Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dreambaby najlepiej zacząć od monitoringu owulacji. Jeśli masz regularne cykle to gdzieś w połowie najlepiej iść na USG i sprawdzić jak tam jajeczko. A jeśli długie cykle to też mniej więcej od 14 dc podglądać co i jak. Jeśli z owulacją wszystko ok to przebadać Męża. Później zazwyczaj lekarz kieruje co dalej w zależności od tego co wywnioskuje. Ale nie nastawiaj się od razu, że coś będzie nie tak. Moi znajomi starali się rok i też już zamierzali iść do lekarza i okazało się, że będą mieli dziecko. Także nie zawsze jak po 7 miesiącach się nie udało to oznacza, że coś jest nie tak.
-
dzieki jolaaa89 za podtrzymanie na duchu ogolnie mam momenty ze nastawienie jest mega pozytywne a jak przyjdzie @ to dol, osttanio tak sie zalamalam ze w pracy pytali czy zdrowa jestem, potem jak znowu staranka to pelna nadzaiei jestem potem czekanie czy przyjdzie czy nie. teraz znowu nastawiam sie pozytywnie i czuje magie swiat nie moge sie ich doczekac (wtedy beda dni polodne )ciesze sie z tego bo bedziemy wypoczeci i zrelaksowani oby sie udalo
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Dreambaby, ja osobiście mam takie podejście, że im szybciej zacznie się robić badania tym szybciej można zacząć leczyć ewentualne problemy. Oczywiście nie zakładam, że na pewno coś u Was wyjdzie nie tak, ale ja wolałam wiedzieć jak najszybciej o ewentualnych nieprawidłowościach, żeby później nie mieć do siebie pretensji, że zmarnowałam rok, a mogłam już być wyleczona i może nawet już być w ciąży, albo lada moment rodzić. W naszym przypadku akurat okazało się, że potrzebna jest stymulacja owulacji, a od dziś mąż zacznie zażywać suplementy na poprawę ruchliwości plemników. Wczoraj zaczęłam 6cs i to jest nasz pierwszy cykl z takim zestawem leków. W 4cs miałam robione HSG. Dużo zależy od tego jakie macie podejście do tematu. Jeśli jesteście cierpliwi i nie spieszy Wam się jakoś bardzo to może faktycznie warto poczekać z badaniami. U nas jest tak, że mąż początkowo podchodził do tematu całkowicie na luzie, teraz już się trochę przejmuje, bo widzi, że to nie jest takie proste jak się wydaje, za to ja od początku mam ciśnienie. Nie byłabym w stanie wytrzymać nie wiedząc czy wszystko jest ok. Oszalałabym
Jeśli chodzi o alkohol to mąż okazyjnie spożywa - najczęściej do meczu. Jest to średnio raz w tygodniu. Ale wiadomo czasem troszkę częściej, a czasem dużo rzadziej. Nie zwracaliśmy na to do tej pory większej uwagi, bo nigdy nie wypija więcej niż dwa piwa, a najczęściej kończy się na jednym. Chociaż teraz jak odebraliśmy wyniki nasienia chyba porozmawiam z nim o tym i poproszę, żeby jeszcze bardziej ograniczył.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2014, 14:23
-
o nawet nick masz Niecierpliwa Pola czy nam sie spieszy... mi bardzo maz bardziej wyluzowany chociaz widze ze tez zaczyna sie stresowac, ja mam 25 lat on 30, jestesmy 3 lata po slubie chcielibysmy juz malenstwo. widze ze wy od razu wzieliscie sprawy w swoje rece podoba mi sie twoje podejscie
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
tak naprawde pragnienie dziecka pojawialo sie u mnie stopniowo, na poczatku po slubie nie chcielismy dzieci (ja jeszcze studiowalam i ogolnie bylam za mloda i nie dojrzala na to- 22 lata), po 2,5 roku od slubu zaczelam myslec o malenstwie na poczatku jako ze juz trzeba myslec a nie ze jakos bardzo pragne, a potem to uczucie tak we mnie szybko roslo pragnienie dzidzusia bycia mama teraz mam na tym punkcie obsesje o niczym innym nie mysle!
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Też miałam taki etap, że nie myślałam kompletnie o niczym innym. Ale po kilku niepowodzeniach trochę ochłonęłam, teraz pomagają mi wizyty u psychologa. Poza tym nie ekscytuję się już tak, jak na początku. W pierwszych cyklach każdy najmniejszy objaw zaznaczałam na wykresie, choćby wystąpił przez 2 minuty w ciągu całego dnia. Teraz już wiem, że to nie ma sensu. To powoduje tylko dodatkowe nakręcanie się. Chociaż nie zdziwię się, jeśli w tym cyklu znowu dopadnie mnie szaleństwo nakręcania się, bo to w końcu pierwszy cykl stymulowany i oczywiście jest nadzieja, że stymulacja szybko przyniesie efekty.
-
Chyba każda z nas tak ma, że jak przychodzi nowy cykl to jest pełna nadziei, a jak przychodzi okres to łapie doła. Tak niestety jest jak ktoś bardzo pragnie dziecka. My już staramy się 1,5 roku i też jesteśmy coraz bardziej zawiedzeni tym wszystkim. Chociaż chyba ja bardziej. Mąż ciągle powtarza, że w końcu się uda. On nawet na chwile w to nie zwątpił i to daje dużo sił mi. Ja tylko tak czasem sobie myślę jak to jest u tych osób, które po prostu przestają się zabezpieczać i bach zachodzą w ciążę i strasznie chciałabym być na ich miejscu. Po prostu nie liczyć dni cyklu, nie brać tego całego zestawu leków, witamin itd. Po prostu żeby dziecko było tylko i wyłącznie owocem miłości jak to mówią, a nie oprócz tego jeszcze owocem leczenia. Czasem ciężko mi się z tym pogodzić, ale jak widać w życiu nie można mieć wszystkiego na swoich warunkach.
