Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
No to Karoluś do dzieła, może to jedyne co okaże się potrzebne.
Suplementy można brać rozmaite, zależy w czym widzi się problem. Podczas wakacji na Węgrzech polowałam na mleczko pszczele (podobno pomaga), bo tam jest tańsze niż u nas. Można brać macę, można brać cynk. Wybór jest ogromny. Ja postawiłam na spowolnienie procesu starzenia komórek.
Drogie Mieszkanki Wysp, może spotkałyście się z tym suplementem: http://pillarhealthcare.com/what-is-pre-conceive/
Podobno skuteczny, dla kobiet i mężczyzn. Gdybym była przyciśnięta pewnie poszłabym w tę drożyznę. Poleca go krakowski naprotechnolog (który niezbyt liczy się z możliwościami finansowymi pacjentek - m.in. dlatego nie zdecydowałam się na leczenie u niego).Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Kajka oby chociaż jeden jajowod był drożny. Trochę się boję czy endometrioza nie spustoszyla mnie od środka. Nie wiem czy znajdę w sobie odwagę na laparoskopie lub jakieś metody udrażniania. Mój ginekolog uważa np, że to nie możliwe. Można próbować, ale nie ma 100% skutecznej metody udrażniania.
Zresztą miałam kiedyś operację, nie jestem pewna czy chcę znowu przez to przechodzić. Co innego gdy trzeba, ale z własnej woli? Czuję że Mąż mi na to nie pozwoli.
No nic, lepiej nie martwić się na zapas. -
Karoluś, to czy da się udrożnić, zależy od rodzaju i stopnia niedrożności. Gdybyś miała uzyskać taką diagnozę (ale tak nie będzie ), to polecam jednak dobrego naprotechnologa. Oni stosują nieco inne metody operacyjne (tzw. laparoskopia bliskiego kontaktu). Pamiętam jak jedna dziewczyna miała robioną laparoskopię przed in vitro (nieudanym), a potem u lekarza napro i twierdziła, że to niebo i ziemia (pomogło, wkrótce rodzi).
Dakota, Karoluś81 lubią tę wiadomość
-
Kajka no cena tego suplementu powala. Na razie wezmę te wit, które już mam, zrobię badania i potem zobaczę, co wyjdzie.
A o wit D to nie chodziło mi o ustawienie dawkowania, raczej o zorientowanie się jakie dawki stosujesz Ty, czy inne dziewczyny
Karoluś nie martw się, przecież to hsg przy niewielkich zrostach też udrażnia. A może się przecież okazać, że jest wszystko ok. -
Krrropka, po prostu "głośno myślałam". Stosowanie 5000 j.m. co kilka dni może się mijać z celem, ale nie musi - ciężko to stwierdzić nie wiedząc jaki jest u Ciebie poziom wyjściowy. Standardowa dawka 1000 j.m., której to rzekomo nie należy przekraczać jest zazwyczaj za niska, ale to zależy od wielu czynników, m.in. od wagi. Warto zrobić to badanie. Powtórzę, do zaciążenia najlepszy jest poziom 60-70. Przy niedoborze lepiej nawet odłożyć starania, bo może skończyć się poronieniem (choć poczęcie jest wątpliwe).
krrropka lubi tę wiadomość
-
Kajka rozumiem. Zgadzam się, że powinnam zrobić badania, jednak po przeanalizowaniu pewnych tego, gdzie mieszkam i jak czesto "widziałam" ostatnio słońce stwierdziłam że warto się wspomóc. Przedawkowanie raczej mi nie grozi.
-
A jeszcze co do wit D, to rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która ma tutaj dwoje dzieci i powiedziałą mi, że angielscy lekarze nawet dzieciom nie zalecają brania jej. Praktycznie wszyscy podają wit D na własną rękę, albo po konsultacjach z polskimi lekarzami.
-
Alicja trzymaj się i nie denerwuj za bardzo
Dakota lubi tę wiadomość
-
Alicja81 wrote:No tak weekendowo i pusto.
U mnie 5 dpo i czekam, czekam- i to czekanie jet najgorsze.
Miłej niedzieli.
Widziałam ze mamy podobne objawy - dziwne sny, ból głowy. Oby to były zwiastuny fasolki
Piersi zaczynaja juz bolec, jak w zeszłym cyklu, ale poprzednio brałam dupka i myślałam ze to od niego, a jednak teraz tez bolą. Zastanawiam sie czy to nie oznacza niskiego poziomu progesteronu.. ale chyba nie chce mi sie kłuć w tym cyklu.
Troche czuje teraz wieczorem podbrzusze.
Nie pozostaje nam nic innego jak czekać...Dakota lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Alicja, Bertha oby Wam się udało :)Niech Was kłuje, boli, gniecie i niech to będą potwierdzone objawy, którymi my będziemy się sugerować później
Karolus ciekawa jestem jak Ci ten poziom wyjdzie? Ja dziś nie zdążyłam przed pracą, ale jutro mam zamiar zrobić te poziomy.
U mnie jeszcze przed owulacją jestem - chyba - bo nie byłam w tym cyklu na monitoringu, myślę, że pojutrze będzie, śluz mam piękny od dwóch dni, ale nie czuję jeszcze "jajników" typowo na owulację, ale tak czy siak starania są
Ostatnio się zastanawiałam czy codziennie czy co drugi dzień, bo są różne teorie i co lekarz to też inaczej radzi, w każdym razie wyczytałam, że jeżeli u mężczyzny jest wszystko ok (u mojego na szczęście jest teraz wszystko w górnych granicach) to żeby starać się codziennie tylko min co 24 godziny.
Kurcze ta nadzieja mnie wykończy w tym cyklu.
Kropka, Maggi, MamaLili, a jak u Was?
Karoluś81 lubi tę wiadomość
Dakota -
Dziewczyny w sobotę w święto Zwiastowania podjęłam duchową adopcję dziecka poczętego. I ściągnęłam sobie specjalną aplikacje na telefon. Codziennie przez 9 miesięcy ma być pokazane jak wygląda rozwój dziecka. Fajna sprawa a najlepsze jest to że właśnie w sobotę miałam owulacje, więc jakby ten tego to wiecie, będę na bieżąco
A kuzynka widziała u nas boćki w weekend. Tak więc do dzieła StaraczkiAlicja81, Dakota lubią tę wiadomość
-
Z tymi staraniami to w tym mieiącu poszaleliśmy z mężem- sama jestem zdziwiona (małżonek też )
wcześniej rzadko były i nic nie wyszło, zobaczymy teraz.
Kajka ja bardzo bym chiała sie "wyłaczyć" w tym okresie i nie myśleć do 9-10 kwietnia, ale się nie da, a przynajmniej ja nie potrafię.
Karoluś u nas jeszcze nie widziałam żadnego boćka.Karoluś81 lubi tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Alicja81 wrote:Z tymi staraniami to w tym mieiącu poszaleliśmy z mężem- sama jestem zdziwiona (małżonek też )
wcześniej rzadko były i nic nie wyszło, zobaczymy teraz.
Kajka ja bardzo bym chiała sie "wyłaczyć" w tym okresie i nie myśleć do 9-10 kwietnia, ale się nie da, a przynajmniej ja nie potrafię.
Karoluś u nas jeszcze nie widziałam żadnego boćka.
Ja ostatni raz nakręcałam się w kwietniu zeszłego roku. Wtedy ostatni raz testowałam. Potem jeszcze raz (bez nakręcania i testowania) przeżywałam spodziewaną pourlopową porażkę w czerwcu. Potem założyłam, że "jeszcze nie w tym cyku, ale za jakieś 2-3 na pewno". W końcu się sprawdziło.
Za to z każdym kolejnym cyklem mobilizowałam się do dalszego działania (pogłębianie wiedzy, badania, suplementy, borowiny, poszukiwania dobrego lekarza).
Odpuśćcie tę drugą fazę, skupcie się na przygotowaniach do świąt, miłych wieczorach przy winie z mężem. Takie wyłączenie naprawdę pomaga.
-
Ja też tak mam z okresem. Nigdy mnie nie zaskoczył. Chyba w czasach szkoły średniej. Teraz chciałabym żeby zaskoczył mnie jego brak. Ale ja też nie umiem wyłączyć myślenia, kontroli, odliczania. Na szczęście nie mam innych problemów w życiu, i obym jak najdłużej nie miała. Więc to skupia moją energię.
-
Jak tak Was czytam, to sobie myślę, że jednak mogłam bardziej fiksować w czasach starań I chyba poszłam dobrą drogą.
Laski, jest ładna pogoda, jak nie wyjdzie teraz, to czeka Was kolejny przyjemny maraton miłosny (a w ciąży już niekoniecznie). Wszystko ma dobre strony.