plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Anka super że z dzidzia ok
Sylwia super brzusiomarzy mi sie znowu taki...
Koczku normalnie brak mi słów na takie babsko....jak mozna tak dziecko krzywdzić..eh..nie musze daleko szukać takiej "matki"..mojego brata żona piła i paliła w ciąży do 5 miesiąca...niby nie wiedzac ze w niej jest...
Rucia bidulkotulam
mam nadzieje że Leos niedługo wynagrodzi Ci te wszystkie krzyki
i będzie grzeczny
jak mój Kacpi który już tyle nie płacze i daje matce co nie co w domu porobić
nawet mam czas na forum teraz
Plemniczko fajnie że z Kornelka oksuper foteczka małej księżniczki
u nas mały też ma jakieś krostki..ale praktycznie tylko w koło ust...i wydaje mi sie że to od tej mega ilości śliny która mu leci ciurkiem...i brania wszystkiego do buzi co jest w zasiegu jego rąk...No ja dalej karmie piersią
ale łatwo nie jest..bo jak Kacperkowi zaczyna wolno lecieć to sie strasznie denerwuje..ale jakoś walczymy
w nocy je bezbłędnie
jak mam czas to ściagam mleczko
też wydaje mi sie ze nie mam zbyt duzo pokarmu już...no ale skoro przybiera na wadze to chyba mu starcza
raz dziennie dajemy mu mleko modyfikowane i do tego wprowadzamy już dania ze słoiczków
całkiem fajnie nam to idzie
Kacpi od razu wiedział o co chodzi
i bardzo ładnie je z łyżeczki od samego początku
i wszystko mu smakuje
to po tacie ma
niczym nie pogardzi
dziś pierwszy raz dostał kalafiora i zrobił dziwną mine przy pierwszej łyżce tylko
magdzia26, Dodi, Shagga_80, Fedra, aisa, Strażaczka90, plemniczka, anka_a, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
a tu jeszcze na dobranoc mój Kacperek
http://www.iv.pl/images/08287358392838908952_thumb.jpg
http://www.iv.pl/images/57285731993408902462_thumb.jpgmagdzia26, gocha04, Dodi, Shagga_80, Kaja, mauysia, Fedra, AGA 30, aisa, Strażaczka90, anka_a, kiti, Sandraa, Rucia, mala29_, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMASAKRA! Taki mam sajgon,że szok ...a dziś jeszcze musiałam iść do Pediatry z chłopakami...swoją drogą mało nie roznieśli Jej gabinetu
No i niestety obaj mają świsty , gwizdy,ale traktujemy to jak nasilenie astmy (u obu) no i włączyliśmy sterydy, jeden lek sma podałam już wcześniej (tylko Kubusowi) i teraz biorą go obaj...co oznacza dwa razy dziennie po dwie inhalacje u każdego,a więc w sumie 8 dziennie ...mówię Wam,jak fajnie...no na brak zajęcia nie narzekam...teraz ogarniam nieco,bo przecież jutro wyprowadzka a my daleko w lesie...Stary zawiózł już mnóstwo rzeczy do mojej mamy a końca nie widać... a ja zamiast do roboty to do Was musiałam zajrzeć
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
To prawda, dzieciaszki przeslodkie
Shaggi, współczuję
Ruciu, wytrwałości!
Mała, przykro mi((
A ja w końcu podnoszę się z łóżka (mąż do nas dojechał i odbijam sobie poranne wstawanie).
Słonecznej soboty!Dodi, Fedra, aisa, Shagga_80, Strażaczka90, Selena, anka_a, Rucia, mala29_, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
Witam Kobiety wstyd sie przyznac ale dopiero wstalam musze sie ogarnac i wyjsc z psem...
Saggi duzo zdrowi dla chlopakow i czy ja juz mowilam ze podziwiam Cie jak Ty wszystko ogarniasz
Tez sie zgadzam zdjecia boskiei fajnie czytac jak sie zmieniaja
a swoja droga to widac tez jak czas leci...
