Powakacyjne niespodzianki, czyli wrześniowe testowanie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzonaboba wrote:Jak jajowody sa drozne to nic nie boli znaczy tak bylo u mnie wiadomo jakis tam lekki dyskomfort byl ale bez przesady
Ja miałam drozne a bardzo bolało... ale jak będzie trzeba podejmę się jeszcze raz...zniose każdy ból aby się doczekać ciazyWiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 17:38
zonaboba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
SusannaDean wlasnie niewiadomo badania sa dobre jajowody drozne plamniki super w 2014r bylo slabe uplynnienie ale juz jest ok 30min a nie 60min jak bylo wczesniej. Moje sa dobra musialam tylko prolaktyne obnizyc i AMH nie robilam a reszta badan idealna znaczy tak mowi gin. Ostatnie badania mialam robione w kwietniu bo musialam miec swieze badania przed inseminacja. Nie badalam jeszcze testosteronu zamierzam w czwartek razem z progesteronem no i moze tsh jeszcze sprawde. Bylam na CLO na puregonie na witaminach i jak na razie slysze tylko ze jest ok aale zobaczmy teraz to moze cos da no i w kwietniu zdecydowalismy si na IUI ale jak bd trzeba to i na in vitro sie zecydujemy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 17:49
To nasz 50 cs +10 na luzie Na OVU od 04.2014r.
26 lat, nieplodnosc idiopatyczna... 17.08-1 IUI
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyzonaboba wrote:SusannaDean wlasnie niewiadomo badania sa dobre jajowody drozne plamniki super w 2014r bylo slabe uplynnienie ale juz jest ok 30min a nie 60min jak bylo wczesniej. Moje sa dobra musialam tylko prolaktyne obnizyc i AMH nie robilam a reszta badan idealna znaczy tak mowi gin. Ostatnie badania mialam robione w kwietniu bo musialam miec swieze badania przed inseminacja. Nie badalam jeszcze testosteronu zamierzam w czwartek razem z progesteronem no i moze tsh jeszcze sprawde. Bylam na CLO na puregonie na witaminach i jak na razie slysze tylko ze jest ok aale zobaczmy teraz to moze cos da no i w kwietniu zdecydowalismy si na IUI ale jak bd trzeba to i na in vitro sie zecydujemy
Hm, inseminacja podobno dopiero 2-3 wychodzi, nie wiem od czego to zależy. Może jakieś kłopoty z zagniezdżeniem? Stosoeałaś acard? Dziewczyny polecają, podobno kwas acetylosalicylowy wspomaga proces zagnieżdżenia i całego ukrwienia macicy..... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Liczba plemnikow 90mlm/ml
Ph 8,1
Objerosc 2,0
Ocena ruchliwosci po uplynnieniu:
Szybki 50%
Wolny 10%
W miejscu 10%
Brak ruchu 30%
Morf prawidl 50%
Mialam jeszcze inne ale nie moge na tel znalesc bo tonie wszystko
A co to acardu to ja wole nie brac bo on jest na serce i dla zdrowego czlowieka ma zawsze jakis wplyw i ktoras dziewczyna tu pisala ze acard ma znikomy wplyw na zajscie w ciaze.
Moje jakies problemy sa wlasnie w zagniezdzeniu bo czesto mam endo do 10mm ale przy stumulacji mam nawet mniejsze w 2fazie cyklu. Niby wino ale ja nie pije alko jadlam morele i rezultatu nie bylo.biore dupka ale to tez nic nie daje
To nasz 50 cs +10 na luzie Na OVU od 04.2014r.
26 lat, nieplodnosc idiopatyczna... 17.08-1 IUI
-
Vertigo, chyba jesteśmy w podobnej sytuacji.
I zgadzam się, każda ma inne bolączki...
Wam to się wydaje łatwe, bo przynajmniej ja np wiem, ze mogę mieć dzieci. Ale dopóki nie zaszłam w ciążę z Emmą, poroniłam 4. Poronienia nawykowe. Nie było mi łatwo z myślą, że oboje z mężem możemy mieć dzieci ale mój głupi organizm traktuje je jak intruzów i sam się ich pozbywa! Te zarodeczki chciały się zagnieździć, rosnąć, ŻYĆ! A poniekąd ja, tudzież mój organizm na to nie pozwolił
Fakt, wiedziałam, że mogę zajść w ciążę... pomyślcie tylko, czy miałam ochotę na piątą ciążę wiedząc co się stanie? Jak zobaczyłam pozytywny test to nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać. Byłam pewna, że po raz piąty będzie to samo.
Dopiero teraz sytuacja jest inna, bo wiem, że mogę donosić i urodzić. Dopiero teraz mam inne nastawienie. Nie wiem jak czułabym się gdybym nigdy nie miała nawet II kresek. Pewnie czułabym się pusta i bezwartościowa. Ale wcale lepiej się nie czułam wiedząc, że nie spełniam roli. Mąż dał mi dziecko, ciąża powstała a ja nawet nie potrafiłam tego pociągnąć.
Nie będziemy tu przecież dyskutować co gorsze, każdy ma swój własny dramat...
Ja już jestem poza tym, udało mi się.
Wierzę, że za jakiś czas i Wam się uda :* może to dzieje się już?vertigo, zonaboba, She86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzonaboba wrote:Liczba plemnikow 90mlm/ml
Ph 8,1
Objerosc 2,0
Ocena ruchliwosci po uplynnieniu:
Szybki 50%
Wolny 10%
W miejscu 10%
Brak ruchu 30%
Morf prawidl 50%
Mialam jeszcze inne ale nie moge na tel znalesc bo tonie wszystko
A co to acardu to ja wole nie brac bo on jest na serce i dla zdrowego czlowieka ma zawsze jakis wplyw i ktoras dziewczyna tu pisala ze acard ma znikomy wplyw na zajscie w ciaze.
Moje jakies problemy sa wlasnie w zagniezdzeniu bo czesto mam endo do 10mm ale przy stumulacji mam nawet mniejsze w 2fazie cyklu. Niby wino ale ja nie pije alko jadlam morele i rezultatu nie bylo.biore dupka ale to tez nic nie daje
Co do acardu, dużo się naczytałam, a właśnie został również polecony przez b.dobrą lekarkę w klinice leczenia niepłodnosci...wiec moze jednak.
Czytałam, że są specjalne leki na przyrost endometrium.... -
nick nieaktualnyPianistka wrote:Vertigo, chyba jesteśmy w podobnej sytuacji.
I zgadzam się, każda ma inne bolączki...
Wam to się wydaje łatwe, bo przynajmniej ja np wiem, ze mogę mieć dzieci. Ale dopóki nie zaszłam w ciążę z Emmą, poroniłam 4. Poronienia nawykowe. Nie było mi łatwo z myślą, że oboje z mężem możemy mieć dzieci ale mój głupi organizm traktuje je jak intruzów i sam się ich pozbywa! Te zarodeczki chciały się zagnieździć, rosnąć, ŻYĆ! A poniekąd ja, tudzież mój organizm na to nie pozwolił
Fakt, wiedziałam, że mogę zajść w ciążę... pomyślcie tylko, czy miałam ochotę na piątą ciążę wiedząc co się stanie? Jak zobaczyłam pozytywny test to nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać. Byłam pewna, że po raz piąty będzie to samo.
Dopiero teraz sytuacja jest inna, bo wiem, że mogę donosić i urodzić. Dopiero teraz mam inne nastawienie. Nie wiem jak czułabym się gdybym nigdy nie miała nawet II kresek. Pewnie czułabym się pusta i bezwartościowa. Ale wcale lepiej się nie czułam wiedząc, że nie spełniam roli. Mąż dał mi dziecko, ciąża powstała a ja nawet nie potrafiłam tego pociągnąć.
Nie będziemy tu przecież dyskutować co gorsze, każdy ma swój własny dramat...
Ja już jestem poza tym, udało mi się.
Wierzę, że za jakiś czas i Wam się uda :* może to dzieje się już?
Masz wiele racji z tym co piszesz, jakiś procent z Nas będzie musiał pogodzić się z faktem, że nie może mieć biologicznego dziecka - taka prawda, statystyka i nie ma co kłamać
Jeśli chodzi o mnie to ciągle mam nadzieję, że mogę zajść i urodzić bez komplikacji W końcu aż tak dużo wody nie upłynęło odkąd zaczęliśmy się starać...
-
Zonaboba, ja wprawdzie jestem dopiero na początku moich starań, ale wierzę, że każda z Nas się doczeka Że wobec każdej z Nas jest inny plan i nic nie dzieje się bez powodu Trzymam za Ciebie mocno kciuki, aby Wam się szybko udało Słyszałam też o takich przypadkach, że z parą jest wszystko ok, nie ma żadnych przeciwwskazań, a jednak dziecka też nie ma. Nawet dzisiaj koleżanka z pracy mi mówiła, że ma takich znajomych, którzy 15 lat się starali. Każde z nich płodne a nie mają dzieci. Lekarz im powiedział, że każde z nich jest płodne osobno, ale razem pojawia się jakaś przeszkoda i gdyby mieli innych partnerów to już dawno mieliby dzieci To chyba najgorsza sytuacja
zonaboba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
zonaboba wrote:Bibi co bylo przycyna ze nie moglas zajsc w ciaze? Jesli moge spytac
Edit:SusannaDean jak dla kogo to kilka miesiecy
I muszę to napisać. Kilkanascie lat temu ciąża pozamaciczna
I przez dalsze lata nic.
Dwa lata temu miałam HSG bardzo bolesne i pół roku po HSG ciąża naturalna bez wspomagaczy....
Przypuszczam że moje jajowody były nie drożne przed HSG
Dziewczyny warto robić HSG bolesne ale warto, ja miałam bez znieczulenia i przeżyłam . Szczerze Wam powiem że żałuję że tak późno zdecydowałam się na HSG. -
nick nieaktualny