plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurczę, shagga, niewesoło
Rzeczywiście to Twoje bicie było po prostu czubkiem góry lodowej - pod spodem kryje się wielki konflikt... Może rzeczywiście lepiej poczekać z decyzją o dziecku, jeśli macie taką nieciekawą sytuację? Narodziny bobasa mogłyby jeszcze bardziej pokomplikować sytuację między Wami... Tak mi się wydaje.
I jeszcze do tego pije... A wiem, co to jest, bo jestem DDA. Ale na szczęście z pomocą mojego M udało się wyprostować moją psychę. Moja siostra nadal jest "skrzywiona" właśnie przez to, że ojciec pił.
-
OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
mauysia wrote:Kurczę, shagga, niewesoło
Rzeczywiście to Twoje bicie było po prostu czubkiem góry lodowej - pod spodem kryje się wielki konflikt... Może rzeczywiście lepiej poczekać z decyzją o dziecku, jeśli macie taką nieciekawą sytuację? Narodziny bobasa mogłyby jeszcze bardziej pokomplikować sytuację między Wami... Tak mi się wydaje.
I jeszcze do tego pije... A wiem, co to jest, bo jestem DDA. Ale na szczęście z pomocą mojego M udało się wyprostować moją psychę. Moja siostra nadal jest "skrzywiona" właśnie przez to, że ojciec pił.
widze ze możemy podać sobie rękę choć nie ma powodu do dumy
ja niestety nadal (pomimo ze w domu nie mieszkam już prawie 10 lat bo uciekłam do mojego obecnego męża) nadal strasznie przeżywam jak ojciec wpada w cią brat to juz nawet do mnie nie dzwoni bo wie że staramy się o dziecko a mi nerwy nie pomagają choć mojej nerwicy nie da się już wyleczyć niestety pijani ludzie wzbudzają u mnie agresję...17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
hehe widze że zbiorowe odchudzanko się zaczyna...
choć myślę że wiele z was wogóle tego nie potrzebuje...
mayusia ja myslałam że tY to chucherko... jakie masz BMI? nie chce żebyś sobie krzywde zrobiła,,Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Beata wrote:OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?
ale Beatko tu nie poszło o światło ale o to w jaki sposób on się do niej odniósł, przecież mógł powiedzieć spokojnie że przecież nic się nie stanie jak będzie zapalone albo że w sumie ma rację i otworzy rolety, moim zdaniem on ewidentnie czekał na taki moment by (niestety) ją upokożyć...17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualnyJejku co się dzieje z tymi związkami dziś!!!
Wszędzie jakieś problemy kłótnie !!! My wczoraj u znajomych byliśmy i tez u nich ciche dni!!
Ja z moim też się kłócę czasami ale nie aż tak!!!
jak wybuchnę to raz na jakiś czas nagadam mojemu M i spokój na trochę!!!
A dla niego liczy się tylko sport he he ostatnio powiedział ze kupi tv drugi i do drugiego pokoju się wyprowadzi hi hi hi , bo mu sportu nie pozwalam oglądać!!Ach zawsze coś nie tak!!!
Mi się wydaje że w dzisiejszych czasach nie potrafimy o problemach rozmawiać i ich rozwiązywać!!!;-(zosia-ktosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBeata wrote:OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?
Beatko, ja nie poszłam z awanturą do Niego...z rozmową, tyle,że On jak zwykle ma w dupie to co ja mówię, mówię nie dawaj dziecku dumy, czekoladki przed obiadem to nie, będzie robił co będzie chciał...mówię niech to dziecko nie ogląda 24h TV, niech nie ogląda przy dziecku bijatyk, strzelanin itd...to dużo? Mam swoje zasady i trzymam się ich...a On nie dość,że własnych nie posiada to ma w dupie moje.. ale na początku mówię zawsze spokojnie...ale gdy napotykam Jego lekceważenie to szlag mnie trafia. -
AGA 30 wrote:Jejku co się dzieje z tymi związkami dziś!!!
