Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
No i teraz bym poszla spac... hihi ale malz uporczywie dzwonil;-p
Oburzony tez jest ze w nocy siedzialam w internecie... no a co mialam robic jak nie moglam spac...? Lezec i myslec o glupotach.. bo wtedy takie mysli do glowy przychodza;-p
Jest dzien lenia, mnie tez nic sie nie chce...;p
Odnosnie oranzady czy coli- w ciazy nie ma sobie czego zalowac, wiadomo ze uzywek nie...alee inne pyszniste rzeczy, czemu nie?
Powodzenia Rudasek:-) u mnoe Bobas tez 3x dziennie sie uaktywnia, wieczorem mial chyba znowu czkawke;-p bo zbyt rytmiczne drgania byly;-p
Mizzy to moga byc ruchy u hihi, u szczuplych kobietek nawet przed 18 Hbd
Zlota,niech tempka sie pnie do gory:-)
U mnie na szczescie nie pada, ale strasznie pochmurnoooo
-
własnie u mnie tez pochmurno, zauwazylam że po 13 tyg nie chce mi sie spac w ciagu dnia
ale chyba dziś się zdrzemnę bo tej nieprzespanej nocy
masakra 
w sumie na marne nie siedziałaś
pewnie przejrzałas sobie co nie co 
szmary bajeryy.. ja tez lubie oglądać łóżeczka, ubranka
ale wciąż nic nie kupiłam. ughh.
za 15 dni wizytę mam, nie mogę się doczekać
a nie chce mi się za cholerę znow tych badan robić bo w sumie gdyby na serio byloby zapalenie pęcherza to by trzymało tyle czasu? już powinnam stękać i jękać z krwiomoczem -.-
no ale zrobi moze za tydzien dla pewnosci.
ja tam sobie nie żałuję
wczoraj wypiłam szklankę Pepsi
tak mi się chciało że szok
myslalam ze mi buzia do ziemi skoczy 
dziewzyny a jakie witaminki bierzecie? bo zastanawiam się nad Pharmaton... ale drogi cholerka.. -
eee teraz kochana aby tyle że czas zabiera.. wszystko można zmechanizować..Złota wrote:O Matko, szacun
Podziwiam kobiety (zresztą mężczyzn też), którzy wybrali takie życie. Mi się na wsi podoba, ale to ciężka praca. Fajnie na wakacje, ale tak na co dzień, to...
Jednym słowem szacun.
tyle że trzeba uważać na te bydło itp,nie raz mnie uderzyła
albo zwaliła aparat z rur i spadło mi na żebra ostatnio
ale oddałam jej 
fajnie jest z tym że rano pójdę i cały dzien mam wolny bo mąż z teściem zrobią swoje a ja dopiero idę o 17 pomogę im i wracam o 19 do domu i juz mnie nic nie obchodzi. Potem z dzieckiem bd lżej bo bd miała cały czas na oku co robi itp.
No i w razie choroby jest kto zastąpić, a w pracy już by takiego patentu nie było.
Coś za coś, ale wolnego dnia nigdy nie mam całkowicie... no chyba że teście dadzą sobie radę na jeden dzien.. ale nie więcej, o wakacjach mogę sobie pomarzyć
ale za to mam rzekę przed domem praktycznie, spokój, cisza.. nie raz mi mąż złowi szczupaka
albo patrze na łabędzie 
nie wiem czy nadawałabym się do miasta... nienawidzę tłocznych miejsc... jakieś mam schizy od tego, zaraz mi duszno sie robi itp.. Głupia galeria czasami sprawia mi problem np przed świętami..
-
mizzelka wrote:eee teraz kochana aby tyle że czas zabiera.. wszystko można zmechanizować..
tyle że trzeba uważać na te bydło itp,nie raz mnie uderzyła
albo zwaliła aparat z rur i spadło mi na żebra ostatnio
ale oddałam jej 
fajnie jest z tym że rano pójdę i cały dzien mam wolny bo mąż z teściem zrobią swoje a ja dopiero idę o 17 pomogę im i wracam o 19 do domu i juz mnie nic nie obchodzi. Potem z dzieckiem bd lżej bo bd miała cały czas na oku co robi itp.
No i w razie choroby jest kto zastąpić, a w pracy już by takiego patentu nie było.
Coś za coś, ale wolnego dnia nigdy nie mam całkowicie... no chyba że teście dadzą sobie radę na jeden dzien.. ale nie więcej, o wakacjach mogę sobie pomarzyć
ale za to mam rzekę przed domem praktycznie, spokój, cisza.. nie raz mi mąż złowi szczupaka
albo patrze na łabędzie 
nie wiem czy nadawałabym się do miasta... nienawidzę tłocznych miejsc... jakieś mam schizy od tego, zaraz mi duszno sie robi itp.. Głupia galeria czasami sprawia mi problem np przed świętami..
Mieszkam w dużym mieście (no kurna niestety największym w Polsce) i tęsknię za wsią/małym miasteczkiem. Miałam swoich dziadków na wsi, dziadków mojego męża też mam na wsi, rodzice jedni i drudzy z małych miasteczek. Podziwiam tylko pracę rolników, bo jest ciężka,zależna od wielu czynników na które nie ma się wpływu no i na gospodarstwie nie ma urlopu bo zawsze jest coś do roboty. Czasem myślę, ze nie mogłabym tak pracować, ale z drugiej strony, ta cisza mnie pociąga, a do miasta też myślałam, że się nie przyzwyczaję. A niestety nasza przyszłości związana jest z miastem, może na "emerycie" kupimy sobie domek na wsi i tam będziemy odpoczywać
A galerii nie lubię, uwielbiam za to zakupy z mamą i teściową - w małych sklepikach małych miast.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2014, 09:32
-
nick nieaktualnyhej kochane! mój mąż przez sen to tylko wyzywa

