Pomorskie - łączmy się :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lucy, mam nadzieję, że to był udany strzał.. Z dwururki, he he...
Dziewczyny, gratuluję walentynek, ja jakoś nie mam nabożeństwa do tego dnia, ale małż się wykazał, bo olał naszą rocznicę na początku lutego, to nie miał wyjścia...
Myszka, super, że opisałaś tak dokladnie wizytę w Gamecie - oprócz wsparcia, to myślę najważniejsza częśc tego wątku - możemy sobie pomagać.
Ja wiem, że każdy może mieć slabszy dzień, ale po tym co napisałaś do Czecha już nie pójdę..
Poslizg czasowy znoszę dzielnie - własnie dlatego, że uważam,że niech lekarz wysłucha pacjentki przede mną, a potem niech wysłucha mnie - widać ktoś potrzebuje tyle czasu, niech się dopyta o wszystko.
Ale zlewki lekarzy już nie zniosę. I zapisywania badań bez oglądania wyników. Moim hitem był lekarz, który zapisał mi clo. Pokazuje mu badania usg, z których wynika, że nie reagowalam na tabletki clo, ledwo jeden mały pęcherzyk, zero śluzu, nikłe endometrium, badania z zeszłego miesiąca i całego poprzedzającego roku - a ten wygląda jakbym mu zajmowała cenny czas, odrzuca mi wyniki i zapisuje - clo!!!...
Bo tak najłatwiej, po co włączyć myślenie...
Bardzo bym chciała żeby Śliwiński mi pomógł. Czekam do wizyty, a zaleznie od tego co powie, muszę podjąć decycję co dalej, bo już nie wierzę w cud.
Myszka,komentarz lekarza a propos torbieli bezcenny - widać ma tabelkę w formularzu - "jedno zdanie podsumuwujące wizytę"...
Piszesz, że dostałaś skierowanie na badania drożności? Czy można to zrobić w szpitalu? Ja założyłam, że pewnie zlecą mi to w Gamecie i tam to zrobię, ale może niepotrzebnie?
Dziewczyny - słoneczko wyszło, od razu jaśniej człowiekowi w każdym aspekcie, ściskam was mocnoWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2014, 11:48
-
Elfik wrote:Lucy, mam nadzieję, że to był udany strzał.. Z dwururki, he he...
Dziewczyny, gratuluję walentynek, ja jakoś nie mam nabożeństwa do tego dnia, ale małż się wykazał, bo olał naszą rocznicę na początku lutego, to nie miał wyjścia...
Myszka, super, że opisałaś tak dokladnie wizytę w Gamecie - oprócz wsparcia, to myślę najważniejsza częśc tego wątku - możemy sobie pomagać.
Ja wiem, że każdy może mieć slabszy dzień, ale po tym co napisałaś do Czecha już nie pójdę..
Poslizg czasowy znoszę dzielnie - własnie dlatego, że uważam,że niech lekarz wysłucha pacjentki przede mną, a potem niech wysłucha mnie - widać ktoś potrzebuje tyle czasu, niech się dopyta o wszystko.
Ale zlewki lekarzy już nie zniosę. I zapisywania badań bez oglądania wyników. Moim hitem był lekarz, który zapisał mi clo. Pokazuje mu badania usg, z których wynika, że nie reagowalam na tabletki clo, ledwo jeden mały pęcherzyk, zero śluzu, nikłe endometrium, badania z zeszłego miesiąca i całego poprzedzającego roku - a ten wygląda jakbym mu zajmowała cenny czas, odrzuca mi wyniki i zapisuje - clo!!!...
Bo tak najłatwiej, po co włączyć myślenie...
Bardzo bym chciała żeby Śliwiński mi pomógł. Czekam do wizyty, a zaleznie od tego co powie, muszę podjąć decycję co dalej, bo już nie wierzę w cud.
Myszka,komentarz lekarza a propos torbieli bezcenny - widać ma tabelkę w formularzu - "jedno zdanie podsumuwujące wizytę"...
Piszesz, że dostałaś skierowanie na badania drożności? Czy można to zrobić w szpitalu? Ja założyłam, że pewnie zlecą mi to w Gamecie i tam to zrobię, ale może niepotrzebnie?
