Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Maggia wrote:Dziewczyny! Jestescie niesamowicie uzdolnione z tymi tortami. W zyciu zadnego tortu nie zrobilam, czuje sie mniej kobieta przez to 😀
Kochane, sluchajcie jak to jest? Dzisiaj w tescie owulacyjnym wyrazny pik LH (kreska testowa znacznie ciemniejsza w porownaniu z kontrolna). Od wczoraj pobolewanie/ klucie jajnika z lewej strony. A dzisiaj juz od popoludnia typowy bol mittelschmerz (rozlany bol w calej otrzewnej). Dzis 14 dc. Ja to do tej pory rozumialam tak, ze ten rozlany bol ma miejsce kiedy doszlo juz do uwolnienia komorki z jajnika a wraz z nia wydostaja sie plyny i krew, ktore draznia otrzewna stad bolesnosc. I tak sobie z taka swiadomoscia zylam. Az do tej pory, kiedy zaczelam robic testy owu. No bo skoro dzis pik LH, to teoretycznie owulacja powinna byc w ciagu 24-48h, to skad ten mittelschmerz dzisiaj? Jak to jest?
Caluje Was mocno!Maggia lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Lolipop wrote:az 36😄
mi sie jeszcze @ nie rozkręcila ehhhh
mam nadzieję że jutro poleci!https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Maggia wrote:Dziewczyny! Jestescie niesamowicie uzdolnione z tymi tortami. W zyciu zadnego tortu nie zrobilam, czuje sie mniej kobieta przez to 😀
Kochane, sluchajcie jak to jest? Dzisiaj w tescie owulacyjnym wyrazny pik LH (kreska testowa znacznie ciemniejsza w porownaniu z kontrolna). Od wczoraj pobolewanie/ klucie jajnika z lewej strony. A dzisiaj juz od popoludnia typowy bol mittelschmerz (rozlany bol w calej otrzewnej). Dzis 14 dc. Ja to do tej pory rozumialam tak, ze ten rozlany bol ma miejsce kiedy doszlo juz do uwolnienia komorki z jajnika a wraz z nia wydostaja sie plyny i krew, ktore draznia otrzewna stad bolesnosc. I tak sobie z taka swiadomoscia zylam. Az do tej pory, kiedy zaczelam robic testy owu. No bo skoro dzis pik LH, to teoretycznie owulacja powinna byc w ciagu 24-48h, to skad ten mittelschmerz dzisiaj? Jak to jest?
Caluje Was mocno!
u mnie ten rozlany ból jest zawsze właśnie jak pęcherzyk wypuszcza jajo i płyn się z pęcherzyka wylewa. Potwierdzone już wielokrotnie na usg. Także na pewno to owu była u ciebie.
Mam nadzieje ze podzialane u was
U nas jakieś oziębienie w związku, wiec nie wiem czy kolejny cykl będzie obstawiony.Maggia lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
nick nieaktualnyDziewczyny, brała któraś z Was 7,5 mg encortonu dziennie? Dodatkowo mam mieć kroplowke z intralipidu. Czy to nie za duże obniżenie odporności?
Bertha, u nas tez gorzej. Do dupy są te starania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2020, 09:48
-
U nas też końcówka starań była bardzo na siłę. W szczęśliwym cyklu przez to były serduszka tylko dwa razy. Miało być więcej, ale odpuściłam z uwagi na atmosferę. W zasadzie w ogóle nie nastawiałam się na ten cykl a tu taka niespodzianka, także życzę, aby u Was było podobnie 🙂
bertha, Krakowska, Maggia lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Aga1510 wrote:Dziewczyny, brała któraś z Was 7,5 mg encortonu dziennie? Dodatkowo mam mieć kroplowke z intralipidu. Czy to nie za duże obniżenie odporności?
Bertha, u nas tez gorzej. Do dupy są te starania.
Intralipid tez miałam. Nigdy nic mi nie było złego.
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
nick nieaktualnybertha wrote:Ja brałam encortonu czasem 20mg dziennie, czasem 10mg dziennie. Mniej nie brałam.
Intralipid tez miałam. Nigdy nic mi nie było złego.
To prawda, że 7,5 mg to bardziej przeciwzapalnie? No i czy ten intralipid do tego nie jest niebezpieczny w kontekście covida? ja pierniczę, mam zły dzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2020, 12:09
-
Coś nie mogę wyregulować tarczycy - brałam euthyrox 25mg, a wynik miałam 2,56 wiec gin zmieniła mi na przemiennie na 25/50mg - niestety po 4 miesiącach brania wynik prawie bez zmian bo 2,47🤷♀️
44 lata
Klinika Vitrolive / Bocian
KIR: Bx
Obecne: 2DS1
Brakujące: 2DS2, 2DS3, 2DS5, 3DS1
Rozjechane cytokiny - TNF alfa > 48tys., IL2>500, IL10>9000
ANA 2 - ujemne
On - morfologia 0%, fragmentacja DNA 11%
08 - 12. 2019 - 3 procedury IVF - łącznie 5 blastek, transfery nieudane
02.2020 - 09.2021 stymulacja aromkiem- 05.2020 - [*] 8tc
10.2021 - IV procedura IVF KD - 10 blastek ❄️ 11.2021 - 4AA - 🙁, 12.2021 - 4AA - 🙁
04.2022 - 4AA - accofil, intralipid, AH, embryoglue, encorton, heparyna
10dpt - 114mlU/ml, 12dpt - 355mlU/ml,16dpt - 2259mlU/ml, 6t3d 💔-krwiak
06.2022 - 4AA - accofil, intralipid, embryoglue, prograf/ encorton
8dpt - 135,8mlU/ml, 10dpt - 313,3mlU/ml, 14dpt - 1235mlU/ml
28dpt - mamy❤️, CRL-0,71cm -6t4d
9t6d - 3,02cm CRL, 12t - prenatalne ok, NIFTY - zdrowa 👧
20t0d - połówkowe ok
38t - CC, 2320g, 49cm -
Annie1981 wrote:Są źródła, które podają, że od pozytywnego testu owulacja może wystąpić nawet w ciągu 9h. Poza tym nie wiesz kiedy ten pik się pojawił, mogłaś go wychwycić po wielu godzinach. W każdym razie owulacja ma prawo być w tym samym dniu co pozytyw. Ja tak podejrzewam u siebie, bo też w tym samym dniu zawsze miałam ból owulacyjny.
U mnie wlasnie tez bol w tym samym dniu co pik.
Co ciekawe, czuje sie wyraznie jak po owulacji (libido, sluz, miekkosc w srodku), a dzis test znowu wskazuje pik🤔 u nas na szczescie dobra atmosfera, wiec jak Wy to mawiacie “cykl obstawiony” w naturalny sposob.
bertha lubi tę wiadomość
-
Maggia wrote:U mnie wlasnie tez bol w tym samym dniu co pik.
Co ciekawe, czuje sie wyraznie jak po owulacji (libido, sluz, miekkosc w srodku), a dzis test znowu wskazuje pik🤔 u nas na szczescie dobra atmosfera, wiec jak Wy to mawiacie “cykl obstawiony” w naturalny sposob.bertha, Maggia lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Aga1510 wrote:Bertha, Ty jesteś skarbnicą wiedzy.
To prawda, że 7,5 mg to bardziej przeciwzapalnie? No i czy ten intralipid do tego nie jest niebezpieczny w kontekście covida? ja pierniczę, mam zły dzień.
Wydaje mi się ze intralipid nie jest jakiś niebezpieczny. Coprawda ma za zadanie uspokoić komórki nk, czyli natural killers które tez brani nas przed „obcymi”, ale myśle ze intralipid akurat działa łagodnie, to w końcu soja.https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Annie1981 wrote:Liczymy owu od pierwszego pozytywnego testu, kolejne nie mają już znaczenia. Chyba że kreska blednie i znów jest pik, ale jak jest kilka pozytywów pod rząd to te kolejne nie mają znaczenia.
Annie dzieki!
Kiedy kolejne usg i jak sie czujesz?
Dziewczyny, jak Wy to robicie ze mimo np niefajnej atmosfery w zwiazku nie poddajecie sie w staraniach? Wiecie jaki mam problem w glowie? Mi sie wydaje, ze jak sie pokloce z partnerem to ta duszyczka dziecka, ktora ewentualnie chcialaby do nas zejsc z nieba, patrzy na nas i mowi sobie “o nie, oni sie kloca, do takich rodzicow nie chce przyjsc”. Caly czas mi towarzyszy mysl, ze aby przyszlo do nas dzieciatko, musimy naprawde zdac test jako para i byc dla siebie zyczliwi i kochajacy, ale oczywiscie zycie jest zyciem i wiadomo ze czasami sie pojawiaja chmury, a ja wtedy mam od razu mysli, ze bylismy obserwowani z nieba i ze w tym cyklu juz po ptokach...
Mozecie sie smiacKrakowska lubi tę wiadomość
-
Maggia wrote:Annie dzieki!
Kiedy kolejne usg i jak sie czujesz?
Dziewczyny, jak Wy to robicie ze mimo np niefajnej atmosfery w zwiazku nie poddajecie sie w staraniach? Wiecie jaki mam problem w glowie? Mi sie wydaje, ze jak sie pokloce z partnerem to ta duszyczka dziecka, ktora ewentualnie chcialaby do nas zejsc z nieba, patrzy na nas i mowi sobie “o nie, oni sie kloca, do takich rodzicow nie chce przyjsc”. Caly czas mi towarzyszy mysl, ze aby przyszlo do nas dzieciatko, musimy naprawde zdac test jako para i byc dla siebie zyczliwi i kochajacy, ale oczywiscie zycie jest zyciem i wiadomo ze czasami sie pojawiaja chmury, a ja wtedy mam od razu mysli, ze bylismy obserwowani z nieba i ze w tym cyklu juz po ptokach...
Mozecie sie smiac
W poniedziałek mam USG i NIFTY. Troszkę się boję czy serduszko dalej będzie pikac, ale staram się uspokajać. Nie mogę się też doczekać wyników, jak poznam płeć 🤗
Jeżeli chodzi o atmosferę podczas starań, to ja postrzegałam to tak samo jak Ty. Bałam się, że tak długo nie wychodzi, bo przeżywaliśmy z mężem kryzys i zaczęłam myśleć o terapii małżeńskiej, żeby to wszystko ponaprawiać i żeby maluszek chciał do nas przyjść. Nie zdążyłam jednak wprowadzić tego w czyn.
W szczęśliwym cyklu byłam pewna, że się nie uda. Raz, że na początku cyklu miałam infekcję i brałam globulki, bałam się, że one pozabijają plemniki. Potem te kłótnie i chodzenie do łóżka na siłę. Czytałam w książce, że podczas poczęcia nad głowami przyszłych rodziców tworzy się energetyczna kołyska i maluszek się tam pojawia. Byłam pewna, że w takiej atmosferze nie ma prawa pojawić się żadna kołyska, dlatego też nie zrealizowaliśmy całego planu przytulanek podczas dni płodnych, a jedynie było dwa razy. Potem odpuściłam, bo nie byłam w stanie iść do łóżka w takiej atmosferze, a przecież i tak nie wierzyłam w ten cykl.
W związku z tym nie mam pojęcia jak to się stało, że się udało 😂Maggia, bertha lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Wiecie co, może i częściowo się zgadzam z takim sposobem myślenia, ale może w jakimś promilu. To już chyba na siłę dorabianie ideologii... Na całym świecie jest mnóstwo dzieci poczętych w atmosferze dalekiej od miłości, szczęścia i pokoju. Dzieci z gwałtów, z pijackich imprez, z prostytucji, z klasycznych wpadek z nieznajomym itd. Poczęcie jest zjawiskiem biologicznym, mimo, że istnieje pierwiastek metafizyczny, boski, nadprzyrodzony czy jak go jeszcze można ująć, to podstawą jest biologia i połączenie komórek.
Przepraszam, jeśli któraś z Was poczuje się urażona, nie mam takich intencji. Ale mam wrażenie, że takie szukanie to czasem robi więcej szkody w głowie, może wywoływać poczucie winy itp. A dziecko nie jest karą ani nagrodą. Jest darem, wierzę w to, ale bez związku z naszymi zasługami czy postawami. Życie jest tajemnicą, zagadką i niespodzianką.Maggia, MamaRo, krrropka lubią tę wiadomość
-
Myślę, że to nie jest dopisywanie ideologii, tylko ewentualne niezrozumienie praw rządzących duchowością.
Z wiele razy wspomnianej tu książki, dowiedziałam się, że dzieci nie są przypadkowe. One już jako dusze wybierają sobie rodziców. Ten wybór często jest na zasadzie karmy, połączenia z przeszłości. Część takiego przyciągania może być z fajnych powodów, takich jak poczucie bezpieczeństwa przy danej osobie lub spłacanie długu wdzięczności, ale część już nie jest taka fajna. Czytałam, że część dusz świadomie wybiera niepełnosprawne ciała.
