Początkujące:)
-
WIADOMOŚĆ
-
olusia24 wrote:dziewczyny! Czy praktykujecie coś takiego jak trzymanie pupy w górze po serduchowaniu przez kilka minut???? czytałam raz że ponoć to pomaga w tym żeby nasienie trafiła tam gdzie ma trafić ale dość śmiesznie to wygląda mój D wczoraj śmiał się wniebogłosy:) praktykujecie coś takiego?
Mi też tak mówili i tak spróbowaliśmy w lipcu a w sierpniu zrobiłam test i 2 kreski. To co ma wlecieć to wleci a co wylecieć to wyleci.
Anutka, olusia24 lubią tę wiadomość
-
Sigma wrote:Margotka, o matko! Dobrze, że masz możliwość przyjeżdżać do Polski, sprawdzać czasem co i jak... no i Biedne Dunki!
Jednak nie taki zły ten nasz system medyczny - na NFZ psioczymy, ale kurna przynajmniej boreliozę leczą ))
Ja też trzymam nogi w górze, oparte o ścianę, a pod pupą trzymam poduchę. U mnie się to o tyle sprawdza, że dopóki leżę - nic nie wypływa. Ale na październikowym wątku dziewczyny miały wątpliwości, nawet któraś pisała, że podniesienie nóg do góry może uniemożliwić poczęcie - dla mnie to bzdura (z anatomicznego pkt widzenia), ale każdy musi rozważyć sam jak woli
Podobno przy tyłozgięciu może utrudnić, ale wydaje mi się, że tak czy siak lepiej niech w środku posiedzi niż ma zaraz wypłynąć
Ja sama myślę nad zmianą gin po zajściu. Też z babki na faceta.Szczęśliwy 3 cs, maluszku zostań z nami ♥
-
nick nieaktualnyJa naprawdę wolę facetów - miałam do czynienia z kilkoma facetami i 2-ma babkami, i powiem Wam, że zdecydowanie faceci są lepsi. Może bariera trochę większa, bo jednak płeć przeciwna, ale nieznajomej kobiecie też przecież nie palę się do pokazywania moich "wdzięków" Ale oprócz tego naprawdę są delikatniejsi, bardziej chętni do wyjaśniania różnych spraw, do robienia dodatkowych badań, itd.
Kiedy poszłam pierwszy raz do ginekologa, byłam jeszcze dziewicą i trafiłam na faceta, który miał łapska grube jak bochenki chleba Byłam przerażona, ale tamto badanie naprawdę nie bolało! W przeciwieństwie do niektórych późniejszych -
Cześć dziewczyny,
Co myślicie o moim wykresie? Bo zaznaczyło, ze niby owulacja była już dawno, ale to myśle przez temperatury. Wg testów dopiero co mogła minąć, ale temperatura nie idzie ku gorze specjalnie... Poza tym normalnie mierze o 7, a dzisiaj zmierzylam jak sie przebudziłam przed 6 chyba i było 36,43, a o 9 było 36,74... Ale nie chce tej większej brać pod uwagę, bo dość gorąco mi było jak wstałam i myśle, ze po prostu było mi gorąco . Może to cykl bezowulacyjny? -
nick nieaktualnyTruskaweczka250 wrote:W środę jadę, tylko nie wiem jak ma wyglądać taka pierwsza wizyta czy któraś już była w ciąży u lekarza? dodam że pierwszy raz idę do faceta nie wiem czy się nie będę denerwować bo zawsze chodziłam do babki..
Lekarz napewno zrobi usg żeby zobaczyć położenie fasolki. Być może od razu założy Ci kartę ciąży i karze zrobić pierwsze badaniaTruskaweczka250 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie niestety w tym cyklu się nie udało, @ właśnie nadeszła... niby było to oczywiste ale jednak rozczarowanie jest
Jedyne z czego się cieszę to to, że będę mogła bez obaw usunąć znamię (dermatolog mi to zalecił), a gdybym była w ciąży to nie mogłabym tego zrobić...
Chyba w październiku trochę sobie odpuszczę... pójdę do endokrynologa, przebadam się na wszystkie hormony i pełną parą ruszę w listopadzie...
Dół na maksa... -
nick nieaktualnyMagdaH - a nie miałaś w 8-14dc jakiegoś przeziębienia, albo innego zakłócenia? Testy, odczucia (ból jajnika), pozycja szyjki i śluz wskazują na to, że owu raczej była koło 16-17 dc. Obserwuj dalej tempkę czy pójdzie w górę, czy nie - być może to już jest "góra" tempki, a "dół" jest taki, jak był na początku cyklu (5-7dc) i w 15 dc tuż przed owu. Tylko pytanie czemu 8-14 dc miałaś tempkę w górze. A jakie masz zwykle temperatury w fazie lutealnej?
-
nick nieaktualnyHejka dziewczyny.
Ja tą załamkę ogólnie załapałam. Choruję na nerwicę lękową i depresję, więc to całkiem normalne. Przez ostatnie miesiące było całkiem dobrze, jednak gdy zapadła decyzja o staraniach to troszkę psychika siadła niestety. Poza tym jestem typem osoby niecierpliwej, wszystko ma być na zaraz, tak jak ja chce. Do tego straszna zazdrośnica Ale to przez niską samoocenę, która w ogóle nie powinna mieć miejsca-ale ma. Szybko załamuję się porażką lub gdy coś idzie nie po mojej myśli. Patrząc na mój cykl, to szanse na zielonego kropka sa malutkie. Do tego żadnych objawów, jedynie bóle podbrzusza od jakiś 3 dni jak na okres. Nawet tempka nie jest koło 37 stopni. Skacze se jak porąbana Dlatego jeśli przyjdzie @ to od przyszłego cyklu luzuję. Bo nie wyrobie. Wiem, że wyniki badań są dobre,same widziałyście, więc wina siedzi w psychice. Żadnego mierzenia tempki i szukania na siłe objawów. Skupie się na urządzaniu dopiero co zakupionego domu pod Poznaniem i egzaminem państwowym na inspektora BHP który już w styczniu. Ale sie wygadałam... Wybaczcie.
A co do ginekologów, to stanowczo wole panów -
No właśnie nie miałam nic - żadnego przeziebienia ani nic. Dlatego tez nie rozumiem, czemu najpierw miałam te dużo niższe... Jakie mam zwykle temperatury to nie wiem, bo mierze dopiero drugi miesiąc, a w tamtym używałam innego termometru, który nie działał najlepiej. Chyba nie pozostaje nic innego, jak czekać, czy tempka wzrośnie. Mam nadzieje, ze owu była jednak dopiero teraz, a jajnik pobolewa, bo sie udało
Sigma lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKatie88 chyba to jest najlepszy pomysł... zająć głowę czymś zupełnie innym... ja mam podobnie jak Ty, że jak coś postanowię to chcę mięć na już... a jak widać nie zawsze się da... No ale może Tobie się jeszcze uda za co trzymam kciuki
Dziewczyny, a czy Wy bierzecie jakiś kompleks witamin? Coś możecie polecić? Bo ja do tej pory brałam tylko kwas foliowy i magnez z b6... ale tak myślę, że może coś więcej by się przydało -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKatie - patrząc na Twój cykl szanse na kropka są duże - owulacja była, serducha były w jej okolicach, nawet był spadek tempki w 5dpo, który mógłby świadczyć o implantacji. Nie wiem co jeszcze musiałabyś zobaczyć na wykresie żeby stwierdzić, że szanse nie są małe
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sigma wrote:Margotka, o matko! Dobrze, że masz możliwość przyjeżdżać do Polski, sprawdzać czasem co i jak... no i Biedne Dunki!
Jednak nie taki zły ten nasz system medyczny - na NFZ psioczymy, ale kurna przynajmniej boreliozę leczą ))
Ja też trzymam nogi w górze, oparte o ścianę, a pod pupą trzymam poduchę. U mnie się to o tyle sprawdza, że dopóki leżę - nic nie wypływa. Ale na październikowym wątku dziewczyny miały wątpliwości, nawet któraś pisała, że podniesienie nóg do góry może uniemożliwić poczęcie - dla mnie to bzdura (z anatomicznego pkt widzenia), ale każdy musi rozważyć sam jak woli
Niestety, za często tez nie mam możliwości, wiec idąc za ciosem, i biorąc z was przykład, napisałam dziś do doktorki, ze chce skierowanie do ginekologa, pewnie zaraz dostanę stos pytać a po co i dlaczego, a czemu nie do niej,mhmmm ....mam nadzieje, ze uda mi sie je wyciągnąć. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny