Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Milka może nie negatywnie, bo to jednak złe emocje, ale na spokojnie racjonalnie. Biegunki myślisz od tego leku? Ogólnie to chyba coś jest w powietrzu wstrętnego. Mnie w nocy znowu męczyły skurcze. Boli mnie kość łonowa, strasznie nic mi się już nie chce. Chyba, że płakać albo napady złości mnie chwytają. Ciagle bóle, skurcze a mąż dopiero 20go. Ciekawa jestem czy lekarka mi powie jutro coś konkretnego. Ale marudzę wybacz.
-
Milka - tak mam syna. W październiku skończy 7 lat. Jakiś super spokojny nie był, bo miał ten złamany ząb ale gdyby nie to to chyba byśmy nie wiedzieli, że mamy dziecko. Wieczory i noce były trudne ale za to w dzień mogłam odespać, bo robił sobie drzemki między jedzeniem i raczej był naprawdę grzeczny. Do dziś jest super grzecznym chłopaczkiem
-
Mia - jestem pewna, że to od metforminy, bo jak ją odstawiłam przed Komunią chrześniaka to biegunek nie było. Biegunki przeżyje, najważniejsze że z żołądkiem wszystko w porządku. Z tą płaczliwością tak jest w ostatnim miesiącu, hormony buzują, pamiętam jak ja się wzruszałam z byle powodu.
K22 - mój jest rok straszy, ale ogólnie dał mi w kość Też mu się złamał ząb, ale ok. 2 lat. Ogólnie jest bardzo wrażliwym chłopcem, ale łatwo ulega namowom kolegów, więc jestem na etapie tłumaczenia, że nie ma nikogo słuchać Pocieszam się faktem, że drugie będzie spokojniejszeStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka konsultowałaś z lekarzem te biegunki? Nie ma powodu do obaw? Wiesz moja córka też jest strasznie wrażliwa, wg mnie za bardzo. Ma 6 lat i ciagle płacze, wysypie cukier placze, w przedszkolu ktos coś powie czy w domu zaraz placze. Nikt na nią nie krzyczy, przedszkolanka mowila mi, że z tego wyrośnie. Właśnie dodatkowo ciagle mowi że jakaś koleżanka jej coś rozkazuje i straszy, że inaczej będzie jej przykro. Tłumaczyłam jej razem z panią wychowawczynią, że ma tylko pań słuchać.
-
Diabetolog mówiła, że jeśli biegunki dają mi normalnie funkcjonować to nie mam przerywać leczenia, bo metformina nie tylko reguluje cukier w organizmie, ale też wspomaga bezpłodność spowodowaną brakiem owulacji, tak jakby reguluje pracę jajników. U mnie biegunki trwają do południa, a popołudniu już normalnie mogę funkcjonować, więc muszę się przemęczyć. 2 miesiąc już ją biorę, od jutra biorę CLO aby wywołać owulkę. Może w połączeniu CLO z metforminą i myo-izytolem zdziała cuda. Niby mniej dzisiaj krwawię niż wczoraj, a brzuch i jajniki tak mocno bolą, że przez ostatnie 1,5 roku leczenia tak nie miałam. Może coś jednak się z tymi jajnikami zaczyna dziać, a jeszcze CLO nie zaczęłam brać.
Co do wrażliwości syna to on nie płacze często, ale zawsze jak widzi innych krzywdę to mówi, że płakać mu się chce. W szkole otwarcie mówi o tym, że lubi przytulać się do mamy, zasypiać przy mamie itp. co nie raz doprowadziło wychowawczynie do wzruszeniaStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Mia - ja mam podobno wysoki próg bólu i czasami jakby coś mnie zaboli ale to akurat zbiega się z aktywnością małego. Jestem za to nerwowa. Mój mąż ma problem kiwnąć palcem i nie dociera do niego, że tak naprawdę ja nie powinnam robić nic. Nawet po obiedzie nie posprząta. Ugotuj, daj zjeść i jeszcze za nim posprzątaj. I jeszcze obraza majestatu jak się zwróci mu uwagę. Ehhhh... Szkoda gadać, bo znów się denerwuję
-
Hej
Co słychać? Podczytuje Was..
