Obiecuję, że nie zrobię testu przed terminem @! Dołączycie?
-
WIADOMOŚĆ
-
olitka wrote:hmm... masz rację każdy organizm reaguje inaczej... mnie też pobolewa brzuch na okres od jakiś 3 dni.. ale pamiętam, że tak samo było z pierwszą ciąża.. już myślałam, że dostanę a tu nic nie przychodziło.. także głowa do góry:)może jeszcze będzie niespodzianka:)
Co do objawów to ja już wrzuciłam na luz, powtarzam sobie, że jak wyjdzie to super a jak nie to się upiję na sylwestra i też będzie dobrze;)
to by była najpiękniejsza niespodzianka, jaką mogłabym otrzymać.
Jeśli znów nic z tego nie wyjdzie, to ja też będę musiała się upić w Sylwestra, bo na trzeźwo nie dam rady.karmelek lubi tę wiadomość
Maracuja -
No to juz sporo stresu masz za soba.... ja nie wiem, ze tez kobiety musza sie tak nacierpiec... najpierw problemy z zajsciem, potem jak sie uda to 9 m-cy stresu czy z dzidzia wszystko ok, nastepnie bol porodu a jak juz sie urodzi to przynajmniej przez rok patrzysz na to dzieciatko przez lupe - czy aby na pewno dobrze sie rozwija...
Ja zawsze chcialam trojke ale po przebojach z ciaza stwierdzilam ze nerwow starczy mi tylko na dwoje... poki co jeszcze jakis zapas cierpliwosci mam... ale zdaje sobie sprawe ze jak juz ma sie jedno dziecko to latwiej wyluzowac... takze trzymam mocno kciuki zeby ten 11 cykl okazal sie tym szczesliwym:-) -
hej jestem tu nowa mam takie pytanie moze wy mi pomozecie. 15 mialam okres od 20 robie testy, 20,21,22,23,24 testy negatywne 25 wieczorem test pozytywny 26 popoludniu i wieczorem rowniez pozytywny 27, 28, test negatywny a dzisiaj 29 test znow pozytywny czy ktos tak mial ? o czym moze to swiadczyc bo juz niewiem czy mialam owulke czy nie mialam???? i czy kochajac sie 21,22,23,24,26,27 jaka jest szansa ze moglo sie udac cykle mam 27 dniowe, prosze o pomoc i z gory dziekujemarta
-
jeśli o mnie chodzi, to ja nie mam najlepszych doświadczeń z testami owulacyjnymi. Robiłam je także w tym miesiącu i nie wychodziły mi pozytywnie w owulację, pomimo stwierdzenia tego przez lekarza, więc straciłam do nich zaufanie.
Myślę, że szanse na zajście masz jak najbardziej, skoro wyszły Ci pozytywnie. Najlepiej współżyć dzień przed lub dzień po owulacji, więc jeśli testy były wiarygodne to szanse są spore.Maracuja -
olitka wrote:No to juz sporo stresu masz za soba.... ja nie wiem, ze tez kobiety musza sie tak nacierpiec... najpierw problemy z zajsciem, potem jak sie uda to 9 m-cy stresu czy z dzidzia wszystko ok, nastepnie bol porodu a jak juz sie urodzi to przynajmniej przez rok patrzysz na to dzieciatko przez lupe - czy aby na pewno dobrze sie rozwija...
Ja zawsze chcialam trojke ale po przebojach z ciaza stwierdzilam ze nerwow starczy mi tylko na dwoje... poki co jeszcze jakis zapas cierpliwosci mam... ale zdaje sobie sprawe ze jak juz ma sie jedno dziecko to latwiej wyluzowac... takze trzymam mocno kciuki zeby ten 11 cykl okazal sie tym szczesliwym:-)
powiem Ci uczciwie, że jestem tymi próbami już zmęczona i mam już totalnie dość. Powoli tracę wiarę w to, że jeszcze się uda i mimo, że czasem pytana przez znajomych "kiedy my", próbuję wszystko obracać w żart, to wcale nie jest mi do śmiechu. W ostatnim czasie wiele przeszłam, straciłam kogoś bardzo bliskiego, teraz nie mogę zajść w ciąże i czuję, że to dla mnie za dużo. Nie umiem pojąć czemu tak jest, że ludzie, którzy nigdy nie powinni mieć dzieci, dostają od losu ten dar, a Ci, którzy ich pragną są tego szczęścia pozbawieni. Zdaję sobie sprawę, że takie pytania powodują jedynie coraz większe poczucie rozgoryczenia, ale w chwilach zwątpienia nie potrafię ich sobie nie zadawać.
Niestety dziś rano natura pozbawiła mnie złudzeń. Temperatura spadła do 36,7.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2013, 09:45
Maracuja -
Przykro mi to czytać.... chciałabym Cie jakoś pocieszyć ale wiem, że mam bardzo ograniczone możliwości...Wiesz, mam koleżankę, która była w bardzo podobnej sytuacji, tylko, że starała się ponad 2 lata...
nie wiem jaki masz stosunek do takich rzeczy jak medycyna holistyczna ale poczytaj sobie proszę o dr Preeti Agrawal (już na jakimś wątku o niej pisałam).
http://www.preetigin.pl/index.php?str=169
Moja koleżanka była na prowadzonych przez nią warsztatach po których zupełnie zmieniła nastawienie nie tylko do problemu niemożności zajścia w ciąże ale generalnie do życia, do swoich uczuć, możliwości itp.
Zaszła w ciąże po niespełna pół roku a teraz mając 1,5 rocznego synka czeka na narodziny kolejnego....
