przeszkoda w zajsciu-słabe nasienie, babeczki łączmy sie i wspierajmy!!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJejku dziewczyny doradźcie nam coś.. byliśmy dziś na konsultacji u drugiego androloga (przedwczorajsza wizyta okazała się porażką). Jesteśmy zadowoleni z wizyty na razie, ale boję się, że to tylko jakaś ściema. Poszliśmy z badaniami: Usg - bez żylaków, ok, LH-2,74 (1,5-9,3),Fsh 6,47 (1,4-18,10), testosteron - 143,17 (241-827.
Androlog powiedział, że już od kilku lat nie widział tak niskiego testosteronu, odchodząc już od tego czy jest w normie czy nie... a najdziwniejsze stwierdził - mąż zupełnie nie odpowiada obrazowi klinicznemu takiego niskiego wyniku... zbadał męża, przeprowadził dokładny wywiad o choroby przeszłe, obecne, nałogi, nawyki, pracę i w ogóle.... o libido, potencję... powiedział, że mąż mu nie pasuje do takiego niskiego poziomu i że znaczenie mogło mieć, że źle zostało zrobione badanie - powinno być w godz. porannych - mąż robił ok 18-19 wieczorem. Podobno testosteron może mieć całkiem inna wartość rano i wieczorem. Poza tym stwierdził, że przy takim niskim testosteronie LH powinno być wyższe, bo zachodzi między nimi sprzężenie zwrotne. Mąż ma powtórzyć z rana obydwa hormony. Powiedział też, że FSH jest ok i można doszukać się przełożenia na wyniki nasienia. Z tym, że nasienie badane po ponad 7 dniowej abstynencji nie jest wiarygodne i w lutym będziemy powtarzać. Stwierdził też że są szanse na ciąże, a na inseminację nasieniem męża tym bardziej. Morfologia 2 % - słaba, ale o 2 procent można poprawić i wskoczy wtedy w normę, natomiast koncentracja 11,5 mln to nie najgorszy wynik przy liczbie całkowitej 48,3 mln. Powiedział żeby kolejne badanie było z hos-testem - jak zrozumiałam chodzi o żywotność.
Zalecił dalszą suplementację i zdrowy tryb życia (nie pić, nie palić). Przyjść w lutym po ponownym badaniu nasienia (mąż za 2 dni wyjeżdża) i z powtórzonymi hormonami. Poprosił też o moje dotychczasowe badania - bo zawsze trzeba leczyć parę (wtedy są najlepsze efekty). Jest też ginekologiem w tej klinice.
Wiem, że się rozpisałam, ale czy ta wizyta była z sensem przeprowadzona??? Mam takiego stracha, po tamtej wcześniejszej!!!Ania_84 lubi tę wiadomość
-
KIta moim zdaniem mega dokladny wywiad.. co do LH zgodze sie ..gdzies nawet wklejalam dziewczynom z artykulu o zaleznosci Testotseronu u LH i tak jets jak dr mowi ze jak test spada nastepuje sprzezenie zwronie i LH rosnie
fakt jest taki ze test w ciagu dnia sie zmienia najwieksze stezenie jest do poludnia ...
moge ci powiedziec jak moj sie zachowuje przy niskim testosteronie.. osowialy, malo wiary w siebie i w to co robi.. w momencie keidy test mu poszedl do gory.. energia z niego tryska
co do libifdo to roznie.. ale w wiekszosci gdy spada test faktycznie libido ..ma masakryczne ..
-
http://portal.abczdrowie.pl/lh
"Wpływ na poziom hormonu LH u mężczyzn ma testosteron. Oba hormony działają na siebie wzajemnie na zasadzie, tzw. mechanizmu ujemnego sprzężenia zwrotnego. Gdy spada poziom testosteronu, następuje zwiększone wydzielanie LH, który pobudza z kolei syntezę i wydzielanie tego pierwszego hormonu. Podobnie dzieje się u kobiet, tylko zamiast testosteronu, w regulacji poziomu LH bierze głównie estradiol "kita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój na libido nie narzeka - raczej ja na jego nadwyżkę wiarę w siebie ostatnio stracił, ale nie wiem czy to czasem nie ma związku z obecną sytuacją. Bywał zawsze leniwy i marudny - lubił się zawsze rozczulać nad sobą, ale nie wiem czy to objaw choroby.. w końcu jeździ w ciężarówce po Europie 4 tyg. i daje radę psychicznie i fizycznie... a z libido to na pewno nie ma problemu - nawet jak ja nie chciałam - to nakryłam go na oglądaniu porno...