Wsadziłam małego do spacerówki i nie lubi.. totalna klapa. Ostatnio wracałam płacząc i on płakał w gondoli. Myślałam że umrę i dosłownie pierdolnę tym wózkiem w kosmos .
Musiałam brać na rączki i lulać..ale co odłożyłam to ryk a do domu była chwila.
Biorę teraz udział na Fejsie, aby wygrać Tule, takie nosidło bardzo zdrowe dla dzieci. Normalnie kosztuje ponad 500 zł. A jak nie wygram,to kupię. Sprzedałam chustę, więc mam już 150 zł w chuście już nie chciał siedzieć, mało co mi oczu nie wydrapał.
W ogóle coś chyba w kosmosie jebło bo w nocy często wstaje, je ehhh i pobudka o 5 ostatnio nie spał od 3-4
Przepraszam że tak narzekam, ale ciężko mi naprawdę jestem mega zmęczona... nie wiem czy się na drugie bejbe zdecyduję bo to nie jest tak pięknie, przynajmniej z moim rozrabiaką
A ogólnie szykuje się do ślubu, dieta, ciwiczenia...
I tak o
-
Hej kobietki
jak wasze samopoczucie?
Ja niestety nadal bujam się z przeziębieniem Z małym wszystko ok, bo juz sie martwiłam, że coś mniej się aktywny zrobił a dziś nadrabia U nas pogoda dziś była ładna to od razu chciało się żyć
-
Ha ha ha Shantelle
Mój mąż też przez pierwszy rok syna nie chciał słyszeć o drugim dziecku. Tzn. drugie dziecko chciał ale nie wyobrażał sobie, że można przy tym jakoś funkcjonować Czasami padaliśmy na pyski po zarwanych nocach ale na pocieszenie powiem Ci, że z czasem inaczej się to odbiera. Teraz się śmieję, bo siostra mojego męża ma w domu 1,5 rocznego szatana. Ostatnio byli z nim u neurologa, bo to wcześniak. Neurolog stwierdził, że ogólnie jest ok ale mają rozważyć zakup kasku, bo tak wyczynia, że w końcu się zabije. Mój mąż po godzinnych odwiedzinach stwierdza, że jest nerwowo wykończony i on by tego nie wytrzymał. Tak więc kochana zawsze mogłoby być gorzej -
Dziewczyny jutro napisze więcej. Po wizycie u gina szyjka bardzo nisko i miękka. Główka dziecka bardzo nisko. Lekarka słysząc, że mąż bedzie dopiero 20go nawet mie chciała bardziej szyjki sprawdzać, bo stwierdziła, że może ją rozruszyć. Do tego skurcze cały czas. No i odpoczywać, aby dotrwać do jego przyjazdu. Ciekawa jestem czy mi się uda dotrwać. Nie dostałam nawet następnego terminu, bo napewno ma być szybciej. Ew w razie czego dzwonić. Jestem bardziej głupia jak mądra z tej wizyty....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2017, 23:40
-
Milka skoro diabetolog tak mówi to napewno wie co robi. Skoro organizm się nie odwodni, a Ty czujesz się dobrze to faktycznie lepiej podtrzymać leczenie. Kiedy masz jakaś wizytę teraz, żeby wiedzieć coś więcej na temat próby zajścia w ciąże?
Shantelle po to tu jesteśmy marudź ile chcesz. Rozumiem Cię doskonale, miałam też napady płaczu i depresji gdy moje dziecko za żadne skarby świata nie chciało przestać ryczeć. Byłam zmęczona, wiecznie niewyspana, miałam chęć wyjsć z domu i nie wrócić. Spróbuj popijać jakaś melisę, a mąż Ci pomaga?
K22 Twoj mąż to widać uparty przypadek, bo mój chociaż zapyta co pomoc i jakoś próbuje, choć nie raz tak nieudolnie, że zastanawiam się co teściowa robiła, żeby wychować swoje dzieci... nie zrób obiadu, nie sprzątnij i powiedz mu, że masz to w nosie. Stresujesz się, a to katastrofa i pierwszy punkt do wywołania porodu.
