Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ehh jakie to wszystko co piszecie jest prawdziwe. Niestety... Długo by mówić o tym wszystkim. Byłam dzis na przeszperkach ubrań w nowych sklepach ale SMYKa ominełam szerokim łukiem. Nie odwazylam sie wejsc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2014, 17:51
-
Do mnie dziś zawitała moja "przyjaciółka" @. Już wiem skąd ten mój wczorajszy nastrój... Kolejny cykl z clo. Później przerwa. I tak rozmawiałam wczoraj z mężem, że jak kolejny cykl będzie stracony i dalej mój prawy jajnik nie ruszy to zaczynamy powoli odkładać na in vitro.
-
U mnie jak się okaże, że po clo pracuje tylko lewy jajnik to inseminacja nie ma sensu, bo nie mam tam jajowodu. Poza tym jeśli chodzi o mnie to nie wierzę w inseminację. Wiem, że dużej ilości osób pomogła i w ogóle natomiast jeśli chodzi o mnie to nie jestem przekonana do niej. No ale wszystko okaże się w tym miesiącu, bo jeszcze tarczycę muszę przebadać.
-
Mąż pokłada wielkie nadzieje w ten cykl. Cały czas mówi, że nie będzie potrzebne dalsze leczenie i że się uda. Tylko mnie zamiast to podnieś na duchu i w ogóle to denerwuje jeszcze bardziej. Bo gdy znów się nie uda będę się czuła jeszcze gorzej, że znów zawiodłam siebie i w dodatku jego.
-
A ja aktualnie zaczynam wywoływać kolejny raz @ luteiną bo samoistna to nie wiadomo kiedy nadejdzie. W tym cyklu zaczynam też brać clo nie wiem czego się spodziewać czy pierwszy raz będę mieć owulację. Nie chce się nastawiać ale jakoś nie potrafię tak nie myśleć o tym.
-
Cześć dziewczyny
Sorki, że tak przez kilka dni się nie udzielałam. Wreszcie miałam kilka dni wolnego i mogłam na spokojnie przetwory z dyni na zimę porobić, pierniczki poozdabiać, trochę w chałupie ogarnąć, przyprawy porobić itp.
Ale już nadrabiam
Jolu - przykro mi, że ta wredota znowu do Ciebie przyszła. I bardzo mocno trzymam kciuki, aby twój mąż się nie pomylił Niech ten prawy jajnik się ruszy! Co on myśli, wakacje się już przecież dawno skoczyły! Do roboty trza się brać
A co do niesprawiedliwości to cóż... świat niestety nie jest sprawiedliwy i nic na to się nie da poradzić Trzeba się cieszyć tym co się maHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Dziewczyny! Dziś 22 dc i przyszła @... nagle przy wizycie w toalecie zobaczyłam krew potem cisza i trochę leci. CO jest grane ? Mój cykl liczy teraz 21 dni a biorę cały czas duphaston. Jestem w szoku bo nie wiem co jest grane a może to przez ten krwiak co zaczął robić się z niepękających pęcherzyków ?? Same łzy mi spływają nad niczym nie mamy kontroli
-
Pierwszy raz mam taką sytuację. W poprzednim cyklu brałam 10 dni i @ przyszła 4 dni po odstawieniu (27 dni) teraz w trakcie brania i 21 dc. Ten cykl był cały dziwny w 10 dc miałam już duże pęcherzyki które nie pękły a teraz tak wcześnie przyszła.
-
Marlenko, jak ja mam bezowulacyjne cykle to trwają właśnie tak po 18, max 20 dni.
Jak się bardzo niepokoisz, to zawsze jutro możesz się do lekarza umówićHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Cześć dziewczyny
A co tu taka cisza od rana? Rozleniwiłyście się za bardzo w ten długi weekendHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
nick nieaktualnyEhhh ja dziś spędziłam mój poranek na... praniu ręcznym! ;/
Zepsuła mi się pralka z praniem w środku. Tzn działa, pobiera wodę, grzeje, spuszcza ją ale bęben ni cholery nie chce się ruszyć. Więc jak ja sobie spałam to moje pranie kisiło się w miejscu przez dwie godziny. Musiałam to wszystko wypłukać, spróbować wykręcić jak tylko się da a teraz siedzę i słyszę jak to wszystko kapie na podłogę z suszarki! Aaaaaaaaaa!
Na dodatek jutro jadę do szpitala na usg połówkowe i już mam nerwy czy aby na pewno wszystko w porządku.
Od rana chodzę jak tykająca bomba. Niech mnie jeszcze tylko w pracy podkurwią to eksplozja gwarantowana. -
Hej, hej z racji że mały zasnął to mam chwilę by usiąść przed kompem.
W tym miesiącu zaczęłam chodzić na monitoringi, podobno jest wszystko pięknie, jajo ładnie rośnie i pęka jak trzeba, endometrium książkowe.. zobaczymy za tydzień co z tego wyjdzie.
Ostatnio w poczekalni u gina była kobieta która starsznie rozkleiła się przy położnej a jako że siedzialam obok to wszystko słyszałam, a mianowicie płakała bo zaszła w ciąże, wpadka, jej 3 ciąża, żaden lekarz nie zgodził się na usunięcie ciąży więc odda je do adopcji, straszne to jest gdy ktos bardzo pragnie dziecka a nie wychodzi a ktoś inny zaliczy wpadkę od tak sobie...
Mam plan działania z ginem, jesli sie nie uda, to robimy jeszcze jeden monitoring by sprawdzić 2 jajnik a potem po nowym roku póję na badanie drożności jajowodów bo być może po cesarskim cięciu i poronieniu jakieś zrosty się porobiły... ale mam nadzieję że się uda, wierzę w to -
natt wrote:Ehhh ja dziś spędziłam mój poranek na... praniu ręcznym! ;/
Zepsuła mi się pralka z praniem w środku. Tzn działa, pobiera wodę, grzeje, spuszcza ją ale bęben ni cholery nie chce się ruszyć. Więc jak ja sobie spałam to moje pranie kisiło się w miejscu przez dwie godziny. Musiałam to wszystko wypłukać, spróbować wykręcić jak tylko się da a teraz siedzę i słyszę jak to wszystko kapie na podłogę z suszarki! Aaaaaaaaaa!
Na dodatek jutro jadę do szpitala na usg połówkowe i już mam nerwy czy aby na pewno wszystko w porządku.
Od rana chodzę jak tykająca bomba. Niech mnie jeszcze tylko w pracy podkurwią to eksplozja gwarantowana.
Uuu... Współczuję sytuacji z pralką
Ja też mam jutro wizytę i zdenerwowanie miesza mi się z podnieceniem... -
wpadka? kurcze a ja dalej usilnie twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak wpadka. I możecie mnie za to zbesztać, ale dla mnie sprawa jest prosta. Jak nie chcę dziecka to się zabezpieczam. Mamy XXI wiek i z tabletkami, spiralami itp. nie ma problemu. I po co później płakać, oddawać dziecko do adopcji i skazywać na życie bez miłości rodziców. Bez sensu to jest... Małolaty też niech nie mówią, że nie wiedzą skąd biorą się dzieci, bo edukacja seksualna jest od gimnazjum na pewno. Wiadomo, że czasem metody zawodzą, ale nie w tylu przypadkach co mówią, że to wpadka.
Ale masz rację Aniu zawsze tak jest, że ten co bardzo chce to nie ma, a taki co nie to zachodzi bez problemu.
*
Marlena najlepiej zapytaj gina. Może zmieni Ci na coś innego regulującego cykl, bo widocznie duphason nie działa na Ciebie tak jak powinien.