@ nie ma, brzuch nie boli tylko jajniki trochę kłują i piersi takie ciężkie mam ;/ śluzu mam mało, nie wiem jak to się skończy
jedziemy zaraz załatwiać dokumenty
przedszkolanka:), mizzelka lubią tę wiadomość
-
dzień dobry

a ja zaszalałam z rana i zrobiłam jajka na miękko z kawą inką
Groszku ja oglądam i czytałam właśnie... takie informacje teraz tak działają na nas że szok...
trzymam kciuki za sprawy z notariuszem
a kiciak piękny
i mój T. te gada przez sen
aaa grzyby są ciężkostrawne bardzo, a Ty na noc się najadłaś...dlatego spać nie mogłaś :*
Monika ja się nie spotkałam z takim problemem.
A mnie Mizzy właśnie coś smyrnęło z 3 razy i to chyba to , takie inne
tym razem niżej
Złota a do której w pracy?
No śmieszny ten Twój wykres
A gdzie Marta śpioch ?? Korzysta z wolnego a my tu na wieści czekamy
ooo to super, super ! niech jej nie będzie!!
oj dzień lenia tak ja mam codziennie
leżę przy relaksującej muzyce w łóżku znowu pewnie do 12
a później obiad i leci 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2014, 09:39
-
właśnie... są plusy i minusy, ale ta praca była u mnie od małego, więc jestem przyzwyczajona...Złota wrote:Mieszkam w dużym mieście (no kurna niestety największym w Polsce) i tęsknię za wsią/małym miasteczkiem. Miałam swoich dziadków na wsi, dziadków mojego męża też mam na wsi, rodzice jedni i drudzy z małych miasteczek. Podziwiam tylko pracę rolników, bo jest ciężka,zależna od wielu czynników na które nie ma się wpływu no i na gospodarstwie nie ma urlopu bo zawsze jest coś do roboty. Czasem myślę, ze nie mogłabym tak pracować, ale z drugiej strony, ta cisza mnie pociąga, a do miasta też myślałam, że się nie przyzwyczaję. A niestety nasza przyszłości związana jest z miastem, może na "emerycie" kupimy sobie domek na wsi i tam będziemy odpoczywać

A galerii nie lubię, uwielbiam za to zakupy z mamą i teściową - w małych sklepikach małych miast.
zawsze śp tata męczył mnie żebym stąd uciekała i miałam plany itp, studia graficzne, lub coś z ASP ale.. spotkałam męża i jakoś życie inaczej sie potoczyło
a prawda że nie mamy wpływu na wiele rzeczy - susza, teraz tanieje mleko przez Rusków ( chociaż ta firma do której oddajemy i tak ma silną pozycje bo już jedna prawie splajtowała z okolicy a u nas mało obcięli...)
Własnie ja wolę jak czas wolniej się toczy i spokojniej a wiem że w mieście ciagle coś sie dzieje... człowiek jest pochłonięty pracą na maksa też.
w sumie tu tez człowiek cały czas myśli co zrobić, jak wszystko wygospodarować, żeby coś nie spieprzyć.
A tym bardziej jak ktoś się rozwija to o każdym mankamencie trzeba pamiętać... bo do wszystkiego się doczepią i wynajdują normy jakieś -.-
eee możecie sobie w sumie jakiś domek letniskowy
dużo osob tak robi bynajmniej na moje okolice... i później spędzają wakacje w tym domku 
nie raz zajeżdżają do nas po mleko
no zazdroszczę im wakacji
wolnego
-
Aguś bo to takie delikatne
wiadomo że teraz nie strzeli nie wiadomo jak 
ale to jest serio inne..
a co do grzybów to naprawdę ciexko strawne ale nie umiem sobie odmówić.
ponoć do 3 roku życia nie wolno dzieciom podawać, dopiero teraz sie dowiedzialam o tym
jak siostra męza sie najadła grzybów i karmiła małego i wysypki dostał..
ale jem dopóki mogę bo potem już przy karmieniu bd dupa
Marto cieszę się niezmiernie
u mnie też nie było aż tyle śluzu... nie musi być 
Aguś ja tak samo.. siedzę z wami do 12 i dopiero podnosze tyłek
a też słucham tych relaksacyjncyh albo kołysanki
ale dziś w planie mam drzemkę, może mi się uda
sury_cat, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Marta teraz z każdą godziną nadzieja rośnie
a który to dzień cyklu?
cześć Monia
Ty też za tydzień teścik 
Mizzelko ja mało grzybów jem, pieczarki co najwyżej i czasem teściowa jakiś sos robi, a zjadłabym sowę jak Marta mm...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2014, 09:51
-
nick nieaktualny
-
Przedszkolanko, w pracy jestem do 16:00 wiec o 17;00 będę w domu:)
Mizz, na domek letniskowy trzeba mieć kaskę. My wszystko co mieliśmy wydaliśmy na mieszkanie w Warszawie. Za te kase pewnie byśmy z 300 m chałupy wystawili na wsi, a nie 56 m. mieszkania z garażem:/