-
Dreambaby, chyba rozczarowania powodują, że mam coraz mniej nadziei. Jak pojawia się myśl, że może jednak tym razem się uda, zaraz przychodzi kolejna - dlaczego miałoby się teraz udać, skoro do tej pory się nie udało... I to też nie jest tak, że w ogóle się nie nakręcam. Oczywiście w jakimś stopniu tak, ale nie ma już porównania z tym, co było na początku. Bardzo pomagają mi wizyty u psychologa. Czekam na nie z utęsknieniem i wychodzę z nich pełna nowej pozytywnej energii. A jeśli chodzi o to czy mówimy rodzinie - tak, wiedzą co i jak. Rodzice wiedzą więcej, reszta nie zna dokładnie szczegółów, ale wiedzą w czym rzecz. I w sumie to chyba dobrze, bo nie wypytują. Wiedzą, że u nas to kwestia czasu więc spokojnie czekają i chyba nie chcą robić nam przykrości. Tylko teść jest delikatny jak kowal... ale widujemy się z nim tak rzadko, że jakoś to znoszę Myślę, że gdyby nie wiedzieli to wtedy właśnie by wypytywali, bo może myśleli by, że nie chcemy, albo nam się nie spieszy. A tak wiedzą, że bardzo tego pragniemy tylko się nie udaje.
-
u nas jest tak ze moi rodzice sie domyslaja kiedys mama zapytala mnie powiedziala ze jej sie wydaje ze probujemy ale nam nie wychodzi ale ja splawilam i juz nie pyta tesciowa mam taka ze o nic nie pyta nigdy w zadnym temacie (wymarzona- nie wtraca sie w nic, nie doradza), bardziej ciotki wypytywaly u nas co mnie irytowalo ale ostatnio przestaly (pewnie to zasluga rodzicow ze zwrocili im uwage)
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
U mnie wiedzą rodzice i teściowie.
Mamie powiedziałam od razu jak się dowiedziałam, że mam Hashi.
Teściom jakiś czas później (uznałam że to nie fair, że moi wiedzą a oni nie).
Wiedzą też moje najbliższe przyjaciółki.
Co do badań, to możesz też sobie zrobić kilka podstawowych z krwi sama, albo poprosić lekarza o skierowanieHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Dreambaby ja bym chyba juz poszła do lekarza na Twoim miejscu aby ewentualnie móc sie juz leczyc albo jakos wspomagac. Albo przynajmniej monitorowac cykl bez brania leków żeby zobaczyc jak przebiega cykl, czy owulka jest prawidłowa itp. Bo sygnały organizmu nie są 100% wyznacznikiem tego co tam w środku sie dzieje.
Tak jak Marronek mówi - zrob sobie sama podstawowe badania, sprawdz TSH, prolaktyne, progesteron ze wzgledu na te plamienia.
My nikomu nie mowimy o staraniach i wie tylko moja znajoma z pracy, no w sumie 2 ale ta jedna to sie nie liczy bo nie ma podejscia do dorosłego zycia wiec co tu mowic o dziecku.
Natalka tez sie w weekend wybieram na swiateczne zakupy i tez mam chętke na bigosik ale jeszcze nigdy nie gotowałam. Zawsze mama pichciła ale nie przepadam za tym jej i chce swoj i w ogole pierwszy raz sama nam gotuje na swieta i jaram sie troszke
A tak w ogole to doszły mi prezenty dla meza które chciał ale jaja sobie z niego robie, ze jeszcze nie zamowilam i ze chyba dam mu kase bo pewnie juz nie zdaza mi wyslac tego a doszły ekspresowo i czekaja sobie w pracy -
Ostatnio czytałam jakiś artykuł (nie pamiętam gdzie) o wzroście urodzeń we wrześniu co daje wzrost zapłodnień w okolicy Świąt. A mądrzy seksuologowie i psychologowie tłumaczyli to tym że osoby starające zapominają o tym przez ten czas,mają więcej czasu dla siebie. Więc życzę każdej z Nas takiego czasu, trochę zapomnienia i relaksu.
czekolada lubi tę wiadomość
-
Witajcie w ten sobotni poranek u mnie nawet słońce wychyla się zza chmur. Mogłoby świecić cały dzień to człowiek by lepiej funkcjonował.
Mam pytanie do tych, które miały już okazję zażywać Clostilbegyt. Od poniedziałku zacznę go brać i chciałabym się dowiedzieć jak się po nim czułyście. Odczuwałyście jakieś dolegliwości? Oczywiście zapoznałam się z ulotką, ale wymienili w niej tyle możliwych działań niepożądanych, że trudno spamiętać, a i tak pewnie większość prawie nigdy nie występuje. -
Pola daj troszke slonka bo u mnie pochmurno i bardzo wietrznie ale ale za to nawet cieplo. Chociaz ja w lozeczku jeszcze leze i klne tesciowa bo nas obudzila. Boze co za egoistyczne babsko!
Ja tez chetnie poczytam o CLO. Dzis ostatnie 2 tabl dupka biore i czelam na reakcje organizmu czy @ przylezie. Pola a jaka dawke masz? Jesli pisalas wczesniej to przepraszam ale umknelo mi.
Udanego weekendu