O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Melduje sie ze szpitala, Julka jest juz z nami od wczoraj 3510g i 53cm. Porod SN i w trakcie oksy. Skurcze zaczely sie o 3 a mala urodzila sie o 11.20
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 09:39
Malenq, aszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
kwiatuszek789 wrote:Melduje sie ze szpitala, Julka jest juz z nami od wczoraj 3510g i 53cm. Porod SN i w trakcie oksy. Skurcze zaczely sie o 3 a mala urodzila sie o 11.20
Super! Moje gratulacje, witaj w gronie szczęśliwych mamusiek :)Teraz zacznie się prawdziwe życie. Buziaki.aszka lubi tę wiadomość
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
aszka wrote:Kwiatuszek jak Julka?
-
nick nieaktualny
-
Hej,hej...
Tak sobie dziś pomyślałam, że jak był zakładany ten wątek to pisałyśmy sobie o pierdółkach i o tych poważniejszych sprawach, a teraz coraz więcej dziewczyn melduje o maluszkach- cieszy mnie to.
Kwiatek- napisałam, że zacznie się prawdziwe życie- bo dla mnie tak się stało- wcześniej to była chyba taka wegetacja bez celu
Teraz mój "CEL" budzi mnie codziennie o 4" rano (tak, tak... dłużej nie chce spać!) i zaczyna się jazda na całego Czasem chciałabym cofnąć się do chwili kiedy był malutki- jadł, spał i się załatwiał Teraz jest dużo gorzej. Młody ma 9 miesięcy- rwie się do chodzenia- w łóżeczku nie posiedzi tylko chce stać gibiąc się na boki a ja sterczę nad nim, wszędzie by się wpełzał, wszystko go interesuje- jest strasznym nerwusem i ustawia nas jak mu pasuje bo drze się w niebogłosy Mamusia i cycuś to jego chleb powszedni- bez tego ani rusz- mimo że je inne rzeczy, ale cyc musi być na dokładkę. Czasem przy nim nic nie mogę zrobić bo pół dnia noszę go na rękach albo- dosłownie- tańczę z nim bo podstawia rękę do tańca i jest wtedy przeszczęśliwy... no jest wesoło Jestem głupią, zakochaną do szaleństwa w swoim synu matką!!!!! Czasami mam jednak obawy- czy on nie jest zbyt płaczliwy, czy zapewniam mu odpowiednie rozrywki potrzebne do rozwoju... czasem też mam serdecznie wszystkiego dosyć- zasypiam o północy a mały wierci sie , budzi co chwilę więc trzeba dalej czuwać... jak wstanie często nie można go niczym zadowolić więc wymyślam ciągle coś nowego- jestem wykończona. Na początku było mi jakoś łatwiej, była radość, że wszystko się udało, nowe emocje, leżący bobasek... a teraz jest bardziej proza życia- oczywiście radość z małego ciągle trwa, ale żyć jakoś trudniej A jak jest u Was? Napiszcie trochę o Waszych pociechach! Pozdrowionka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2015, 12:22
Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
nick nieaktualnyKwiatuszek to sie ciesz, bo widzisz co pozniej sie dzieje jak pisza dziewczyny
Malenqa czyli dobrze
Ania moj chrzesniak jak miał 4 miesiace to siedział nie spał w dzien, a jak mił 6/7 to zaczał raczkowac nawet do wc nie mogłam sama isc bo bylo darcie sie jak wychodziłam z pokoju. Jak zaczał chodzic to wszedzie go było pełno, trzeba było miec oczy dookoła głowy, tyle dobrego ze rodzicom spac dawał w nocy, a w dzien od 4 miesiaca nie spał, a ja go pilnowałam od 6 do 20/21 wiec naprawde czasami tez byłam wykonczona. Kocha sie dzieci ale człowiek tez musi miec troche odpoczynku, taka prawda. Pozniej juz jest lepiej jak idzie do przedszkolaanna83_83 lubi tę wiadomość
-
A u nas problemy brzuszkowe, problemy z gazami, prężenie i cierpienie małej. Najgorsze że nie ma na to lekarstwa wiec czekamy az mała troszke podrosnie i zwyczajnie z tego wyrosnie.
Malenq, Ania dzieciaczki Wam podrosły wiec pora na drugie
Aszka jak sie czujesz? Pochwal sie brzuniemanna83_83 lubi tę wiadomość
-
kwiatuszek789 wrote:A u nas problemy brzuszkowe, problemy z gazami, prężenie i cierpienie małej. Najgorsze że nie ma na to lekarstwa wiec czekamy az mała troszke podrosnie i zwyczajnie z tego wyrosnie.
Malenq, Ania dzieciaczki Wam podrosły wiec pora na drugie
Aszka jak sie czujesz? Pochwal sie brzuniem
Kwiatek, też to przechodziłam- stosowałam przeróżne leki i krople ale mało co pomagały- trzeba to po prostu przetrwać Trzymam kciuki!
A co do drugiego dziecka... im dalej w las tym mi się mniej chce- pamiętam że zaraz po wyjściu ze szpitala marzyłam żeby mieć od razu drugie maleństwo, nawet byłam zła że miałam cesarkę i muszę czekać co najmniej rok, ale teraz- czekam żeby mały podrósł i żebym mogła chociaż pół nocy spokojnie przespać Za kilka miesięcy zobaczysz jak to jest Dla mnie początki były super- panował przez pierwsze 3 tyg błogi spokój, a my wpatrywaliśmy się w naszego potomka- teraz też jest fajnie bo synuś coraz "mądrzejszy", fajniejszy... itd, ale roboty przy nim duuuuużżżo więcej- i oczy wkoło głowy trzeba mieć!
A u Was mamuśki jak z tym jest? Padacie czasem ze zmęczenia?Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia