Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Handel lekami poza obrotem aptecznym jest nielegalny i łamie Regulamin ovufriend.pl
Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu- handel lekami.Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 25 września 2015, 17:50
aiszza1 -
Jestem Evus, ale chyba przez moją gapę to nikt więcej tu nie zagląda.
Widzę, że jesteś na początku drogi. Wspomagacie się lekarzem czy póki co sami próbujecie? Tak czy siak - oby nie dane Wam było zbyt długie czekanie.evus lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWreszcie znalazłam 81
My staramy się rok z przerwą. Mamy trochę problemów po obu stronach.
Teraz jestem na clo, a mąż je profertil (morfologia 2%).
Czasami boję się, że już za późno..
Tova 33 - jutro ślub? Jeśli tak to wszystkiego naj, naj, naj My braliśmy w kwietniu w tym roku. No stress;)
Gratuluję synka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2015, 22:44
-
Elf, żadne za późno jesteśmy w sile wieku do płodzenia i rodzenia choć przyznaję, że u mnie takie myśli też się pojawiają przez to cholerne cykanie zegara biologicznego mój lekarz ostatnio na to mi odpowiedział, że "pani to jeszcze trójkę urodzi, nie jedno tylko". Skoro zatem takie jest zalecenie doktora to nie ma co się sprzeciwiać
Powodzenia -
nick nieaktualnykattalinna wrote:Elf, żadne za późno jesteśmy w sile wieku do płodzenia i rodzenia choć przyznaję, że u mnie takie myśli też się pojawiają przez to cholerne cykanie zegara biologicznego mój lekarz ostatnio na to mi odpowiedział, że "pani to jeszcze trójkę urodzi, nie jedno tylko". Skoro zatem takie jest zalecenie doktora to nie ma co się sprzeciwiać
Powodzenia
za trójkę to ja chyba podziękuję! MI teraz pękły dwa pęcherzyki, zatem max. bliźnięta przyjmę!
Obyś miała rację z tą siłą wieku, czasami tak bardzo żałuję, że tyle czekałam...
Wy widzę ostro działacie trzymam kciuki zatem za listopad!
-
No ten listopad to jest postanowiony jako ostatni świadomych starań bo mi psyche siada powoli... dlatego pełna gotowość bojowa musi być i nie ma że boli
Pocieszam się, że moja siostra w marcu urodziła pierwsze dziecko a dwa miesiące później skończyła 42 lata. Także nam też się uda a ta trójka to nie jednocześnie ale bliźniaki bym chciała... -
nick nieaktualnykattalinna wrote:No ten listopad to jest postanowiony jako ostatni świadomych starań bo mi psyche siada powoli... dlatego pełna gotowość bojowa musi być i nie ma że boli
Pocieszam się, że moja siostra w marcu urodziła pierwsze dziecko a dwa miesiące później skończyła 42 lata. Także nam też się uda a ta trójka to nie jednocześnie ale bliźniaki bym chciała...
Ja też bym chciała bliźniaki
Z psyche też sobie średnio radzę, miało być z górki, a tu nic...Wiem, ze w porównaniu do innych dziewczyn ten nasz rok z przerwą to nic, ale mi już jest bardzo ciężko.
A Wy długo się staracie? -
Witam się z Wami My z mężem staramy się od prawie 2 lat, mój czas się kurczy z każdym miesiącem. Życzę Wam udanego szybkiego zajścia w ciążę Sobie też oczywiścieTuli
Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
Córcia ur 11.2019
PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia. -
Hej Dziewczyny, ja tez kompletnie zapomnialam o tym watku!
Jak pisalam w okolicach 15 czerwca tutaj, to chwile pozniej okazalo sie, ze jestem w ciazy, podobnie jak Tova33. Niestety moja radosc nie trwala dlugo, bo USG wykazalo pusty pecherzyk plodowy i samoistnie w 6tc poronilam. Bylam wrakiem czlowieka. Szczescie w nieszczesciu, ze poronienie nastapilo w dobrych rekach: pojechalam z przyszlym mezem do Bialegostoku (on tam naprawia samochod) i jak siedzielismy na obiedzie, to sie zaczelo. Zadzwonilam do klinki Bocian (znanej w calej Polsce kliniki leczenia nieplodnosci) i tam mnie przyjeli na cito, wszyscy byli przemili, kochani bardzo, lacznie z dr Pietrzyckim, ktory jest aniolem po prostu.
