O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie.
U mnie znów zawirowania związane z remontem Ja nie wiem, czy to tylko na mnie tyle nieszczęść spada czy jak? Jeszcze we wtorek cieszyłam się, że w przyszły poniedziałek ruszamy w końcu z remontem, po czym wczoraj rano moja radość prysła jak mydlana bańka Kolega-fachowiec, z którym dogadaliśmy się co do remontu zadzwonił po 12 godz. od ustalenia wszystkiego i oznajmił nam, że jednak nie będzie nam remontu robił, bo my szukaliśmy sobie kogoś innego i byli u nas inni robotnicy na wycenie Nosz ręce mi opadły. Zwyczajnie się obraził nie wiadomo na co. Przecież mam prawo dowiedzieć się ile taka robota jest rzeczywiście warta i wybrać najlepszą wg mnie ofertę. A jednak mimo, że okazał się nieco droższy od pozostałych (mimo, że ponoć po znajomości nas policzył ) to zdecydowaliśmy się na niego, a on nam taki numer odwalił. Gorzej jak baba w czasie miesiączki Hehe Także zostaliśmy bez remontu i bez kolegi, bo oczywiście jak się obraził, to już na całego
Sana - Aszka ma rację, gdyby faktycznie był problem z jednym jajnikiem, to jego funkcję przejmuje drugi. Powiem Ci na przykładzie mojej siostry, która z powodu guza ma wycięty jeden jajnik wraz z jajowodem, a mimo to doczekała się dwóch zdrowych synków i wcale nie musieli się jakoś mocniej starać Także głowa do góry, być może w Twoim przypadku jest tak, jak sama piszesz - zwyczajnie nie udaje Wam się wstrzelić w dni płodne. Trzymam kciuki. Na pewno wkrótce i Wam się uda
Pewnie, gdyby zajrzał tu Kwiatuszek to potwierdzila by to samo co ja - Inofolic też możesz popijać.
Aszka - dobrze, że maci już jakiś plan. A ja Ci życzę, żeby było jak u jednej z grudniówek (Milcia) - jak tylko po wielu miesiącach nieudanych prób zapisali się do kliniki, to zaraz okazało się, że udało im się zajść naturalnie bez pomocy specjalistów z kliniki
Badania warto zrobić, choć taka suma ulatująca z portfela niestety dość mocno boli
U mnie z kolei na leki też masa kasy poszła. Dobre choć to, że gina mam na NFZ, ale i tak za dwa badania oraz założenie pessara musiałam zapłacić, a łącznie wyszło tego 500 zł. Do tego wizyta u endokrynologa i prywatne badania i jak tak podliczę wszystko po urodzeniu, to obawiam się, że jak nic suma dojdzie do 1.500 zł. Ale tak jak piszesz - jak mus to mus
Malenq - i mnie się podobają te retro wózki, ale tylko w połączeniu z gondolą. Niestety w zestawieniu ze spacerówka już do mnie nie przemawiają. No i u mnie też na "nie" przemawiały niestety nieskrętne koła. Także ja jednak wybrałam bardziej "nowoczesne" wzornictwo, aczkolwiek jeszcze nie jestem na 100% zdecydowana. Ale po głowie chodzi mi Nico Plus 3w1. Tani i lekki i ma prawie wszystko na czym mi zależy -
nick nieaktualnyQrczak trudno jak bedzie trzeba to bedzie, grunt zeby nie robic bo sie chce zajsc i szybko. I tak musze zrobic przerwe, chociaz w styczniu mam tydzien wolnego, i dobrze by bylo hsg zrobic, ale sie okaze jak to wyjdzie. Przy okazji moze cos odloze jakas kase.
