OPOLSKIE STARANIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymarry-an wrote:Ja też już coraz mniej sił i cierpliwości mam i to mnie trochę załamuje
A chodzisz do jakieś kliniki?
Ile czasu się staracie?
Ja już długo stanowczo za długo jakieś 8 lat a małą przerwą !!!!!!!(na zmianę partnera )
Niby wszystko ok badania hormonów ok drożność jajowodów ok nasienie ok tylko ciąży brak !!!
Chodziłam do GMW do opola zaliczyłam IUI tam zraziłam się tam tylko do lekarzy i dalej nic
Obecnie zaczęłam monitorować cykle u dr, M w Krapkowicach od jutra dupka zaczynam brac i oczekiwanie na @!!!!!!
Siły coraz mniej ale walczę dalej -
nick nieaktualnyIda ja chodze do dr Skrzypulca.
staramy si e 5 mies, mam zdiagnozowana hiperprolaktynemie, dostalam bromka na zbicie ( biore go jakies dwa tygodnie, no i walczymy dalej .... Mam nadzieje ze kiedys sie nam uda...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2014, 16:15
-
opu wrote:Ida ja chodze do dr Skrzypulca.
staramy si e 5 mies, mam zdiagnozowana hiperprolaktynemie, dostalam bromka na zbicie ( biore go jakies dwa tygodnie, no i walczymy dalej .... Mam nadzieje ze kiedys sie nam uda...
statystyki mówią że do roku to standrad po roku coraz mniejszy odsetek zachodzi w ciąży a po dwóch latach jeszcze mniej, wiem to tylko statystyki a my im pokażemy że się nie damy !! -
nick nieaktualnyTak, zgadza się Daria, tyle że jestem specjalnym przypadkiem, bo mimo iż staramy się niecałe pół roku, ja ze względu na swoje zdrowie zaczęłam przygotowania rok temu już, więc jestem zmęczona tym, że się nie udaje i koniecznością przestrzegania pewnych hmmm zasad - jeśli chcę mieć zdrowe dziecko... a teraz ciekawe czy w ogóle będziemy mieli dziecko - taki mnie dopada dołek... wiem wiem wszytsko wiem ... teoria teorią, każda z nas to wie lecz każda obserwuje sowje tempki i czeka najpierw na owu a potem na brak @
-
To podobnie jak u nas, aktualnie 5 cs w trakcie. Nie miałam ochoty czekać bezczynnie aż minie rok starań i wybrałam się na podstawowe badania hormonalne. No i okazało się, że dobrze zrobiłam - mam Hashimoto, ale w początkowym stadium, dostałam Letrox na zbicie tsh z 2,6 do około 1. Mój mąż róznież poszedł na konrolę do urologa i tu również okazało się, że dobrze zrobił - ma stan zapalny, który nie chciał się ywleczyć już dwoma seriami antybiotyków, ma żylaki podwrózka, na szczęście I stopnia i tylko do obserwacji. Teraz dostał jakieś czopki na ten stan zapalny a za 4 tyg od zakończenia leczenia ma zrobic badania nasienia i wtedy dowiemy się, czy żylaki, choć małe i ten stan zapalny wpływają na jakość nasienia.
Tak więc gdybym miała czekać aż minie te magiczne 12 miesięcy, to nie wiem czy by coś dobrego z tego wynikło. Być może moje tsh by skakało, być może Hashimoto dawałoby już jakieś objawy, być może żylaki u męża i stan zapalny skutecznie utrudniałyby zapłodnienia. A tak, po 4 cyklach wiemy co z nami i robimy coś w kierunku, by przeszkody pokonać.
W GMW dr N. (którego darzyłam sympatią) na wieść o staraniach i o 1 nieudanym cyklu zaśmiał się, kiedy zapytałam o jakieś podstawowe badania hormonalne. Takie ma podejście, że nie ma potrzeby robić absolutnie niczego przez ten rok, no - 8-9 miesięcy, jak to ujął. Więc najpierw posłuchałam się go, ale później intuicja mówiła mi, by się choć trochę przebadać. Nie wiem, może na psychikę faktycznie nie działą to zbyt dobrze, ale przynajmniej wiem, że mogę z czymś walczyć i wiem jak. Dr N. kazał wyrzucić termometr i zapomnieć o owulacji i dniach płodnych... Tak, łatwo mówić...
I tak się zastanawiam czy nie zmienić lekarza. Bo skoro on miał takie lekkie podejście do mojej sprawy, bo widocznie nastawiony jest na większe problemy, inseminacje, in vitro i prowadzenie ciąży, to mam ochotę też go olać. Nie dość że drogo, to jeszcze wieczne opóźnienia (1 godz to standard).
Nigdyś chodziłam do Bilskiego. Zna go któaś? Bardzo miły, gadatliwy, wszystko tłumaczy i sam zaczyna kolejne tematy, wręcz zatrzymując pacjentkę w gabinecie. Minus jest taki, że ma deczko przestarzały sprzęt (choć nie wiem jak teraz) i nie wiem jak u niego z potencjalnymi porblemami z zajściem. Czy się zna i czy byłby rzetelny. Datego wybierając gina pomyślałam o GMW, bo tam to na pewno się mną zajmą, jak coś. No nie wiem, na razie nie mam potrzeby iść na wizytę.
Pozdrawiam Opolanki -
Hejo, ja co prawda jeszcze nie trafiłam na dobrego gina korzystając z NFZ ale za to ostatnio jak konsultowałam po poronieniu za długie plamienie trafiłam do prywatnego gabinetu dr. Fima. On również przyjmuje w Opolu. Powiem szczerze, że wizyta była bardzo przyjemna, bardzo rzeczowa. Jak na te okoliczności to miło ją wspominam. Dziś zaczęłam nowy cykl i w sumie już trzymam dietę, bo mam PCOS. Zeszło mi 7,7 kg w dwa tygodnie. Biorę metforminę, by oczyścić jajniki, bo po odstawieniu metforminy narosły mi cysty po 11 na każdym jajniku. Może wróci wszystko do normy Na to teraz liczę i jak się uda to w lipcu lub sierpniu wracamy do starań
Pozdrawiam Was wszystkie i życze owocnych starań, niedrogich badańi wizyt. Konkretnych działań ze strony lekarzy itd
No i fasoleczek Ładnie zagnieżdżonych fasoleczek.
-
Fasia wrote:Nie wiem czy droga, wizyta kosztuje mnie mniej niż w Opolu. Uznaliśmy z mężem, że skoro przez tyle czasu nie udało mi się znaleźć żadnego kompetentnego lekarza w Opolu, a panią dr Pochrzęst poleciła mi koleżanka, to warto spróbować. Póki co jestem zadowolona dała skierowania na badania, przepisała leki, zaleciła monitoring i póki co działamy
Nie znam cen wizyt w Opolu, najważniejsze, że jesteś zadowolona
Dobry lekarz to podstawa
Pytałaś kiedy testuję? Zrobiłam test w piątek i ujemny, powtórzyłam dziś i to samo, nie wiem, co o tym myśleć??? -
No i się powyprawiało. Nie zrobiłam zleconych badań, nie umówiłam się na wizyty... bo mnie dołek dopadł....i właściwie to zaczynam się zastanawiać czego ja teraz chcę... wiem jedno - mój lekarz jest cudowny, tylko jak tu wziąść się znowu za to wszystko? Może tak ma być, sama nie wiem.
-
nick nieaktualnyJa 14 uderzam do dr. N w opolu!!!
Dam tej klinice jeszcze jedną szansę ale już u innego lekarza!!!!
Bo moje Amh spadło gwałtownie na dół a wyniki mojego M wyszły fatalnie !!!
Zobaczymy co powie dr N za tydzień !!!
Pozdrawiam OpolankiIda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyopu wrote:Aga jak tam wizyta ?
atra do kogo chodzisz ?
Mary ann gratuluje z calego serca )) dbaj o was :*
Na 30 mam kolejną wizytę więc trzeba czekać !!!! -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny.
Ja także jestem z Opola. Jak na razie zaliczyłam 4 ginekologów w Opolu i żaden nie potrafi mi pomóc. Ale śmieszne jest, że nikt nie zlecił dokładnego badania hormonów. Staramy się 8 miesięcy i nic. Z tego co wiem na chwilę obecną to subkliniczna niedoczynność tarczycy, cykle bezowulacyjne lub niepękające pęcherzyki przechodzące w torbiele, mąż ma słabe wyniki. Lekarze albo mówią, że nie zajmują się endokrynologią, albo nie są w stanie mi pomóc, albo kierują na laparoskopię nie robiąc żadnych badań
Z braku rezultatów mojego leczenia zapisałam się do dr. T., mam nadzieję, ze on coś pomoże. -
nick nieaktualny
-
Aga - gratulacje!!!
Mi też się udało, jak widać z suwaczka - już jakiś czas temu Właśnie jestem w trakcie 12 tygodnia. Nadal chodzę do dr. N do GMW - jest rzeczowy i konkretny. W środę mam kolejną wizytę - trzymajcie kciukiAGA 30 lubi tę wiadomość