Są karmy oparte na odtworzeniu wzorcu kat-ofiara. W jednym życiu ktoś jest ofiarą, a w kolejnym wcieleniu katem i odwrotnie. Być może to są te dzieci, które rodzą się w patologi czy z gwałtu. Za mało wiem, żeby to wszystko wytłumaczyć, ale tak sobie główkuję.
Oczywiście tu trzeba wierzyć w reinkarnację. Ja sama nie wiem co o tym myśleć, ale dowiedziałam się, że do XVI wieku kościół uznawał reinkarnację, a potem stała mu się niewygodna i spalił wszystkie księgi z tym związane, więc kto wie jak to jest na prawdę.
Wszystko to można nazwać dopisywaniem ideologi, ale taka jest wiara. Nie da się tego udowodnić, albo ktoś wierzy albo nie. Ja sama całkiem niedawno się z tym spotkałam i nie umiem stwierdzić czy tak jest na pewno, ale w jakiś sposób to wszystko do mnie przemawia.
Maggia, bertha lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Maggia wrote:Annie dzieki!
Kiedy kolejne usg i jak sie czujesz?
Dziewczyny, jak Wy to robicie ze mimo np niefajnej atmosfery w zwiazku nie poddajecie sie w staraniach? Wiecie jaki mam problem w glowie? Mi sie wydaje, ze jak sie pokloce z partnerem to ta duszyczka dziecka, ktora ewentualnie chcialaby do nas zejsc z nieba, patrzy na nas i mowi sobie “o nie, oni sie kloca, do takich rodzicow nie chce przyjsc”. Caly czas mi towarzyszy mysl, ze aby przyszlo do nas dzieciatko, musimy naprawde zdac test jako para i byc dla siebie zyczliwi i kochajacy, ale oczywiscie zycie jest zyciem i wiadomo ze czasami sie pojawiaja chmury, a ja wtedy mam od razu mysli, ze bylismy obserwowani z nieba i ze w tym cyklu juz po ptokach...
Mozecie sie smiac
Ale zaczynam się przyzwyczajać do myśli ze może się nigdy nie udać i dzieci mieć nie będę.... kurde, strasznie to smutne jak czytam to zdanie
Wiara jest wiarą do czasu aż danej rzeczy nie udowodnią. Czyli z drugiej strony patrząc - póki czegoś nauka nie wie, nie potrafi wytłumaczyć i ktoś ma teorie ze to może być tak, to to już jest wiara.. może za kilkadziesiąt, kilkaset lat ta wiedza o jakiej teraz rozmawiamy będzie powszechna, udowodniona?... a może nie i faktycznie będziemy tylko pokarmem dla robaczków po śmierci i nic więcej nie ma. Teraz tego nie wiemy. Tak samo jak medycyna nie wie dlaczego czasem ktoś z całkiem ok wynikami nie zachodzi w ciąże..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2020, 09:56
Annie1981 lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
bertha wrote:Ale zaczynam się przyzwyczajać do myśli ze może się nigdy nie udać i dzieci mieć nie będę.... kurde, strasznie to smutne jak czytam to zdanie
Próbowałaś już kiedyś skupiać się na staraniach od strony psychologicznej czy jeszcze nie?
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Jestem właśnie po usg. Serduszko pięknie pika, nie ma krwiaków, maluszek bardzo ruchliwy. Mówiła, że to też świadczy o tym, że jest zdrowy 🙂 Wg USG wychodzi tydzień do przodu.
Krew na NIFTY oddana. Wyniki mają być za 10 dni roboczych. Miałam nadzieję, że dostanę po tygodniu, ale mówiła, że nie. Szkoda, ja taka niecierpliwa jestem 😁
Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, że maluszek zdrowy i już będę mogła zacząć na prawdę cieszyć się ciąża i rozgłaszać wszędzie 😁
Wrzucam kopniaczka złapanego na fotce 😍 Jestem pewna, że każda z Was doczeka się tak pięknych widoczkow 😍
kattalinna, bertha, Maggia, krrropka lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
kattalinna wrote:Annie, cudowna fotka ❤️❤️❤️ czas w ciąży biegnie dziwnie. Najpierw się wlecze jak żółw, a potem nie wiesz kiedy pół roku minęło i zaraz rodzisz 😉
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