Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
a ja Mozarta dla dzieci słucham
Złota bo my takie pozytywne i szalone - żeby nie powiedzieć stuknięte
a ja wyżyłam się na lutówce, od wczoraj się zbierałam..wrr .
a mi ostatnio psiaka się chce ale wiem że nie dałabym rady go ogarnąć terazZłota, mizzelka lubią tę wiadomość
-
mizzelka wrote:a to jakieś duże problemy są? dla mnie to szczerze mówiąc nie ma rzeczy niemożliwych... Jak nie ma określenia BEZPŁODNI to nie ma się co załamywać. Myślę że to tylko kwestia wyboru lekarza i doboru leczenia itp.
nie zawsze nam się uda trafić do odpowiedniego specjalisty ;/
a moze też być i blokada psychiczna, u mnie wyniki były ok a dziecka brak... dopiero jak miałam w cholerę roboty to coś się ruszyło...
własnie czytałam że mają takie bajery ostrzegawcze i chyba zapamiętuje cały cykl itp. z takim zapisem to gin pewnie ma cąły obraz sytuacji, moj to się tak "rajcował" że ja prowadziłam wykres...śmiać mi sie chcialo z niego wtedy
Ja nie mam owulacji, a mąż ma bardzo słabe wyniki badania nasienia.
Ja się leczę on się leczy, bezpłodni nie jesteśmy,ale baaardzo, baaardzo ograniczone mamy możliwości. Ale walczymy, a coprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
przedszkolanka:) wrote:a ja Mozarta dla dzieci słucham
Złota bo my takie pozytywne i szalone - żeby nie powiedzieć stuknięte
a ja wyżyłam się na lutówce, od wczoraj się zbierałam..wrr .
a mi ostatnio psiaka się chce ale wiem że nie dałabym rady go ogarnąć teraz
Wyżyłaś się na czym?? -
Złota wrote:Ja nie mam owulacji, a mąż ma bardzo słabe wyniki badania nasienia.
Ja się leczę on się leczy, bezpłodni nie jesteśmy,ale baaardzo, baaardzo ograniczone mamy możliwości. Ale walczymy, a co
najważniejsze to jest to aby sie nie załamywać (wiem łatwo mówić, ja rok chodziłam jak kozioł zbity po ostrym orcowaniu) i iść z podniesioną głową, bo w koncu kto zawalczy o wasze dziecko jak nie Wy?
A walczyć trzeba. Bo musi się w koncu udać, a jaka radość kiedy nastanie ten dzien... -
dopóki walczycie,jesteście zwycięzcami
a na belly dziewczynka ma problem i ryczy od wczoraj bo chciała syna a ma córkę.
Rudasku napisałam tylko to co mi na sercu leżało, po prostu nie rozumiem tego... zwłaszcza po tej historii co wczoraj Wam pisałam, co mnie powaliła. -
mizzelka wrote:ale w dzisiejszych czasach wszystko można podrasować i wszystkiego próbować
najważniejsze to jest to aby sie nie załamywać (wiem łatwo mówić, ja rok chodziłam jak kozioł zbity po ostrym orcowaniu) i iść z podniesioną głową, bo w koncu kto zawalczy o wasze dziecko jak nie Wy?
A walczyć trzeba. Bo musi się w koncu udać, a jaka radość kiedy nastanie ten dzien...
Wiemy:) i walczymy:) Tylko czasem sił brakuje, ale tylko czasemprzedszkolanka:), mizzelka lubią tę wiadomość
-
Złota wrote:Ktoś mnie wtajemniczy w sprawę? Bo ja na fioletową stronę mocy nie mogę zajrzeć chyba?
Dziewczyna chciała syna a wczoraj okazało się że ma córkę i załamana wielce, dziecka nienawidzi ,ciąży nie chce i ryczy od wizyty. Normalne? -
Złota..dziewczyna sie dowiedziala ze bedzie mieć córke a nie syna
i dała taki wpis :
"Bylam i sie dowiedzialam.
Wizyta byla do dupy, 140zl za 10minut badania, nie dostalam zdjecia 3d i nagadal mi ze mam podejrzanie grube lozysko, jak sie zapytalam co to moze oznaczac to powiedzial "i juz pyta, i juz pyta , NIC, WSZYSTKO JEST W PORZADKU" ale odnotowal to i zrobil dwa zdjecia za grubego lozyska, co za palant!! mowi ze cos moze wskazywac na jakas nieprawidlowosc ale nie mowi na jaka!!!
Jestem dzisiaj wsciekla i chce mi sie ryczec, ryczalam jak od niego wyszlam i rycze caly dzien a jak o tym mysle mam ochote wrzeszczec i na wszystkich sie dzis wyzywac
odechcialo mi sie ciazy, odechcialo mi sie wszystkiego
szczerze mozecie mnie zlinczowac za to ze zachowuje sie jak rozpuszczona gowniara ktora nie nadaje sie na matke i nie dorosla do tego i nie potrafi docenic tego co ma bo nie dostala cukierka w takim kolorze jaki sobie wymyslila i macie racje
nie chce miec corki, nie chce zeby ze mna gotowala i sprzatala, nie chce jej czesac wloskow ani zeby mnie nasladowala, zawszze myslalam wszystko tylko nie corka! oczywiscie na zlosc musi byc inaczej, chce mi sie az palic ze zlosci! nie moge nad tym zapanowac i nic na to nie poradzewiedzialam ze tak bedzie i wiem ze to miejsce to ostatnie miejsce na ziemi do pisania tego typu postow dlatego moze lepiej juz go zakoncze i odezwe sie kiedys jak mi przejdzie.
najchetniej do konca calej ciazy ukrylabym przed kazdym ta informacje zeby nikt mi nie gratulowal, nie pocieszal mnie i nie przypominal o takim stanie rzeczy jaki jest, nienawidze sie za to ze tak mysle"...
-
mizzelka wrote:aż i ja pójdę poczytam
hahah
zadziorna jesteś ale szczera
a szczerość cenię najbardziej na świecie
kurcze, skoro nie jest gotowa na dziecko to po cholerę się za to bierze? Tam są dziewczyny co kilka razy poroniły a ona takie rzeczy pisze?? mi się to w głowie nie mieści... -
przedszkolanka:) wrote:kurcze, skoro nie jest gotowa na dziecko to po cholerę się za to bierze? Tam są dziewczyny co kilka razy poroniły a ona takie rzeczy pisze?? mi się to w głowie nie mieści...
i kto będzie dobrym rodzicem itp.
a co to Chiny i zabijanie dziewczynek? ja to się w ogóle cieszę że dziecko jest zdrowe i jest w ogóle! paranoja to mało powiedziane.przedszkolanka:) lubi tę wiadomość