Poznań, okolice i WLKP :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, jak tylko zapisałam się na ovu to zastanawiam się czy Wam o tym napisać.. nie chciałam żebyście wzięły mnie za "oszołoma':)ale co tam zaryzykuję
Otóż mam koleżankę, która niestrudzenie przez ponad 2 lata starała się o dziecko... nic nie pomagało... najpierw rok prób, potem monitoring, potem stymulacja... nic nie pomagało a ona stawał się wrakiem człowieka zarówno fizycznie jak i psychicznie, moim zdaniem była o krok od depresji..
i kiedy już zaczynali myśleć o inseminacji i in vitro, natknęła się na info o warsztatach dla par, które bezowocnie starają się o dziecko prowadzonych przez dr Preeti Agrawal
http://www.preetigin.pl/index.php?str=169
Zmienili swoje podejście do problemu o 180 stopni, koleżanka przestała brać jakiekolwiek leki hormonalne, wyrzuciła testy, zmieniła dietę ale po pierwsze zmieniła swoje nastawienie psychiczne (pozytywne nastawienie, wizualizacja itp.).
Oprócz dr Agrawal chodziła na wizyty do dr Tenzin Jangczub (to jest mnich tybetański a także lekarz, który przyjmuje w Poznaniu, on jej zapisał zioła i zalecił dietę).
Żeby nie przedłużać, powiem, że koleżanka po 3 miesiącach zaszła w piękną bezproblemową ciążę, a gdy jej synek miał pół roku znowu zafasolkowała:) i teraz czekają na drugiego łobuza:)
Oprócz nich znam jeszcze dwie pary, którym pomogła taka droga...
Mam nadzieję,że was nie zanudziłam - po moich postach widać, ze straszna ze mnie gaduła:)żeby było jasne nie namawiam nikogo do jakiś " szarlatańskich terapii" to po prostu alternatywna droga dla tych, którzy trochę zwątpili w tzw "akademicką medycynę"
PS: odpowiadając na pytanie, jestem z Podolan:)
karm3lka lubi tę wiadomość
-
Ja również jestem z WLKP. Pochodze z Pily a mieszkam pod Poznaniem. Właśnie stuknął 17 cykl starań , który okazał się dla mnie szczesliwy. U mnie problemem byla za wysoka prolaktyna i przez nią brak prawidlowej owulacji. Zaszlam w 4 cyklu po ustabilizowaniu hormonów, choc byly podejrzenia, ze pecherzyk jest trochę za maly i potrzebuje stymulacji estrogenem. Moja rada dla staraczek: najpierw zróbcie podstawowe badania. Ja stracilam rok bo moje wykresy wydawaly się owulacyjne.
-
Zerknijcie na mój wykres proszę - w poniedziałek byłam na monitorze, pęcherzyk 20 mm, wg gina owu śr/czw. Ovufriend chciał mi ustawić owulkę na 18 dc, dlatego anulowałam temp. Dziś ustawiło mi na poniedziałek właśnie. Jak anuluję temp. to wraca owulka w ustawieniach na 18 dc.
Co o tym sądzicie? -
nick nieaktualny
-
Dzięki za odpowiedź. Ja póki co chcę od siebie oddalić myśli o in vitro, bo wierzę w swój organizm. Dziś byłam na kolejnym monitoringu i pęcherzyk ma 16 mm, a kolejny 12 mm. Pozostałe przystopowały na całe szczęście. Jutro pod wieczór mam sobie podać Pregnyl... Zostałam poinstruowana, jak to zrobić i mam nadzieję, że mi wyjdzie. I od jutra dostaliśmy zielone światło do działania Kolejny monitoring w poniedziałek.
-
nick nieaktualny
-
Hello kobietki:) jak przygotowania do świat? ja dziś po pierwszym monitoringu, trzy pęcherzyki w lewym jajniku, dominujący 14,3mm... Endometrium 7,8 mm... To 9dzien cyklu, myślicie ze nie za małe to endometrium? kolejny monitoring zaraz po świętach, gin stwierdził ze do tego czasu jeszcze nie zdąży peknac... Nie nastawiam się jednak ze nagle od razu się uda...
-
Ja też mam małe endo... Mniejsze od Twojego, dziś w 14 dc 6,8 mm. U mnie w 9 dc dominujący miał 12 mm, 11 dc 16 mm i 12 dniu podałam sobie Pregnyl. Testy owulacyjne od wczoraj pokazują pozytyw. Dzisiaj byłam też na usg i gin powiedziała, że pęcherzyk pękł, bo już prawie nic nie widać. Mam nadzieję, że tym razem się uda