No nic odpoczywajcie Kobiety kiedy i ile sie da zycze pieknej pogody
aisa, magdzia26, Shagga_80, Strażaczka90, Selena, anka_a, Dodi, Sandraa lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualnyWitam Baby...nie myślcie,że dopiero wstałam...bynajmniej nie...od dwóch godzin na nogach,ale najpierw priorytety 2 x inhalacje po 10 minut, po dwa inne leki..i to wszystko razy dwa...Fedruś,czy jest mnie za co podziwiać? Raczej nie,każda matka (i w ogóle każda kobieta) tak ma! Mój M wczoraj,gdy najwięcej roboty było poszedł do Sąsiada bo ten pożycza Mu auto do przeprowadzki...no i zabawił tam 2 czy 3 godziny...co z tego,że ja w tym czasie miałam te same czynności co i rano,a więc leki leki leki,kąpanie Igora i szykwoanie do spanie i kolację ...co z tego? No przecież nie siądę i nie zacznę płakać,trzeba zabrać się do roboty...no nic,wpadłam zerknąć na wykresy, zjeść śniadanie,bo ja dopiero teraz mogę siąść chwilunię bo nie wiem,czy wspominałam,ale mój Igor zrobił się mega absorbujący jak nie śpi..a przecież już nie śpi tyle,co noworodek,więc mało co mogę od Niego odejść i nie ma już takiego miejsca,w którym bezpiecznie mogę Go zostawić, łóżeczko już za wysoko jest,ale już dopiero u mamy zniżymy,więc póki co wolę nie zostawiać,Go w nim samego...z leżaczka też ostatnio wypadł,mimo zapięcia, na podłodze teraz jest sajgon więc odpada a łóżko tym bardziej nie nadaje się...niech już ta przeprowadzka się skończy!!!!!A najgorsze,że końca nie widać...jedno to zwieźć nasze rzeczy a drugie to rozpakować i dojść do ładu składu
Trzymajcie kciuki a ja tymczasem odmeldowuję się,bo teraz nie dość,że Jeden płacze to Drugi woła KUPA
Miłego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 10:43
-
nick nieaktualnyNo i musiałam wrócić,bo miałam wyrzuty sumienia
Mamuśki, fasolinki i przyszłe fasolinki nie bójcie się,tego co napisałam
Nie jest tak źle
1. Z jednym dzieckiem jest zuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupełnie inaczej,bo to nie tylko,że mniej roboty,więcej czasu wolnego itd...ale np gdy tak jak dziś szał pał i nie wiadomo za co zabrać się wcześniej (wczoraj odgruzowana kuchnia już zagruzowana) to trzeba zrobić obiad, bo o ile Młodszemu można by dać tylko cyca i olać obiad (albo pójść na łatwiznę i wziąć słoiczek) a samemu coś tylko przegryźc (np kanapki) o tyle 4latek lepiej żeby zjadł obiad...poza tym mój 4 latek,gdy miał 2 a hakiem zrobił się samodzielny - sam szedł na nocnik, sam jadł (poza kaszką,którą musiałam Mu dawać) a teraz nic nie zrobi sam ,bo on jest dzidzia!
2. Przy jednym dziecku prawie nie dopuszcza się do tego,by Ono płakało,bo patrz wyżej,ma się dla Niego znaaaaaaacznie więcej czasu no i jednocześnie więcej spokoju,bo wierzcie mi o ile trudniej się coś robi,gdy co chwila trzeba biegać do dziecka sprawdza,czemu On tak płacze i czy Mu się krzywda nie dzieje...przy pierwszym miałam gdzieś,że obiad nie skończony,pranie nie zrobione i nie posprzątane..z uwagi na Drugiego (czy raczej Pierwszego- Kubę) trzeba nieco większy ład mieć ze wszystkim...i tu wyrażę swoją uwagę - Młodym Mamuśkom od siebie radzę-poświęcać czas dziecku nie jest równoznaczne z noszeniem na rękach! To największy błąd jaki można popełnić...dziecko do mało czego tak się przyzwyczaja jak do noszenia...przyzwyczajone dziecko nie posiedzi w leżaczku,nie poleży w łóżeczku a więc i nie poćwiczy kręgosłupu (co jest baaaaaaaardzo ważne!!!) w leżeniu na brzuszku...po prostu non stop będzie domagało się wzięcia na ręce! A więc non stop ryk! A wierzcie mi,dziecko szybko rośnie i robi się to męczące,bo o ile noworodka fajnie się nosi o tyle np mojego Igo pewnie już dziesięciokilowca i do tego ruchilwego trudno się nosi...a ja nigdy nie przyzwyczajałam do noszenia,...dużo korzystałam z leżaczka a i tak,gdy czasem musiałam wziąc na ręce (bo aż tak wyrodna nie jestem,żeby dziecko w ogóle nie nosić) to potem wierzcie mi,był ryk...a co dopiero,gdyby naprawdę tego nauczony był,że tylko ręce? Nie chcę myśleć...ale pewnie dawno wylądowałabym z natłoku obowiązków w psychiatryku!
3. Gdy dzieci są zdrowe to też mniej obowiązków oczywiście...a gdy jest jedno dziecko to i mniej choruje...ja już niestety odczułam,co to znaczy,gdy jedno zaraża drugie,bo Igor już drugi raz złapał od Kuby infekcję...zaleta tylko taka,że chociaż te same leki przyjmują i nie muszę mieć całej apteki w domu...a tylko pół
4.Nie zawsze jest tak,że to wszystko jest na matki głowie...chyba,że tak jak ja przyzwyczaiło się Starego do tego,że zawsze i wszędzie radzę sobie sama (bo oczywiście wczoraj z tymi łobazuami w przychodni byłam sama)...no i gdyby mój M teraz tak ciężko nie pracował,też byłby bardziej przydatny,bo swego czasu robił znaaaaaaaacznie więcej-teraz też w pracy a przyjedzie i zakasa rękawy i dalej znosi nasz dorobek...a jako,że tu 6 lat mieszkalismy,to wierzcie mi maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasa tego jest...ponadto na Jego głowie jest naprawa auta,bo mówiłam,że w ciągu 2 ostatnich tygoni nasze auto jest 3 raz unieruchomione i mechanika? Do tego budowa też na Starego głowie,to On rozmawia z murarzem i załatwia materiały...i do tego traz przeprowadzka a więc znoszenie i zwożenie na Jego głowie...a i tak dla mnie zostaje mnóóóóóóóóóóóóóóóóóstwo roboty,wierzcie miBo np jak wczorak widziałma jak On pakuje to aż się przeraziłam co po przeprowadzce zostanie..i niestety muszę pakować i ja,by póxniej nie musieć wszystkiego wyrzuć jako nieprzydatnego
5.I ostatnie przy dwójce dzieci musiałam schować w kieszeń swoją zasadę zero smoczka! Po prostu czasem się nie da inaczej...przy 1dnym-patrz 1 i 2 pkt nie miałam za dużo potrzeby "słuchania" płaczu dziecka,bo miałam prawie 100% czasu dla Niego...teraz czasem musze korzystać ze smoczka (o zgrozu,ku mojemu przerażeniu)...ale gdy tylko nie potrzeba to Mu go zabieram..
Nooo,wytłymaczyłam się?
A teraz uciekam,bo Igo zasnął mi na leżaczku...niestety nie mogłam iść do Niego (ciekawe co przez ostatni kwadrans robiłam) i płakał,bo był śpiący ...i zasnął...przełożyć trza do łóżeczka..i zabierać się do roboty...bo noc mnie zastanie...a mówiłam,że jeszcze czeka mnie wycieczka autobusem do Mamy? Bo z M nie zabierzemy się...na szczęście Igo (ostatnim razem) zasnął zaraz w wózku,a Kuba poza domem jest aniołkiem...trzyma się wózka i słucha jak nie wiem ...chociaż tyle
I tym akcentem żegnam się...zamelduję się dopiero w nowym miejscu zamieszkania :*
PS. Pamiętajcie,jak zawsze to co pisze,to moje własne odczucia i nie każdy musi tak mieć
EDIT:
Dodam pkt
6. Przy jednym dziecku udaje się utrzymac absolutną ciszę no i najczęściej nikt i nic dziecku nie przeszkadza (temu mniejszemu) w spaniu,jedzeniu itd...przy Kubie tak się nie da,nawet gdy wydaje się,że jest cicho (jak teraz,gdy przenosiłam Igo do łóżeczka) to wystarczył lekki szmer,bo KUBA MUSIAŁ IŚC ZA MNĄ,MUSIAŁ MU SIĘ POKAZAĆ no i pospaneI tak mam często ja karmię Igo a Kuba musi coś teraz zrobić i już Igo nie je,bo interesuje się co Starszy robi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 11:33
AGA 30, Fedra, Strażaczka90, magdzia26, Selena, aisa, anka_a, Dodi, Blondi22, mauysia lubią tę wiadomość
-
Witam sobotnio
u nas dzis ladniena dworku, pranie sie konczy robic ,
czerwony barszczyk na obiadek juz jest,
Maż w pracy ,
Izka śpi a kubus oglada bajke .
potem skocze na spacerek po obiadku jak dzieciaki zjedzaaisa, magdzia26, Selena, Fedra, anka_a, Dodi lubią tę wiadomość
-
Shagunia ale posta walnelas
magdzia oj pamietam jak musialam to swinstwo wypic rok temu jak bylam w szpitalu na badaniach hormonalnych- bleeee
Fedra tez mam takie przeczucia ze tym razem Wam sie uda i nic zlego sie nie stanie:) wierze w to
maluszki przecudasne
milego weekendu
magdzia26, Fedra, aisa, anka_a, Dodi lubią tę wiadomość
-
Ufff przeżyłam
dwa drinki + trzy klucia ps. Wyglądam teraz jak narkoman
Sylwus ja kiedyś też miałam przyjemność picia tej pysznej glukozki ale nie byłam wtedy w ciąży wiec było o niebo łatwiej
Shaggi no powiem Ci ze ja to się już boje bo mój P powiedział że chce dziecko jedno po drugim nie jest to w sumie głupie ale z tego co piszesz czekać mnie będzie niezły hardcorebędzie wesoło
U mnie obiadek tez juz wstępnie przygotowany, właśnie jedziemy na małe zakupy w końcu jutro dzień dziecka pierwszy w życiu dla naszego Nikosia to coś trzebaby kupić dla niego
Shaga powodzenia w przeprowadzce oby poszło gładko
Miłego weekendu dziewczynkisylwia1985, Fedra, anka_a, Dodi lubią tę wiadomość
-
Plemniś i Selena, super że wrzuciłyście zdjęcia Waszych śliczności. Miło popatrzeć na takie słodziaki :*
Anka_a, super że z maleństwem wszystko ok
Sylwia, fajny ciążowy brzucholek
Ja glukozy nie wspominam źle, poza tym kłuli tylko raz i z palca
Dzisiejsza noc była fajna bo Młody spał ciągiem 5 godz, na szczęście nie przegapiłam momentu i też troche pospałamOby więcej takich nocy
Miłego weekendu!magdzia26, Selena, Kaja, anka_a, Fedra, Dodi, AGA 30, plemniczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny