Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Niebieska witaj w naszym skromnym gronie. Powodzenia w staraniach i w odnalezieniu spokoju
Alicja myślę, że ten zabieg to u Ciebie może być krok milowy w staraniach, oczywiście w dobrą stronę.
Ja sobie spokojnie czekam na okres. Dzisiaj 23 dc. Sama nie wiem czy była owulacja czy nie. Starania w każdym bądź razie były
Moje tsh wraca do normy. Po dwóch tygodniach od zwiększenia dawki leku mam 2,1. Więc myślę że następny cykl będzie nasz
Rita nie chce jeść. Tylko cyc, cyc i cyc. no i wieczorem kaszka w miarę chętnie jedzona. Zupki wmuszam, Ona krzyczy, zaciska usta, jak się czymś zajmie to udaje mi się wepchnąć na raty zawartość miseczki. Bez różnicy czy ja gotuję, czy słoiczek, czy mięsko, czy warzywo czy owoc. Dramat. Czytam poradniki ale średnio działają te metody na Nią. Zaczyna mnie stresować to Jej jedzenie. Dobrze że u mnie mleka pod dostatkiem a u Rity ochota na cyca nie słabnie. -
Kochane 1.4. Powitalalismy na swiecie Franciszka pomimo tego ze w 36 tc mial 3000g i 48cm.Jestemy jeszczew szpitalu ja sie lecze na cisnienie bo bardzo wysoki a Franus walczy z jedzeniem bo by tylko spal
kattalinna, krrropka, Annie1981, Enii, Tulipanka, bertha lubią tę wiadomość
-
Stresant, gratuluję!!! Niech mały Franciszek rośnie duży i zdrowy
N!eb!esk@ welcome na forum
Katta, widzisz nawet of uważa że już przeginasz z tą długością cykluWiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2019, 19:17
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Niebieska. Witaj i powodzenia.
Karolus. Dlaczego w nią wmuszasz?
Wciskanie jedzenia w dziecko da tylko taki efekt, że zostanie niejadkiem, bo jedzenie będzie się kojarzyło z polem bitwy.
Ja jestem zwolenniczką zasady, która jest propagowana przez dietetyków, którzy są również psychologami, żeby zaufać dziecku w kwestii jedzenia. Złota zasada - odpowiedzialnością rodzica jest tylko zaproponować zdrowo zbilansowany posiłek, natomiast to dziecko decyduje czy zje i ile zje.
Badacze są zgodni co do tego, że zmuszanie do jedzenia prowadzi wyłącznie do tego, że dziecko nie dość, że je mniej, to jeszcze jest bardziej wybredne.
Stwierdzono, że im większa presja jedzenia ciąży na dziecku tym je ono mniej warzyw i owoców, a więcej niezdrowych przekąsek.
Czasem może wręcz doprowadzić do takich problemów jak bulimia czy anoreksja.
Kolejna kwestia to karmienie podczas odwracania uwagi (bajkami, zabawą). W taki sposób dziecko traci kontakt z ośrodkiem głodu i sytości, co w przyszłości może doprowadzić do otyłości czy cukrzycy.
Bardzo polecam książkę Gonzaleza "Moje dziecko nie chce jeść", a na teraz poniższe artykuły:
http://szpinakrobibleee.pl/dziecko-presja-jedzenia/
http://blwmama.pl/zmuszasz-dziecko-do-jedzenia-rujnujesz-mu-zdrowie/
https://mataja.pl/2016/03/udowodnione-naukowo-sposoby-na-niejadka-czyli-jak-zachecic-dziecko-do-zdrowego-jedzenia/
http://blwmama.pl/zmuszasz-dziecko-do-jedzenia-rujnujesz-mu-zdrowie/
Stresant. Gratulacje i dużo zdrówka dla Was
Byłam na prywatnej wizycie u ginekologa, co w UK jest nie lada wyczynem i kosmicznymi kosztami. Niestety same złe wiadomości, więc mam duży niesmak.
Powiedział, że z wynikami męża to tylko in vitro, a u mnie nie zauważył żadnego dominującego pęcherzyka pomimo że było to 2 dni przed owulacją 🙈
Nie wiem czy wierzyć w to wszystko co mówi, bo stwierdził, że parametrów nasienia nie da się niczym poprawić i że temperatura ani antybiotyki nie mają na to wpływu. W Polsce uważa się odwrotnie, więc będziemy próbowali z suplementami i za kilka miesięcy powtórzymy badania.
Ja mam płodny śluz, pozytywny test i wczoraj ból owulacyjny, więc jakoś mi się nie chce wierzyć w ten bezowulacyjny cykl. Zobaczę jak się temperatura ukształtuje. Skąd wynikałby ból owulacyjny skoro niby nie ma pęcherzyka? 🤔
Karoluś81 lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Stresant gratuluję synka
Dziewczyny kolejny brzuszek się zwolnił, działamy
Wiosna nam sprzyja.
Annie dziękuję za odpowiedź. Co do Waszej wizyty, nie ufalabym tej opinii. Myślę że lekarz chce po najmniejszej linii oporu postąpić z Wami. A jeśli Twoje obserwacje wskazują na owulacje, to znaczy że coś dobrego się dzieje. Fajnie było by zrobić pełny monitoring.