Wszędzie jakieś problemy kłótnie !!! My wczoraj u znajomych byliśmy i tez u nich ciche dni!!
Ja z moim też się kłócę czasami ale nie aż tak!!!
jak wybuchnę to raz na jakiś czas nagadam mojemu M i spokój na trochę!!!
A dla niego liczy się tylko sport he he ostatnio powiedział ze kupi tv drugi i do drugiego pokoju się wyprowadzi hi hi hi , bo mu sportu nie pozwalam oglądać!!Ach zawsze coś nie tak!!!
Mi się wydaje że w dzisiejszych czasach nie potrafimy o problemach rozmawiać i ich rozwiązywać!!!;-(
ja często wpadam w histerie i w nerwy ale mój mąż wie że mam takie "skrzywienie" przez sytuacje w domu rozumie mnie bardzo dobrze i wie jak mnie "rozpracować" bym się wyciszyła, zresztą ostatnio mi powiedział że on to już powoli w ogóle na poważnie nie bierze moich ataków agresji bo stwierdził że sobie pokrzycze i zaraz mi przejdzie
grut to zrozumienie a raczej chęć zrozumienia...AGA 30, Shagga_80, mauysia, Beata, samira, Amicizia, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Dokładnie AGa. jesteśmy nauczeni że jak nam się nie podoba to "tam są drzwi" nie staramy się starać
choc to głupio brzmi.
widze po sobie, rozwód, separacja i ok.. ale czy napewno ok? no i co by to dało? a może na dłuższą mete on ma rację? może to nie czas na dziecko tylko on nie umie tego powiedziec słowami jakie ja chciałabym usłyszeć..
Beata, Dora, Libra, she, gadgeta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFedra wrote:Beata wrote:OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?
ale Beatko tu nie poszło o światło ale o to w jaki sposób on się do niej odniósł, przecież mógł powiedzieć spokojnie że przecież nic się nie stanie jak będzie zapalone albo że w sumie ma rację i otworzy rolety, moim zdaniem on ewidentnie czekał na taki moment by (niestety) ją upokożyć...
Nie może otworzyć rolety (a było to w jego siłowni) bo będzie ćwiczył (kiedyś,bo nie w perspektywie dziś!) i nie chce by Go ktoś widział! Będzie robił co będzie chciał! -
Fedra wrote:mauysia wrote:Kurczę, shagga, niewesoło
Rzeczywiście to Twoje bicie było po prostu czubkiem góry lodowej - pod spodem kryje się wielki konflikt... Może rzeczywiście lepiej poczekać z decyzją o dziecku, jeśli macie taką nieciekawą sytuację? Narodziny bobasa mogłyby jeszcze bardziej pokomplikować sytuację między Wami... Tak mi się wydaje.
I jeszcze do tego pije... A wiem, co to jest, bo jestem DDA. Ale na szczęście z pomocą mojego M udało się wyprostować moją psychę. Moja siostra nadal jest "skrzywiona" właśnie przez to, że ojciec pił.
widze ze możemy podać sobie rękę choć nie ma powodu do dumy
ja niestety nadal (pomimo ze w domu nie mieszkam już prawie 10 lat bo uciekłam do mojego obecnego męża) nadal strasznie przeżywam jak ojciec wpada w cią brat to juz nawet do mnie nie dzwoni bo wie że staramy się o dziecko a mi nerwy nie pomagają choć mojej nerwicy nie da się już wyleczyć niestety pijani ludzie wzbudzają u mnie agresję...
Mój na razie nie pije. Ale to był cud. W 1996 zdiagnozowano u niego guza mózgu, miał operację, musiał brać silne psychotropy i... nie mógł pić, bo by padł z miejsca. I przez te parę lat leczenia chyba spojrzał na to z perspektywy i w końcu zauważył, jak pił. Ale - jak wiadomo - ryzyko nawrotu nadal istnieje, tym bardziej, że teraz już nie bierze psychotropów.
