Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
zizia_a wrote:teraz mielismy z podagogami, nastepne spotkanie czyli za 2 tygodnie mamy z psychologiem..z jakimś facetem
Moja pierwsza wizyta była 4.01 a Ty chyba byłas po mnie
Zizia na pewno wszystko dobrze będzie- ale emocje są- to fakt. U mnie facet psycholog notował na 2 spotkaniu- choć czasami przerywał i sam zadawał pytania- taki normalny, ale raczej zasadniczy niż ciepłyNiepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
nick nieaktualny
-
STORK wrote:amygdala - mamy rozmowę w OA na Nowy Zjazd, jest jeszcze sporo czasu bo rozmowa dopiero w maju. Są duże kolejki. Odrzucamy ośrodek katolicki.
Pytania, które przedstawiłaś, są proste i przyjemne. Obawiam się tylko, o te pytania dotyczące rodziców, bo chociaż dzieciństwo pamiętam jako szczęśliwe to ojciec ma problem alkoholowy i nie ukrywam, że to żaden powód do dumy
Ale, jeśli mimo wszystko dzieciństwo wspominasz dobrze to chyba żaden powód do wstydu, to nie Twoja wina, że ojciec pił.
A byliście juz na pierwszym spotkaniu i teraz w maju macie psychologa czy w maju to dopiero macie pierwsze spotkanie w OA?
My ze względu na odległe terminy i wymagane 5 lat stażu zrezygnowaliśmy z Warszawy.
Nie martw się, na pewno dacie radęWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 22:15
-
STORK wrote:Hope tak patrzę na Twoje wpisy, i przeszłyśmy tą samą drogę. Mamy również tę samą diagnozę.
W którym OA jesteś?
Ja w Sosnowcu. Co do jakiś patologii w domach jak np alkohol to sama nam psycholog mówiła, że praktycznie nie ma rodzin idealnych, każda ma jakieś problemy- najważniejsze jest to jakimi wy jesteście ludźmi.
My dzisiaj spotkaliśmy się z parą, która adoptowala chłopca w wieku 2 lat , są razem od przeszło 2 - wiecie jak się przyjemnie słuchalo jak opowiadali o swoim szczęściu .. dzisiaj zdecydowanie mamy dzień pozytywny i pełen nadzieiamygdala, Mag85, Agi83, zizia_a lubią tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
83HOPE wrote:Ja w Sosnowcu. Co do jakiś patologii w domach jak np alkohol to sama nam psycholog mówiła, że praktycznie nie ma rodzin idealnych, każda ma jakieś problemy- najważniejsze jest to jakimi wy jesteście ludźmi.
My dzisiaj spotkaliśmy się z parą, która adoptowala chłopca w wieku 2 lat , są razem od przeszło 2 - wiecie jak się przyjemnie słuchalo jak opowiadali o swoim szczęściu .. dzisiaj zdecydowanie mamy dzień pozytywny i pełen nadziei
Hope gratuluję spotkania! Napisz pokrótce czego się dowiedzieliście. Jak poradzili sobie na początku? Mieli jakieś trudności?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 22:40
-
nick nieaktualny
-
amygdala wrote:Hope gratuluję spotkania! Napisz pokrótce czego się dowiedzieliście. Jak poradzili sobie na początku? Mieli jakieś trudności?
