Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja swojemu zapodałam salfazin i kwas foliowy, nawet chętnie na to przystał A tak poza tym to raczej nic sam od siebie... No cóż...
Truskaweczko mi się udało za pierwszym razem, ale niestety ciążą skończyła się poronieniem. Ciekawe jak będzie tym razem Oby równie szybko ale z happy endem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 14:18
-
Nora wrote:Noo my się tak staramy poświęcamy w związku z zajściem. A co wasi mężowie (partnerzy) robią w tym kierunku? Jakieś pigułki, sport
Mój nie bardzo ma co specjalnie robić. Sport i tak uprawia - biega z psem, w domu też trochę ćwiczy
Pigułek... nie proponuje, bo nie umie ich połykać Rutinoscorbin mu na 4 kawałki muszę kroić a i tak zwykle go jeszcze rozgryza, bo inaczej nie połknie Ale trzeba mu przyznać, ze dzielnie przez 3 miesiące terapię na bakterię znosił i łykał wszystko
Pić praktycznie nie pije (z okazji rocznicy/urodzin lampka czy dwie wina), palić nie pali. Zdrowo się odżywia - wyboru nie ma, je to co mu ugotuje a staram się zdrowo gotować i wszystko samej przygotowywać.
Jego wkładem czy poświęceniem na pewno mogę określić znoszenie moich humorków I to, że zawsze mogę na niego liczyć gdy mi źle - zawsze przytuli, pogłaska po główce i herbatkę dobrą zrobi Daje mi wielkie oparcie psychiczne a to chyba dużoAna89 lubi tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
MartaAlvi wrote:Ja swojemu zapodałam salfazin i kwas foliowy, nawet chętnie na to przystał A tak poza tym to raczej nic sam od siebie... No cóż...
Truskaweczko mi się udało za pierwszym razem, ale niestety ciążą skończyła się poronieniem. Ciekawe jak będzie tym razem Oby równie szybko ale z happy endem.
Na pewno teraz będzie wszystko w porządku
Co do aktywności mojego męża to chętny jest na wszystkie moje wymysły haha kwas foliowy musze mu podstawić może to coś da żołnierzykom:) -
Mój to jak podam i pilnuję go żeby brał suple to jakoś mu idzie. Ale jak odpuszczę to już po wszystkim. Ale raczej nie ma problemów z żołnierzykami więc się nie przejmuję tym bardzo. Niestety ostatnio straciłam w nim wsparcie psychiczne w dziedzinie starań, już się wogóle nie interesuje tym co się dzieje. Próbuję czasami zacząć temat, pokiwa głową i zmienia temat. No cóż nie zmuszę go przecież do rozmowy o tym, rozumiem, że to też jest dla niego trudna sytuacja a każdy radzi sobie jak potrafi (ja płaczę w nocy żeby nie miał do mnie pretensji).
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam wszystkie nowe staraczki Mam nadzieję,że długo tu nie zabawicie
Dorotka bardzo mi przykro Wiem jak to boli i całym sercem jestem z Tobą
Mój K też za dużo nie robi, wręcz czasami wkurza mnie jego podejście <wrr> Pije ze mną codziennie zioła ojca sroki i jak sobie przypomni to wypija multiwitaminę musującą, a jeśli chciałabym żeby brał coś jeszcze to wszystko muszę mu podać bo on ma sklerozę gorszę niż babcia i dziadek razem wzięci Jeśli chodzi o sex to w tym miesiącu miałam wylane i doszłam do wniosku, że skoro moja gwiazda nie ma ochoty to ja nie bede sie prosiła i już. Owszem troszkę było serduszek, ale zdecydowanie mniej niż wcześniej. Mówiłam mu wcześniej, że dobrze by było od tego 9 dc tak co drugi, trzeci dzionek poserduszkować, ale K jak szybko usłyszał tak mu szybko wyleciało z główki. Więc efekt jest jaki jest czyli żaden. Ostatnio się obudził i mówi do mnie, że może tym razem się udało. Tylko szkoda,że już się dni niepłodne zaczęły, a wcześniej to taka lipa troszkę, ale to taki mały szczegółWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 20:24
-
Powoli dochodze do siebie, najgorszy stres juz chyba za mna, smutno ale jakos trzeba dac rade. Na podwórku pusto bez suni i mam wrazenie ze caly czas jest przy mnie jak jestem na podwórku, że chodzi przy mnie i siada kolo mnie kiedy głaszcze Kamę zebym i ją pogłaskała ehh
Dziewczyny wierzycie w dusze u zwierząt? Że gdzies tam czuwaja nad nami, są koło nas i "widza" co robimy? Cholera bo ja mam ciagle wrazenie ze mnie obserwuje, ze gdzies siedzi, jest niedaleko, wiem ze to pewnie kwestia tego że musze sie przyzwyczaic ze juz jej nie ma i nie bedzie ale takie dziwne uczucie
Cholera czy ja cos pisałam ze juz sie w miare trzymam? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDorotka myślę, że coś w tym jest. Zwierzaki tak jak człowiek mają duszę,więc myślę, że też nad nami czuwają, chronią, są gdzieś obok nas. Kochana musisz swoje wypłakać, myślę, że nic innego Ci nie pomoże, a wrażenie, że sunia jest gdzieś obok myślę, że będzie jeszcze przez jakiś czas.
-
nick nieaktualny
-
Czytalam o duszach i pisali ze maja ja i ludzie i zwierzeta ale jest to inny rodzaj bo dusza ludzka uchodzi z czlowieka a zwierzeta pozostaje z nimi w momencie odejscia... ciekawe jak to jest...
postaram sie juz Was nie zanudzac moim smutkiem. I tak fajnie, ze Was mam :* -
Dorocik...tak mi przykro....nic Cię teraz nie pocieszy...może jedynie, że psinek się już nie męczy... jak ktoś kocha zwierzęta to traktuje je jak ludzi i czy są z nami długo czy krócej to tak samo cierpimy Ściskam Cię mocno...:*Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
nick nieaktualnyDziewczyny, tak zmienie temat czy wasi faceci grają w gry komputerowe? Mój K jest starszy ode mnie o 9 lat, a zachwouje się czasami jak 10 latek. Normalnie szał mnie dzisiaj bierze i to taki, że idę sobie coś chlapnąć bo chyba wybuchnę!!! Non stop napierdziela w jakiegos lola i oczywiscie jak go o cos poprosze to słysze: za chwile, zaraz itd. Masakra i oczywiście zirytowany, że co ja znowu chcę i oczywiście jak coś powiem to marudze, czepiam się itp.
Jakoś nachodzą mnie myśli, że jak wkońcu zajdę w ciąże i urodzę dziecko to będe sama z tym wszystkim, bo on albo będzie w pracy albo bedzie grał. Normalnie szczerze mówiąc zaczynam się zastanawiać czy on w ogóle jest na taki krok gotowy, mimo swojego wieku Ehhh chyba muszę się poważnie zastanowić nas tym wszystkimWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 21:37
-
nick nieaktualny
-
mój chwilowo jakieś pół roku już w nic nie gra...za dużo [racy no i.....przeszedł całą grę niestety co roku wypuszczają jakieś popierdzielone dodatki i on to kupuje...ale myślę, że jak pojawi się dzidziol to komputer wyjedzie z pokoju nie mam nic przeciwko graniu, ale facetów tak to potrafi wciągnąć że koniec...na razie nie narzekam, bo bym zgrzeszyła...D pracuje po 15h więc biedny jestStyczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
nick nieaktualny