Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolcia - i dlatego ja chcę ogarnąć wszystko jeszcze teraz. Stopy mam jak balony i czuję, że mały jest nisko. Obawiam się, że w poniedziałek doktorek może chcieć dać mi zastrzyk na rozwój płuc ale mam nadzieję, że to tylko moje złe myśli.
Na ubranka próbowałam już chyba wszystkiego i doszłam do wniosku, że jak mam wydawać kasę na detergenty, prać i się wściekać, to lepiej jak pojadę do sklepu i sobie kupię. Przynajmniej odrobina przyjemności -
Milka, dzięki xD
No niestety to nie dwie kreski
Widziałam go 2 dni temu i jest mega słodki.
Bardzo się do niego uśmiechalam jednak miałam moment ze zrobiło mi się smutno że nam się nie udaje.
Co do pomocy faceta w domu to ja nie mogę narzekać. Mamy tutaj partnerski podział
Jego dom jak i mój więc oboje sprzatamy, gotujemy itdKarooolcia :) lubi tę wiadomość
-
A no właśnie K22 dlatego ja też sobie pomyślałam, że lepiej teraz wszystko poprać itp, bo w lato to mogę nie dać rady... Ja bez ciąży się męczę w lato jak jest upał bo strasznie tego nie lubię a co dopiero w ciąży...
-
Mia - ja dopiero miałam skurcze dzień przed porodem. Nawet jak miałam wewnętrzne rozwarcie w 29 tc. to nie miałam skurczy
K22 - mnie też najbardziej będzie przerażało, że wrócę do domu i od razu będę musiała się zabrać za sprzątanie. Twoja szwagierka zachowała się tak jak moja kuzynka. Ja całe szczęście posegregowałam swoje rzeczy. Po moim synu rzeczy dostał syn mojej siostry. Ona bardzo dbała o rzeczy, nic nie było zniszczone. Jak nasza kuzynka zaszła w ciążę to zapytała czy jej nie damy rzeczy po chłopcach, moja siostra zadzwoniła i poprosiła abym rzeczy, które będę chciała dla drugiego dziecka odłożyła w inny karton, a te które chce oddać w drugi. I całe szczęście, że tak zrobiłyśmy bo jak się okazało. Kiedy jej mały wyrósł z tych wszystkich rzeczy to wysłała je komuś innemu, po czym teraz ponownie zaszła w ciążę, więc to już będzie trzecie dziecko które będzie nosiło te rzeczy. Wolę nie myśleć w jakim stanie one teraz są. Najdziwniejsze jest to, jak można komuś innemu pożyczać rzeczy, skoro samemu się je pożyczyło.
Karolcia - niestety to prawda, męża trzeba sobie wychować. JA swojego nauczyłam wynosić naczynia do kuchni, sam sobie robi śniadania i kolacje. Niestety z sprzątaniem to już jest gorzej.
jarmat - jest to możliwe, zrób test powinien już wyjść.
marciaa - ja ostatnio gratulowałam kuzynce ciąży, ale w głębi duszy coś mnie ścisnęło jak jeszcze usłyszałam że będzie miała dziewczynkę Wszyscy mi mówią, że zajdę jak się przeprowadzę oj oby im się to spełniło.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka - nasza piękna dupnie gotowała wszystkie ubrania, bo ktoś jej głupot napier.... ale nie pomyślała, że kolory się segreguje a ubrań na których są wprasowane obrazki wogóle nie można gotować. Poza tym nie wiem czym smarowała te dzieciaki, że zostały takie żółte plamy. Ja też młodego smarowałam oliwkami ale jakoś po praniu nie było żadnych śladów. Ostatnio jak wyjęłam z kartonu ubrania, to śmierdziały jak stary, przepalony olej i zaczęłam się zastanawiać, czy te rzeczy wogóle były prane po zdjęciu.
-
marciaa - u mnie w rodzinie najbliższe kuzynki pozachodziły, aż trzy rodzą we wrześniu. Żadna się szczególnie nie starała, jak zamyśliła że będą się starać w grudniu, tak zaszła w styczniu. Pocieszam się i tłumaczę sobie, że gdybyśmy wszystkie na raz rodziły to nie byłabym tą wyjątkową osobą w rodzinie, a tak to niech wszystkie teraz urodzą, a w przyszłym roku będzie rodziła Królowa, czyli JA :D:D he he
K22 - też słyszałam o tym gotowaniu, ale stwierdziłam że taka głupia nie jestem aby w to wierzyć. Kiedyś to się gotowało, ale pieluchy tetrowe U mnie oliwka też plam nie zostawiała, może jakiś krem dziwny miała.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Ja też miałam taki czas, że wszędzie brzuchatki a nam się nie udawało. Najgorzej było, gdy my staraliśmy się chyba z rok a siostra mojego męża, która miała już nie mieć dzieci, ogłosiła nam szczęśliwą nowinę. Wydawało mi się to takie niesprawiedliwe ale na każdego przyjdzie czas. Na nas przyszedł i na was też przyjdzie.
Dziewczyny byłam w Tesco i oczywiście kupiłam kilka rzeczy dla maluszka. Wiem, że miałam nie kupować ale były takie fajne, że nie mogłam się oprzeć. Byłabym w stanie wydać nawet 1000 zł bo było w czym wybierać. -
Ja pocieszam się faktem, że może tak ma być. Najpierw zajmę się sprzątaniem jak tylko wykończenia na budowie się zakończą, a następnie kiedy już będę mogła sobie odpocząć po przeprowadzce, zajdę w ciążę
Ja to chyba już bym zakupy od połowy ciąży robiła. I tak długo wytrzymałaś
U mnie dziś rozpoczął się kolejny cykl, od piątku będę brała CLO, ale tak jakoś nastawiam się negatywnie na ten monitoring. Tyle razy się zawiodłam, że wolę nie myśleć pozytywnie.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka, też tak staram się myśleć ze najwidoczniej to dla nas nie jest idealny moment
W ogóle fakt że mierzylam temperaturę w tym cyklu mało skrupulatnie przez majówkę wesele itd. Myślałam ze nie było owulacji bo jajniki nie bolą itd. Ale coś temperatura wysoka. Zobaczę czy taka się utrzyma i pójdę na prolaktyne i proga -
No laseczki. Ja już po wizycie. Szyjki już nie mam, więc mam się spakować i próbować przeczekać jeszcze 2 tygodnie i 3 dni, żeby młody był donoszony. Jak nie urok to sraczka ale jakoś damy radę. Pocieszam się tym, że z pierwszym synem też szyjki nie było a jakoś się udało.
-
K22 - ja od 29 tc. też już nie miałam szyjki i pojawiło się wewnętrzne rozwarcie, bo jest zewnętrzne i wewnętrzne dopiero w ciąży się o tym dowiedziałam. Tylko, że dostałam zastrzyki na podtrzymanie, tak zadziałały że jak mi wywoływali to nawet kroplówka nie pomagała
Karolcia - ja w ciąży jak byłam chora to brałam homeopatyczne, może Tobie by też pomogły.
Mia - Wirus to nie dobrze, uważaj na siebie.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Mia - mały ma 2300g więc jest całkiem spory. Dziś pojechałam tylko po stanik do karmienia bo tego mi brakowało i teraz będę się byczyć.
Milka - ja mam luteinę dowcipnie, magnez i nospę. Doktorek mówi, że jest szansa, że się utrzyma zwłaszcza, że w pierwszej ciąży też nie było szyjki a wytrzymało. Tyle tylko, że teraz młody daje mi popalić. Nie pamiętam, żeby w pierwszej ciąży tak mi dokuczało. No i bezuch mi twardnieje. -
K22 to w sumie dzieci mamy wagowo podobne. Mój miał w 34 tygodniu 2450, ciekawa jestem ile będzie miał w czwartek. Patrząc na siatkę Centylowa nie powinien przekroczyć 3,5 kg Brzuch mi twardnieje też i to kurcze od 22 tygodnia. Ja wierze że dotrwasz.
Karolcia jak lubisz to dużo wody z cytryna i miód. Teraz niestety taka pogoda. Na Pomorzu dzisiaj padał śnieg nie mogłam wyjjść z podziwu jak rano wstałam.
Marcia mnie właśnie nic nie bolało w okresie owulacyjnych jak zaszłam teraz w ciąże. Tak zawsze jakieś bóle, a wtedy akurat nic.
Milka w jak u Ciebie samopoczucie?
-
Karolcia - lepszy rydz niż nic , może dużo herbaty z cytryną pij, zawsze to trochę witaminy C
K22 - a ty masz pierwszego synka tak, w jakim wieku? a był spokojny? może drugi będzie bardziej ruchliwym chłopcem
Mia - a mój w 34 tygodniu miał 3200 g. , nie dziwie się że lekarz kazał mi rodzić bo inaczej młody będzie miał 5 kilo
Ja dziś mam 2 dc. samopoczucie straszne i nie wiem czy to jest spowodowane metforminą czy cyklem. Do popołudnia mam mdłości, oblewa mnie potem i mam taką słabość jakbym miała zemdleć. Dodatkowo nie mogę wąchać smażonego bo mnie odrzuca i to chyba jest najgorsze przy robieniu obiadu. Odkąd biorę metforminę a to już z 2 miesiące, to codziennie do południa mam biegunki. Czekam do piątku i zaczynam łykać CLO aby stymulować jajniki, chociaż nie nastawiam się pozytywnie, bo przez ostatnie 1,5 roku jak za każdym razem jechałam z pozytywnym nastawieniem na monitoring to wychodziłam z gabinetu mocno zawiedziona. Wolę raczej negatywnie do tego podchodzić, niż znowu dostać kubłem zimnej wodyStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1