-
Witajcie dziewczyny
W koncu chwilka na to aby usiasc i cos naskrobac. Co u mnie...? Praca, praca, praca i jeszcze raz cholerna praca! Niestety (albo stety) przeniesli mnie na inne stanowisko bo dziewczyna za która jestem/bylam na zastepstwie miała w obowiazkach zastepstwo innej dzewczyny podczas jej nieobecnosci. Troche sie poprzwracało bo jedna babka idzie na emeryture i musieli na jej miejsce kogos dac i tak przemieszczali ludzi, ze ruszyli dziewczyne i musialam na jej miejsce sie przeniesc. I na nowo nauka wszystkiego, dużo cięża, trudniejsza praca przez co jak wracam z pracy to nie mam na nic siły. A do tego szef jełop nie zna sie na niczym, nie robi nic cale dnie a wymaga ode mnie cudów i drze sie jak sie zrobie za wolno albo nie daj Boze źle. Czasami pod mobbing można by to podciagnac wiec ciekawie nie jest. Jedynym plusem jest to, ze teraz jestem juz za osobe, która nie wróci na to stanowisko wiec jest duza szansa na stala prace albo przynajmniej na 2 lata na poczatek.
Decyzja o dziecku podjeta bo czy bedzie praca czy nie to jakos damy rade. Meczymy sie obydwoje jak widzimy gdzies jakies malenstwo i szczerze powiem że moj mezu bardziej ode mnie okazuje to jak bedzie pragnie dziecka. Ale jakos mocno nie spinamy sie w tych staraniach, bez na siłe, jak bedzie to bedzie. A że moja owulka oscyluje ostatnio kolo 34dc to prawie miesiac czekam na nia i jakos wytraca mnie to zupełnie z myslenia o saraniu sie na siłe.
Jeśli uda sie z moja praca to ruszamy w przyszłym roku z budowa a w zasadzie z rozbudowa domu. Hipoteke wezmiemy i mam nadzieje szybko sie uwiniemy ze wszystkim. Tzn wazne aby postawic i wykonczyc pokoj kuchnie i łazienke i isc na swoje. Reszte kiedys sie zrobi.
Ciezko mi teraz konkretnie poddpisywac na wszytskie Wasze posty wiec uszczuple troszke moje wypowiedzi.
Aszka - fajnie, że macie plan działania. Zawsze jakos inaczej jak sie wie na czym sie stoi i na kilka miesiecy do przodu ma sie zaplanowane kolejne kroki. Ale ja trzymam kciuki abys te plany mpus cila w niepamiec i szybciutko zaczela cieszyc sie ciążowymi mdłościami Aaa i ceisze sie bardzo dobrymi wynikami AMH
Qrczaku - Ty to masz zawirowania z remontami musicie sie sprezac bo to juz listopad a do grudnia tylko miesia. Czas szybcitko ucieka. Ale Junior już duzy facet prawie 2 kg wiec jest juz kogo tulic a co do kosci udowej to mysle ze nie masz czym sie martwic, skoo wszystkie inne pomiary są ok to watpie, ze akurat z koscia udowa mialoby sie cos dziac. Niedugo kolejne USG i miejmy nadzieje, że Junior nie bedzie tak wariował i pozwoli sie wymierzyc
Malenq - Ty sie kobieto nie stresuj bo szkodzisz Konstancji niech sobie pomieszkuje spokojnie
Aniu - współczuje bardzo bóli stawów pisałaś że pod koniec paxdziernika masz kolejna wizyte. I jak po niej? Rozumiem, ze wszystko okej
Sana powodzenia w staraniach
I jescze kilka słow o tym co napisała "ona" na temat spowiedzi. Zgadzam sie co do tego, ze istnieje tajemnica spowiedzi a dzieki takim księżom o jakim Malenq wspomniala, który powiedzial, ze to co jest w sypialni to zostaje miedzy małżonkami nawróce sie chyba w zupelnosci dla mnie to jest temat rzeka bo zakładajac to ze ma sie juz tyle dzieci ile sie chce i jest sie w stanie wychowac to wg kosciola powinnam juz zaprzestac serduchowania bo moge zajsc w ciaze a skoro juz nie chce dzieci to nie powinno sie trwonic nasienia... nie znam osob ktore by wszystko w zyciu podporzadkowaly kosciolowi bo w zyciu codzinnnym sie po prostu tak nie da. Na dobra sprawe kazda stymulacja czy nawet branie kwasu foliowego jest juz grzechem bo wtrącamy sie w nature. Bo po co stymulowac jajniki zeby byla owulka skoro tam gdzies ktos zdecydowal moze zebym nie miala dzieci? Albo nie bede trwonila nasienia (mąż w sensie) bede miala dziesiecioro dzieci na które mnie nie stac. Ksiądz da mi na ich wychowanie? Nie można dac sie zwariowac!
