Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Marlenko, nie smuć się kochana...nie ma małpy więc jest nadzieja..trzymam kciuki...co do płci....ja nie myślałam w kategoriach co bym chciała tylko, że w ogóle bym chciała...a jak już się udało, to nadal nie miało to dla mnie znaczenia...cieszyłam się jak czubek, że noszę małego człowieka...Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
Cześć Dziewczynki!
Z planowaniem płci to nie wiem czy to jest wiarygodne czy czysty przypadek, ale współżyliśmy przed owulacją i będziemy mieć dziewczynkę więc ta teoria u nas się sprawdza.
Najważniejsze, że się udało, a płeć nie ma żadnego znaczenia u nas.
Ja mycie okien i wszelkie czynności z podnoszeniem rąk do góry całkowicie odpuściłam. Absolutnie nie wolno tego robić.
adk_1989 lubi tę wiadomość
-
kwiatuszek789 wrote:Ja sobie teraz na luzie daje czas do konca kwietnia powiedzmy najpierw chce prezent na sylwka (bo przeciez pecherzyk musi urosnac, nie ma innej opcji ), pozniej na styczeń bo ja styczniówka, potem luty bo mam imieniny, marzec to miesiac im i ur mojego ojca a kwiecien mojego męża wiec prezencik by sie przydał tak sie tylko smieje ale lepiej nie planowac bo to aby nie potrzebnie nakreca.
Ja czasami jak widze pary na spacerkach z wozeczkami to sobie nas wybrazam jak dumnie idziemy ahhh fajnie tak czasem popłynac z marzeniami
Dobre podejście! ja sobie założyłam, że na spokojnie daje nam czas do końca września, potem miała być przerwa do nowego roku i miałam juz na styczeń gotowy namiar do lekarza do kliniki Podziałało -
Elu - cyrk udany Wyszli zadowoleni i nawet dodatkowe pytania mieli
Co do płci, to kiedyś marzyłam aby pierwszy był chłopiec a druga dziewczynka. Tak miała moja przyjaciółka (odwrotnie niż jest u mnie - ja jestem starsza, brat młodszy). I zawsze jej starszego brata zazdrościłam.
Ale teraz, rak jak większość z was marzę po prostu o zdrowym dzieciątku.
Marlenko - tak mi przykro... Łączę się z tobą w małpowych bólach i trzymam kciuki za kolejny cykl.
A ja stwierdzam, ze moja małpa to wredota do kwadratu jak nie do sześcianu!
W nocy z niedzieli na poniedziałek obudził mnie mega małopwy ból (koło 1 nad ranem). Bez kilku przeciwbólowych nie dało się zasnąć. Ale wkładka czysta.
W poniedziałek wieczorem kilka nitek krwi w śluzie - znaczy małpa idzie.
Wczoraj, nieco bardziej zabarwiony śluz no i ból małpowy i bóle krzyża. Ale temperatura dalej wysoko.
A dziś? Dziś temperatura ostro w dół, ból małpowy nasilony (przeciwbólowe niewiele dają), krzyże nawalają, ale... w śluzie ani śladu krwi.
Od tak się ze mną bawi wrednie ze mną ten okres - przyjdę, a może nie? A może jednak przyjdę?
Oszaleć można...Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Jeśli chodzi o płeć to zawsze mówiłam, że jest mi to obojętne byle by zdrowe. Ale jednak jak poznaliśmy płeć to byłam lekko smutna, że nie dziewczynka. Jednak gdzieś tam każdy z nas ma jakieś preferencje.
No to faktycznie nie fajnie się bawi z tobą ta twoja małpa w zasadzie jak by przyszła w nocy z niedzieli na poniedziałek to mogłabyś już być prawie po a tak ten koszmar dopiero przed Tobą A te twoje bardzo silne bóle miesiączkowe zdaniem lekarza są normalne? Wiem, że masz hashimoto i dodatnie ANA ale to chyba nie tłumacz tak bolesnych menstruacji. -
Bolesne miałam od zawsze. Pierwsze dwa dni umieram, potem jest luz.
Wcześniej lekarze mówili - taki Pani urok i po pierwszym dziecku Pani minie.
Ten u którego się teraz leczę, mówi że to przez moje dość cienkie endometrium. I to by się zgadzało, bo miesiączki mam skąpe i bardzo bolesne.
Moja wredota w tym miesiącu stwierdziła, że kaszelek, katarek, bóle podbrzusza, krzyża i ogólnie stawów to za mało. Albo inaczej, za krótko te bóle trwają (zwykle boli mnie dzień dwa przed okresem i przez max 2 pierwsze dni okresu). Więc w tym miesiącu się dłużej ze mną pobawi
Gdyby nie ta temperatura, to myślałam, że dziś rano zatestuję (mam skitrany jeden test w domu). Ale ona mi już złudzeń nie daje. Na implantacje za późno, na okres idealnie. Tylko zastopowanie plamienia mi spokoju nie daje...Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Raczej za późno. Ja owulacje obstawiam 11 dc, a nie 13 jak program wyliczył. Czyli dziś jest 14 dpo. Czyli czas na okres... A nawet jakby była tego 13, to byłby 12 dpo czyli też za późno.
W tej chwili obstawiam, że to może być spowodowane:
a) stresem (mały sajgon mam w pracy)
b) lekami na przeziębienie
c) samym przeziębieniemHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Dzięki dziewczyny ale kolejny cykl odpuszczamy.
W środę umówiłam się na wizytę niech lekarz powie co dalej.
A i ja odpocznę psychicznie. Jakoś w tym cyklu to już rozpłakałam się straciłam nadzieję na wszystko i jestem zmęczona al jednak nie podam się. miałam dopiero pójść po nowym roku do lekarza ale przemyślałam porozmawiałam z mężem i jednak będziemy walczyć dalej. -
Madzia, współczuję tej bolesnej małpy, moja dokucza mi przez pierwszy dzień. Jestem wtedy nie do życia, jedynie no-spa plus paracetamol mogą pomóc. Gin nawet przepisał mi ketonal ale nie wykupiłam go, bo jakoś nie uważam tak silnych leków. Wole wytrzymać. Pamiętam jak brałam hormony to mialam spokój, w ogóle nie czułam że@ idzie. jak tylko odstawiłam tabletki z myślą ze będziemy chcieli sie starać o maleństwo to od tamtej pory mam dramat.
Marlenko, walczcie dalej! Trzymam kciuki i wspieram! -
Adk to już 32 tydz.
Na początku wydaje się, że te 9 miesięcy to tak długi czas, a później szybko leci Najgorzej było w pierwszych miesiącach, stres, bałam się o ciąże, żyłam kalendarzem, ale na szczęście już wyluzowałam. -
No i wredota przyszła w nocy... Obudziła i długo nie pozwalała usnąć dalej...
Dziś w pracy umieram, ale... muszę być. Jutro zresztą też.
No i znowu (3 jak nie 4 raz) dostałam miesiąc abonamentu gratis... Dobijające to jest. Przypomina mi tylko, jak wiele nieudanych cykli już za mną.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
nick nieaktualny
-
Madzia przykro mi nie dość że psychicznie cierpisz to jeszcze ten paskudny bol brzucha i kiepskie samopoczucie zwiazane z @ tule :*
A ja sie wkurzyłam bo skoczyła mi tempka czego sie w ogole nie spodziewałam, ostatnie w niedziele rano wiec pewnie szlag to trafi chyba, że to nie skok owulacyjny. -
nick nieaktualny
-
kwiatuszek789 wrote:Madzia przykro mi nie dość że psychicznie cierpisz to jeszcze ten paskudny bol brzucha i kiepskie samopoczucie zwiazane z @ tule :*
A ja sie wkurzyłam bo skoczyła mi tempka czego sie w ogole nie spodziewałam, ostatnie w niedziele rano wiec pewnie szlag to trafi chyba, że to nie skok owulacyjny.
Spoko! U mnie skok był dłuugo po ostatnim serduszku. Ostatni znowu siedziałam i zastanawiałam jak to wogóle mogło się udać Ale jak widać mogło więc nic straconego
P.S.
Dzisiaj idziemy na podglądanie połówkoweWiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 12:43
-
ja teraz nawet nie miałam głowy zeby sie przygotowac do kolejnej próby straszny kołowrotek w pracy