Dziewczyny - słoneczko wyszło, od razu jaśniej człowiekowi w każdym aspekcie, ściskam was mocno
tez mam taka nadzieje bo w tym miesiącu małoBiochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
Lucy, ja kiedyś bardzo chciałam mieć bliźniaki, ale teraz już nie wiem... kiedy spi sie przy dwójce maluchów? i ryzyko większe dla dzieci... ale, będzie co ma być, ani u mnie ani u małża bliźniąt w rodzinie nie ma,,,
Ps. ja zawsze jestem załamana jak oglądam wykresy ciążowe i te stosy serduszek, może dziewczyny koloryzują ? )))))))))))))))))iwcia77 lubi tę wiadomość
-
Elfik wrote:Jestem, jestem
Postanowiłam, że nie będę siedzieć na ovu, bo chyba to niezdrowe , ale w tym cyklu jednak wchodzę żeby się zmobilizować - biorę wreszcie regularnie witaminy, kwas foliowy, cynk, tran, witaminę D, olej z wiesiołka, dostinex a od dziś piję guajazyl - tzn. zacznę... o euthyroxie jakoś pamiętam
Zaznaczanie tego na wykresie mobilizuje mnie do pamiętania o wszystkim, zwłaszca dostinex (raz na tydzień, nigdy nie pamiętałam, który to dzień)
Dziewczyny - kupiłam sobie skrzynkę emeryta, taką na leki, na cały tydzień, z podziałką na pory dnia i... okazało się, że jest za mała!!! ))
Aha, zapomniałam o ziołach Sroki, he he...
Ten cykl i tak na pewno na straty, bo bez żadnych wpomagaczy owulacji, ale może się podreperuję nieco )) Nie będę też mierzyć temp, wizytę będę miała pewnie kilka dni po owulacji (o ile by była) ciekawe do ilu dni po gin może stwierdzić, że była? może ktoś wie...
Ja postanowiłam od następnego cyklu nie zagladac tu na OvuF, dam sobie troszke spokoju, wiecej relaksu. Wlacze jakies naturalne nowe rzeczy do cyklu. Takze bede tu zagladac ale rzadko. Jeżeli chodzi o zażywanie jakich kolwiek tabletek to ograniczam sie do minimum. Jezeli jest jakas koniecznos zazywania tabletek to nie mam wyjscia i wtedy zazyje je. Staram się, wszystkie witaminy pozyskiwac z zywnosci. Nadmiar witamin to tez dobrze nie wpływa na nasz organizm. Po pewnym czasie bedzie sie on tylko przezwyczajał do tabletek. -
Elfik wrote:Myszka, super, że opisałaś tak dokladnie wizytę w Gamecie - oprócz wsparcia, to myślę najważniejsza częśc tego wątku - możemy sobie pomagać.
Ja wiem, że każdy może mieć slabszy dzień, ale po tym co napisałaś do Czecha już nie pójdę..
Poslizg czasowy znoszę dzielnie - własnie dlatego, że uważam,że niech lekarz wysłucha pacjentki przede mną, a potem niech wysłucha mnie - widać ktoś potrzebuje tyle czasu, niech się dopyta o wszystko.
Ale zlewki lekarzy już nie zniosę. I zapisywania badań bez oglądania wyników.
Bardzo bym chciała żeby Śliwiński mi pomógł. Czekam do wizyty, a zaleznie od tego co powie, muszę podjąć decycję co dalej, bo już nie wierzę w cud.
Myszka,komentarz lekarza a propos torbieli bezcenny - widać ma tabelkę w formularzu - "jedno zdanie podsumuwujące wizytę"...
Piszesz, że dostałaś skierowanie na badania drożności? Czy można to zrobić w szpitalu? Ja założyłam, że pewnie zlecą mi to w Gamecie i tam to zrobię, ale może niepotrzebnie?
Dziewczyny - słoneczko wyszło, od razu jaśniej człowiekowi w każdym aspekcie, ściskam was mocno
Wyszłam z takiego założenia, ze wole dokładnie opisać swoja wizyte, zeby nastepna osoba która zdecyduje się na wizyte do Gamety wiedziała na czym stoi. Przed wizyta w Gamecie, próbowałam zaczerpnac jakis informacji, niestety było trudno. Przewaznie były to stare wiadomosci z przed 2-3 lat wstecz. Potrzebowałam czegos swiezego. No Ja juz jestem zapisana do Sliwinskiego na poczatku marca nie było żadnego problemu by sie umowic do niego na wizytę. Mam nadzieje, ze przy 2 wizycie w tej klinice wyjde chociaz z nutka nadzieji, a nie ponownego rozgoryczenia. Chociaz jedna bliska mi kolezanka, która tez korzystała z usług Gamety 3 lata temu odrazu mi odradziła ta klinikę. Nie znam dokładnie sedna sprawy, czemu nie była zadowolona. Bede musiała w najblizszym czasie sie z nia umówić i zapytac o szczegóły (najlepiej przezd 2 wizytą), chociaz nie chciala bym zdradzac informacji, ze równiez sie staram o potomstwo. Z najbliszego otoczenia nikt o tym nie wie.
Odkąd zmieniła Gamete na inna klinike 400 km od Trójmiasta to po 2 wizytach była juz zaciazona. Kiedy dostałam ta wiadomosc to sama w to nie moglam uwiezyc, a wiem, ze juz sama nie miala na to wszystko siły. Była bardzo podłamana. Wkoncu po takim długim czasie trafiła na kompetetna osobę, która doprowadziła ja do upragnionego sukcesu.Lucy91 lubi tę wiadomość
-
Elfik wrote:Ps. ja zawsze jestem załamana jak oglądam wykresy ciążowe i te stosy serduszek, może dziewczyny koloryzują ? )))))))))))))))))
Najlepiej nie ogladaj wykresów innych osób zasiażonych, skup się tylko i wyłacznie na sobie. Kazdy ma inny organizm i innaczej na to wszystko reaguje. Ja poki co to nie ogladalam zadnego wykresu i jestem spokojna.
-
Elfik wrote:Lucy, ja kiedyś bardzo chciałam mieć bliźniaki, ale teraz już nie wiem... kiedy spi sie przy dwójce maluchów? i ryzyko większe dla dzieci... ale, będzie co ma być, ani u mnie ani u małża bliźniąt w rodzinie nie ma,,,
Ps. ja zawsze jestem załamana jak oglądam wykresy ciążowe i te stosy serduszek, może dziewczyny koloryzują ? )))))))))))))))))
mi tez to przeszlo kiedyś przez myśl, ze koloryzują
u mnie blizniat w rodzinie tez nie ma ale ja osobiście blizniat bym nie chciałaBiochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
Myszka-Minnie wrote:Ewidentnie olał ta wizytę. A Ja do niej byłam przygotowana jak mało kto. Wyszłam rozczarowana z gabinetu.
Ja Ci się nie dziwie. wkoncu czegos tam podświadomie wymagamy idąc do specjalisty...
Ja jestem w dużym szoku po tym co przeczytałam od Ciebie , ze wogole jeszcze tacy lekarze istnieja...Biochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
Dziewczyny witam was wieczora porą mój lekarz czy cudotworca hmmm w końcu normalny lekarz ,który po moich wynikach ,które miałam na pierwszej wizycie zobaczył i zaczął leczyć !!!!! a nie co 4,5 tyg wizyta u ginki , która leczyła mnie tylko endo , a dodam , ze kazdy moj gin był prywatny , a od dziecka wiem , ze mam niedoczynnosc terczycy , ale teraz jeszcze doszło hashimoto !!!!
Za nim trafilam do niego to przeszłam kilku ginow , którzy wciskali mi takie kity , że jak urodze to mi sie miesiaczka unormuje , ze jak na patrzę sie na male dzieci to zajde w ciążę .....i takie tam różne dziwne sprawy.....
