Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć, dziewczyny
Wklejam wam linka do zdjęcia naszego szkraba z wczorajszego usg - jak by ktoś chciał go podejrzeć to musicie suwaczkami zdjęcia poszukać bo jest w prawym górnym rogu.
http://naforum.zapodaj.net/c4f2e1e98a62.jpg.html
Natka, przykro miKolejny cykl przed Tobą! Trzyma kciuki!
No pogoda dzisiaj nie rozpieszcza ale dzisiaj jest piątek więc nic mnie nie obchodzi! Jeszcze jak moja szefowa pośpieszy ruchy to może wyjdę dzisiaj wcześniej bo mam dzisiaj jedną bardzo ważną sprawę do załatwieni i będę wolna (chociaż grzebie się dzisiaj niemiłosiernie). -
aaaaa podglądnełam maluszka
fajowy mały skarbek
O losie jaka ja jestem zmeczonawykonczy mnie to nowe stanowisko
głowa mnie codziennie boli przez to a ten szef jełop nic nie umie a madrzy sie
skur***yn
i jak tu sie nie denerwowac? macie razje, nie wazne jaka pooda - wazne ze piatek
udanego weekendu Wam życze -
Wiem, że znów zasieję pesymistyczny nastrój i w sumie nawet nie liczę na jakieś mądre rady, bo chyba o taką trudno, ale muszę się komuś wygadać, a tym razem mąż chyba nie jest najlepszą osobą... Do mamy też nie zadzwonię, bo mógłby usłyszeć co mówię, a nie chcę mu zrobić przykrości.
W niedzielę mieliśmy jechać do teściowej, ale wynikło jakieś tam nieporozumienie i okazało się, że to ona przyjedzie do nas. Ale nie przyjedzie sama... będzie też siostra męża z narzeczonym i z córkąi to jest właśnie mój "problem"... Dziewczyny, jak się o tym dowiedziałam to się rozpłakałam
tak po prostu. Na samą myśl łzy same mi lecą. Jak nie widzę małych dzieci to nawet w miarę się trzymam, ale ostatnio widziałam ją w przelocie przez 5 minut i już wtedy przeżywałam to przez dobrą godzinę. Na samą myśl, że przyjedzie i będzie rozsiewać ten swój urok i słodycz boli mnie serce. Wiem co będzie później
Oni pojadą, a ja będę miała zawaloną resztę dnia, noc i kolejny dzień. I utknęłam w sytuacji bez wyjścia. Przecież nie powiem mężowi, że nie chcę widzieć jego siostrzenicy, a z drugiej strony nie chcę znów przeżywać i płakać. Najchętniej powiedziałabym mu, żeby sam przyjął gości, a ja bym się ulotniła do rodziców
Tylko na pewno byłoby mu strasznie przykro. A skoro nie chcę go zranić to sama będę cierpiała...
Kamilko śliczny ten Twój bąbel
Dorcia przykro mi, że nowe stanowisko daje Ci w kośćWspieram :*
-
Paulinka cóż można powiedziec... Chyba każda staraczka, która ma juz jakąs droge niepowodzen w tej kwestii za sobą tak to przezywa. Kiepskie uczucie i rzeczywiście Twoja sytuacja nieciekawa ale może spróbuj cieszyc sie ich szczęsciem? Wiem, łatwo sie mówi i jak to zrobic ale przecież Ty tez niedługo bedziesz miała swojego skarba i bedziecie wszyscy razem patrzyli jak sie razem bawią a Ty sama bedziesz sie smiała z tego, że jeszcze niedawno tak smuciłaś sie na widok innych dzieci. Wysciskaj ich córcie, pobaw sie z nia, nakarm i pomyśl sobie, ze to taki mały trening - wstęp do roli matki
Z takim uczuciem żalu chyba trzeba wawnetrznie walczyc bo uciekanie od takich sytucji pogarsza sprawe i kumuluje te złe emocje. Otwórz się na inne dzieci a moze zaczarują Cie swoim magicznym wzrokiem i śmiechem i lada dzien sama bedziesz najszczęśliwszą mamą na Ziemi
trzymam kciuki żebyś przetrwała weekend
buziaki :*
-
kwiatuszek789 wrote:aaaaa podglądnełam maluszka
fajowy mały skarbek
O losie jaka ja jestem zmeczonawykonczy mnie to nowe stanowisko
głowa mnie codziennie boli przez to a ten szef jełop nic nie umie a madrzy sie
skur***yn
i jak tu sie nie denerwowac? macie razje, nie wazne jaka pooda - wazne ze piatek
udanego weekendu Wam życze
to niefajniemieć szefa jełopa to największy koszmar! Ja miałam wczoraj to "szczęście" że czułam się fatalnie i dostalam o 14 pozwolenie na pójście do domu.
-
Niecierpliwa Pola wrote:Wiem, że znów zasieję pesymistyczny nastrój i w sumie nawet nie liczę na jakieś mądre rady, bo chyba o taką trudno, ale muszę się komuś wygadać, a tym razem mąż chyba nie jest najlepszą osobą... Do mamy też nie zadzwonię, bo mógłby usłyszeć co mówię, a nie chcę mu zrobić przykrości.
W niedzielę mieliśmy jechać do teściowej, ale wynikło jakieś tam nieporozumienie i okazało się, że to ona przyjedzie do nas. Ale nie przyjedzie sama... będzie też siostra męża z narzeczonym i z córkąi to jest właśnie mój "problem"... Dziewczyny, jak się o tym dowiedziałam to się rozpłakałam
tak po prostu. Na samą myśl łzy same mi lecą. Jak nie widzę małych dzieci to nawet w miarę się trzymam, ale ostatnio widziałam ją w przelocie przez 5 minut i już wtedy przeżywałam to przez dobrą godzinę. Na samą myśl, że przyjedzie i będzie rozsiewać ten swój urok i słodycz boli mnie serce. Wiem co będzie później
Oni pojadą, a ja będę miała zawaloną resztę dnia, noc i kolejny dzień. I utknęłam w sytuacji bez wyjścia. Przecież nie powiem mężowi, że nie chcę widzieć jego siostrzenicy, a z drugiej strony nie chcę znów przeżywać i płakać. Najchętniej powiedziałabym mu, żeby sam przyjął gości, a ja bym się ulotniła do rodziców
Tylko na pewno byłoby mu strasznie przykro. A skoro nie chcę go zranić to sama będę cierpiała...
Kamilko śliczny ten Twój bąbel
Dorcia przykro mi, że nowe stanowisko daje Ci w kośćWspieram :*
Tak bardzo dobrze Cię rozumiem! Pamiętam jak dokładnie rok temu płakałam po wizycie u mojej ciężarnej kuzynki, potem przy oglądaniu zdjęć jej bobaska zaraz po porodzie. Ale zobacz, minął rok i za tydzień jadę pooglądać co tam po swoim synku może mi już oddać. Nie łam się! Los się na pewno kiedyś odwróci! Będzie dobrze :* -
Jak tam minął weekendzik? Dzisiaj u mnie była piękna pogoda i zamiast sie lenic to nadrabiałam praniem zeby ładnie wyschło
t/akże cały dzien w ruchu ale zadowolona jestem
Pola jak tam dzisiejszy dzień? Wierze, ze dzielnie wytrwałaś odwiedziny :* -
Witajcie :* Dzięki Dziewczyny za wsparcie
trudna sytuacja mnie ominęła. Wypadła nam jedna bardzo ważna sprawa do załatwienia i wizyta została przełożona na za tydzień.
Jeśli chodzi o pogodę to u nas też pięknie dziś byłoCały dzień słonko.
Dzisiaj wreszcie porządny spadek na wykresie, mam nadzieję, że tym razem to już owulacja. Dziś już 27dc. -
Niecierpliwa Pola wrote:A jak u Was z pogodą? u mnie miało dzisiaj padać, a póki co świeci słońce. Życzę Wam spokojnego tygodnia.
U mnie od rana leje...
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 rokuSpodzewamy się synka
-
Cześć kobitki
jak się macie?? Dorotka nie daj się w tej robocie!!
no to Pola teraz nic tylko czekać na efekty...
Kamcia ale dzidziol) super gratuluje
a ja dziś byłam na usg połówkowym iiiiiii będziemy mieli synkatak się cieszę, że wszystko w porządku..młody waży 320gram
kawał chłopa
LidziA89, kwiatuszek789, Januszkowa lubią tę wiadomość
Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
Jeeeju ju z połówkowe o_0 ja pitole jak zleciało, no szoook!
Ale ciesze sie bardzo, że wszystko ok i gratuluje syniaa pisałaś juz kiedys na kiedy masz termin? Bo chyba cos mi umkneło
a w pracy juz co raz lepiej sobie radzezaczyna mi pasowac to ze w sumie sama sobie organizuje prace, tzn to zalezy ile roboty mi wplynie ale przesłuchania itp sama wyznaczam wiec jakos tam moge to pod siebie robic. Szkoda tylko, że musze siedziec bite 8h w pracy no ale trudno
aa no i swój pokój mam, taki tylko dla siebie wiec to mi tez co raz bardziej pasuje bo nikt mi sie nie kreci
-
kwiatuszek789 wrote:Jeeeju ju z połówkowe o_0 ja pitole jak zleciało, no szoook!
Ale ciesze sie bardzo, że wszystko ok i gratuluje syniaa pisałaś juz kiedys na kiedy masz termin? Bo chyba cos mi umkneło
a w pracy juz co raz lepiej sobie radzezaczyna mi pasowac to ze w sumie sama sobie organizuje prace, tzn to zalezy ile roboty mi wplynie ale przesłuchania itp sama wyznaczam wiec jakos tam moge to pod siebie robic. Szkoda tylko, że musze siedziec bite 8h w pracy no ale trudno
aa no i swój pokój mam, taki tylko dla siebie wiec to mi tez co raz bardziej pasuje bo nikt mi sie nie kreci
uuu... Przesłuchujesz ludzi?ale nie stosujesz tortur, co?
-
Kamila niestety przesluchuje
ale to oni mnoe torturuja tym ze musze ich przesluchiwac
Dzis musialam tez sluzbowo byc w sadzie i zostalam zrowana z ziemia przez sedzine ze mam nie kierunkowe wyksztalcenie a zwiazku z tym co robie. Jakbym sama sie tu pchala