Październikowe testowanie!
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak jest mobbing to się idzie do sądu... No ale twój wybór.
Ja pracuje w lidlu i codziennie od 6 rano wykładam ok 5 plaet warzyw i owoców. Nie będę tego przeliczac na kilogramy. Potem 4 lodówki mięcha ... Wiesz ile bym dała za siedzienie sobie w salonie play?
Najgorsze jest to że potem pracodawca tak się zachowuje. Nie chcą dawać kobietom umów na dlugo bo zachodzą w ciążę jak tylko dostaną umowę i idą na l4. Nie mówię tu susana o tobie ale ogólnie...
Emilkap11 lubi tę wiadomość
🇮🇪
IO, niedoczynność tarczycy, arytmia,
28cs - 05.2018 👱♂️🥰
1 cs - 09.2019👱♀️🥰
6cs ⏸️ zdrowy bobas 🥰
Cukrzyca ciążowa na insulinie, clexane, aspiryna.. ciąża wysokiego ryzyka.
[/url] -
PaulaG wspolczuje tej ciezkiej pracy..wykladac tyle towaru to musi byc cios..jeszcze dla kobiety..tylko o tym sie nie mowi:( a co do L4 uwazam ze kto ma mozliwosc niech ucieka,bo jeszcze sie w tym kraju napracuje:/ a ciaza to ma byc piekny okres, pelen lenistwa i beztroski:)
SusannaDean, AJA_S, Paula_29, cookiemonsterka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaulaG wrote:Jak jest mobbing to się idzie do sądu... No ale twój wybór.
Ja pracuje w lidlu i codziennie od 6 rano wykładam ok 5 plaet warzyw i owoców. Nie będę tego przeliczac na kilogramy. Potem 4 lodówki mięcha ... Wiesz ile bym dała za siedzienie sobie w salonie play?
Najgorsze jest to że potem pracodawca tak się zachowuje. Nie chcą dawać kobietom umów na dlugo bo zachodzą w ciążę jak tylko dostaną umowę i idą na l4. Nie mówię tu susana o tobie ale ogólnie... -
PaulaG wrote:Jak jest mobbing to się idzie do sądu... No ale twój wybór.
Ja pracuje w lidlu i codziennie od 6 rano wykładam ok 5 plaet warzyw i owoców. Nie będę tego przeliczac na kilogramy. Potem 4 lodówki mięcha ... Wiesz ile bym dała za siedzienie sobie w salonie play?
Najgorsze jest to że potem pracodawca tak się zachowuje. Nie chcą dawać kobietom umów na dlugo bo zachodzą w ciążę jak tylko dostaną umowę i idą na l4. Nie mówię tu susana o tobie ale ogólnie...
Każda praca ma swoje + i -
Dla innych może się wydawać że ktoś ma świetną pracę, siedzi, pogada z ludźmi i idzie do domu, ale czasami atmosfera jest nie do zniesienia, jednym słowem nerwówka która nie służy nawet nie będąc w ciąży a co mówić z fasolą.
Susan spokojności życzę i olej przełożoną z jej "wyrzutami". Nawet nie wspominaj tej rozmowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2016, 21:31
-
Nie wiem jak pracuje się w obsłudze klienta czy w supermarkecie, ja "za biurkiem" pracowałam do końca 5 miesiąca, miałam plany ciut dłużej, ale ciągle łapałam infekcje (stres swoją drogą), aż lekarka rodzinna przekonała mnie żeby zadbać o siebie i pomyśleć o dziecku.
W ciazy nie jest się przeciez całe życie. Pracować bedziemy pewnie do 67 roku zycia, czyli ponad 40 lat pracy! Myślę że jak się będzie np 2 razy w ciąży w życiu i wezmie się to chorobowe wcześniej to i tak zdązymy odpracować swoje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2016, 21:32
SusannaDean lubi tę wiadomość
Natalia 27.03.2016
-
nick nieaktualnyMarmurkowa wrote:Każda praca ma swoje + i -
Dla innych może się wydawać że ktoś ma świetną pracę, siedzi, pogada z ludźmi i idzie do domu, ale czasami atmosfera jest nie do zniesienia, jednym słowem nerwówka które nie służy nawet nie będąc w ciąży a co mówić z fasolą.
Susan spokojności życzę i olej przełożoną z jej "wyrzutami". Nawet nie wspominaj tej rozmowy. -
nick nieaktualnyAdry wrote:Zgadzam się w 100%. Ale ja pomimo stresu lubię moja prace i współpracowników. Świetnie się dogadujemy. I po macierzyńskim chce tam wrócić więc muszę to dobrze rozegrać. I tak się każdy spodziewa że nadejdzie ten moment
-
Adry wrote:Wiem Kochana. Muszę zmienić myślenie. Ja pracuje w dużej korporacji i jestem tam planista i logistykiem. Mega stres i tzw. niezastepowalnosc. Czyli jak padne to będą mieć problem z ogarnieciem moich tematów. Generalnie planuje powiedzieć pod koniec listopada i dać im miesiąc na znalezienie zastępstwa. Jeśli zdejma że mnie cześć obowiązków to mogę chodzić nawet do 5 miesiąca..potem już mi się nie będzie chciało. ale życie pokaże jak bedzie
Moja Droga, ja tez z korpo, mam wolny zawod i multum stresu - taka specyfika, ale "wyemancypowalam sie" od tego w ciazy z Corka. Zwlaszcza, ze akurat tuz przed moim zajsciem moj dzial likwidowali a wszystkich na tzw. outsourcing dawali. Szczerze, nie zaluje L4. Zapracowalam na te przerwe lekko biorac ponad 12 lat w korpo. Teraz to ja odbieram. A spokojna ciaza to spokoj mojego dziecka - widac teraz po mojej blisko 1,5 rocznej Corce.
Moje zdanie jest takie, ze nie nalezy przywiazywac sie nadmiernie do miejsca pracy w dzisiejszych czasach a do rodziny owszem. A zaleznosc - L4 i ciaza = brak zatrudniania kobiet na um stale jest naduzyciem. KAZDA kobieta moze zajsc w ciaze (w okresie rozrodczym) i KAZDA ciezarna moze isc na L4 wowczas bo cos moze sie dziac. I gdyby tak pracodawcy kalkulowali to WSZYSTKIE kobiety w wieku do (powiedzmy bezpiecznie) 45 r.z. nie mialyby pracy bo a noz widelec zajdzie i wezmie L4. (Inna sprawa ze moze chlopy mialaby wowczas takie zarobki by samodzilenie utrzymac rodzine.) A pracodawca ma obowiazek tak zabezpieczac swoje interesy by zadne L4 nie zagrozilo jego interesom i biegowi przedsiebiorstwa - ot takie ryzyko biznesowe, sorry. Wiec...She86, Marmurkowa, AJA_S, cookiemonsterka lubią tę wiadomość
-
Wg mnie wypadałoby dać czas pracodawcy na znalezienie zastępstwa. Ja osobiście pracowałam do 5 dni po terminie porodu, w pracy stresującej, często wykańczającej fizycznie. Nie miał mnie kto zastąpić, bo cała firma to ja jedna.
Szczerze- szlag mnie trafia jak słyszę historie, gdy kobiety zaraz po zrobieniu testu lecą do gina i rzucaja pracodawcy l4 na biurko. Zero ludzkiej przyzwoitości.
Rozumiem, gdy ma się pracę która zagraża ciąży, rozumiem gdy kobieta fatalnie się czuję, gdy krwawi i ciąża jest zagrożona.
Ale czy bezobjawowa ciąża to powód by zamknąć się w domu?
Sorry, ale to czyste lenistwo.
PaulaG, zakocona, Emilkap11, aaniluap lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
santoocha wrote:Wg mnie wypadałoby dać czas pracodawcy na znalezienie zastępstwa. Ja osobiście pracowałam do 5 dni po terminie porodu, w pracy stresującej, często wykańczającej fizycznie. Nie miał mnie kto zastąpić, bo cała firma to ja jedna.
Szczerze- szlag mnie trafia jak słyszę historie, gdy kobiety zaraz po zrobieniu testu lecą do gina i rzucaja pracodawcy l4 na biurko. Zero ludzkiej przyzwoitości.
Rozumiem, gdy ma się pracę która zagraża ciąży, rozumiem gdy kobieta fatalnie się czuję, gdy krwawi i ciąża jest zagrożona.