Hmmm, z tym karmieniem znowu mętlik. Niby nie wmuszac, ale jak nie wmuszam to nie zje. W czasie posiłku ma lepsze i gorsze momonty. Czasem non stop zaciska buzię, czasem chętnie otwiera. Lekarka kazała nie odpuszczać, bo mogą być anemie, itp. W tym tygodniu karmię ją tylko w krzeselku, i jest lepiej. Chętniej zjada. Choć poniedziałek i wtorek koszmar. Ale ostatnie dwa dni ok. No i tylko jedno miejsce mam do sprzątania. Konsystencja jak dla 4 miesięcznego dziecka, miksuję na maksa. Ciężko mi uwierzyć że zje bezpiecznie większe kawałki z tymi swoimi dwoma ząbkami. Choć ostatnio daję Jej już bez stresu chrupki kukurydziane (które też raczej mietoli w raczkach) . Jajko dawalam ugotowane na miękko rozgniecione widelcem, i jakoś nie była zachwycona.
Mimo wszystko wierzę że będzie dobrze i nie odziedziczyła po mamusi niechęci do jedzenia. Jako dziecko byłam strasznym niejadkiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2019, 21:05
-
Karolus. Niestety nie stać mnie na pełny monitoring. Jedna wizyta kosztuje tutaj około 1000 zł.
Odnośnie karmienia, to Ty masz duży wpływ na to czy Rita będzie niejadkiem, to nie jest do końca kwestia dziedziczenia.
Twój pediatra doradza wmuszać jedzenie, ale on zna się jedynie na potrzebach ciała. Osoby znające psychikę dziecka nie polecają wmuszania nawet jak już istnieje anemia, bo to ma wpływ na zaburzenia żywieniowe przez CAŁE życie, nie tylko w dzieciństwie.
Na prawdę polecam książkę, o której wspomniałam wyżej, aby nabrać zaufania do dziecka w kwestii jedzenia.
Polecam również powyższe artykuły, szczególnie ten ostatni, gdzie jest opisane badanie wg którego żadne dziecko nie nabawiło się niedoborów, kiedy mogły same wybierać ile i co zjedzą z tego co proponują rodzice.
Kiedy Rita była tylko na KP to nie musiałaś w nią nic wmuszać. Sama wiedziała kiedy jest głodna i ile potrzebuje zjeść. Dlaczego przy rozszerzaniu diety nagle wydaje się nam, że wiemy lepiej niż dziecko ile ono potrzebuje? Tego często nie wiemy nawet o sobie, w przeciwnym razie nie byłoby plagi otyłości.
Dietetyczka, do której mam zaufanie, bo łączy dietetykę z psychologia z więc ma szerze spojrzenie na sprawę, mówi tak: "Rozszerzanie diety to jest proces. Nie chodzi o to, żeby dziecko np. 8 miesięczne zjadało ileś pokarmu. Ono ma się uczyć, ćwiczyć, próbować, ono nie musi jeść.
Zalecenia do rozszerzenia diety, że np. dziecko musi zjadać określoną ilość ml lub konkretnych posiłków, pojawiły się dopiero w XX wieku. Od tej pory pojawił się również problem niejadkow.
100 lat temu nie było problemów niejadkow, nie było łyżeczek ani zaleceń".
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2019, 22:24
Karoluś81 lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Karoluś, kiedyś nie było blenderów, mikserów, ba, nawet widelców! Ludzkość przetrwała, nie pokrztusiła się w trakcie jedzenia. Zaufaj naturze, dziecku i sobie. Nie traktuj 8 miesięcznego jak 4 miesięczne. Zęby wcale nie są potrzebne do jedzenia bo przecież to trzonowymi się miażdży i rozciera pokarm a do tego naszym dzieciom daleko. Bardzo 😊 dawaj kawałki. Niech zupka będzie miała w sobie różne warzywa - kto powiedział, że ma być aldente? Możesz rozgotować nawet, rozdrobnić trochę widelcem, resztę Rita zrobi sama. Daj jej szansę. Owoce też tak samo: dojrzała gruszka rozpływa się sama w ustach, banan też. Niech pracuje. Ja rzadko daję do rączki chyba, że kawałek jabłka czy skórkę od chleba bo mnie denerwuje to rozciapanie wszędzie 😉 karmię ale od początku prawie nie miksuję. Ryzyko udławienia nie jest duże, krztuszenie się jest normalne i potrzebne bo dziecko tak się też uczy odruchów naturalnych. Oczywiście trzeba czuwać ale nie wolno nie dać szansy. To jedzenie kawałków jest ważne nie tylko dlatego, żeby dziecko się najadło (znowu: w tym wieku to nie jest priorytetem). To jest szalenie ważne dla prawidłowego rozwoju aparatu mowy. Wczoraj rozmawiałam ze znajomą nauczycielką 1-3. Powiedziała mi, że obecnie jest gigantyczna plaga zaburzeń logopedycznych. Jednym z głównych przyczyn są te nieszczęsne papki.
Próbuj różnych potraw, używaj przypraw, ziół. Niech to smakuje tobie też. Bez soli i cukru można smacznie jeść. Dzieci lubią awokado, lubią chleb z masłem, kanapki w ogóle. Makaron! Mojej bardzo wchodził makaron z brokułami. Taki malutki kupowaliśmy, na początku gotowałam prawie do rozpadu, brokuła też. Rozgniatałam widelcem, doprawiałam czosnkiem i ziołami prowansalskimi, można trochę jogurtu żeby nie było suche, choć raczej nie powinno rozgotowane.
Co jeszcze? Płatki. Ale takie normalne: owsiane, ryżowe, jaglane, jęczmienne. Rozgotowane. Dwa zęby dadzą radę. I tak pracuje język i podniebienie.Karoluś81, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Popieram Kattalinę. Chociaż ja dawałam Julii zupy normalnie doprawione, min. solą (nie tak bardzo jak ja lubię, ale była sól, czasami troszeczkę coś osłodziłam, przyprawiałam)-jedzenie miało smak. Z drugiej strony moja mała wszystkożerna była- teraz trochę gorzej. Ale pomidorowa z mięciutkim ryżem, a później pulpeciki w sosie pomidorowym i z makaronem to był hit.
Dodam tylko,że ja to wielka panikara byłam (i nadal jestem) i tez serducho w gardle jak się zakrztusiła- ale musi się nauczyć Rita gryźć- da rade i Ty też.kattalinna, Karoluś81 lubią tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Ojej, Dziewczyny dziękuję. Poczytam co trzeba, zmienię podejście do jedzenia i zaufam swojej córeczce.
A kupiłam ostatnio nowy blender bo poprzedni zajechałam hehehe
Annie szalenie drogi ten monitoring.
Ja w Pl prywatnie jak robiłam to 600 zł za trzy usg zapłaciłam.kattalinna, Tulipanka lubią tę wiadomość
-
Stresent gratuluję największego szczęścia na świecie!
Karolus - zgadzam się z kattalina w 100%. Nie popieram w muszania jedzenia,ani bajek do posiłku. Szymon tez długo się uczył nowych smaków, wiecznie gotowałam zupki,których nawet nie chciał skosztować. Stresowalam się i wkurzalam, aż w końcu wrzuciłem na luz. Jeśli malec pije mleko matki to super. No niby anemia może się pojawić po 6 msc, ale wcale nie musi (mleko mamy też ma zelazo). Ja świadoma mojego leku przed zakrztuszeniem się dziecka,okropnie uważałam na każdy większy kęs i czasem wrzucałem owoce do takiego specjalnego siteczka do gryzienia. Dla mojego spokoju. Ale Szymcio w swoim czasie polubił jedzenie i choć dalej wybiera jak francuski piesek to ja nie wmuszam. Je ile poterzebuje. Anemii nie ma.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2019, 19:58
Tuli
Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
Córcia ur 11.2019
PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia. -
Katta jupi
A właśnie sprzątam w szafie i stare testy znalazłam.
Karoluś, wcale się Ricie nie dziwię, jakbyś mi dała jajko na miękko i to jeszcze rozgniecione, to też bym nie była zadowolona Powodzenia z tym rozszerzaniem dietykattalinna lubi tę wiadomość
-
U mnie śluz płodny, test owu pozytywny, ból owulacyjny i tempka skoczyła. Program wyznaczył owulację, także jakoś mi się nie chce wierzyć, że nie było pęcherzyka. Znam przypadki, gdzie cykl bezowulacyjny wg USG kończył się ciążą, dlatego mam nadzieję, że lekarz się pomylił. A do ginow w UK szczególnie nie mam zaufania.
Co prawda w tym cyklu ciąży nie będzie, bo brak serduszek, ale wolę wierzyć, że z moimi owulacjami wszystko w porządku 😉
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Annie, no wyglada jakby byla. Najlepiej gdybyś jaszcze proga zbadala, ale wiem jak to tutaj wyglada.
-
No właśnie, szkoda że nie można zajść w ciążę bez serduszek 😉
Annie, Karoluś, jak dajecie radę z pomiarami i nocnym karmieniem? Powoli zaczynam o tym myśleć. Chyba, że kolejny cykl za następne pół roku będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2019, 20:35
-
Kropka. Nie ma szans na zrobienie proga. Robiłam jednak w dwóch innych cyklach i potwierdzał owulację, więc mam nadzieję, że z nimi wszystko ok.
Kattalina. U mnie nie ma problemu z mierzeniem, bo ja nie wstaję w nocy. Emilka przychodzi do mnie sama albo mąż mi przynosi i potem odkłada. Ja w tym czasie śpię, bo karmię w łóżku.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
No właśnie zastanawiam się... Ania śpi z nami więc też nie wstaję ale nie śpię podczas karmienia. Tylko ona je co 2h max a teoretycznie pomiar po 3 godzinach snu i to o stałych porach. Raczej mało realne u mnie więc nie wiem czy w ogóle jest sens takiego mierzenia 🤔
Krrropka, trzymam kciuki, temperatura póki co w dobrej tendencji 😁