Karolcia długo Cię trzyma przeziębienie na katar mogę polecić krople Sinulan sama ciagle używam i ja piłam bardzo dużo wody z cytryna i brązowym cukrem, miodu nie lubię.
-
Shantelle - zdecydujesz się zobaczysz, ja Ci to mówie - matka, która przeszła dosłownie przez to samo i 7 lat temu obiecała sobie, że mimo chęci posiadania większej rodziny, pozostanę przy jednym. Po 3 latach wszystko minęło, a ja już pragnęłam znowu mieć małe baby w domu Do spacerówki się przyzwyczai, mój z początku też tak reagował. Nie raz chciałam pierdyknąć wózkiem, większość naszych spacerów była na rękach, mój kręgosłup odreagowuje to do dziś. Dopiero jak już był bardziej kumaty, ok 7-8 miesięcy siedział w wózku i się cieszył. A z tymi nocami to może pełnia tak na niego wpływa Pocieszę Cię jeszcze, że mój dał mi w kość jak był mały, za to teraz mam grzeczne dziecko. Te matki, które spotykałam na ulicy, dzieci leżały w wózkach spały, albo gaworzyły gdzie ja leciałam z swoim na złamanie karku, aby dotrzeć do domu bo tak ryczał, teraz mają problemy w szkole bo tak rozrabiają. A mój się wyszumiał za małego, za to teraz słyszę tylko pochwały
Karolcia - u mnie po samych deszczowych dniach też wyszło słońce i od razu żyć się chce, ale patrzyłam na pogodę że tak ma być tylko przez 3 dni i znowu deszcz.
U mnie bez zmian walczę, @ odchodzi a ja zaczynam brać CLO, a teraz czekanie do czwartkowej wizyty na monitoringu.
Mia - Który u Ciebie jest dokładnie tydzień?? ja urodziłam w 37 tc., ale dla mnie to lepiej bo miałam dwa terminy z różnicą 3 tygodni, a mimo 37 tygodnia to tak mały miał 3890 g.
Ja jadę w czwartek na monitoring. Dziś już tylko plamię, a więc koniec @ i zaczynam brać CLO na wywołanie owulacji. Mam tylko nadzieję, ze nie będę po nim wymiotowała, bo w zeszłym roku jak zaczęłam go brać to strasznie wymiotowałam i ogólnie czułam się strasznie. Mieć objawy i później usłyszeć jest pęcherzyk to można przetrwać, ale namęczyć się i usłyszeć niestety nic się nie dzieje to dopiero uczucie jakby ktoś dał mi w twarzStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Mia - wczoraj byłam na wizycie i moj gin polecił aby brała stodal i jakieś tabletki musujące do picia, sprawdził gardło to stwierdził, że infekcji nie ma i nie jest czerwone...
Mój maluszek zaczął po wczorajszej wizycie wariować w brzuszku a już się martwiłam Szyjkę i macice mam w porządku i lekarz cieszył się, że nie ma z tym problemu
Milka - kochana ja cały czas o tobie myślę i wręcz modlę się, żeby i u ciebie maluszek zagościł
Wczoraj jak czekałam na wizytę to siedziała ze mna taka kobitka ok. 28 lat i opowiadała, że ona ma już bliźniaki i urodziła je w 32 tygodniu i wyobraźcie sobie, że niecałe pół roku zaszła w kolejną ciążę, bo teraz jest też w 32 tygodniu, szyjka na wykończeniu bo prawie jej nie ma i modli się aby dotrzymac chociaż do 34 tygodnia... I właśnie mówiła, że jak chcieli to starali sie właśnie jakieś 3 czy 4 lata a teraz to jedno za drugim dosłownie. -
Karolcia - Dziękuję, tak bardzo bym chciała aby te Twoje modlitwy się spełniły
Jejku to ta kobitka będzie miała w domu wesoła, prawie jak trojaczki w tak krótkim odstępie Ja mam w genach bliźniaki, ale chyba jednak chciałabym jedno. Chociaż jakbym miała nie mieć wcale to mogą być bliźniaki. Pewnie samej byłoby ciężko opiekować się dwójką Mi się marzy trójka dzieci, sama mam dwie siostry i wiem jak jest miło kiedy wszyscy się spotykamy u rodziców, a Święta są prawdziwe. Mój mąż nie ma rodzeństwa i niestety tam jest stypa, siedzimy w 5 przy stole bo jeszcze nasz syn i słyszymy marudzenia syna, że on chce jechać do drugich dziadków, bo tam kuzyni na niego czekają. Teściom pewnie jest wtedy przykro, a ja się spalam ze wstydu bo to w końcu moja rodzina. Ale co zrobić, zrobię wszystko, abym ja na starość miała gwarne Święta i rodzinęKarooolcia :) lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka No mam nadzieje że i Tobie się w końcu poszczęści. U mnie 37 tydzień ale mały donoszony. Duży nie jest jakieś 2900 s mieć ma maxymalnie 3200 z córka szacowali 3100 a miała 2810
Karolcia stodal jest dobry mi zawsze pomagał ale jakieś wapno z wit c nie zaszkodzi pobrać. Ja stodal brałam nawet jak w ciąży nie byłam.
K22 No Ty musisz trzymać się jak najdłużej w dwupaku i męża kopnij w d niech się chłop ogarnie. -
Mia - Nigdzie się nie wybieram. Siłą woli to powstrzymam Doktorek mówi, że już jest dobrze. Największe strachy minęły. W 34 tygodniu to już podobno maluch sobie poradzi bez większej pomocy. Młody się tak rozpycha, że czasami aż boli. Masz też tak?
Milka - teraz będzie jajo jak byk Mówię Ci -
Hej Dzieczyny,
Staram się nadrobić, ale za dużo mam zaległości. Dziękuję za życzenia urodzinowe.
Młody zdrowy i rośnie jak na drożdżach. Zakładamy już pajace na 74. Kawał chłopa. Ogólnie grzeczny. Czasami zdąży mu się gorszy dzień, ale kto takiego czasem nie ma. Nie zdawałam sobie sprawy, że macierzyństwo tak czasem potrafi dać w kość. Nie wiem, jak czują się matki płaczących dzieci, skoro nawet ja czasami mam ochotę zwiać i nie wracać przez dwa dni. Chyba najlepiej ujął to Abelard Giza w skeczu "córa". Polecam na poprawę humoru.
Nie wiedziałam też wcześniej, jak można bać się o dziecko. Głupie szczepienie, a ja myślałam, że na zawał zejdę. Matki przed szczepieniami powinno mieć odcięty dostęp do internetu. I dopiero przy własnym dziecku człowiek rozumie co znaczy "oby tylko zdrowe było". Na święconce widzieliśmy około 10-letnią dziewczynkę na wózku inwalidzkim i oboje nas to jakoś dziwnie dotknęło.
Nadal ani razy nie kąpałam syna - mąż dzielnie daje radę. No ale cóż, skoro ja jestem z dzieckiem cały dzień, to po powrocie z pracy jest jego "zmiana". Niby to "siedzenie w domu", ale jak młody pada na drzemkę, to albo obiad do zrobienia albo pranie albo porządki i tak naprawdę nie ma nawet kiedy spokojnie tyłka posadzić.
Żeby do końca nie zwariować i czasami poczuć się jak człowiek, a nie tylko jak matka, zaczęłam wolontariat w fundacji dla kotów w Poznaniu. Raz w tygodniu znikam na 4 godziny i wracam jak nowonarodzona. Nie wiedziałam, że można tak się cieszyć ze stania w korku i słuchania muzyki .
Zaciążonym - dużo zdrówka i szczęśliwych terminowych rozwiązań. Tym co jeszcze czekają - jak najszybciej upragnionych brzuszków.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 22:49
-
Mia - może mały poczeka na tatusia to tylko ponad tydzień
K22 - Tak bardzo bym chciała, abyś miała dar przepowiadania , bo ileż można na to jajo czekaćStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1