Ale czy bezobjawowa ciąża to powód by zamknąć się w domu?
Sorry, ale to czyste lenistwo.
To jest zupelnie inna sytuacjac niz korporacja. Nie da sie tego porownac nawet. W korpo jest MULTUM ludzi a nie jedna osoba, ktora ma ogarniac calosc. A ze trzeba dac czas na znalezienie zastepstwa to jest jasna sprawa.She86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysantoocha wrote:Wg mnie wypadałoby dać czas pracodawcy na znalezienie zastępstwa. Ja osobiście pracowałam do 5 dni po terminie porodu, w pracy stresującej, często wykańczającej fizycznie. Nie miał mnie kto zastąpić, bo cała firma to ja jedna.
Szczerze- szlag mnie trafia jak słyszę historie, gdy kobiety zaraz po zrobieniu testu lecą do gina i rzucaja pracodawcy l4 na biurko. Zero ludzkiej przyzwoitości.
Rozumiem, gdy ma się pracę która zagraża ciąży, rozumiem gdy kobieta fatalnie się czuję, gdy krwawi i ciąża jest zagrożona.
Ale czy bezobjawowa ciąża to powód by zamknąć się w domu?
Sorry, ale to czyste lenistwo. -
SusannaDean wrote:I dokładnie tak jeśli wolisz to tak nazywać. Ja mam się poświecać dla pracy, do której i tak nie ma powrotu? Dla ludzi którzy traktowali mnie jak śmiecia a teraz potwierdzili dodatkowo swoją klasę... czy ja mam w życiu myśleć za firmę / korporacje z którą nie wiążę przyszłości?? Co jest ważniejsze??
Ej, Ty sie nie denerwuj bo Ci zylka wyskoczy Dziecie w łonie nosisz i masz byc kwiatem lotosu!
-
nick nieaktualny
-
santoocha wrote:Wg mnie wypadałoby dać czas pracodawcy na znalezienie zastępstwa. Ja osobiście pracowałam do 5 dni po terminie porodu, w pracy stresującej, często wykańczającej fizycznie. Nie miał mnie kto zastąpić, bo cała firma to ja jedna.
Szczerze- szlag mnie trafia jak słyszę historie, gdy kobiety zaraz po zrobieniu testu lecą do gina i rzucaja pracodawcy l4 na biurko. Zero ludzkiej przyzwoitości.
Rozumiem, gdy ma się pracę która zagraża ciąży, rozumiem gdy kobieta fatalnie się czuję, gdy krwawi i ciąża jest zagrożona.
Ale czy bezobjawowa ciąża to powód by zamknąć się w domu?
Sorry, ale to czyste lenistwo.
Ja pracowałam ile mogłam aż wynieśli mnie z krzesła jak padłam, potem wróciłam (jak już dałam radę) znowu i pracowałam do dnia porodu - wróciłam z pracy położyłam się i zaraz pojechałam na porodówkę. Wypadałoby mnie poinformować że nie będę miała do czego wracać a jednak moja szefowa tego nie zrobiła. -
Marmurkowa wrote:Ja pracowałam ile mogłam aż wynieśli mnie z krzesła jak padłam, potem wróciłam (jak już dałam radę) znowu i pracowałam do dnia porodu - wróciłam z pracy położyłam się i zaraz pojechałam na porodówkę. Wypadałoby mnie poinformować że nie będę miała do czego wracać a jednak moja szefowa tego nie zrobiła.
oooo to to! F*&^%ck co za akcja! Wspolczuje!
-
nick nieaktualnyMarmurkowa wrote:Ja pracowałam ile mogłam aż wynieśli mnie z krzesła jak padłam, potem wróciłam (jak już dałam radę) znowu i pracowałam do dnia porodu - wróciłam z pracy położyłam się i zaraz pojechałam na porodówkę. Wypadałoby mnie poinformować że nie będę miała do czego wracać a jednak moja szefowa tego nie zrobiła.
-
SusannaDean wrote:A bo mnie dziś wkurzyli Każdy ma inny światopogląd nie zamierzam przepraszać za to że chce być leniem, należy się
Powiem Ci jako matka 1,5 roczniaka - a idz i sie len! Za 8 miesiecy nie bedziesz wiedziala w co rece wlozycSusannaDean, AJA_S, She86, Katiś lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny