Rodzinka.pl - starania o 3, 4, 5... szczęście 😀
-
WIADOMOŚĆ
-
Szczerze nawet się nad tym nie zastanawiałam ... Ale dobrze że powiedziałyscie teraz mi o tym... Nie wiem jak to będzie bo z chłopcami długo czekałam teraz właśnie dziś wczoraj owulacja kochaliśmy się z moim z czystej przyjemności aczkolwiek pierwszy cykl bez ograniczeń, przerw przed z nastawieniem że czas zacząć mnożyć ta nasza miłość co z tego będzie niewiem ... On twierdzi że się uda a ja po swoich przejściach niekoniecznie w to wierzę choć pragnę z całego serca może mnie wkoncu los zaskoczy...👩👦👦
👣2014
👣2016
🤍😇24.01.21r zm 14.02.21😞 osobisty Anioł stróż 😢💔 -
Napewno mam szczytowy śluz i ból około owulacyjny czy coś z tego będzie niewiem sceptycznie jestem nastawiona żeby się nie rozczarować bo to chyba najboleśniejsze ... Ale jak myślicie? Praktycznie codziennie były przytulaski przed jest szansa? Kurde dziwi mnie to że on taki przekonany hehe 🙃👩👦👦
👣2014
👣2016
🤍😇24.01.21r zm 14.02.21😞 osobisty Anioł stróż 😢💔 -
Hej mogę do was dołączyć ?
Mam (jeszcze) 31l i trójkę brzdąców na pokładzie (10,6,4). Nie chciałam więcej dzieci ale od pewnego czasu tylko o tym myślę by pojawiła się nowa kochana istotka.
Przeszłam 3 CC, wszystkie dzieci urodzone zdrowe.
Gdy najmłodsze miało 2 latka założyłam spirale. Wróciłam do pracy, mała poszła do przedszkola. Lecz czuje teraz taka pustkę. Ciężko to opisać.
Od pół roku myślę tylko by iść do ginekologa, zdjąć spirale i starać się o 4 maleństwo. Niestety bardzo się boje. Nie mam z kim o tym porozmawiać.
Wróciłam do pracy, nie na cały etat ale na 1/2, niestety mała zaczęła często mi chorować, przeziębienia i więcej muszę brać wolnego niż chodzę do pracy. Pomocy do opieki nie mam, brak blisko babć czy dziadków, wszyscy mieszkają daleko..
Dodam że przed spirala zaszłam w ciążę lecz poroniłam w 9 tyg. 🥺
Mąż się ucieszyl z myśli że będzie 4, niestety po poronieniu założyłam spirale.
Pisze trochę chaotycznie, ciężko tak ładnie ubrać w zdania co mam w głowie 😵😵💫
Obawiam się że zaraz będzie "ooo kolejne ci się marzy", "na co ci to"... I tez szkoda mi całkowitej utraty pracy (wróciłam do ludzi po prawie 8latach)..
Ale w głowie mam bobaska, dzieci mam już starsze, wiem że byłaby duża pomoc i wsparcie z ich strony.
Z mężem póki co o moich uczuciach nie rozmawiam, wiem że by się ucieszył z myślą o kolejnym dziecku. Jednak obawiam się i to siebie zabrzmi ludzi... Wiecie jak "znajomi" czasami potrafią dobic i zdołować...
-
Nowa3231 wrote:Hej mogę do was dołączyć ?
Mam (jeszcze) 31l i trójkę brzdąców na pokładzie (10,6,4). Nie chciałam więcej dzieci ale od pewnego czasu tylko o tym myślę by pojawiła się nowa kochana istotka.
Przeszłam 3 CC, wszystkie dzieci urodzone zdrowe.
Gdy najmłodsze miało 2 latka założyłam spirale. Wróciłam do pracy, mała poszła do przedszkola. Lecz czuje teraz taka pustkę. Ciężko to opisać.
Od pół roku myślę tylko by iść do ginekologa, zdjąć spirale i starać się o 4 maleństwo. Niestety bardzo się boje. Nie mam z kim o tym porozmawiać.
Wróciłam do pracy, nie na cały etat ale na 1/2, niestety mała zaczęła często mi chorować, przeziębienia i więcej muszę brać wolnego niż chodzę do pracy. Pomocy do opieki nie mam, brak blisko babć czy dziadków, wszyscy mieszkają daleko..
Dodam że przed spirala zaszłam w ciążę lecz poroniłam w 9 tyg. 🥺
Mąż się ucieszyl z myśli że będzie 4, niestety po poronieniu założyłam spirale.
Pisze trochę chaotycznie, ciężko tak ładnie ubrać w zdania co mam w głowie 😵😵💫
Obawiam się że zaraz będzie "ooo kolejne ci się marzy", "na co ci to"... I tez szkoda mi całkowitej utraty pracy (wróciłam do ludzi po prawie 8latach)..
Ale w głowie mam bobaska, dzieci mam już starsze, wiem że byłaby duża pomoc i wsparcie z ich strony.
Z mężem póki co o moich uczuciach nie rozmawiam, wiem że by się ucieszył z myślą o kolejnym dziecku. Jednak obawiam się i to siebie zabrzmi ludzi... Wiecie jak "znajomi" czasami potrafią dobic i zdołować...
Dzieci to najlepsze co mnie w życiu spotkało mój mąż ma 6 rodzeństwa gdy się wszyscy zjeżdżają do teściowej jest tak wesoło ten dom poprostu żyje
Ja mam dorosłą już córkę i syna o którego staraliśmy się 14 lat dziękuje Bogu że go mam każdego dnia i mam nadzieję że jeszcze jakimś cudem uda nam się mieć jeszcze jedno dzieciątko
Jak czujesz że chcesz mieć dziecko i twój mąż też to do dzieła to wasze życie nikomu nic do tego trzymam kciuki01.23 syn 🧑🌾 cud po 14 latach starań 🥰
12.2012 👼🏻💔 w 12 tyg.
02.2017 👼🏻💔 w 8 tyg.
05.2005 córka 🙎🏼♀️
05.2023 zabieg cholecystostomi
Dieta lekkostrawna do dziś
2022 tętniak przegrody miedzyprzedsionkowej
12.2023 powrót do starań
Nebilet 💊
Acard 💊 -
Popieram! Nikt dzieci ani nie wychowuje ani nie utrzymuje za nas, nikt za nas po nocach nie wstaje i nikt za nas nie leży pod szpitalnym łóżkiem gdy chorują więc jakim prawem ktoś ma definiować ile dzieci to ta właściwa liczba?
My mamy 4-ke i jest naprawdę fajnie 😍 choć jesteśmy już dużą rodziną. Ale za to jaką wesołą!
Myślę, że gdyby nie niepełnosprawność T. to za jakiś czas marzyłaby mi się 5-ka ale chyba już teraz osiągnęłam maksimum jakie jestem w stanie ogarnąć. No i T. zostanie pod naszą opieką już na zawsze więc poniekąd za 20 lat nadal będziemy mieć dziecko w domu
Ale to są tylko i wyłącznie nasze powody, dla których zdecydowaliśmy się na taką a nie inną liczbę dzieci a nie otoczenia.
Powodzenia ❤️ -
Dziękuję za miłe słowa. Muszę sobie w głowie poukładać, niby człowiek dorosły, ma swoje życie, 3dzieci a obawy mam jak jakaś nastolatka 🫣 może dlatego że nie ma wstarcia na codzien od nikogo, mieszkamy spory kawałek od naszych rodzin, a znajomi są sporadczynie, bo odkąd mamy mała gromadkę to już nie ma z nami o czym rozmawiać.. chociaż teraz mamy więcej czasu na spotkania czy wyjazdy niż w czasach "kawalerskich" 🫣🤣
Obecnie mam pierwszy dzień @, po babskich dniach pójdę do ginekologa i porozmawiam o wyciągnięciu spirali. Wogole czy będę mogła znów się starać, jestem po 3cc, może będą jakieś przeciwwskazania.. 🫣🤔🥺
-
Obawy a nawet strach mam odnośnie pracy. Pracuje 7msc a w głowie dzidziusia... Nie chcę boje się stawić czoła szefostwu jakby kiedyś z czasem faktycznej wyszły dwie kreski .. o to się najbardziej boje.. tu mam psychikę zryta o ile można tak powiedzieć
-
Nowa3231 wrote:Obawy a nawet strach mam odnośnie pracy. Pracuje 7msc a w głowie dzidziusia... Nie chcę boje się stawić czoła szefostwu jakby kiedyś z czasem faktycznej wyszły dwie kreski .. o to się najbardziej boje.. tu mam psychikę zryta o ile można tak powiedzieć
Nowa3231 lubi tę wiadomość
01.23 syn 🧑🌾 cud po 14 latach starań 🥰
12.2012 👼🏻💔 w 12 tyg.
02.2017 👼🏻💔 w 8 tyg.
05.2005 córka 🙎🏼♀️
05.2023 zabieg cholecystostomi
Dieta lekkostrawna do dziś
2022 tętniak przegrody miedzyprzedsionkowej
12.2023 powrót do starań
Nebilet 💊
Acard 💊 -
Hej, pisałam tu już kiedyś. Ja niedawno urodziłam drugie i jeszcze odpoczywam w połogu. Poród miałam ciężki ale pragnienie trzeciego dziecka dalej mi w głowie siedzi mimo wszystko . Jeszcze nie wiem kiedy zaczniemy starania, bo karmię piersią. Po pierwszej ciąży ovu mi wróciła po 4 miesiącach od porodu i jakby teraz też tak było to byłoby super, no ale to nie wiadomo jak to będzie.
A opinią innych ludzi nie ma co się przejmować. Jakbym rodzinie powiedziała, że chcę jeszcze jedno dziecko to pewnie uznaliby mnie za wariatkę 🫣 dlatego ja nic nikomu nie mówię. Już przy drugim słyszałam negatywne, przykre komentarze.Magddullina2, Nowa3231 lubią tę wiadomość
🩷 -
Macie na pewno rację, najważniejsze jest to że ja chcę i mąż też. A wszystko inne jakoś będzie.
Muszę wbić to sobie do głowy. ! Czekam aż @ przejdzie i pójdę do ginekologa!
Tattyteddy gratulacje dzidziusia, zdrowie dla was.
Angela muszę nauczyć się takiego myślenia odnoście pracy jak ty, że jesteśmy potrzebni jak trzeba.
Miło znaleźć kogoś gdzie można powiedzieć co na duszy leży a nie płakać w poduszkę jak dzieci są w szkole i łapać same smutki. -
Nowa, idź za głosem serca. Jeśli zrezygnujesz z marzeń na rzecz pracy czy opinii innych ludzi, zawsze będziesz żałować. A jeśli chodzi o poród...Znam dziewczyny po 4 CC. Ewentualnie możesz spróbować sn.
Magda, oczywiście szansęe masz ogromne, ale wiadomo pierwszy cykl to trochę jak trafienie w totka 😁 Kurczę, ale ja pamiętam jeszcze jak gadałyśmy na sąsiednim wątku, kiedy staralas się o trzecie z ówczesnym mężem. Kto by pomyślał, że tyle się wydarzy od tego czasu ... 😔Magddullina2 lubi tę wiadomość
-
Edka ja już bym nie mogła sn rodzic. Jedynie CC ale tego się nie boje, już nie pamiętam co to ból po cesarkach. Boli boli do pionizacji później jak dzidziuś obok to ból znika jeszcze muszę z mężem porozmawiać czy on zdania nie zmienił. On miał chęć na 4bobaska lecz odkąd mam spirale temat całkowicie ucichł i nie wiem jak teraz. Jego zostawię już na koniec 🤣🤭 najpierw ginekolog 🫢
-
Edka no życie bywa przewrotne niestety... Ale powiem Ci że teraz naprawdę wiem co to szacunek i miłość a moje małżeństwo niestety to katastrofa z perspektywy czasu śmiem twierdzić że był to błąd i tylko trauma jestem po terapiach na lekach z nadciśnieniem i nerwica ... Teraz jest lepiej jak jest on pogodził się z tym wszystkim sam niestety zawalił i zrobił mi wielką krzywdę... Po śmierci trzeciego Synka nic już nie jest takie samo... Teraz czuję się ważna i naprawdę kochana przez partnera . Jest moim przyjacielem wsparciem i kochanym człowiekiem. No szanse są jeszcze badania idealne po za tym już około roku mam cykle jak w zegarku no zobaczymy...👩👦👦
👣2014
👣2016
🤍😇24.01.21r zm 14.02.21😞 osobisty Anioł stróż 😢💔 -
Magda, nie pytam już o nic więcej.... nie chcę żebyś myślami wracała do tamtych trudnych chwil. Ciesz się tym, co teraz posiadsz. Masz prawo do tego szczęścia. I czekam na twojego pozytywa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia, 22:22
Magddullina2 lubi tę wiadomość
-
Ja tak tylko wtrace, że znam dziewczynę po 5 CC
Ale wiadomo, kobieta kobiecie nie równa i wszystko zależy od danego przypadku, stanu blizny i innych. Ale trzymam kciuki 😀
Mi czasem żal, że już nigdy nie będę chodzić z brzuszkiem, że nie będę mogła doświadczyć porodu. Ale 4 dzieci to zdecydowanie nasza liczba
My w weekend mieliśmy 5 urodziny Tolki i 37 starego 😁 przyjechali teściowie, było bardzo miło
Już po świętach, gościach, urodzinach i mam spokój z przyjmowaniem gości do czerwca - do urodzin Emila 😆
Muszę się zmobilizować i w końcu powoli zacząć wracać do swoich służbowych zobowiązań tak to ujmę 😵💫 wyłączyłam się na czas okołoporodowy ale wypadałoby już ruszyć dupsko. Także na dziś postanowienie ogarnąć trochę zaległości, wysłać z 50 maili i rozpisać sobie strategie 😆 -
Nowa3231 wrote:Hej mogę do was dołączyć ?
Mam (jeszcze) 31l i trójkę brzdąców na pokładzie (10,6,4). Nie chciałam więcej dzieci ale od pewnego czasu tylko o tym myślę by pojawiła się nowa kochana istotka.
Przeszłam 3 CC, wszystkie dzieci urodzone zdrowe.
Gdy najmłodsze miało 2 latka założyłam spirale. Wróciłam do pracy, mała poszła do przedszkola. Lecz czuje teraz taka pustkę. Ciężko to opisać.
Od pół roku myślę tylko by iść do ginekologa, zdjąć spirale i starać się o 4 maleństwo. Niestety bardzo się boje. Nie mam z kim o tym porozmawiać.
Wróciłam do pracy, nie na cały etat ale na 1/2, niestety mała zaczęła często mi chorować, przeziębienia i więcej muszę brać wolnego niż chodzę do pracy. Pomocy do opieki nie mam, brak blisko babć czy dziadków, wszyscy mieszkają daleko..
Dodam że przed spirala zaszłam w ciążę lecz poroniłam w 9 tyg. 🥺
Mąż się ucieszyl z myśli że będzie 4, niestety po poronieniu założyłam spirale.
Pisze trochę chaotycznie, ciężko tak ładnie ubrać w zdania co mam w głowie 😵😵💫
Obawiam się że zaraz będzie "ooo kolejne ci się marzy", "na co ci to"... I tez szkoda mi całkowitej utraty pracy (wróciłam do ludzi po prawie 8latach)..
Ale w głowie mam bobaska, dzieci mam już starsze, wiem że byłaby duża pomoc i wsparcie z ich strony.
Z mężem póki co o moich uczuciach nie rozmawiam, wiem że by się ucieszył z myślą o kolejnym dziecku. Jednak obawiam się i to siebie zabrzmi ludzi... Wiecie jak "znajomi" czasami potrafią dobic i zdołować...
Jakbym czytała o sobie i swoich obawach w postach z tego wątku sprzed ponad roku.Tez najbardziej bałam się co powiedzą znajomi,rodzina.I wiesz co? Było bardzo Ok.Nikt nie powiedział mi w oczy zadnej negatywnej uwagi,a jesli coś mówili za plecami- ich sprawa.
Mam dzieci w wieku 10,8 i prawie 5 lat.Również po cc,czwarta była w listopadzie.Dwa lata myslalam,rozum dyskutował z sercem- a teraz codziennie dziekuje losowi,ze mam moja malutką.Zawróciła nam wszystkim w głowach,scaliła rodzinę.Dzieci ją ubóstwiają, dziadkowie,ciocie i wujkowie również. Jest naprawdę kochanym,fajnym dzieciakiem.Takze z mojej perspektywy powiedziałabym- go for it,chociaż wiem,że ta decyzja wiąże się z początku z duzym strachem.
A co do cc to sprawa indywidualna.Niektóre maja macice w takim stanie,ze 1 cc i nigdy więcej.Mnie lekarz w listopadzie zapraszał na kolejne 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia, 21:59
Nowa3231 lubi tę wiadomość
2015/2016 - 2x cb, 1x cp
Nasze czwarte szczęście:)))
14.03- ⏸
15.03- beta 53,09 prog- 26,81
17.03-beta 142,46 (⬆167,9%)
20.03-beta 1024 (⬆ 168,3%)
24.03-beta 5830 (⬆ 138%)
06.04- 1 cm i jest ❤
27.04- 3,5 cm dzidziola:))
16.05- prenatalne, 6,5 cm człowieka
10.07-połówkowe,440g DZIEWCZYNKI 😍
15.09- malutka ma 1100 g:)
10.11- Marysia na świecie:)
"...czemu Ty się zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem, jesteś a więc musisz minąć, miniesz a więc to jest piękne..."