Zdziwieni byli, że teraz tyle się czeka, oni podchodzili w Bytomiu - tam OA współpracuje bezpośrednio z Domem Dziecka. Ich dziecko było oddalone o jakieś 30 km - to mnie zdziwiło. Odwiedzali go (chłopiec 2 lata ) w Domu Dziecka. Mąż przekonał się do adopcji na 100% jak zobaczył od środka Dom Dziecka i te biedne dzieci- szarpnelo nim to jak ktoś mógł nie chcieć takich pięknych, mądrych dzieci , które reklamowany się z jak najlepszej strony żeby ktoś je wziął. Spotkania z chłopcem były bardzo trudne, płakał nawet przy którymś spotkaniu z rzędu... a jak po 3 miesiącach wzięli go do domu to wziął ich za ręce i nawet się nie obrócił za siebie. Pokazywali mu wcześniej zdjęcia domu i jego pokoju więc jak przyszedł to w nim usiadł i czuł się w nim dobrze. Jego matka ostro piła- ale on nie ma FAS - ma prawie 4,5 roku. Ogólnie mówili że inne dziecko poznali a innym dzieckiem jest teraz , jak roślina która nagle przesadzona w lepsze miejsce z dnia na dzień w zawrotnym tempie rozkwita, ona więcej przeszła- chłopiec pamiętał mamę i mówił do niej ciociu , a do niego bardzo szybko tato. Wie że został adoptowany - że urodził się przez pomyłkę u innej pani , ale na szczęście go znaleźli. Zapytał o to jak jej siostra była w ciąży- czy on też był w brzuchu - potem kilka razy mówił że chce się urodzić, więc pakowal się pod jej bluzkę i powoli się przeciskal , że się rodzi za którymś razem stwierdził, że już się urodził- że ona go urodziła:) poza początkowymi nocami- kiedy budził się z płaczem wszytko było jak z normalnym biologicznym dzieckiem- nawet bunt 2 latka. Na początku nie umiał się przytulać a jak już to robił, to było to nieprzyjemne- dziwnie i sztywno ściskal- nawet kota nie potrafił pogłaskać- tylko tak go dotykał sztywna ręką- a teraz jest największym przytulakiem oni przyznali , że nawet po kilku spotkaniach nie czuli więzi - o miłości nawet nie było mowy. Pokochali go tak naprawdę jak był już z nimi w domu- teraz czują, że jest z nimi od zawsze.zizia_a, amygdala, Agi83, Mag85, Yoselyn82, gosia81 lubią tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
opu wrote:Ja dzis jade do oa zlozyc dokumenty chyba poczuje ulge ze juz zlozone
Super OpuNiepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Hope, piękna historia, łapie za serce i daje nadzieję! )) Oby i u nas wszystkich tak było. Potrzeba dużo pracy aby te więzi się wytworzyly ale jest to do zrobienia.
Super że adopcyjna mama nie zabraniają mu tej zabawy w rodzenie się. Mieliśmy o tym na szkoleniu, często dzieci adoptowane przechodzą taki regres, chcą być dzidziusiem, jeść z butelki, rodzic się czy nawet nosić pampersa. Trzeba podążać za dzieckiem i pozwolić mu na to tak długo jak będzie chciało, to jest mu potrzebne, to pozwala nawiązać więzi tak jak z nowonarodzonym dzieckiem. Dziecko samo stwierdzi kiedy ma dość.
Mega pozytywna historiaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2017, 10:29
-
Hope piekna historia i daje nadzieje
Opu super ze skladacie dzis dokumenty
A ten pit to dajecie oryginalny czy kserujecie?Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
zizia_a wrote:damy ksero pitu rozliczeniowego:)
ps. życiorysu nie trzeba pisać ręcznie:)
ja mialam na komputerze napisany zyciorys
Wczoraj dowiedzialam sie ze juz mam do odbioru pit wiec na kolejne spotkanie doniose razem ze skróconym aktem malzenstwa i bedzie juz wszystko
Musialam jednak isc do usc bo to co mialam to nie bylo to... wydaja za darmo jesli chodzi o alimenty, przysposobienie itpzizia_a lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualny
-
Hope cudowna historia, mega pozytywna i dajaca nadzieje az mi lezka poleciala. To ten OA w Bytomiu o ktory sie dopytywalam kiedys....szkoda ze wczesniej nie poznalas tej rodziny.
Zizia nie martw sie, czasem ktos wyglada chlodno a jest w porzadku. Bedzie dobrze. -
nick nieaktualny
-
zizia_a wrote:damy ksero pitu rozliczeniowego:)
ps. życiorysu nie trzeba pisać ręcznie:)
No coś Ty .... LO matko - to albo ja mam zaćmę , albo im się coś zmieniło... jak przepisywalismy życiorysy to właśnie tak sobie myślałam, że to bez sensuWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2017, 17:48
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
nick nieaktualny