plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak! Wczoraj przed północą dostałam, że znaleźli źródlo problemu (coś jak tu pare postów temu), ale też napisali wcześniej: "Analizujemy na czym polega problem z dodawaniem postów. Czy istniałaby możliwość abyś powiedziała nam co się pokazało u Ciebie po dodaniu postu? Czy była to ostatnia strona wątku "plemniczka, staraczka i tyśka" czy też jakaś inna strona?"
Jestem w ciężkim szoku bo nie zajrzaam wczoraj na tą pocztę! mam normalnie wyrzuty sumienia, że mogłam pomóc, a nie pomogłam:( Hmmmmm niedobra ja!... 21 cykl na Ovu. A w dupę z tym... -
nick nieaktualny
-
Helou,
Ja też miałam wyrzuty, bo w poczcie mail od ovu, że chcieli by się zgadać na skypie lub gg i zbadać gdzie leży problem. Zbikowa, Gunia musiałyście mówić, że do Was też pisali? Już myślałam, że jakiś admin przystojniak mnie podrywa, co oznaczałoby, że nadal liczę się na rynku a tu się okazuje, że to korespondencja seryjna ;(
Fedra, Ovu czyta, bo nawet polubił mój post z pretensjami!
Dodi, szkoda, że nie mogłyśmy wszystkie wpakować się do tego samochodu, w którym płakałaś. Mocno Cię przytulamy!Dodi lubi tę wiadomość
-
hej hej!
Dodi, ja trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierzę,ze ta fasolka przetrwa!!!Wiesz, ja myślę,że ten drugi pęchcerzyk to mógłbyć tylko pęcherzyk odżywiajacy i sie wchłonął.
Tak naprawdę to ja tez nie wiem czy u mnie jest ok. Przecież nie powiedział nic oprócz tego,ze jestem w ciąży-widziałam czarną plamkę na usg i była dosyć duza,ale nic poza tym i niecierpliwie czekam teraz do kolejnej wizyty....
Mdłości mam popołudniowo-wieczorne, rankiem jest ok. I wczoraj miałam pierwsze wymioty po 21-ej. Na razie trzymamy wszystko w tajemnicy-ale jak długo się to uda to nie wiem???bo mieszkamy w jednym domu z rodzicami i siostra z rodzinką swoja, a przy wymiotach to juz się tego nie ukryje...
Pozdrawiam wszystkie forumowiczkiDodi, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej Babeczki
Dida, strasznie się cieszę,że się odezwałaś, wiesz, że ja moooooooooooooocno trzymam kciuki i wciąż się za Ciebie modlę...I GŁĘBOKO WIERZĘ,(BA, JA WIEM TO), ŻE BĘDZIE DOBRZE! Teraz tylko czekać cierpliwie na wspaniałe wieści środowe!
Libra, trzymam mocno kciuki za Twój monitoring, kiedy idziesz? Umówiłaś się już?
Natusia! @ przylazła?? Ehhh
A co ode mnie? A u nas nic nowego
Muska, co tam wczoraj u gina było?Dodi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOla_czeka wrote:Opleść go?! Nie znałam!!!! Kochana, dajemy czadu, jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa, póki ovuprzyjaciel nie postawi krzyżyka na moim wykresie, czyli prostopadłej i równoległej kreski!
Jak zwał tak zwał
Najważniejsze,żebyś wykorzystała dobrze póki czas -
czesc dziewczynki a wiec widzialam mezusia ktory przyjechal po mnie z imprezy( bylo fajnie choc nie jadam sushi) potem oczywiscie bylo szybkie serduchowanie bo rano podudka i do jego wujka do kaplicy i zakup wiencow potem pogrzeb- takze dzialo sie dzisiaj duzo i jakas deprecha mnie chwycila ( zawsze tak mam po pogrzebach)
Shagga znalazlam juz dobrego gina( ta ktora dala mi skierowanie do szpitala-rowna babka) ale problem jest ze sie na poczatku maja wyprowadzamy i bede musiala do niej jezdzic 88 km
bylam w aptece i chcialam luteine podjezykowa ale babka powiedziala ze lutenyl to nie luteina i ze mam zapisana mala dawke i tylko na 10 dni a ta podjezykowa jest w duzej dawce wiec nie kupilam.Pewnie wybiore sie jutro do gina i dowiem sie o co tu chodzi ... dzisiaj mnie tak macica boli ze SZOK caly dzien czuje mocne skurcze ze czasami musze przykucnac--musze to sprawdzic... -
nick nieaktualnyOla_czeka wrote:A Ty? jak się czujesz? Zakwasy minęły?
