plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
a jesli chodzi o wesele to najpierw sie ucieszyla ze sie zareczylismy a potem sie dziwila ze maz jedzie do mnie lokale ogladac bo jak podsumowala :"myslalam ze tylko obiad dla 12 osob bedzie?" no jestem ciekawa skad wziela te 12 osob skoro moja najblizsza rodzina na miejscu liczy tylko 30, a to ze onie sa ze swoja skloceni to nie moja wina. dodam tylko ze coreczce wesele na 200 osob wyprawila!!!
ogolnie czepiala sie ze wodzirej ze bez alkoholu, ale poniewaz wszyscy byli zachwyceni to juz nie mogla sie odzywac, a nawet gdyby to moj maz stwierdzil ze na zadnym nie wybawil sie tak dobrze jak na naszym, i ja musze przyznac ze tez -
Libra wrote:moja wymyśliła, że jak się nam dzidzia urodzi, to łóżeczko wstawimy do jej pokoju, bo w naszej sypialni to się tak ciasno zrobi, a młodzi przecież przestrzeni potrzebuję... na moje: "no już, na pewno" - nie odzywała się do mnie 2 tygodnie:)
niezla tesciowka!!! tez bym w zyciu sie na cos takiego nie zgodzila!!! jeszcze jakies zle fluidy by na dziecko przeszly... -
nick nieaktualnyteściowa zawsze znajdzie cos nie tak!!ja nie zapomnę mojej pierwszej kłutni z tesciową w sypialni po remoncie kazała nam powiesić lampe tak nisko jak w jadalni nad stołem sie wiesza " bo tak modnie teraz" ale że to sypialnia to niewazne!!
teraz mieszkam osobno z moim facetem i przyszła teściowa sie wogole nie wtrąca i jest gut!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2012, 21:18
-
nick nieaktualny
-
nici z dzisiejszego serduszkowania, mąż mnie wkurzyl i nie mam na to ochoty, zmęczony po pracy lezy nic nie robi i wielce obrazony bo go porosilam zeby toalete umyl, bo jajuz nie mam sily, chce serduszkowac, to niech tez cosmi pomoze bo jak wieczorem padam na nos to juz na to sily nie mam, az wole nie myslec co by bylo gdybym pracowala, jest dobrym czlowiekekim i mnie kocha, ale mamusia nie nauczyla go ze w domu trzeba pomagac, bop moja tesciowka to nawet dywany trzepie sama a ma chlopa w domu. znormalnie czasami brakuje mi do niego cierpliwosci. sorry ale musiala sie wam wygadac.
dobrej nocy dziewczyny -
ach te kochane mamuśki, uważają synków za nie wiadomo kogo, a jak przychodzi co do czego to podstawowych rzeczy ich nie nauczyły... czasami brakuje mi cierpliwości, ale powiem szczerze, że chciałabym żeby chociaż się zapytał czy w czymś pomóc zwłaszcza, że jest późno i mu mówiłam, że dziś moglibyśmy itd... a on nic nie zrobił w tym kierunku, żebyśmy mieli chwilę i czas znalazł go na oglądanie na komórce pingwinów z madagaskaru a na żonę to już nie... i jak tu się starac o dziecko, skoro u nas zero namiętności i spontaniczności w tej materii a do tego w z drobnych rzeczy robią się kłótnie, cholernie uparty jest, i ja juz czasami nie mam siły do niego...
a Ty Dora jak sobie radzisz?? może dasz mi jakąs radędo tego chłopa ... -
Moj m. uparty nie jest ...tylko ma skleroze i zapomina dbać o porządek.. dziś dostał ochrzan za bałagan w szafie i obiecał poprawę. Powiedziałam mu ze chce mała dzidzie a nie dużą
ps; bajki też ogląda..pingwiny też oglądal ;-/ faceci są jak dzieciWiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2012, 23:25
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
a o porzadkach mowic moge, o naprawianiu tez, jak sie sama nie wezme albo sie nie posprzeczamy to nie zrobi, smieci juz mu klade przed drzwiami wejsciowymi tak zeby nie mogl ich otworzyc jak ich nie wezmie a i tak zostaja i nie wyrzuci, bo po co skoro on zjezdza do garazu i sie do pracy spieszy, jakby tam u nich sie punktualnosc liczyla to by juz dawno tam nie pracowal a ta minutka by go niezbawila, ale po co, no coz,
musze go z czasem nauczyc dbania o porzadek w domu, bo jak jeszcze maluch dojdzie to ja na pewno nie ogarne wszystkiego
ktos mi kiedys powiedzial ze trzeba marzenia dostosowywac do realiów a nie realia do marzen, i chyba cos w tym jest..
-
widać obie mamy ciężkie zadanie przed sobą...dzięki naszym tesciowym, które nie wpoily synkom, ze faceci też sprzątają..
dobrze chociaż, ze moje gadanie pomogło już w wyrobieniu kilku nawykówWiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2012, 23:48
Amicizia lubi tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
oj tak moż ebyć ciekawie, dówjka dzieci do ogarnięcia
w sumie moj jest spokojnym człowiekiem i nie lubi konfliktów szkoda tylko że o żone nie troszczy się pod tym względem tak jak z obcymi, i wogóle nie bierze pod uwage tych hormonów i wszytskiego uważa, że to bzdura itd, normalnie mógłby choć jeden miesiąc byc baba, to by może zrozumiał, jak to jest, a ja jestem osobą dośc energiczną i niestety wybuchowa, ale ma to plus wybucham ale po 5 minutach mi przechodzi nie chowam urazy a on sie zamyka w sobie i koniec. ale w sumie juz szybciej mu mija, wlasnie dal buziaka na przeprosiny, szkoda tylko ze najpierw tak musial zdenerwowac...a przepraszac to tez za bardzo nie umie, ciezko mu sie przyznac do bledu i powiedziec przepraszam -
To prawda, w sumie jak poznałam jego rodziców i zobaczyłam jak oni żyją to o wiele bardziej zaczęłam go rozumiec, nawet mi się go zal zrobiło, bo tam zyja obok siebie a nie razem, i nawet sie dziwilam, ze gdzie on sie taki inny uchował, ale po slubie co nieco zaczeło wychodzic, ale i tak jest kochany, i nie zamieniłabym go, ale niestey trzeba nad nim jeszcze mocno popracowac pod wzgledem obowiazków domowych...
takze duzo cierpliwosci nam do nich porzeba