plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Rucia wrote:Dora jeżeli to jest wasz drugi cykl starań, to macie jeszcze mnóstwo czasu na starania, a adopcją i in vitro nie zaprzątaj sobie na razie głowy.
Ja wolałam wybadać jego podejście do takich spraw. Tak samo jak przed slubem porozmawialismy sobie na temat -jak wyobrazamy sobie nasze wspolne zycie, rodzine, podzial rol i obowiazkow. Jak sie wychodzi za maz w wieku 30 lat to sie juz powaznie do tego podchodzi. Mam za soba kilka nieudanych,(toksycznych)zwiazkow. Myślałam już,że zostanę sama, miałam dość, a teraz mam meza, ktorego kocham i z ktorym mamy bardzo podobny swiatopoglad. Jestem w końcu spokojna i szczęśliwa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2012, 11:19
Dodi, Fedra, anna_w, Rucia, mauysia, Libra lubią tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAle ja mierzę i już miałam nadzieję, że jak rano było 3 kreski a wieczorem też, to rankiem spadnie jeszcze i będzie @ a tu cisza...no nic...już nie marudzę...jak byście chciały spokojne podkłady do wspólnego śpiewania wigilijnego to mogę coś podesłać...w takiej w miarę wygodnej tonacji...jest linia melodyczna zrobiona...nawet dla tych co to im słoń na ucho nadepnął he he
Jeden z moich chłopców śpiewa tylko jak mu melodię podać bardzo prosto, wyłączysz i zjeżdża od razu z tonacji;-)
To fajny czas, to kolędowanie...my chyba z rodzinką przez skype będziemy śpiewać... -
Właśnie odebrałam polecony z 30 testami owulacyjnymi- to jestem już gotowa na święta!!
uciekam paWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2012, 11:30
zosia-ktosia, Rucia, Libra, Monika 30 lubią tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
cześc kochane..
na początku ściskam mocno plemniczkę.. tak mi przykro..
u mnie zagmatwane dni, krótko by to ująć.. córka przeziębiona, jestem na zwolnieniu by ją kurować. pies STRASZNIE MEGA dokuczliwy, gryzie wszystko i wszystkich..do tego jest malutki i staramy się nie zostawiać go samego w domu żeby nie piszczał itp.. więc nawet za bardzo do sklepów nie mogę chodzić, a wiecie że dla kobiety to dopiero masakra!!!
nie mierzę temp bo wstaję często do kaszlącej kruszynki (żal mi dzieci jak są chore) no i do kundla:) który piszczy jeszcze za mamą i musi czuć ciepło dłoni bo nie zaśnie.. więc temp byłaby niewiarygodna.
postaram się jutro zmierzyć ale nie wiem co z tego będzie, na szczęście teraz mam testy i od jutra będę testować bo już sama nie ufam mojemu organizmowi..
zajrzę do was później jak pies mi da dojśc do kompa o ile nie pogryzie mnie najpierw:)
kobitki trzymajcie się. nie poddajemy się i wspieramy.
kiedyś wszystkie będziemy miały w sobie fasolki:) i ja w to wierzę.Dodi, mauysia, Libra lubią tę wiadomość
-
witam
ja po wczorajszej wizycie w klinice mam mieszane uczucia byłam tam już o 9 rano najpierw rejestracja (kolejka ogromniasta) później do kasy (800,00 zł) podstawowe badania ( LH, FSH, białko wiążące hormony płciowe-SHBG, Estradiol -E2, Testosteron - TST, Siarczan dehydroepiandrosteronu -DHEAS, Przeciwciała anty -TPO, prolaktyna i nasienie) + pierwsza wizyta. O 11 było juz po badaniach i teraz czekanie do 17:45 na wizytęKręciliśmy si po galeriach pare godzin
wyobraźcie sobie minę mojego M. Później wizyta ginka spojrzała na nasze wyniki i powiedziała że nie widzi żadnych przeszkód jedynie prolaktynę po obciążeniu miałam 24 krotnie podwyższoną(co jest niby bez znaczenia)ale skoro staramy się 30 miesięcy to mam zrobić jeszcze badania krwi przeciwciał anty HCV, CMV HIV Różyczka Toxoplasma Progesteron itd... póżniej ewentualnie wrogość śluzu. Jeżeli wyjdzie wrogi śluz to czeka nas inseminacja a jeżeli wszystko jest ok to IN VITRO
. Więc nie wiem co mam myśleć niby jest fajnie że jesteśmy zdrowi ale z drugiej strony to nic przecież nie zaszłam do tej pory. A jak powiedziała IN VITRO to aż mi sie gorąco zrobiło nie zdawałam sobie sprawy że tak poważna sprawa nas dotyczy .
Plemniczko bardzo mi przykro.... tulkam mocno -
nick nieaktualnyDodi wrote:Witam dziewczyny. Mam do Was pytanie, czy miałyście może kiedyś gorączkę podczas okresu? Pytam, bo jakiś dziwny ten nowy cykl
wczoraj 1dc, straszne bóle jak nigdy a dzisiaj rano mierzę temperaturę we wszystkich możliwych miejscach i od 38 do 38,6. Czy to choroba, czy cóś? Nawet czoła nie mam za ciepłego
masakra normalnie...
niom, coś Cię atakuje... -
nick nieaktualnyFedra wrote:AGA 30 wrote:Freda może to chwilowe zniechęcenie!!!
Ja wczoraj wieczorem dołka załapałam że płakałam bez powodu he he!!dziś też mnie jeszcze trzyma ale lepiej!!!
Trzymaj się cieplutko i wpadaj tu do nas!!!
ja płakałam od kilku dni co rano i podjęłam ostateczną decyzję że przestaje się starać definitywnie widocznie tak miało być że nie będę miałą dzidziusia trudno jedni nie mają ręki inni nogi a ja dziecka... i trzeba żyć dalej...
zaglądać na pewno będę bo chce mieć okazję Wam gratulowac fasolek lub pocieszać jeśli będzie taka konieczność...
oczywiście zawsze służe radą
jakby ktoś potrzebował to jestem pod tym mailem: [email protected]
Kochana Fedro,
czasem człowiek ma dość i odpuszcza... i zdarzą się tak, że właśnie wtedy przewrotny los się odwraca... tego Tobie życzę - spełnienia najcichszego życzenia:)
na pocieszenie powiem, że moja znajoma z chorobą policystycznych jajników rzuciła wszystko w wieku 35 lat po 13 latach leczenia i bezowocnych staraniach... i tadan! Dzisiaj w wieku 36 lat jest szczęśliwą mamusią miesięcznej córeczki:) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo tak...Zośka przynajmniej ma miłą odskocznię...ale Święta niedługo...moje marzenie...szepnąć do ucha mojemu M. ,że jeszcze jeden prezencik dostaliśmy ale zobaczy go za kilka miesięcy...i to w takim momencie gdy leciałaby kolęda instrumentalna i świeciłaby się choinka i w kominku trzaskałby ogień...ech...marzenia...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2012, 12:38
Dodi, Rucia, zosia-ktosia, Libra lubią tę wiadomość
-
Witajcie
Fedra rozumiem cie i mocno sciskam
moj M tez na łykanie tabletek to ciezki typ ze slomanym zapalem, nakupi sobie witaminek a potem leza i chyba liczy ze sie same zjedza
a jak jest chory to tez nie pilnuje lekow jakby chorobsko mialo same przejsc ;P
problemu z alkoholem i takimi tam nim nawet nie mam, gorzej troche z domowymi obowiazkami bo on ciezko zapracowany czlowiek, ale ogolnie to nawet pomaga w porownaniu z innymi mezami nie jest zle a teraz kiedy jestem chora to on przed swietami musi sam wszedzie gonic, ja tylko mu mowie co trzeba zalatwic i nawet nie narzeka
w sumie dopiero zaczelismy straania wiec jeszcze nie wiemy na ile mammy lub nie porblemwiec kwetsia badan jeszcze nie zostala specjalneiporuszona, ale jak mu czasem wspominam ze mglby sie przebadac to raczej happy nie jest on tak samo lubi ten rodzaj lekarzy jak i ja
ale na razie nie mamy takiej potrzeby:)
-
z moim M jest raczej problem w kwestii naszego mieszkania, ciezki typ, mamusia wyprala mu glowke, bo on w bloku nie ebdzie miezkac i koniec, nie kupi mieszkania w bloku, bo on tylko w domu moze mieszkac i koniec. jak nie budujemy domu to woli wynajmowac i placic komus do kieszeni niz splacac własny kredyt. Juz nawet nie ruszam tego tematu bo sie tylko poklocicmy, ale postanowilam sobie ze jak bede w ciazy to dam mu ultimatum, ze albo kupujemy mieszkanie, na dom nas nie stac albo sie wyprowadze, bo w tym wynajmowanym to sie z dzieckiem nie zmiescimy.
a ze mam gdzie sie wyprowadzic to jestem spokojna mam nadzieje ze do tego nie dojdzie i wczesniej zmadrzeje...
poza tym on w tym mieskzaniu malo co robi a co dopiero jak bysmy mieli dom, kto bedzie o niego dbal, bo ja az tyle sily nie mam a on wiecznei zapracowany i kiupic nowa zarowker albo przykrecic drzwiczki w szafce to za duzo dla niego...
ach ci faceci, z nimi zle a bez nich tez zle -
aneczkaaa1985 wrote:witam
ja po wczorajszej wizycie w klinice mam mieszane uczucia byłam tam już o 9 rano najpierw rejestracja (kolejka ogromniasta) później do kasy (800,00 zł) podstawowe badania ( LH, FSH, białko wiążące hormony płciowe-SHBG, Estradiol -E2, Testosteron - TST, Siarczan dehydroepiandrosteronu -DHEAS, Przeciwciała anty -TPO, prolaktyna i nasienie) + pierwsza wizyta. O 11 było juz po badaniach i teraz czekanie do 17:45 na wizytęKręciliśmy si po galeriach pare godzin
wyobraźcie sobie minę mojego M. Później wizyta ginka spojrzała na nasze wyniki i powiedziała że nie widzi żadnych przeszkód jedynie prolaktynę po obciążeniu miałam 24 krotnie podwyższoną(co jest niby bez znaczenia)ale skoro staramy się 30 miesięcy to mam zrobić jeszcze badania krwi przeciwciał anty HCV, CMV HIV Różyczka Toxoplasma Progesteron itd... póżniej ewentualnie wrogość śluzu. Jeżeli wyjdzie wrogi śluz to czeka nas inseminacja a jeżeli wszystko jest ok to IN VITRO
. Więc nie wiem co mam myśleć niby jest fajnie że jesteśmy zdrowi ale z drugiej strony to nic przecież nie zaszłam do tej pory. A jak powiedziała IN VITRO to aż mi sie gorąco zrobiło nie zdawałam sobie sprawy że tak poważna sprawa nas dotyczy .
Plemniczko bardzo mi przykro.... tulkam mocno
skoro raczej wszystko u was w porzadku to wcale in vitro nie jest takie knieczne,moze wartyo udac sie do poradni naprotechnologii, oni pomagaja zajsc w ciaze natyralnymi spsobami a tez porwadza dogłebna diagnostyke i lecza wsszystkie nieprawidlowosci a to jest na pewno lepsze i tansze rozwiazanie niz in vitro -
nick nieaktualnyWróciłam dziewczyny!!! wymęczona po tym basenie że szok!!!
Opalona troszku też!!
Ale pogoda barowa u mnie a u was jak popołudnie mija!!
Zosia no to daje ci popalić psiunia a to dopiero słodkie początki!!zosia-ktosia, Libra, a-koczek lubią tę wiadomość