Nooo znacznie lepiej już...ale za to wczoraj nigdzie nie wychodziliśmy (u nas padało) a dziś tylko do kościoła...za to jutro pewnie z pół dnia będziemy u mojej mamy...chociaż jeszcze nie wiem,czego się spodziewać, bo wciąż mamy ciche dni ze Starym,więc nawet do końca nie wiem,czy nie zmienił zdania
-
nick nieaktualnysylwia1985 wrote:czesc dziewczynki a wiec widzialam mezusia ktory przyjechal po mnie z imprezy( bylo fajnie choc nie jadam sushi) potem oczywiscie bylo szybkie serduchowanie bo rano podudka i do jego wujka do kaplicy i zakup wiencow potem pogrzeb- takze dzialo sie dzisiaj duzo i jakas deprecha mnie chwycila ( zawsze tak mam po pogrzebach)
Shagga znalazlam juz dobrego gina( ta ktora dala mi skierowanie do szpitala-rowna babka) ale problem jest ze sie na poczatku maja wyprowadzamy i bede musiala do niej jezdzic 88 km
bylam w aptece i chcialam luteine podjezykowa ale babka powiedziala ze lutenyl to nie luteina i ze mam zapisana mala dawke i tylko na 10 dni a ta podjezykowa jest w duzej dawce wiec nie kupilam.Pewnie wybiore sie jutro do gina i dowiem sie o co tu chodzi ... dzisiaj mnie tak macica boli ze SZOK caly dzien czuje mocne skurcze ze czasami musze przykucnac--musze to sprawdzic...
Idź do tej ginki, póki mieszkacie na miejscu...a po przeprowadzce znajdziesz nowego gina, no bo tyle km jeździć to trochę bez sensuTak czy inaczej jutro MASZ IŚĆ DO GINA!NIE SŁUCHAM WYMÓWEK!
Dodi, Libra lubią tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:sylwia1985 wrote:czesc dziewczynki a wiec widzialam mezusia ktory przyjechal po mnie z imprezy( bylo fajnie choc nie jadam sushi) potem oczywiscie bylo szybkie serduchowanie bo rano podudka i do jego wujka do kaplicy i zakup wiencow potem pogrzeb- takze dzialo sie dzisiaj duzo i jakas deprecha mnie chwycila ( zawsze tak mam po pogrzebach)
Shagga znalazlam juz dobrego gina( ta ktora dala mi skierowanie do szpitala-rowna babka) ale problem jest ze sie na poczatku maja wyprowadzamy i bede musiala do niej jezdzic 88 km
bylam w aptece i chcialam luteine podjezykowa ale babka powiedziala ze lutenyl to nie luteina i ze mam zapisana mala dawke i tylko na 10 dni a ta podjezykowa jest w duzej dawce wiec nie kupilam.Pewnie wybiore sie jutro do gina i dowiem sie o co tu chodzi ... dzisiaj mnie tak macica boli ze SZOK caly dzien czuje mocne skurcze ze czasami musze przykucnac--musze to sprawdzic...
Idź do tej ginki, póki mieszkacie na miejscu...a po przeprowadzce znajdziesz nowego gina, no bo tyle km jeździć to trochę bez sensuTak czy inaczej jutro MASZ IŚĆ DO GINA!NIE SŁUCHAM WYMÓWEK!
TAK JEST !!!Shagga_80, Libra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój m. mnie załamał...pismo z rozwiązaniem umowy, Wasze przesyłki z tabsami i naklejkami oraz mój pit leżały na tylnym siedzeniu w aucie..."niemąż" przerzucił się na drugie auto, bo więcej paliwa i nie spełnił mojej prośby o wysłanie...Wasze przesyłki wysyłam jutro ale niestety umowa przedłuża mi się znów o miesiąc ;-( Liczyłam na to, że zaoszczędzę już tę kasę za miesiąc na wydatki wakacyjne dla synka ale nie, jak zwykle praca m. jest naj najważniejsza i o takich sprawach zapomina...to się chyba nigdy nie zmieni...więc rano na pocztę sama juz pojadę a kawałek mam ale po drodze do Skarbówki więc dziewczyny środa i powinny być te przesyłki na miejscu...wstyd mi za brak organizacji i porozumienia w sprawach ważnych w naszym domu...no nic jak zwykle na mojej głowie wszystkie tego typu sprawy...przepraszam Was ale byłam pewna, że wysłał i nawet nie wyobrażacie sobie jakim spojrzeniem go obdarowałam gdy to zobaczyłam a on mina jakby nic się nie stało....a jak ja się dzień spóźnię z zapłaceniem rachunków, to już jest źle...nad tym trzeba popracować...dzięki temu, że nie pojeździłam po nim jak po łysej kobyle miałam spokojną niedzielę a i tak sama muszę naprostować to co schrzanił, zaniedbał...
Jakbym nie zapłaciła na czas za auto ubezpieczenia, to byłby obrażony na wieki wieków...ale dość już marudzenia...Kobiety są z Wenus ale mężczyźni to nawet nie z Marsa, ewentualnie ze Snickersa ;-(
Ostatnio strasznie swędzą mnie muminkii to jak!
Duże, spuchnięte i żylaste...rzekłabym mumince...a jak zdejmuję instytucję podtrzymującą te dwie podupadłe mleczarnie czuję olbrzymią ulgę...i wtedy z kolei grawitacja daje o sobie znać! Tak źle, tak nie dobrze...co robić, leżeć chyba tylko...i chyba tak zrobię, odleżę swoje i jutro najpierw pozałatwiam sprawy ważne a później w domu i w ogródku popracuję z dziką przyjemnością...ach i news małe "cipciaki-kurczaki" wlazły do skrzynek z zasianą sałatą i kwiatkami i ostro je zaorały...a tak się cieszyłam, że po 6 dniach były wschody...zahaczę o targ i kupię sadzoneczki sałaty...a miało być w tym roku inaczej...może coś się da uratować jeszcze...
"Swoje to swoje
Jak od początku w tej ziemi rośnie co docelowo ląduje
...lepiej się takie zielsko przyjmuje"
Dodi, Rucia, Libra, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny