Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy tylko do 30.11   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
Odpowiedz

Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.

Oceń ten wątek:
  • Wiedźma82 Autorytet
    Postów: 380 151

    Wysłany: 21 stycznia 2017, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My już w domku. Młody zjadł i śpi.

    Agata gratuluję. Łagodnej i bezproblemowej ciąży :-*

    Co do porodu:

    Pierwszego skurczu dostałam o 3.24. Obudził mnie, ale nie byłam pewna czy to to. Zeszłam na dół i zaczęłam dreptać po domu. Drugi skurcz był po dwudziestu paru minutach, kolejny po 15, później po 7, a następne już co 3 minuty. Mąż też się obudził. Zszedł na dół, ale wygoniłam go jeszcze spać i dalej dreptałam po domku. Mąż obudził się o 6, chciał się szybko zbierać, ale kazałam mu jeszcze zjeść śniadanie i zrobić sobie kawę, a sama poszłam pod prysznic i umyć głowę. Skurcze były już regularnie co 2 minuty, więc ubierałam się systemem: załóż skarpetkę - przetrwaj skurcz - załóż drugą. O 7 zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy do szpitala. W samochodzie było ciężko, bo nie mogłam przybrać swobodnej pozycji. O 8 dojechaliśmy do szpitala. Ledwo mi się jeden skurcz skończył, wysiedliśmy z auta, doszliśmy pod izbę, i na nią weszłam bijąc już kolejny pokłon. Okazało się, że rozwarcie na 4 cm. Miałam skierowanie na CC, ale akurat trafiliśmy na dyżur mojego lekarza prowadzącego, który przekonał mnie, że CC zawsze zdążymy zrobić, a warunki są super do SN. Na salę porodową trafiliśmy o 9, podłączyli mi ktg. O 9.10 badanie - już było 9 cm i pękł pęcherz. Z chwile mogłam zacząć przeć. Samo parcie to nprawdę duży wysiłek, le jest się tak na tym skupionym, że nie myśli się o niczym innym. Na sam koniec młodemu bardzo poleciało tętno, więc na szybko znieczulenie krocza, nacięcie i vacuum. Miło nie było, ale ciepły klusek na brzuchu o 10.42 wynagradza wszystko. Jego zbroi na badanie, a mnie zszył mój lekarz. Podobno koronkowa robota :-).

    Leżeliśmy sobie na sali porodowej, a studentka która towarzyszyła nam przy porodzie zrobiła mi świeżej herbaty i odgrzała obiad. Po 5 godzinach przenieśli nas na położnictwo, bo wcześniej nie było miejsc. Na sali jeszcze nie mogłam wstać, mąż był z nami a młodego położyli przy mnie w łóżku. Po 17 przyszli zabrać go na noworodkowy żebym trochę odpoczęła. Chwile później mąż pojechał do domu coś zjeść, a ja dostałam krwawienia. Ciśnienie zaczęło mi lecieć w dół, więc zabrali mnie na zabiegowy. Okazało się, że nie byłam dokładnie wylyżczekowana i pękło jeszcze jakieś naczynie. Dostałam narkozę, wyczyścili mnie i zszyli jeszcze raz. Później jeszcze dwie jednostki krwi i o pierwszej w nocy z powrotem na położnictwo. Mąż w międzyczasie dojechał z powrotem i mógł być cały czas przy mńie - to też nieocenione wsparcie. W międzyczasie młody zwymiotował dwa skrzepy krwi, więc założyli mu sondę do żołądka i też był pod obserwacją. Opieka zarówno na zabiegowym, jak i na położnictwie też super. Położne po prostu jak matki, pocieszały, głaskały po głowie, trzymały za rękę i podtrzymywały na duchu. Serdecznie polecam ten szpital (Raszei) tym z Was, które bedą rodziły w Poznaniu. Nawet położna z izby przyjęć przyszła na chwile zobaczyć co u nas. Na drugi dzień wyjęli mi cewnik, postawił na nogi i mogłam iść do młodego. Studentki przylatywały pytać czy iść ze mną, żebym się pewniej czuła. Mlody powoli też dochodził do siebie, a te skrzepy to była prawdopodobnie moja krew, której nałykał się przy porodzie. On czuł się coraz lepiej, ja też pomykałam po oddziale coraz sprawniej. I dzisiaj mogliśmy już wyjść do domku :-)

    dqprk6nlginvcqzk.png
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 21 stycznia 2017, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja dzisiaj zaszalałam i spontanicznie kupiłam nową pościel do sypialni :P

    Dziś nic mi nie dokucza. W czwartek wizyta a ja już się boję:/

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 21 stycznia 2017, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O Wiedźma już jest relacja z porodu :)
    Dlaczego wcześniej nie widziałam?
    Wygląda na to, że łatwo nie było ale jednak dobra opieka to podstawa. Mimo tak naprawdę dość poważnych komplikacji mam wrażenie, że jesteś zachwycona :) Brawo Ty :) Gratuluję synusia i duuuużo zdrówka dla Was. Zazdroszczę Ci :)
    A to łyżeczkowanie po porodzie to tak zawsze jest? Ja nie byłam czyszczona. Najpierw przyszedł na świat synuś, miałam chwilkę, żeby się przywitać i sprawdzić czy ma wszystko na swoim miejscu a potem jeszcze raz, żeby pozbyć się łożyska i tylko szycie.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Wiedźma82 Autorytet
    Postów: 380 151

    Wysłany: 21 stycznia 2017, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K22 powiem tak - naprawdę było warto :-)

    A łyżeczkowanie miałam, bo nie wyszły resztki błon.

    dqprk6nlginvcqzk.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 01:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiedźma - a ty urodziłaś wczoraj czy przedwczoraj?? Szybko wyszliście do domu :) Szkoda, że do Poznania mam 120 km :) Chociaż moim marzeniem jest rodzić w prywatnym szpitalu w Szczecinie, tylko do Szczecina też mam 120 km i nie wiem czy zdążyłabym dojechać :) Chociaż jak syna rodziłam to pęcherz pękł po 6, przyszły od razu skurcze, a urodziłam go o 11.55, więc na spokojnie zdążyłabym dojechać :) A moja siostra jak rodziła trzeciego syna to ledwo zdążyła do szpitala, czekała z wyjazdem do szpitala dość długo, jak już skurcze były co 2-3 minuty, postanowili pojechać. Do szpitala miała 19 km, a na porodówce jej powiedzieli, że kwestia kilku minut i urodziłaby w samochodzie :), więc na długość porodu nie ma reguły :). Jak dobrze, że trafiłaś na tak dobrą opiekę. Wszystko poszło sprawnie, a wszelkie problemy zostały szybko rozwiązane. Mąż się nie stresował?? :)

    K22 - Objawy minęły, a ty wracasz do świata żywych he he. Ja też uwielbiam kupować różne rzeczy do mieszkania :), chociaż ostatnimi czasy staram się już nie inwestować w to mieszkanie, tylko zbieram kasiute na wyposażenie domu :) Ja też po porodzie od razu po łożysku byłam szyta :)

    U mnie dziś nitki krwi w śluzie, można powiedzieć że to tylko lekkie różowe zabarwienie. I weź tu zgadnij o co tu chodzi hmm. Przed wizytą u gina zrobię nowe badania hormonalne.

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • Karooolcia :) Autorytet
    Postów: 2107 1464

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiedźma - kochana gratuluję synka jeszcze raz i sn. Mimo tylu przeżyć mam nadzieję, ze czujesz się dobzre a mały będzie jak aniołek :) Boże byle bym i ja mogła rodzić sn :)

    p19u9jcg3tfx7olo.png

    Ignaś ❤ 11.09.2017

    👼 ❤ Poronienie zatrzymane 11tc
  • Shantelle Autorytet
    Postów: 2862 552

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiedźma teraz najlepsze przed Wami.
    Poród faktycznie nie za fajny, dużo przejść ale jesteście razem.

    dqpr82c3ifg4d39u.png
    3jgx43r8ff2ms451.png
  • Wiedźma82 Autorytet
    Postów: 380 151

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Ciocie. Dziękujemy za dobre słowa. Małybudzi się jak w zegarku co 3 godziny na jedzenie, pouśmiecha się trochę i zasypia dalej. Na noworodkowym miał opinie najgrzeczniejszych misia. Oby mu tak zostało :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 10:52

    dqprk6nlginvcqzk.png
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiedźma- no oby :) Mój w szpitalu też tylko jadł, spał i kupkał :) po powrocie do domu płakał przez pierwsze dwie noce potem był jak anioł do 3 tygodnia a potem to już mieliśmy meksyk :) Najważniejsze, żebyście byli zdrowi. Z całą resztą sobie poradzicie.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiedźma, gratulacje !! :**:*


    A mój termometr coś wariuje mierzylam kilka razy i różnica temperatur była max 0.1℃

  • Shantelle Autorytet
    Postów: 2862 552

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 19:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja to mam też Meksyk.... Czekam na koniec ;)

    dqpr82c3ifg4d39u.png
    3jgx43r8ff2ms451.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 00:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marcia, a może jednak temperatura się tak utrzymuje i wcale to nie jest wina termometra :)

    Wiedźma, a kiedy dokładnie mały się urodził??, bo ja na suwaczki zaznaczyłam, że 20-tego, ale chyba wcześniej :)

    A mnie boli podbrzusze, od 3 dni mam biegunki (takie z bólu), zawsze mój organizm tak reaguje. Szyjkę mam rozpulchnioną i miękką, ale chyba nie ma zamiaru się otworzyć. Tak bardzo liczę na to, że ten myo-inozitol zdziała cuda :)

    marciaa lubi tę wiadomość

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • Karooolcia :) Autorytet
    Postów: 2107 1464

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 07:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka88 wrote:
    marcia, a może jednak temperatura się tak utrzymuje i wcale to nie jest wina termometra :)

    Wiedźma, a kiedy dokładnie mały się urodził??, bo ja na suwaczki zaznaczyłam, że 20-tego, ale chyba wcześniej :)

    A mnie boli podbrzusze, od 3 dni mam biegunki (takie z bólu), zawsze mój organizm tak reaguje. Szyjkę mam rozpulchnioną i miękką, ale chyba nie ma zamiaru się otworzyć. Tak bardzo liczę na to, że ten myo-inozitol zdziała cuda :)


    Trzymam kciuki :*

    p19u9jcg3tfx7olo.png

    Ignaś ❤ 11.09.2017

    👼 ❤ Poronienie zatrzymane 11tc
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 08:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka, trzymam kciuki.

    No temperatura wysoka, piersi urosły ale do @ jeszcze dużo czasu

  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcia - dobrze będzie. Zobaczysz. Ja to czuję, że za tydzień będziemy świętować kolejną fasolkę.

    marciaa lubi tę wiadomość

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Shantelle Autorytet
    Postów: 2862 552

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka na pewno :*

    dqpr82c3ifg4d39u.png
    3jgx43r8ff2ms451.png
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 14:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K22 wrote:
    Marcia - dobrze będzie. Zobaczysz. Ja to czuję, że za tydzień będziemy świętować kolejną fasolkę.

    o matko <3 jakie to byłoby piękne *.*
    ale co tam ogólnie mam nastawienie że niedługo się uda i tego się trzymam xD

  • Karooolcia :) Autorytet
    Postów: 2107 1464

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też mam pzreczucie, ze posypią się fasolki :* :) Trzymam kciuki za Was dziewczyny :)

    p19u9jcg3tfx7olo.png

    Ignaś ❤ 11.09.2017

    👼 ❤ Poronienie zatrzymane 11tc
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agata, puk puk?
    gdzie jesteś>

  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie Agata
    Gdzie Cię wywiało?

    zem3j44jc7tr2m3s.png
‹‹ 205 206 207 208 209 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ

Niedobór kwasu foliowego - zaskakujące wyniki badań

Niemalże każda kobieta starająca się o dziecko ma świadomość, że podczas starań oraz w czasie ciąży powinna suplementować kwas foliowy. Jednak najnowsze doniesienia lekarzy wskazują na duże problemy z jego przyswajalnością. Co to oznacza? Niedobór kwasu foliowego - jakie mogą być tego skutki? Nawet pomimo zażywania kwasu foliowego, kobiety w dalszym ciągu mogą być narażone na ryzyko chorób/powikłań związanych z jego niedoborami. Jak temu zaradzić? Przeczytaj najnowsze doniesienia i zalecenia ginekologów.  

CZYTAJ WIĘCEJ