcie, bo stwierdził, że nie będzie dojeżdżał 50 km do pracy i do tego pracował w każdy weekend. Jeśli dojdzie do najgorszego, to i tak damy sobie jakoś radę. A. pójdzie najwyżej na zasiłek, a przez jakiś czas będziemy żyć z mojego świadczenia i z naszych oszczędności. Mój A. jest zdolny, ambitny i posiada wiele talentów, więc wierzę w to, że bez problemu znajdzie sobie nową pracę
Malenq Ty się tak nie zamartwiaj niepotrzebniej, bo nie ma na prawdę czym. Spójrz na mnie - rodzę szybciej niż Ty (w zasadzie 2 grudnia będę miała już ciążę donoszoną i mogę rodzić w każdej chwili), a poza ubrankami nie mam jeszcze nic z wyprawkowych rzeczy dla Juniora. W prawdzie łóżeczko jest wybrane, ale póki nie zrobimy remontu to nie mogę go zamówić, bo nie miałabym gdzie go wstawić. No i właśnie ten remont stoi pod znakiem zapytania. Nadal dumam nad wyborem wózka Nie zrobiłam jeszcze ani jednego prania dzieciowych ubranek, bo wychodzę z założenia, że jak będzie remont to się będzie kurzyć i to pranie nie ma sensu. Także wszystko odkładam na ostatnią chwilę i nie dopuszczam do siebie myśli, że coś może pójść nie tak, że z czymś nie zdążę Grunt to pozytywne myślenie
Aszka trzymam kciuki za dobre wieści z kliniki Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Obyś już niebawem dołączyła do mnie i Malenq, a razem z Tobą Kwiatuszek i reszta staraczek
Wybaczcie, ze się tak rozpisałam. rzadko tu ostatnio wpadam, więc skoro już zajrzałam, to napisałam co mi leży na serduchuMalenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyQrczak to dobrze ze ok. Na pewno z ta koscia udowa tez bedzie ok, tym bardziej ze juz mialas usg, a jak nie widac to nie widac. Nastepnym razem zbada. Moj tez rozstal sie z poprzednim pracodawca, ale szybko znalazl nowa wiec co ma sie meczyc to niech zmienia. Moj teraz zadowolony, chociaz ma umowe na czas okreslony, ale moze przedluza.
Jak wroce z klini to zdam relacje, ide do takiego niemiłego ale fachowca wiec zobacze co powie, -
nick nieaktualnyQrczaku cieszę się bardzo, że się rozpisałaś...wszak czasami zaglądam na grudniówki, ale staram się tylko pobieżnie czytać....
cieszę się że z małym ok:) ech wiercipięta jeden heheheh, też się nie stresuj, kości NIE ZNIKAJĄ....
ech u mnie mała będzie na razie z nami w sypialni, w związku z czym łóżeczko już stoi, z większych rzeczy nie mam wózka, wanienki i przewijaka....a tak to tylko kosmetyczne, higieniczne dokupić.....
ech ekipy remontowo-budowlane - temat rzeka - "fachowcy" a każda kolejna ekipa to lepsza no nie? hehehe no nic, powodzenia na pewno trafisz na kogoś "normalnego" i rzeczowego....
mój A. też zalatany w pracy, wychodzi o 5tej rano, wraca o 20stej i żal mu, że ciąża ucieka...mam nadzieję, że trochę się zmieni, jak mała się urodzi.. bo mnie też przykro jest.....
ja mam wizytę 17.11 i będzie usg jupppiiiiiiiiiiiiii:)
też czekam na belly na aszkę i kwiatka, sanę i inne kobitki:)
buziaki
aszka lubi tę wiadomość
-
Aszka - no to będę tu częściej zaglądać i wypatrywać dobrych wieści.
Malenq na grudniówkach też rzadko się udzielam, bo z kilkoma dziewczynami przeniosłyśmy się na prywatne forum, bardziej hmmm... kameralne? Także nie jestem w stanie nadążyć za wątkami na dwóch forach, do tego zaglądać jeszcze tu i do grupy na FB.
My na szczęście komody mamy już zakupione dla Juniora, tatuś miał niezłą frajdę przy ich skręcaniu Wanienkę ze stojakiem i kilka drobiazgów z allegro będę zamawiać dopiero bliżej końca remontu. No chyba, że jednak stanie na tym, że remontu w końcu nie zrobimy. No to wówczas pozostanie tylko wymiana okna, które już jest zamówione, zapłacone i gotowe i tylko czeka na odbiór. Wtedy trzeba będzie wywalić jedną starą komodę z pokoju, w którym śpimy i może jakimś cudem zmieści się tam łóżeczko.
