Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
E tam marciaa zaraz się rozpisza jeszcze będziesz nadrabiać
-
marcia - test robiłam w 31dc wieczorem. W 30dc miałam plamienie takie jak zwykle przed @ i byłam pewna, że przyjdzie ale nie przyszła. Niestety w śluzie mam nitki krwi albo śluz podbarwiony na różowo. Biorę luteinę i w czwartek idę na wizytę do gina. Zobaczymy co powie. Sprawa skomplikowana ze względu na pracę, którą dopiero zaczęłam. Jeśli tylko serduszko zacznie bić, to rzucam pracę w cholerę. Coś w życiu musi być priorytetem
-
Nel - a jak u Ciebie z objawami? Masz jakieś?
Ja byłam dwa razy w ciąży i dwa razy bardzo bolały mnie piersi. Tym razem jakoś tak nie bardzo Przed okresem są bardziej tkliwe i powiększone niż teraz.
Ohhhh.... Żyję nadzieją, że tym razem nic złego się nie wydarzy -
Jezeli chodzi o moje objawy, to nie porownam ich do innych ciaz - bo ta jest moja pierwsza.
Co zwrocilo moja uwage, ale dopiero tuz przed zblizajacym sie terminem @?
- mega bol plecow, juz mialam naprawde dosyc, nie moglam funkcjonowac normalnie
- bol brzucha byl zupelnie inny niz na @, tez stwierdzilam, ze cos nie tak, taki delikatny
- zylki na piersiach
- duuuzo kremowego sluzu
Test w 26 dniu cyklu - cien lekki (ja tak uwazalam)
W 30 dc - dwie kreski
Ja nie mialam zadnych plamien okoloowulacyjnych, zagniezdzajacych. Teraz -odpukac- tez nic sie nie pojawia. Nic wiecej u siebie nie zaobserwowalam... -
Marcia - jak jeszcze nie ma @ to nic nie wiadomo.
Nel - jeśli nic się nie dzieje to myślę, że wcześniej nie ma po co iść do gina. Pewnie zobaczysz już serduszko Zazdroszczę Ci, że nie masz jakichś atrakcji i życzę, żeby tak już zostało do końca.
Ja niestety jestem pełna strachu i tak jak już wspominałam - żyję nadzieją -
Marcia i jak test ? Bo powiem szczerze zgupialam w końcu pozytyw czy Nie?
-
Figulina - ja mam podwyższone dwa hormony, ale im większa waga tym większy poziom hormonów męskich w przypadku PCOS
Nel - ja wiedziałam, że ta krecha tam będzie !!! Teraz już oficjalnie mogę napisać GRATULACJE !!! Bardzo się cieszę Daj znać jak tam mąż, a co do wątpliwości z podołaniem macierzyństwa, to się nie martw. To przychodzi samo, wszystkie odruchy i cała opieka nad maleństwem przychodzi samo Ja jak powiedziałam mamie, że jestem w ciąży to ze szczęścia się popłakała Ja w 5 tygodniu już widziałam malutki groszek i serduszko biło
Skrzydlata - nigdy nie mów nigdy Będziesz następna !!!
Potforzasta - fajny pomysł z tym nagraniem Mój mały dostał od mojej siostry taki samochód http://allegro.pl/jezdzik-autko-samochod-pchacz-kid-mini-3-kolory-i5144095067.html , identyczny model i kolor. Był tak mocny, rewelacyjny, służył na lata. Samochód był używany od rana do wieczora, rósł razem z nim. A jeszcze w zeszłym roku jako 6 latek wsiadł na niego i jeździł na budowie. Służył 6 lat Dla drugiego dziecka też chce takie autko, nawet jakby była dziewczynka będzie różowy w kwiatki he he
K22 - Widzisz jak wczoraj huknęłyśmy to się dziewczyny zguby znalazły he he Jeszcze objawy się pojawią, u mnie się pojawiły dopiero po 6 tygodniu
marciaa - gdzieś ty była?? w końcu doczekasz się pozytywu, jesteś kolejna na liście
A ja po wizycie, popłakałam i przestałam. Na USG brak jakichkolwiek pęcherzyków, tak jakby uśpione te moje jajniki. Mam poczekać do @ i znowu od 3 dc rozpocząć dawkę zastrzyków zwiększonych, w 7 dc pojawić się u niej na monitoringu. Jeśli wtedy nic z tego nie będzie czeka mnie laparoskopia. A jak tak bardzo się tego boję
Biorę się ostro za odchudzanie, może to mnie uchroni przed laparoskopią.
Zaczyna mi brakować już sił , czuje się jak wyprany kapeć.
Jutro mamy rocznice ślubu, pojutrze moje urodziny. Myślałam, że dostanę prezent od losu i szanse, no cóż zawiodłam się... Jedyne co mogę sama zrobić to ostro się wziąć za dietę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 21:37
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka nie dziekuje :-* Trzymam kciuki Kochana, zeby u Cb wszystko sie powoli ulozylo. Jestes strasznie silna Babka
Aaa mialam dac znac jak Malzon. Mega zadowolony, szczesliwy. Zapytal czy te skarpetki moze sobie w samochodzie powiesic na szczescie...wariat
I mamie mojej tez powiedzielismy. Zadzwonilismy wspolnie, ale to Malzon zaczal...gadka, szmatka...zapytal jaki ma dzis nastroj? Mama, ze dobry.
Malzon zapytal, czy jej jeszcze bardziej poprawic, a mama: no dawaj...
A Malzon: "bedziesz babcia taka mamy dzis niespodzianke oboje".
No i w tym momencie ja sie odezwalam i dalej juz poszla rozmowa. Mama zadowolona, ale tyle stresu sie najadlam...po prostu sie wstydzilam...heh taka juz jestem.
Ogolnie to nikomu jeszcze nic nie mowie. Nie chce, bo po pierwsze to jest bardzo wczesnie, a po drugie nie jestem z tych co lubi sie chwalic i wszystkim oznajmiac. Tym bardziej, ze bede chciala isc na zwolnienie w pracy. Musze, bo mam juz dosc tego miejsca, a chce odejsc w zgodzie. Tak to wyglada Dziewczyny. -
Ja nie mam zlej pracy, ale pracuje z mlodzieza...potrzebuje juz chyba kontaktu z doroslymi ludzmi. Moze sie wypalilam po prostu.
Ja bym chciala isc na L4 najlepiej "wczoraj" hehe...
A powaznie nie wiem jak sie do tego zapatrzy moja gin. Ja u niej bylam na pierwszej wizycie, przez znajoma. 8.11 pojde drugi raz i mysle, ze zostane juz u niej. Kiedys ta gin byla za wszystkim naturalnym i sceptycznie podchodzila po zwolnien, cesarskich ciec itd...teraz podobno taka bron boze nie jest..no cos czasy sie zmieniaja.
Lekarz do ktorego zawsze chcialam isc na prowadzenie ciazy niestety mial zlamana reke i poki co zawiesil prace.
Jakie macie doswiadczenia ze zwolnieniami i podejsciem lekarza do nich? -
Ja mam stwierdzoną niewydolność cisnieniową szyjki macicy i jedna stratę za sobą. W poprzedniej ciąży już w 5tc dostałam zwolnienie, wiec u mnie raczej nie będzie problemu. Ty chyba tez nie będziesz go miała. Jeśli pracujesz z młodzieżą i powiesz, że nie chcesz chodzić do pracy chociażby ze względu na bakterie i wirusy to też dostaniesz zwolnienie. Lekarze sami widzą, że nasze pokolenia są o wiele słabsze i chyba mało który lekarz robi cyrk.