-
Nowa3231 wrote:Sara najlepszego dla solenizantów. Trzymaj się ciepło i zdrówka na ostatniej prostej a jak znajdziesz czas napisz jak ci mijała i mija 4 ciąża. Czy lekarz np ci nie mówił że nowe być coś nie tak itp?
Raczej mijała bo Lidka, nasze 4- te słońce jest z nami od prawie 7 miesięcy
Sama ciąża była napewno najcięższa ale nie sama w sobie a po prostu mąż pracował za granicą do 37 TC i przyjeżdżał do domu co ok 2 miesiące. Więc 3 dzieci, w tym jedno ze specjalnymi potrzebami, potężny ogród, dom, wszystko na mojej głowie. No wiesz, koszenie trawy przez 6 godzin w 8 miesiącu ciąży nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy 😅
Plus tego taki, że w tej ciąży bardzo schudłam i obecnie mam prawie 20 kg na minusie 😵💫🙈
Jeśli chodzi o ostatnie pytanie to zdecydowanie lekarze mieli na mnie oko częściej i "bardziej" ale nie ze względu na sam fakt 4ej ciąży a to, że poprzednie dziecko urodziłam chore (wada genetyczna, encefalopatia mózgu, wada serca). Więc dopiero 3 lekarz podjął się prowadzenia ciąży, perinatolog notabene, USG genetyczne robiła mi genetyk ginekolog itd itd.
Ale ogólnie gdyby nie jakaś obawa o zdrowie dziecka (choć powtórzenie choroby córki było raczej nieprawdopodobne - ryzyko było takie same jak u każdej innej pary) to ciąża niczym nie różniłaby się w prowadzeniu od poprzednich
No i fakt, że nikt raczej nie wierzył, że przy moim trybie życia, bieganiu, dźwiganiu po 30 kg ja donoszę 🫢 urodziłam w 39+6 🫢 -
Sara 30 powiem ci że jak czytam co piszesz to sprawiasz że można brać ciebie jako wzór.
Widać że nie masz lekko ale nie poddajesz się i dajesz przyklad dla innych mam.
Choroby dzieciątka ci bardzo współczuję ale najważniejsze że dajecie radę
Natosia, dokładnie tak jak piszesz serce walczy z rozumem. Ale myśl o kolejnym szkrabie wygrywa.
Boje okropnie się boje reakcji bliskich, oczywiście gadania "od 500+ w dupie się przewraca, to słyszałam już przy 3cim dziecku".. ale.. największy problem w tej mojej głowie mam z pracą, szefami. "Dopiero" (7msc) jak wróciłam do pracy a już chce zrezygnować bo marzy mi się dzidziuś. Mieszkam na wsi, każdy siebie zna itp i to jest taka blokada..
Ale jakoś muszę to zwalczyć.
Obecnie kończy mi się już @, zostało lekkie plamienie i na dniach umowie się do ginekologa.
Jak na złość ten któremu ufałam przyjmował moja wspaniała trójkę już nie przyjmuje i muszę szukać kogoś innego. 😭
Ale nic, trzeba wyciągać spirale, posłuchać wogole czy moge się starać o kolejnego dzidziusia. Jak dostanę zielone światło i bym ujrzała dwie II będę myśleć o szefach i romowie. Dobrego czasu może moja głupia głowa uodporni sie na strach czy obawy. -
Ja też mieszkam na wsi i co prawda, myśl o gadaniu ludzi nie blokowała mnie w staraniach ale później strasznie bałam się reakcji otoczenia. I może nie za samą liczbę dzieci ale gadanie, że 1,5% podatku na Tolkę zbieramy a kolejne dziecko w drodze a po drugie, ludzie mają jakąś znikomą wiedzę na temat procesów dziedziczenia i wszystkim się wydaje, że choroba genetyczna w rodzinie = odziedziczona. Kilka razy musiałam tłumaczyć, że choroba Toli nie oznacza, że każde kolejne dziecko urodzę z tym samym bo jej mutacja jest de novo. Szczerze? Suma summarum gadania o 500+ czy patologii nie było, nasze rodziny się bardzo cieszyły i z perspektywy czasu wiem, że te obawy były bezzasadne
A nawet gdyby było inaczej, to nikt za nas życia nie przeżyje 😁
A szefem przejmowałabym się najmniej 🫢
Trzymam kciuki za najlepsze dla Was decyzję i będziemy kibicować ❤️😍