Kurde szkoda tak, jak facetom ucieka ten ciążowy okres z powodu pracy Mój A. za to jak wraca to nadrabia i doprowadza nas do śmiechu, aż mnie brzuch boli, za to Junior wtedy rozpycha się jeszcze bardziej. Nie wiem sama, czy mu się podoba, czy próbuje uspokoić szalonych starych No ale to mi się obrywa, a tatuś się cieszy Czasem podejrzewam, że on obaj są jakimś cudem ze sobą w zmowie
Malenq a wózek już jakiś masz chociaż upatrzony? Bo ja bym najchętniej z 4 modeli złożyła swój wózek idealny. Szkoda, że tak się nie da -
nick nieaktualnya ja dziś kupiłam mojemu męzowi nowy telewizor:) jak wróci w pt z niemiec to oszaleje z radości i nie będzie załamany 25 miesiącem -nieudanym!....w kolejnych miesiącach będziemy zakładać okulary 3 d co by 2 kreski wkońcu ujrzeć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2015, 21:52
aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyprzyszła mama:) wrote:a ja dziś kupiłam mojemu męzowi nowy telewizor:) jak wróci w pt z niemiec to oszaleje z radości i nie będzie załamany 25 miesiącem -nieudanym!....w kolejnych miesiącach będziemy zakładać okulary 3 d co by 2 kreski wkońcu ujrzeć
przyszła mama:) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaszka....oby się udało:) nie dość ,że moje zdrowie psychiczne jest już prawie zrujnowane to jeszcze zrujnuje budzet domowy jesli jeszcze kilka miesięcy bedę widzieć jedną kreskę na teście- och jak ja nienawidzę tej kreski!!!...zamiast tych okularów 3 d mogli mi dać różowe:)
-
Malenq wrote:Sana i co zaczęłaś czymś suplementację?
Wiesz co, ginekolog mi doradził, żebym została na razie przy kwasie foliowym i witaminie B6, więc tylko to póki co łykam.
Mam przodozgięcie macicy, trochę mnie martwi prawy jajnik - ma 2,5 cm, nie powinien być większy? Gin powiedział, że jajnik jest drobny, ale wszystko jest ok, chociaż ja tak myślę, czy przez to nie będzie trudności z zaciążeniem?
Julia 07.2015 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyaszka wrote:Bylam w klinice, lekarz malomowny ale wyjasnil wszystko o co pytalam. Paln jest taki ze jeszcze jestem na stymulacji, w styczniu/lutym badanie jajowodow, a ponziej insminacja.
Aszka to jest duży krok na przód, moim zdaniem ważne jest aby mieć plan, i jego się trzymać
ja zaciskam mocno kciuki, aby badanie jajowodów nie było potrzebne i będziesz chwaliła się II kreseczkami:)
Sana i jest ok:) ja piłam tylko kwas foliowy i b6 , dopiero do II trym. witaminy...teraz sporadycznie....
Qrczaku wózek chciałabym na pompowanych kołach, szprychowanych...taki a'la retro, ale jeszcze nie wiem jaki....mało zdecydowana jestem hehehhee -
Jutro niby ma być owulacja i jutro D. wraca z delegacji więc będziemy próbować, oby się udało... Patrzę na swój wykres i podziwiam Was, że potraficie czytać wykresy. Ja tam nic nie widzę, dla mnie to wciąż czarna magia, a już badanie szyjki i rozróżnianie śluzu to w ogóle nie zaznaczam tego nawet na wykresie, bo kompletnie się na tm nie znam.
Julia 07.2015 -
nick nieaktualnyMalenq wrote:Aszka to jest duży krok na przód, moim zdaniem ważne jest aby mieć plan, i jego się trzymać
ja zaciskam mocno kciuki, aby badanie jajowodów nie było potrzebne i będziesz chwaliła się II kreseczkami:)
Sana i jest ok:) ja piłam tylko kwas foliowy i b6 , dopiero do II trym. witaminy...teraz sporadycznie....
Qrczaku wózek chciałabym na pompowanych kołach, szprychowanych...taki a'la retro, ale jeszcze nie wiem jaki....mało zdecydowana jestem hehehhee -
nick nieaktualnySana wrote:Jutro niby ma być owulacja i jutro D. wraca z delegacji więc będziemy próbować, oby się udało... Patrzę na swój wykres i podziwiam Was, że potraficie czytać wykresy. Ja tam nic nie widzę, dla mnie to wciąż czarna magia, a już badanie szyjki i rozróżnianie śluzu to w ogóle nie zaznaczam tego nawet na wykresie, bo kompletnie się na tm nie znam.