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
kita wrote:Mój na libido nie narzeka - raczej ja na jego nadwyżkę wiarę w siebie ostatnio stracił, ale nie wiem czy to czasem nie ma związku z obecną sytuacją. Bywał zawsze leniwy i marudny - lubił się zawsze rozczulać nad sobą, ale nie wiem czy to objaw choroby.. w końcu jeździ w ciężarówce po Europie 4 tyg. i daje radę psychicznie i fizycznie... a z libido to na pewno nie ma problemu - nawet jak ja nie chciałam - to nakryłam go na oglądaniu porno...
sprobujcie jesczze raz zrobic rano moze faktycznie drastycznie mu spadl .. moj przy chorobie ktora powoduje niedobor test mial 147 ..w najgorszym wyniku ale LH mial wtedy 19kita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż się ucieszyłam że kobietki oglądał
Wizyty u tej pierwszej androlożki to były porażką. Mąż się wtedy pytał kiedy robić te badania, czy rano czy jak, a ona że obojętne.. kasy wywaliliśmy w błoto że hej.. ! Przestrzegam wszystkich przed Provivo w Lublinie ! -
a no niestety tacy wlasnie sa niektorzy lekarze ;/
dorabiaja sie na problemach z pldosnosia jak ta lala ;/ -
kita wrote:Jejku dziewczyny doradźcie nam coś.. byliśmy dziś na konsultacji u drugiego androloga (przedwczorajsza wizyta okazała się porażką). Jesteśmy zadowoleni z wizyty na razie, ale boję się, że to tylko jakaś ściema. Poszliśmy z badaniami: Usg - bez żylaków, ok, LH-2,74 (1,5-9,3),Fsh 6,47 (1,4-18,10), testosteron - 143,17 (241-827.
Androlog powiedział, że już od kilku lat nie widział tak niskiego testosteronu, odchodząc już od tego czy jest w normie czy nie... a najdziwniejsze stwierdził - mąż zupełnie nie odpowiada obrazowi klinicznemu takiego niskiego wyniku... zbadał męża, przeprowadził dokładny wywiad o choroby przeszłe, obecne, nałogi, nawyki, pracę i w ogóle.... o libido, potencję... powiedział, że mąż mu nie pasuje do takiego niskiego poziomu i że znaczenie mogło mieć, że źle zostało zrobione badanie - powinno być w godz. porannych - mąż robił ok 18-19 wieczorem. Podobno testosteron może mieć całkiem inna wartość rano i wieczorem. Poza tym stwierdził, że przy takim niskim testosteronie LH powinno być wyższe, bo zachodzi między nimi sprzężenie zwrotne. Mąż ma powtórzyć z rana obydwa hormony. Powiedział też, że FSH jest ok i można doszukać się przełożenia na wyniki nasienia. Z tym, że nasienie badane po ponad 7 dniowej abstynencji nie jest wiarygodne i w lutym będziemy powtarzać. Stwierdził też że są szanse na ciąże, a na inseminację nasieniem męża tym bardziej. Morfologia 2 % - słaba, ale o 2 procent można poprawić i wskoczy wtedy w normę, natomiast koncentracja 11,5 mln to nie najgorszy wynik przy liczbie całkowitej 48,3 mln. Powiedział żeby kolejne badanie było z hos-testem - jak zrozumiałam chodzi o żywotność.
Zalecił dalszą suplementację i zdrowy tryb życia (nie pić, nie palić). Przyjść w lutym po ponownym badaniu nasienia (mąż za 2 dni wyjeżdża) i z powtórzonymi hormonami. Poprosił też o moje dotychczasowe badania - bo zawsze trzeba leczyć parę (wtedy są najlepsze efekty). Jest też ginekologiem w tej klinice.
Wiem, że się rozpisałam, ale czy ta wizyta była z sensem przeprowadzona??? Mam takiego stracha, po tamtej wcześniejszej!!!
Rzadko ten wątek podczytuję, ale chciałabym się czymś z Tobą podzielić.
Badanie testo jak najbardziej warto powtórzyć. Natomiast :
Mój małż ma wszystko w normie (hormony wszelkie) poza jednym jedynym testosteronem - który przez krótki czas suplementował (odstawił obowiązkowo przed biopsją), ponieważ we wrześniu testosteron wynosił u niego dokładnie 143 . Na dłuższą metę niestety testo może pogarszać jakość plemników..dlatego nie przesadzaliśmy z tymi kapsułkami. Najpierw brał 3 x 1 a potem zszedł do 1 x 1.
Poziom testo spada naturalnie z wiekiem - i to jest nasz przypadek...Dlatego tego ustrojstwa już przyjmować nie będziemy, żeby uratować niedobitki flegmatycznej armii na wypadek gdyby było potrzebne więcej nasienia. Na razie mamy 6 zamrożonych słomek, ile to dokładnie jest nie wiem..ale na wszystkie 3 procedury ma nam ponoć wystarczyć.
Co do suplementów, po naszych doświadczeniach obecnie jestem gorliwym wyznawcą tezy, że działają jak woda święcona.
Dajcie sobie spokój z analizą składów, porównywaniem cen.. Jak w bad. krwi niedoboru nie ma, to taki "suplement" nic nie zdziała. Przedawkowanie może natomiast być bardzo niebezpieczne. Zapytajcie lekarza.
Naprawdę ważna jest tylko dieta (bogata w witaminy a nie tzw fast foodowe zapychacze) no i ruch. Leki facet powinien brać tylko jeśli androlog/ lekarz w klinice zaleci - stosuje się tylko doraźnie, na krótką metę.. Aha i w klinikach leczenia niepłodności ginekolog prowadzący zna się jak najbardziej na leczeniu faceta, nasz nawet wykonał mojemu biopsje:/ i my z jego opieki dotąd jesteśmy zadowoleni.
Jak Wam cokolwiek podczas wizyty nie odpowiada to ewakuowałabym się czym prędzej zamiast zastanawiać czy to nie ściema. Klinik powstaje coraz więcej, więc niech przetrwają tylko te najlepsze.... Powodzenia. -
kita wrote:Jejku dziewczyny doradźcie nam coś.. byliśmy dziś na konsultacji u drugiego androloga (przedwczorajsza wizyta okazała się porażką). Jesteśmy zadowoleni z wizyty na razie, ale boję się, że to tylko jakaś ściema. Poszliśmy z badaniami: Usg - bez żylaków, ok, LH-2,74 (1,5-9,3),Fsh 6,47 (1,4-18,10), testosteron - 143,17 (241-827.
Androlog powiedział, że już od kilku lat nie widział tak niskiego testosteronu, odchodząc już od tego czy jest w normie czy nie... a najdziwniejsze stwierdził - mąż zupełnie nie odpowiada obrazowi klinicznemu takiego niskiego wyniku... zbadał męża, przeprowadził dokładny wywiad o choroby przeszłe, obecne, nałogi, nawyki, pracę i w ogóle.... o libido, potencję... powiedział, że mąż mu nie pasuje do takiego niskiego poziomu i że znaczenie mogło mieć, że źle zostało zrobione badanie - powinno być w godz. porannych - mąż robił ok 18-19 wieczorem. Podobno testosteron może mieć całkiem inna wartość rano i wieczorem. Poza tym stwierdził, że przy takim niskim testosteronie LH powinno być wyższe, bo zachodzi między nimi sprzężenie zwrotne. Mąż ma powtórzyć z rana obydwa hormony. Powiedział też, że FSH jest ok i można doszukać się przełożenia na wyniki nasienia. Z tym, że nasienie badane po ponad 7 dniowej abstynencji nie jest wiarygodne i w lutym będziemy powtarzać. Stwierdził też że są szanse na ciąże, a na inseminację nasieniem męża tym bardziej. Morfologia 2 % - słaba, ale o 2 procent można poprawić i wskoczy wtedy w normę, natomiast koncentracja 11,5 mln to nie najgorszy wynik przy liczbie całkowitej 48,3 mln. Powiedział żeby kolejne badanie było z hos-testem - jak zrozumiałam chodzi o żywotność.
