Początkujące:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Tomania, witaj
Niusia, co do pracy to ja mam wcale nie lepiej. Teoretycznie dostałam od czerwca awans bo przeszłam na inne poważniejsze stanowisko, ale umowę dostałam na 3 miesiące
A że to będzie już 3 umowa to raczej nie ma szans żeby dostać na czas nieokreślony...chyba że cuda się zdarzają w przyrodzie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTo był najpiękniejszy dzień w naszym życiu. Goście byli zadowoleni wszyscy chwalili jedzenie, salę, Dj, nawet manager sali chwalił że bawiliśmy się najlepiej a mieliśmy najmniej alkoholu (do 5 rano) a już nie jedno wesele widzieli i obsługiwali, w kościele ksiądz stwierdził że nigdy nie widział tak wyluzowanej pary, która by się całą mszę śmiała i uśmiechała do wszystkich i do siebie
to tak w skrócie nie chcę zaśmiecać forum więc więcej napiszę na priv -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJesteśmy bardzo ciekawą parą mamy dwa różne charaktery, mój mąż (Tomek ) jest spokojny na wszystko ma czas, czasem taki flegmatyk, ja natomiast jestem osobą która wszystko chce na już, nerwowa, mało poukładana, i wszędzie mnie zawsze pełno, ja bałaganiara, mój perfekcjonista. Studiowałam przez rok pedagogikę (ale przerwałam teraz żałuję i chcę wrócić znowu) mój T. ekonomista (ale tylko z wykształcenia) czasem jestem bardziej oszczędna od niego
Poznaliśmy się nietypowo bo 24 grudnia 2011 w pasterkę. Ja od dziecka jeździłam do Krakowa, na święta i to były pierwsze święta które były u mnie w domu na śląsku. Ja trwałam w związku który był jednoosobowy a mój T. był wolny ( rok wcześniej wyszedł z seminarium). Byłam w klasie maturalnej wiec w styczniu miałam studniówkę miałam iść z "moim chłopakiem" ale mnie wystawił w sylwestra jak zwykle nie przyszedł na umówione spotkanie więc po paru % stwierdziłam że jestem wolna i mam go w dupie. Na studniówkę nie poszłam z moim mężem ale z przyjacielem jeszcze z gimnazjum i tak gadaliśmy i coś weszło na święta i mówię mu że mamy nowego ministranta w parafii a on do mnie Tomasz K. ja mówię że nie wiem. w niedzielę po studniówce dostaję wiadomość na nk (to były czasy kiedy NK istniało a FCB mieli nieliczni) z linkiem profilowym do Tomasza K. oglądnęłam i koniec. na drugi dzień tak samo pooglądałam i nic więcej , tak cały tydzień. Chyba mój mąż się wkurzył bo po tygodniu mi napisał "cześć" . Moja złość przed komputerem była jeszcze większa jak można było napisać tylko głupie "CZEŚĆ" ?? Stwierdziłam że muszę zabrać sprawy w swoje ręce i napisałam pierwsza do Tomka.
I tak pisaliśmy ze sobą miesiąc, w lutym pierwszy raz się spotkaliśmy (inicjatywa Tomka) oczywiście wszystkim znajomym mówiłam że nic z tego nie będzie bo nie mój typ charakteru i wgl. 8 2012r.marca w dzień kobiet oficjalnie staliśmy się parą a 17 maja 2012r. mój mąż mi się oświadczył.
I taka nasza historia
A starania w narzeczeństwie nie zabezpieczaliśmy się wgl jedynie co kalendarzyk czyli temperatura itd. parę razy spaliśmy ze sobą w dni płodne w sumie na zasadzie jak się uda to się uda jak nie to nie.
Widać nie udało nam się, wtedy myślałam że głupi ma szczęście ale po ostatnim cyklu kiedy to na pewno trafiliśmy w ovu bo byłoby to nie możliwe bo było to codziennie (miesiąc miodowy) mam dziwne przeczucia że może w naszej rozmowie ile chcesz mieć dzieci mój mąż (jeszcze wtedy narzeczony )stwierdził że WSZYSTKIE martwię się że WSZYSTKIE znaczy ANI JEDNEGO.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2014, 14:15
Angelabd lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo rzeczywiście Wasza historia jest nietypowa
Nietypowe spotkanie tym bardziej
Ważne, że Wam jest razem dobrze
A z przeciwieństwami to tak jest, że się przyciągają Mój mąż tez wszystko na spokojnie, musi przemyśleć, za i przeciw a ja w goracej wodzie kąpana mam decyzję na już
Wiesz jak to się mówi: "Jedna jaskółka wiosny nie czyni ". Coś w tym jest
Z Twojej opowieści wynika, że masz 22 lat tak? A mąż? Jeśli można wiedzieć oczywiście -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTzn ja zaraz po maturze poszłam na studia i do pracy (najpierw na staż pół roczny) ale przerwałam studia bo to był koszt 370 zł więc stwierdziłam ze szkoda mi kasy, źle zrobiłam bo mój mąż mnie przekonywal bym została a kasa zawsze się znajdzie szczególnie ze do ślubu mieszkałam z rodzicami.
Niusia, a w jakim jesteście wieku? ile się staracie jak to u was wygląda?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2014, 14:54
-
nick nieaktualnyJa tez przerwałam studia więc wiem o czym mówisz
Ja mam 23 lata, mąż 27. Jesteśmy 3 lata po ślubie. Staramy się 3cykl dopiero także jeszcze się nie załamujemy U nas przeszkodą jest moje pcos, ale na razie próbujemy uniknąc leków i próbujemy w miarę 'naturalnie' przy wspomaganiu inofolicu. To tak pokrótce
-
nick nieaktualnyNiby jesteśmy młode ale czy na posiadanie dziecka jest jakaś granica wiekowa...?...
Już większość po ślubach, często z problemami.... Wiemy, że wszystkiego nie da się mieć od razu i trzeba o to zawalczyć więc próbujemy
Niech się te @ zaczynają i szybko kończą by ruszyć z kopyta w nowym cyklu
A najlepiej jakby już wcale nie przychodziły