Rocznik 92-95 zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyno mój jest ten rocznik co ja... narazie jeszcze się tak nie martwię, bo to tylko cywil mówił,że myślą o tym, więc mam nadzieję, że nawet jeśli to zanim o tym pomyślą, zanim jakaś ustawa, to mój 93 już nie będzie musial najwyzej musze fasolkę pogodnić i zrobić z mojego jedynego żywiciela rodziny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Właśnie bo ja zapomniałam o tym konflikcie Rosji z Ukrainą. Właściwie to wojna by mnie nie zdziwiła patrząc na to co się porobiło z Polakami, przecież nam ciągle podnoszą ceny wszystkiego, a to vat, a to coś innego i jak wybuchnie ten konflikt Ukrainy z Rosją to nam jeszcze ceny podniosą... przecież już teraz wielu ludziom nie starcza na godne życie, a co dopiero wtedy.
-
Sylwuś no mnie z moim dzieli 10 lat
Ale to moim zdaniem nawet i lepiej, bo jest dojrzały, odpowiedzialny, a większość mojego rocznika to tylko koledzy, piwko, lenie do jakiejkolwiek roboty, gry komputerowe... ale fakt taki że my się poznaliśmy przypadkiem, więc to nie było zaplanowane, że szukałam kogoś o co najmniej 5 lat starszego, bo ja nikogo nie szukałam i nie myślałam o tym że tak szybko założę rodzinę. -
nick nieaktualnymy jak się poznaliśmy to nikt nie pytał o wiek, bo i po co?
zresztą mój m wygląda na jakieś 6 lat mniej, to nic nie podejrzewałam, potem jakoś wyszło
mnie to nie przeszkadza, poza tym tak jak pisze mloda.mama, kolegom z mojego rocznika lub okolic to tylko studia i utrzymywanie przez rodziców w głowie. czyli chlanie i ćpanie, a nie poważne związki. -
Ewa bo ten twój i mój to prawie rówieśnicy
Tylko mój raczej młodziej nie wygląda ostatnio bo sobie brodę ubzdurał i nie mogę go przekonać by się ogolił...
No znajomi z mojego rocznika to w większości studia i imprezy, albo praca jakaś dodatkowa i picie z kumplami, albo jakaś robota na lewo i tylko seks... ja ich w większości (są wyjątki) bym w roli ojców i mężów nie widziała. Poza tym dla mnie facet musi mieć to coś, być męski, odpowiedzialny, przede wszystkim dorosły, a moi rówieśnicy często są jak dzieci. Ja chcę mieć dziecko z mężem, a nie męża-dzieciaka, a wiele moich koleżanek tak ma. Jak widzę ich życie, te telefony z pytaniem "czy ty napewno jesteś w pracy", dzwonienie po 10 razy "o której będziesz" i zawsze słyszy się odpowiedz "no już ide". To po prostu nie dla mnie, ale są wyjątki, mój przyjaciel został ojcem w wieku 17 lat, bo starali się, chcieli ale na 18... po prostu się szybko udało i dzieciaczek był wcześniakiem i on np do dziś myśli o rodzinie, inwestowaniu z mieszkanie, córeczce, żonie a nie o kumplach i trawce. Tak więc są wyjątki. -
nick nieaktualnymój jest ten sam rocznik co ja a jest dojrzalszy od nie jednego 40 latka ) pracuje od 16 r.z patrzy wszedzie gdzie by tu zarobić ) nie jest maminsynkiem ( chociaz ja mojego syna nie oddam zadnej babie pfff!) jestesmy razem 5 lat i jest nam wspaniale:)
-
Sylwia, ale tak jak mówiłam, ja dostrzegam też wyjątki, bo wyjątki są. Ten mój przyjaciel też był ze swoją obecną żoną kilka lat, potem zaplanowali ślub, starali się o dziecko, do dziś są razem. Więc są wyjątki, ale sama powiedz jaka jest większość? Na pewno widzisz na ulicach jak zachowują się wasi rówieśnicy i to nie tylko męskiej płci, ale też żeńskiej. Bo ja widzę jak zachowują się moje rówieśniczki, dziewczyny mające 19-21 lat, a w głowie mniej niż na sobie...
-
W ogóle strasznie mi drętwieją nogi... - żale się. Nigdy tak nie miałam, a dziś już drugi dzień gdy tak mam. Wystarczy, że moment jestem w jednej pozycji, tak 5-10 minut i już odrętwienie i gdy ruszam to tak w łyskach pobolewa, tak jakby naciąganie czy coś takiego... takie dziwne uczucie, nieprzyjemne bardzo.
-
nick nieaktualny
-
Sylwiaś - coś ty... ja wiem kiedy mnie ludzie atakują, bo robią to niemal codziennie. A to, że za duża różnica wieku między nami (teksty naszych mam), że na dziecko za wcześnie bo ja za młoda (kilka osób z rodziny), że jak to 21 latka ma wychowywać 6 letnie dziecko, jeszcze nie swoje (synek mojego męża ma prawie 7 lat)... tak więc na opinie innych i ich gadanie jestem całkiem już uodporniona. Ja po prostu dostrzegam wyjątki i tak jak 17 latek może być dobrym ojcem, tak są 40 latkowie którym bym dziecka nie powierzyła. Jednak ja oceniam ogół, czyli większość, jaka jest większość młodzieży każdy widzi. Jednak zawsze mówię, że są od tego wyjątki.
-
nick nieaktualnyależ oczywiście... zamiast pogratulować Ci, że zajmujesz się de facto nie swoim (biologicznie oczywiscie) dzieckiem to jeszcze takie teksty... ale ludziom nie dogodzisz... moja znajoma ma dwóch synów jednego z poprzedniego malzenstwa a drugiego z obecnym mezem.Jej mąż traktuje oboje ich tak samo, wiec jak zwraca uwagę temu nie-biologiczemu synowi uwagę to jej matka mowi mu ale ty nie masz praca zwracac mu uwagi bo nie jestes jego ojcem...no soryy... sa normalna rodzina, chwala facetowi za jego postawę, ale nieee, matka musi wrzucic swoje 5 groszy...
-
No bo tak jest w życiu. Moja koleżanka związała się z facetem co ma dwoje synów i razem mają córeczkę, to jego matka tych synów buntowała "nie pozwalaj by ona tobie i twojemu braciszkowi mówiła co macie robić bo to nie jest wasza mama" i dzieciak wtedy miał 10 lat to powtarzał takie brednie, ten mniejszy nie, ale ten starszy tak...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Carmen92 wrote:Hey kochana a byłaś z tym winikiem u Endokrynologa? Bo to mi wygląda na niedoczynność, ja teraz właśnie badałam tsh i wyszło mi 4,25 dodatkowo mam hashimoto które to powoduje i od razu dostałam od lekarza ethyrox25 na zbicie tarczycy do 1, co gorsza nieleczona tarczyca powoduje poronienia i wady u dziecka
Byłam, byłam... Wypisała mi ten sam lek co Tobie. Kazała zrobić resztę badań i z wynikami zadzwonić. Przy rozmowie wynikło że reszta badań ok, a po tabletkach jestem bardzo śpiąca i w ogóle źle się czuje. To kazała mi przestać je brać i tyle. Niedługo idę do innego endo
A tak ogólnie to widzę że nie tylko ja mam z mężem taką różnicą wieku -
nick nieaktualny