Poronilam w dzien ojca.
Nie bede mowic, ile wysilku psychicznego kosztowalo mnie pozbieranie sie do kupy, ale w koncu zamknelam ten rozdzial i zaczelam odzyskiwac radosc zycia i przede wszystkim wiare, ze znowu sie uda.
Jestem obecnie w 12+4d tygodniu ciazy i jestem najszczesliwa kobieta-mama na swiecie! Czuje sie wspaniale, a ten maly Chlebus w moim lonie ma na swiat jakis cudowny wplyw, wszystko odzyskalo kolory, ludzie sa dla mnie bardzo zyczliwi (nawet nie wiedzac o moim blogoslawionym stanie) i po prostu chce sie zyc! Czekam na Babla w maju 2016
Zycze nam wszystkim sukcesow rozrodczych i zebysmy skutecznie zostaly mamusiami!!!
-
nick nieaktualny
-
Witajcie dziewczyny,
Postanowiłam napisać - może wątek się rozkręci...
Też jestem rocznik 81' tyleże sam jego początek więc już prawie mam 35 lat Pewnie niedługo dołączę do Tych z wątku 35+
Staram się o 1sze dziecię jakoś od maja br. (zaczął się 7cs) więc w porównaniu do niektórych Pań dość krótko, choć dla mnie za długo.
Byłam już kiedyś w ciąży (dawno - w 2010 r.), ale niestety nie cieszyłam się nią długo (raptem ok. 12 tyg.). Przerwę w staraniach mam sporą .... wiem ...., ale tak wyszło .... miałam takie tam swoje problemy ... najpierw psychiczne po stracie (długo dochodziłam do siebie), a potem inne zdrowotne.
To tyle na początek.
Trochę się rozpisałam ale co mi tamSówka35 lubi tę wiadomość
-
Witajcie dziewczynki!
Maggia piękna historia. Aż mi łezka poleciała. Jak widać nie można się załamywać tylko działać. Każda z nas doczeka się swojego szczęścia.
Ja także bałam się ciąży w naszym wieku. Zdecydowałam, że jeśli się nie uda do skończenia 35 lat czyli w sierpniu przyszłego roku to odpuszczam. Może to lekka przesada, ale ja oprócz wieku mam jeszcze choroby przewlekłe na karku i mój organizm starzeje się szybciej - tak sobie to tłumaczę.
Teraz jednak, kiedy się udało, nie wykluczam możliwości następnej ciąży. Czuję się świetnie, mam mnóstwo energii. Właściwie "świetnie" odnosi się do psychiki, bo fizycznie to jest różnie - dużo bardziej ta ciąża jest uciążliwa niż ta pierwsza sprzed 15 laty. Wymioty, zgaga, zaparcia, póle pleców, wahania nastrojów... Ale to wszystko nie ważne. To minie.
Synek do tej pory wygląda na zdrowego. Prenatalne wyszły dobrze, za tydzień połówkowe, ale się nie martwię - czuję, że będzie dobrze. Jestem prze szczęśliwa i ciągle do znudzenia rzygam tęczą.
Także dziewczynki... 35 lat to nie żaden wyrok jakiś. Nie ma co się obawiać. Dzieci z wadami rodzą się także u młodych. Może u starszych częściej, ale to i tak nie są jakieś wielkie statystyki. Ja dodatkowo biorę leki, które mogą powodować wady wrodzone - i co? Córka zdrowa, a teraz będzie zdrowy syn. Także - głowa do góry i dużo dużo serduszek na wykresie. Trzymam za Was kciuki -
Tova,
życzę Ci szczęścia i zdrowia dla maleństwa.
Póki co wiekiem się nie przejmuję za bardzo (chociaż czasem myślę że już stara jestem), tylko bardziej tym, żeby się udało. Mam znajome co mają coś ok 25 lat i borykają się z problemami ciążowymi różnego rodzaju. Także wiek faktycznie nie do końca może mieć znaczenie.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość i myśleć pozytywnie, bo psychika różne płata nam figle.
Pozdrawiam -
nick nieaktualny