Więc można powiedzieć, że uratował go - i nas - jego guz.Amicizia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej dziewczynki, przywitam się grzecznie i zaczynam nadrabiać co już dzisiaj naskrobałyście od rana:)
ja dziś na urlopie, rano byłam pobrać krew do badań... ludzi było tyle że masakra... widać wirusisko gnębi... nawet mnie w piątek gardło pobolewało, ale szybko mi przeszło:) tempka u mnie w stagnacji dzień kolejny... hehehe potrwa tak do czwartku, jak @ dostanę;P
dobra, teraz nadrabianie...Beata lubi tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:Beata wrote:OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?
Beatko, ja nie poszłam z awanturą do Niego...z rozmową, tyle,że On jak zwykle ma w dupie to co ja mówię, mówię nie dawaj dziecku dumy, czekoladki przed obiadem to nie, będzie robił co będzie chciał...mówię niech to dziecko nie ogląda 24h TV, niech nie ogląda przy dziecku bijatyk, strzelanin itd...to dużo? Mam swoje zasady i trzymam się ich...a On nie dość,że własnych nie posiada to ma w dupie moje.. ale na początku mówię zawsze spokojnie...ale gdy napotykam Jego lekceważenie to szlag mnie trafia.
decyzje musisz podjąć sama ale musisz się głęboko zastanowić czy chcesz wychowywać syna w takiej atmosferze gdzie od małego ojciec pokazuje brak szacunku do matki, przecież ten mały się tego uczy bo przecież to wszystko obserwuje... i zastanów się czy chcesz tkwić w związku który nie daje Ci wsparcia bezpieczeństwa i szacunku?mauysia, Beata, Dora, Amicizia lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Fedra wrote:Beata wrote:OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?
ale Beatko tu nie poszło o światło ale o to w jaki sposób on się do niej odniósł, przecież mógł powiedzieć spokojnie że przecież nic się nie stanie jak będzie zapalone albo że w sumie ma rację i otworzy rolety, moim zdaniem on ewidentnie czekał na taki moment by (niestety) ją upokożyć...
no nie wiem jakos wyobraziłam sobie to z innej strony
jakoś zawsze staram się dostrzegac dobro w kazdym cżłowieku i nie chcę wierzyć że ktoś kogoś bliskiego chce celowo poniżac....bo to strasznie przykre
jesli byłoby tak naprawdę ze on tylko szuka takich okazji to faktycznie takie cos nie ma sensu, ale my nie wiemy jak dokładnie wyglądaja ich relacje..
nie wiem ale mam nadzieję że roziąże sie to pomyślnie dla sazagii
niech sama przemyśli co dla niej najlepsze i podejmie decyzję ale na spokojnie nie pod wpływem emocji tak negatywnych (moze lepiej niech się wyprowadzi i każde cos przemyśli)Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualnyzosia-ktosia wrote:Dokładnie AGa. jesteśmy nauczeni że jak nam się nie podoba to "tam są drzwi" nie staramy się starać
choc to głupio brzmi.
widze po sobie, rozwód, separacja i ok.. ale czy napewno ok? no i co by to dało? a może na dłuższą mete on ma rację? może to nie czas na dziecko tylko on nie umie tego powiedziec słowami jakie ja chciałabym usłyszeć..
No właśnie Zosia!!!
Niby wielka miłość a odrazu pakuj walizki i wynocha!!!
ja wiem że obie strony muszą chcieć bo pamiętam jak było z moim byłym mężem!!!
A rozwód nie zawsze na dobre wychodzi!!!
Faceci nie potrafią rozmawiać o problemach a co dopiero mówić w naszym języku!!! U nich białe to białe a czarne to czarne i tyle!!!zosia-ktosia lubi tę wiadomość
-
mauysia wrote:Fedra wrote:mauysia wrote:Kurczę, shagga, niewesoło
Rzeczywiście to Twoje bicie było po prostu czubkiem góry lodowej - pod spodem kryje się wielki konflikt... Może rzeczywiście lepiej poczekać z decyzją o dziecku, jeśli macie taką nieciekawą sytuację? Narodziny bobasa mogłyby jeszcze bardziej pokomplikować sytuację między Wami... Tak mi się wydaje.
I jeszcze do tego pije... A wiem, co to jest, bo jestem DDA. Ale na szczęście z pomocą mojego M udało się wyprostować moją psychę. Moja siostra nadal jest "skrzywiona" właśnie przez to, że ojciec pił.
widze ze możemy podać sobie rękę choć nie ma powodu do dumy
ja niestety nadal (pomimo ze w domu nie mieszkam już prawie 10 lat bo uciekłam do mojego obecnego męża) nadal strasznie przeżywam jak ojciec wpada w cią brat to juz nawet do mnie nie dzwoni bo wie że staramy się o dziecko a mi nerwy nie pomagają choć mojej nerwicy nie da się już wyleczyć niestety pijani ludzie wzbudzają u mnie agresję...
Mój na razie nie pije. Ale to był cud. W 1996 zdiagnozowano u niego guza mózgu, miał operację, musiał brać silne psychotropy i... nie mógł pić, bo by padł z miejsca. I przez te parę lat leczenia chyba spojrzał na to z perspektywy i w końcu zauważył, jak pił. Ale - jak wiadomo - ryzyko nawrotu nadal istnieje, tym bardziej, że teraz już nie bierze psychotropów.
Więc można powiedzieć, że uratował go - i nas - jego guz.
mój ojciec już dwu krotnie o mało co się nie przekręcił na rękach mojego brata uratowało go to że młody przyszedł z pracy wczesniej, po drugiej takiej akcji przestał pić na ponad rok (wczesniej ciągi miał co 3 miesiace) niestety w listopadzie znowu pił (dowiedziałam się po fakcie od brata) niestety jest to paskudna choroba a najgorsze że choroba ta dotyczy całej rodziny o czym alkoholik nie chce sobie zdać sprawy że przez jego picie zabija tak naprawdę swoją rodzinę którą podobno tak bardzo kocha...
ostatnio mój M. powiedział że zamiast na zarządzanie powinnam iść na psychologię bo od zawsze miałam skłonności do analizowania i "wspierania" innych ehhhBeata lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Shagga_80 wrote:Beata wrote:OJ sZAGUŚ KOCHANA
USPOKÓJ SIE PRZEDE WSZYSTKIM
wiem że nic nie tłumaczy jego zachowania, ale z drugiej strony popatrz tak z boku na siebie... (a niestety jestem dokładnie taka sama jak Ty)
tyle że ja u innych to widze a u siebie nie bardzo...
a co by swię stało gdyby to światło sie jednak świeciło..?no powiedz własnie tu chodzi o takie pierdoły ze wyprowadzają nas z równowagi, ale dlaczego wogóle tak bardzo ci to przeszkadza? pomysl czy faktycznie wszystko co robi wkurza cię czy nie dałoby sie pewnych spraw przemilczec?
Beatko, ja nie poszłam z awanturą do Niego...z rozmową, tyle,że On jak zwykle ma w dupie to co ja mówię, mówię nie dawaj dziecku dumy, czekoladki przed obiadem to nie, będzie robił co będzie chciał...mówię niech to dziecko nie ogląda 24h TV, niech nie ogląda przy dziecku bijatyk, strzelanin itd...to dużo? Mam swoje zasady i trzymam się ich...a On nie dość,że własnych nie posiada to ma w dupie moje.. ale na początku mówię zawsze spokojnie...ale gdy napotykam Jego lekceważenie to szlag mnie trafia.
ok rozumiem więc tak jak napisałam poniżej
wyprowadź sie przemysl i może do niego cos dotrze
a potem na spokojnie podejmij decyzję
trzymaj się kochana *)Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie