Początkujące:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyzyrcia wrote:A u kogo się leczysz w Sieradzu ?
Chodzę do szpitala do poradni póki co i wyciągam skierowania na badania bo dopiero zaczynam szukać co szwankuje. Trochę zaspałam z tym ale w szpitalu mi powiedziano, że dopiero 3 miesiące po poronieniu mogę zacząć się badać (oczywiście za własną kase
). Ale moja ginekolog jest na tyle spoko, że daje mi skierowania.
Myślę w najbliższym czasie zmienić na prywatnego lekarza i od 2015 roku (mam nadzieje) zaczniemy się starać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 15:07
-
nick nieaktualnyzyrcia wrote:Podobno wszystko zależy od tego czy w rodzinie partnera się zdarzało, ja tam w to nie wierzę
No i chyba też ma znaczenie czy dwujajowe czy jednojajowe się zdarzały. Teorii milion 
Zgłupieć idzie. Dlatego ja przestałam czytać
I stwierdzam co ma być , to będzie. Byle zajść, donosić i urodzić zdrowiutkie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBuziulka jakbyś szukała tam kogoś to ja Ci polecam dr Sławomira Graczyka
To jest przyjaciel siostry mojej mamy, prowadził jej zagrożoną ciążę, a poza tym jest szalony i megaa sympatyczny 
Robię test 25go chociaż nie czuję się jakoś nadzwyczajnie więc pewnie i tym razem nic z tego. Nie czaje tego, babcia ma 5 dzieci w tym te bliźniaki, 13 wnucząt, ja mam brata, a w zasadzie ojciec ma jeszcze 2 z drugiego małżeństwa z wiedźmą więc w sumie mam 3 rodzeństwa, a ja się mam męczyć -_- co za świat
Znowu mój Radziu ma siostrę, ale jego mama pierwsze dziecko urodziła w 6 m-cu bo powiedzieli, że nie żyję, urodziło się jednak żywe, ale żyło tylko 3 dni, potem 3 razy poroniła i dopiero Radżi się trafił. U niego same baby, on jedyny chłopak
I się martwi, bo marzy o synku
lilirose lubi tę wiadomość
-
Ale wiesz, różne są podejścia. Najczęściej czytam o ostrożności w związku z tym, że pierwsze ciąże dość często są ronione i lepiej nie mówić. Może udaje się to, gdy nie mamy bliskiego kontaktu z rodziną, ale u mnie byłoby ciężko to ukryć na częstych spotkaniach czy nawet w rozmowach przez telefon (szczególnie pod względem emocjonalnym, psychicznym), byłoby po mnie widać, że coś jest nie tak. A inna sprawa, że mąż pracuje z moim tatą no i też po nim byłoby pewnie widać, że coś się stało.zyrcia wrote:Prawidłowo ogłaszać szczęście "całemu światu"

Ostrożność na pewno zachowamy w odniesieniu do dalszej rodziny. Powiemy najwcześniej pod koniec 1 trymestru.
Buziulka, ja do ginki chciałam iść już z betą, bo czytałam, że nie każdy lekarz jest chętny do wypisywania skierowań na to badanie, więc nie będę czekać.
Twój gin nie ma USG w gabinecie? Musisz specjalnie się na nie zapisywać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 15:23
Szczęśliwy 3 cs, maluszku zostań z nami ♥

-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTo my powinnyśmy mieć przynajmniej po 5mallinka wrote:zyrcia ja mam 3 siosty w sumie nas 4 dziewczyny jest, taty brat też ma 3 córki,
mój Łukasz też ma 3 rodzeństwa tylko że 2 siostry i 1 brata więc mozna powiedzieć że z rodzin wielodzietnych jesteśmy

Chcę mieć 3
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 15:27
mallinka lubi tę wiadomość
-
Toxey wrote:Wy tak od samego początku starań macie robione wszystkie badania, czy coś było tego przyczyną? Mi ginka dopiero po 3 miesiącach jak się nie uda kazała przyjść i dopiero wtedy badania... Zaczynam się niepokoić...
Mi 2 gin powiedziało że badania to za 6 miesięcy najwcześniej. Ale ja po 2 nieudanych cyklach zaczełam się niepokoić i zrobiłam sobie badania sama -
nick nieaktualny
-
Nieeee trójeczka fajnieToxey wrote:Ja też bym chciała trójkę
Ale trójka w Polsce zaczyna już być traktowana powoli jako patologia 
Pewnie też pójdę zrobić, jeśli po drugim cyklu nie wyjdzie...
i idź zrób sobie badania jak nie wyjdzie teraz bo nie ma na co czekać
-
nick nieaktualny
-
Ja miałam porobioną morfologię, OB, mocz, posiew moczu, TSH, wszystkie przeciwciała tarczycowe, glukozę, różyczkę i to wszystko zrobiłam dla siebie, żebym wiedziała, że jestem zdrowa i gotowa donosić ciążę. Po wynikach okazało się, że choruję na lekką niedoczynność tarczycy i starania musiałam odłożyć w czasie. Dobrze, że to wyszło, bo przy nieleczonej niedoczynność często pojawiają się komplikacje położnicze (w tym najgorsze, czyli poronienia). Czasem nawet nie wiemy, że na coś chorujemy, a wiadomo, lepiej leczyć przed ciążą niż potem żałować.Toxey wrote:Wy tak od samego początku starań macie robione wszystkie badania, czy coś było tego przyczyną? Mi ginka dopiero po 3 miesiącach jak się nie uda kazała przyjść i dopiero wtedy badania... Zaczynam się niepokoić...
Toxey, ktoś kto mówi, ze trójka dzieci to patologia chyba sam jest patologiczny.
Toxey lubi tę wiadomość
Szczęśliwy 3 cs, maluszku zostań z nami ♥