Zalecił dalszą suplementację i zdrowy tryb życia (nie pić, nie palić). Przyjść w lutym po ponownym badaniu nasienia (mąż za 2 dni wyjeżdża) i z powtórzonymi hormonami. Poprosił też o moje dotychczasowe badania - bo zawsze trzeba leczyć parę (wtedy są najlepsze efekty). Jest też ginekologiem w tej klinice.
Wiem, że się rozpisałam, ale czy ta wizyta była z sensem przeprowadzona??? Mam takiego stracha, po tamtej wcześniejszej!!!
Hej!
Kita a możesz zdradzić u jakich byliście lekarzy czy nie bardzo? Tez jestem z lubelskiego i szukamy dobrego androloga. Bedziemy chyba decydowac sie na IUI.
Pozdrawiam -
nick nieaktualnyRumianek wrote:Hej!
Kita a możesz zdradzić u jakich byliście lekarzy czy nie bardzo? Tez jestem z lubelskiego i szukamy dobrego androloga. Bedziemy chyba decydowac sie na IUI.
Pozdrawiam
Bakalczuk, byliśmy w Ovum, ale przyjmuje też chyba w prywatnym gabinecie na Krakowskim Przedmieściu. W pierwszej połowie lutego ma urlop jakby coś
Też rozmawialiśmy z doktorem o IUI, ale jeszcze nie podjęliśmy żadne decyzji bo najpierw mąż musi te badania zrobić porządnie, żeby nadawały się do interpretacji. Bo wyszło na to, że to zrobione to niekoniecznie właściwie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2015, 11:03
-
Kita bardzo dziękuję. My właśnie powtarzamy badania jakoś w tym miesiącu i może by do niego podejść
Battinka mąż ma większosc parametrów w dolnych granicach normy oprócz ruchliwości która jest sporo poniżej normy. Wg dotychczasowego lekarza powinnismy spróbowac inseminacji. Proponował nam już 2-3 miesiące temu ale chcielismy jeszcze spróbować ale niestety nic z tego. -
Hej kochane
Nawet nie wiedzialam jak skonczy sie nasza wizyta..
zaczne od poczatku maz poszedl do mamy .. taksobiepogadac jak wrocil..to byl jakis inny cichy .. pytalam sie czy cos sie dzieje on ze nie .. wiec zebralismysie .. i pojechalismy zatrzymalismy sie w mc donaldzie na kawe.. wsiedlismy i w polowie drogie miedzy radomiem a wawa..moja maz mi oznajmil.. Ze on nie chce biopsji jak cos to wezmiemy dawce albo adoptujemy .. doznalam takiego szoku..ze az poczulam doslownie jakbym dostala w pysk.. lzy same lecialy mi po policzku..nawet nie bylam w stanie sie zapytac ale dlaczeog co sie stalo.. maz tylko pwoiedzial ze w sumie tooperacja bedzie mial moze jakis uszczerbek na zdorwi na poczatku nie skumalam o co biega ale pozniej poukladlo mi sie to w calosc byl u mamay - mam pielegniarka.. itp itd.. byalm tak zla na niego na tesciowa ..ze mialam mu ochote powiedxiec zeby zawracal.. ;/
no ale..opanowalam sie powiedzialam mu w zlosci ze nie tego sie po nim spodzielwama. ze powinien ze mna pogadac przed wyjazdem.. ze poczulamsie jakby dla mi w pysk.. i ze zawiodl mnie jesli chodzi o zaufanie. bo doskonale wie jak bardzo emocjonalnie do tego podchodze i ze jest tchorzem.. bo wiedzial ze w trasie za bardzo nie bede chciala agadac ..
podjechalismy pod novum i poprosilam go aby nic nie mowil..bo chce zeby lekarz ocenil realnie sznase.. a pozniej bedziemy gadac..
od moemntu gdy weszlismy do novum.. nie odzywalam sie do niego .. siadlam on sam poszeld do rejestreacj zaplacil..i siadl kolomnie .. patrzac na zdjecia dzieci co rusz na mnie.. widzialam to ale nie b niebylo mi go zal.. bylam wsciekla ze tak mnie potraktowal przez 5 miesiecy skakalam kolo niego .. zwracalam uwage jak sie zachowue co mu jest .. czy niema cisnienia wysokiego pilnowalamlekow, badan., szczepien wszytsko podporzadkowalm jemu ..a on nie mial na tyle odwagi zeby ze mna pogadac.. o nie tym razem powiedzialam ze nie popuszcze.. weszlam z nim do gabinetu ..
lkarz obejrzal wyniki pochwalil mnie bo zrobilam tabelkie i rozrysowalam wahanaia testostreonu i FSH .
co do testosteronu powiedzialz e to po porstu normlana rekacja organizm przyzwyczailm sie do lekow ale pieknie spada FSH ..no i sie zaczelo ze w takim razeie onproponuje bipsje na 31 stycznia..czy odpoiwada nam termin.. z racj teggo ze test nie przekracza 400 on zrobil by biopsje w krotszym czasie ..aby za bardzo nie spadl ..
powiedzialm wolskiemu o naszych obiekcjach i zeby powiedzial namjaki sa realne szanse.. okazuje sie ze mieli 6 przypadkow w polsce.. 45% uzysano plemniki z czegi hest 1 ciaza.. zapaytalam sie czy jelsi nie bedzie plemnikow natomiast beda spermatydy ..czy wtedy tez bierzeje sie do in vitro..odp ze tak ale nie bedzie czaroal odsetek ciaz jest bardzo maly ..
po wizycei siedlismy w samochodzie a ja poporstu wybuchlam placzem, Michal w sumie nei wiedzial dlaczego .
zaczelismy na spokojnei rozm,.. nie chcialam podejmowac rozmowy przed wejsciem do kliniki bo i tak sie poryczlaam
ytlumaczylam mu moje obawy to jak ja toprzechodze.. to ze martwie sie o niego, ze nie chce aby za kilka lat zalowal ze nie sprobowalismy bo to moze sie odbic na naszym malzenstwie bo zwyczajnie moz e wtedy mi miec za zle ze zdecydowalismy sie na dawce
naswietlilam mu sytuacje ile kosztuje IUI z dawca i ze nie zawsze a raczej rzadko udaje sie za I razem powiedzialam mu ze z adopcja tez nie jest latwo bo niemamy stalego zameldowania razem.. on ni ejest zatryudniony, hja mam dzialalnosc i po porstu nie dadza nam dzieck a
e jestem na niego wsciekla ze podjal takwazna decyzje sam.. n ekonsultujac tego ze mna.. nie rozmawiajac.. i ze poczulam sie w tym moemncie jakby dal mi w pysk
ze jestem wsiciekla na jego mame ze tak tonas namawiala ze wlaczcie a teraz taki numer.. nastraszyla go z emoze mu wszczepia gronkowca, albo ze bedzie mial uszczerbek na zdrowi .. no po porstu mam jej chote wygarnac i nie omjieszkam jej tego powiedziec ze zamiast go wspierac to ona go straszy
ozniej dlugo rozmawialismy powiedzialam mu o moich watpliowsciach na temat dawcy.. powiedzialam z eboje sie ze kiedys w zlosci powie ze to nie jgo dziecko.. ze nie wiem czy jest przygotowany na to aby mnie wspierac w trakcie ciazy i po.. ze boje sie ze powie mi ze idzie do kolegow bo to moje dziecko
ze wogole to wszytsko jest do dupy ..
ze jesli mysli ze mi latwo to nie ..jest mi cholernie trudnio..bo rok walki skupiam sie na nim..zaniedbujac siebei.. nie chodze do lekarza bo pilnuje lekow, lekarzy badan..jak widze ze gorzej sie czuje to odrazu mysle czy to nie po lekach
i czy mam prawo od neigo wymagac.. leczenia biopsj.. ze on mysli tylko jednorazowo o tym a ja codziennie
i ze jesli mysli ze pozniej in vitro niejest obciazeniem to sie myli..bo czeka nas dluga walka... najpeirw zastrzyki, pozniej punkcja ktora tez jets zabiegiem..
Michal nic nsie nie odzywal pozwolil mi sie wygadac wyryczec..a pozniej przytulil mnie iprzeprosil
i powiedzial ze on oddalby wszytsko zebysmy mogli naturalnie zajsc..
o raz pierwszy widzialam ze bylo mu i glupio .. i mial lzy w oczach
po czym powiedzial ze on chyba juz podjal decyzje ale jeszcze porozmawiamy .. i ze chyba bedzie musial powiedziec szefowi ze o tydzien nie bedzie
amyjesczez sie zastanowaic siasc na spokojnie bez emocji
w czasie jazdy pytal sie .. mnie tez o dawce.. ze dalej mysli o biopsji alejakby nic nie znalezli to czy wezme pod uwage i ze on obiecuje ze mozemy nawet isc do psychologa..bo ni ewiedzial w sumei ze to tak bardzo mi zaprzata glowe i w sumie nie myslal nad tym co bedzie za jakis czas jak dziecko juz bedzie..
Ja juz sama nie wiem czy chce tego dziecka.. rozbilam sie na 1000 kawalkow..bo jaka ja mam miec teraz pewnosc ze M ..faktycznei chce tej biopsji -
Hmm...powiem Ci,że gruba sprawa.Mój mózg jest za mały,żeby to ogarnąć i zrozumieć psychikę faceta.Wydaję mi się,że zadziałał instynkt samozachowawczy i dopuścił do świadomości uczucie strachu przed całą tą biopsją co spotengowała rozmowa z "kochaną teściową".To są tylko faceci i nie można się po nich wiele spodziewać,są prości jak konstrukcja cepa i podatni na działania z zewnątrz,co wnoszę również po autopsji.
Może czas sprawi,że ochłonie i zrozumie czego w końcu chce i będzie miał siłe walczyć z naturalnym odczuciem lęku w sytuacji stresowej...Ania_84 lubi tę wiadomość
2015🤰Syn👦
Oboje po 40, ja Hashimoto, AMH ok 1, on zdrowy, nasienie ok.
1 IVF 08/24 3pęcherzyki ale brak komórek jajowych
2 IVF 10/24 4pęcherzyki-->4 komórki jajowe--> tylko 1zarodek,który przestał się rozwiać w 3 dobie😢
3 IVF 11/24 .....
Walczymy dalej! 💚✊️🍀💪 -
nick nieaktualnyRumianek wrote:Kita bardzo dziękuję. My właśnie powtarzamy badania jakoś w tym miesiącu i może by do niego podejść
Battinka mąż ma większosc parametrów w dolnych granicach normy oprócz ruchliwości która jest sporo poniżej normy. Wg dotychczasowego lekarza powinnismy spróbowac inseminacji. Proponował nam już 2-3 miesiące temu ale chcielismy jeszcze spróbować ale niestety nic z tego.
A coś bierze na poprawę ruchliwości? Mojemu daję lkarnitynę. Nam doktor wspomniał o profertilu, ale powiedział też że to drogi lek więc jak nie mamy przekonania to żeby został przy tym co do tej pory bierze (androvit, lkarnityna, maca, kwas foliowy) i że to już nasz wybór czym chcemy suplementować.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2015, 10:10
-
kita wrote:A coś bierze na poprawę ruchliwości? Mojemu daję lkarnitynę. Nam doktor wspomniał o profertilu, ale powiedział też że to drogi lek więc jak nie mamy przekonania to żeby został przy tym co do tej pory bierze (androvit, lkarnityna, maca, kwas foliowy) i że to już nasz wybór czym chcemy suplementować.
kitka bral proxeed z zalecenia lekarza potem zestaw androvit lkarnityne wit c kwas foliowy vigor up probowalismy tez salfazin mace i fertiman ale poprawił sie widocznie jedynie HOSt
Obecnie odstawilismy wszystkie witaminy żeby organizm troche odpoczął bo co za dużo to ni zdrowo a jak przez tyle miesięcy nie było poprawy to pewnie raczej nie bedzie. Zobaczymy co dr powie po nowych badaniach
Battinka pewnie prywatnie, nawet nie wiem czy to sie da zrobić na nfz. co do inseminacji jeszcze nie podjelismy decyzji ale ze względów finansowych pewnie dopiero bysmy próbowali za jakies 3 m-ce