Maracuja myślę o Tobie bardzo ciepło, nie daj się pokonać złym myślom... bądź silna i postaraj się wykrzesać z siebie jeszcze trochę optymizmu, bo między wierszami czytam, że bardzo ciepła i wrażliwa z Ciebie osoba:))))
Może marne pocieszenie ale nie wytrzymałam i zrobiłam dzisiaj test....negatyw.... więc chyba jutro popadnę w szampańskie zapomnienie:)
-
olitka wrote:Przykro mi to czytać.... chciałabym Cie jakoś pocieszyć ale wiem, że mam bardzo ograniczone możliwości...Wiesz, mam koleżankę, która była w bardzo podobnej sytuacji, tylko, że starała się ponad 2 lata...
nie wiem jaki masz stosunek do takich rzeczy jak medycyna holistyczna ale poczytaj sobie proszę o dr Preeti Agrawal (już na jakimś wątku o niej pisałam).
http://www.preetigin.pl/index.php?str=169
Moja koleżanka była na prowadzonych przez nią warsztatach po których zupełnie zmieniła nastawienie nie tylko do problemu niemożności zajścia w ciąże ale generalnie do życia, do swoich uczuć, możliwości itp.
Zaszła w ciąże po niespełna pół roku a teraz mając 1,5 rocznego synka czeka na narodziny kolejnego....
Maracuja myślę o Tobie bardzo ciepło, nie daj się pokonać złym myślom... bądź silna i postaraj się wykrzesać z siebie jeszcze trochę optymizmu, bo między wierszami czytam, że bardzo ciepła i wrażliwa z Ciebie osoba:))))
Może marne pocieszenie ale nie wytrzymałam i zrobiłam dzisiaj test....negatyw.... więc chyba jutro popadnę w szampańskie zapomnienie:)
Olitka kochana, dziękuję Ci za te ciepłe słowa i otuchę.
Rzeczywiście w ostatnim czasie mam trudności z pozytywnym myśleniem i muszę coś z tym zrobić. Co do medycyny holistycznej i alternatywnych sposobów leczenia różnego rodzaju dolegliwości, także tych na tle emocjonalnym jestem akurat bardzo pozytywnie nastawiona. O dr Preeti Agrawal nie słyszałam, więc bardzo dziękuję, chętnie poczytam.
A jeśli chodzi o testowanie to również bardzo mi przykro, że u Ciebie I kreseczka, choć jestem pewna, że nowy rok przyniesie Ci upragniony prezent, czego Ci z całego serca życzę.
Ja już wczoraj nie testowałam z racji spadku temperatury.Po wstaniu z łóżka, niechcący zbiłam talerz, ugotowałam jajka na miękko, które jak się okazało były na twardo. I skoro, nawet jajka sprzysięgły się przeciwko mnie, stwierdziłam , że bezpieczniej będzie dla mnie i otoczenia jak zostanę tego dnia w domu.
Olitka, tak czy inaczej dzisiaj topimy wszystkie małe i duże smutki!
(mam zamiar zostawić je w starym roku)
Maracuja -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Maracuja,
Właśnie skończyłam szykować jedzonko na imprezę, wyprawiłam moich mężczyzn na dłuuugo spacer, włączyłam film "Mamma Mia!" na cały regulator i zaczynam spoglądać na szampana w lodówce:))))
Jakoś pomimo dzisiejszego nieudanego testowania mam dobry humor:) wiem, że jak nie teraz to następnym albo następnym razem:) i tak również będzie z Tobą serio, serio:)
Teraz gra mi tu ABBA "Dancing Queen" tak więc wszystkie dziewczyny kieliszki w górę)) za to, że jesteśmy wspaniałe i dostaniemy od losu to czego pragniemy najbardziej!!!!! Gorrrrrrąco Noworocznie Was wszystkie pozdrawiam!!!
PS: idę się szykować bo póki co wyglądam jak miotła;) czas na metamorfozę))))) BUZIAKI, do zobaczenia w Nowym Lepszym Roku:) -
Olitka, ja też postanowiłam swój grobowy nastrój zamienić w dobrą atmosferę sylwestrową. Podobnie jak u Ciebie szampan i nieco mocniejsze trunki chłodzą się w lodówce i dziś nie będę sobie żałowała!
Ja również Wam wszystkim życzę wspaniałej zabawy sylwestrowej i do zobaczenia w przyszłym roku!
Maracuja -
Hej, cicho tu jakoś..... Podnosząc temat, ja w zeszłym tygodniu zrobiłam przed terminem i oczywiście negatyw.. ale okresu nadal nie ma, piersi bolą, brzuch tli jak na okres ... także wyznaczam sobie kolejna datę przed którą testu nie zrobię - poniedziałek 6 stycznia. Myślę, że wytrzymam bo jakoś chyba pogodziłam się, że tym razem się nie udało, jednak jakaś iskierka nadziei i wątpliwości pozostała:) a co tam u Was, jak testowania?
-
olitka wrote:Hej, cicho tu jakoś..... Podnosząc temat, ja w zeszłym tygodniu zrobiłam przed terminem i oczywiście negatyw.. ale okresu nadal nie ma, piersi bolą, brzuch tli jak na okres ... także wyznaczam sobie kolejna datę przed którą testu nie zrobię - poniedziałek 6 stycznia. Myślę, że wytrzymam bo jakoś chyba pogodziłam się, że tym razem się nie udało, jednak jakaś iskierka nadziei i wątpliwości pozostała:) a co tam u Was, jak testowania?
a w którym dniu cyklu robiłaś teścik? Póki @ nie ma, nadzieje duze. Zaciskam kciuki;)3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
nick nieaktualny