Pozdrawiam dziewczynki :*Malenq lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny! Czy można do was dołączyć?
Jestem Ania, mam 22lata:)
Dzieciątka nie planowaliśmy, a jednak stało się inaczej. W czwartek w dniu spodziewanej miesiączki zrobiłam 2 testy ciążowe - oba wyszły pozytywnie, zrobiłam również w ten sam dzień badania krwi HCG - moja beta wyniosła 252,00 mIU/ml. Lekarz stwierdził, że na 90% jest to wczesna ciąża jednak badanie muszę powtórzyć za tydzień. Nie mogę się już doczekać i z niecierpliwością czekamy wraz z narzeczonym na środę (badanie zrobię dzień wcześniej).
Jestem taka szczęśliwa, a zarazem pełna obaw.. Wraz z moim K. nastawiliśmy się już bardzo na maleństwo i byłoby nam przykro gdyby okazało się, że nie daj boże nie jestem.. Do środy jeszcze bardzo daleko i jak tu wytrzymać.. ? -
Sana - chyba jestem urodzoną pesymistką I zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że od teraz MUSI się to zmienić! Wspólnie z moim pragniemy jak nic innego na świecie tego dzieciątka. Mimo, że ta wiadomość obróciła nasze wszystkie plany o 180stopni - to tylko na tym maleństwie nam teraz zależy
Widzisz, zaś mi gin powiedział, że moja beta nie jest wysoka i trzeba ją powtórzyć za tydzień i daje 90% na to, że jestem w ciąży.
A co do znaków to się zgadzam, okresu nie ma od 3dni, piersi bolały mnie już z 2tyg przed spodziewaną miesiączką (co się nigdy wcześniej nie zdarzało) i bolą do teraz, mocz wykrył ciąże (2testy) no i samo badanie HCG...
Jednak czekam na tą środę jak na wyrok..
Wydaję mi się, że takie moje myślenie to rodzaj pewnej ochrony, bariery ? Całe życie wolałam się na nic nie nastawiać lub przewidywać najgorsze scenariusze , żeby być przygotowaną na wszystko i niczym się nie rozczarować a bynajmniej ewentualnie pozytywnie zaskoczyć. I wiem, że w ciąży tak być nie może... -
Będzie dobrze, zobaczysz
Wiesz, to dopiero początek ciąży, stąd taka a nie inna beta, ale zdecydowanie jest to beta ciążowa. W zasadzie to dziwię się, że kazał Ci powtórzyć betę dopiero za tydzień, zazwyczaj betę się powtarza po 48 h żeby zobaczyć, czy przyrasta.
Jeśli się tak bardzo martwisz to myślę, że możesz iść jutro na betę, uspokoisz się
Julia 07.2015 -
Annaple gratuluje. Na fioletowej stronie jest chyba mozliwosc porownywania wynikow bety i na wykresie pokazuje czy przyrost jest wlasciwy. Ja tez bym jutro biegla na bete. A ten wynik ktory masz moze sie wydawac lekarzowi nie za duzy bo nie wiadomo kiedy dokladnie doszlo do implantacji i kiedy hcg zaczelo wzrastac
-
nick nieaktualnyQrczak z tymi remontami tak bywa. My mamy tez znajomego, fajny facet, uczciwy i nam robi wg cen, a wiadomo w Wawie to niestety takie naciagactwo, ze masakra. DLatego dobrze jest miec kogos znajomego,ale to normalne ze chcieliscie wycene bo ja sama tez zawsze sprawdzam w necie np zanim mu zlecimy prace. Uczciwy jest ale mam prawo wiedziec co i jak. Niech sie obraza, jak glupi i chce stracic mozliwosc zarobku.
Kwiatuszek ja tez mam ciezko w pracy, ale sie ciesze ze mam prace. Szefowie tacy sa, sie dra itd, ale grunt ze sie pracuje. Dzieki temu wlasnie rozbudujecie/wykonczycie dom i do przodu. Z dzieciaczkiem sie starajacie
Annape masz bardzo dobra bete, wskazuje na 4 tydzien ciazy, wiec juz powinna wzrastac wolniej mysle ze jak podrosnie o polowe to juz dobrze. Ale sadze ze chyba wiecej. Idz w poniedzialek na bete zrob prywatnie i zobaczysz, jaki przyrost, do 4 tygodnia powinno byc do 2600.
Malenqa mam nadzieje ze u Ciebie ok.
Z tym planem to jest fajnie, bo wiem co i jak, chociaz ten lekarz bardzo małomowny ale grunt ze wydal mi sie profesjonalny, zrobil mi wyklad i tym mnie przekonal. Pewnie jak on ma tyle pacjentek to ma gdzies wyjasnienia, ale grunt zeby byl profesjonalista a jest, ma duzo opinii ze pomogl czy in vitro czy inseminacja, a ze malo gada to trudno,niech robi dobrze, to najwazniejsze. Troche sie boje tego HSG bede robic w styczniu/lutym ale mam nadziej ze jak to bedzie prywatnie i ze znieczuleniem to nie bedzie to koszmarem. Jak czytalam tu na forum to dziewczyny na NFZ opisywały ze strasznie bylo, bo bolało. Straszne to jest to ze placimy na NFZ a traktuja nas byle jak, jak intruzow. -
aszka wrote:
Kwiatuszek ja tez mam ciezko w pracy, ale sie ciesze ze mam prace. Szefowie tacy sa, sie dra itd, ale grunt ze sie pracuje. Dzieki temu wlasnie rozbudujecie/wykonczycie dom i do przodu. Z dzieciaczkiem sie starajacie
aszka wrote:Z tym planem to jest fajnie, bo wiem co i jak, chociaz ten lekarz bardzo małomowny ale grunt ze wydal mi sie profesjonalny, zrobil mi wyklad i tym mnie przekonal. Pewnie jak on ma tyle pacjentek to ma gdzies wyjasnienia, ale grunt zeby byl profesjonalista a jest, ma duzo opinii ze pomogl czy in vitro czy inseminacja, a ze malo gada to trudno,niech robi dobrze, to najwazniejsze. Troche sie boje tego HSG bede robic w styczniu/lutym ale mam nadziej ze jak to bedzie prywatnie i ze znieczuleniem to nie bedzie to koszmarem. Jak czytalam tu na forum to dziewczyny na NFZ opisywały ze strasznie bylo, bo bolało. Straszne to jest to ze placimy na NFZ a traktuja nas byle jak, jak intruzow.
Szkoda, ze oprócz kompetencji nie jest wygadany bo byłby złotym lekrzem ale rzeczywiscie wazne chociaz ze zna sie na rzeczy i nie owija w bawełne. Czuje, ze szybciutko wyprowadzi Cie na prostą i zadne hsg nie bedzie juz potrzebne a co do nfz to niestety smutna prawda. Tyle kasy zdzierusy zabieraja a nic nie daja od siebie i maja w tyłku pacjentów i robia zabiegi bo musza. Smutna rzeczywistosc -
nick nieaktualny