Ale do rzeczy ja leczylam sie przed ciążą tarczyca , prolaktyna , a moj gin tutejszy jeszcze odkrył Brak Owulacji rok nam zajęło , aby nam sie udało !!!!!! A pomogło mi CLO gdzie mialam w lipcu i nie zaszłam i w sierpniu gdzie gin mnie już nastawial , że jeśli sie nie uda w tym cyklu to kieruje mnie do kolegi , ktory leczy niepłodność oczywiscie powrót do domu przeryczalm jadąc autem i to był Sierpień na monitoringu okazał sie jeden pęcherzyk , który pieknie urósł i sam pękł wtedy kiedy powinien po weekendzie gin zadowolony , że pękł i pokazał i tylko sie zapytał czy Weekend wymeczylam męża i powiedzialam , że Tak no i po badaniu kazał czekać na efekty , a jeśli test byłby negatywny mam sie umówić i da namiary do kolegi i oczywiscie znów jechałam i ryczalam w drodze do domu , ale po 14 dniach przypomniało mi się , ze mialam test zrobić i , ze 2 dni juz mi sie spóźnia @@@@@ rano przed praca zrobilam test i były dwie kreski jedna taka jasna , ale była w pracy bylam jak otepiala mówili do mnie jak do słupa i następnego dnia znów test zrobilam i kreski były obie bardo mocne!!!!!!
Więc Sierpień to był miesiącem gdzie ryczalam z niemocy zajscia , a także ze szczęścia , że się udało !!!!!!
A na tego gina trafilam drogą pantoflowa przez kolezanke i powiedzialam sobie , ze to ostatni gin , który mi bedzie w okolicach mej niemocy zaglądał aha trafilam do niego w grudniu zeszłego roku gdzie jeszcze w styczniu bylam u poprzedniej i prosilam u niej od roku o monitoring cyklu i zawsze miala , ale , ze dzien nie ten , ze cos tam ..... , a pan mi monitoring zrobił w styczniu, luty i marzec i widział , że moja @@@@ przychodzi kiedy chce był zły , że inny lekarz mnie tak olal , a ja mu , ze na kase pani poszla ......
więc moje drogie nie poddawać poplakac sobie bo to nie wstyd i abyście mi tu pokazały suwaki z ciazami !!!!
trzymam kciuki i przesyłam wiruski &&&&&&&&&&&&&&&&& -
Cześć dziewczyny! Ja tez czasami miałam wrażenie, że tyle serduszek to jakieś pięciosekundówki chyba albo "inne czynności seksualne". ;P Ale kto wie? Tylko ja się jakaś inna czułam, bo mój bilans nie był najlepszy. A w ciąży to już w ogóle mi się nie chce nic oprócz spania.
-
Nalka wrote:Cześć dziewczyny! Ja tez czasami miałam wrażenie, że tyle serduszek to jakieś pięciosekundówki chyba albo "inne czynności seksualne". ;P Ale kto wie? Tylko ja się jakaś inna czułam, bo mój bilans nie był najlepszy. A w ciąży to już w ogóle mi się nie chce nic oprócz spania.
no to spij to czas dla WasBiochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
Kaja wrote:hey jak wam idzie kolezanki
tak jak widac na wykesie
a jak Wy sie czujecie ?Biochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
Ja zaczęłam nowy cykl... i chyba trochę sobie odpuścimy, bo mój mąż uważa, że nie będziemy krzywdzić dziecka żeby miało urodziny na koniec grudnia;p hehe, a tak poważnie, to po prostu bierzemy się za robienie wyników, żeby mieć pewność, że wszystko z nami ok i po prostu musimy się starać, starać, starać
Lucy91 lubi tę wiadomość
-
pysia88 wrote:Ja zaczęłam nowy cykl... i chyba trochę sobie odpuścimy, bo mój mąż uważa, że nie będziemy krzywdzić dziecka żeby miało urodziny na koniec grudnia;p hehe, a tak poważnie, to po prostu bierzemy się za robienie wyników, żeby mieć pewność, że wszystko z nami ok i po prostu musimy się starać, starać, starać
jest to jakiś tok myslenia jakiś planBiochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
Gdynia się melduje
Od dziś pierwszy cykl z CLO, od września Dostinex i Duphaston bo starania bez owocne. Dodam, że to nie moja pierwsza ciąża a właściwie starania o nią - mam już 11 letnią córkę i te kilkanaście lat temu nie miałam najmniejszego problemu z zajściem w ciążę...Myszka-Minnie lubi tę wiadomość