Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaas i jak ktoś z rodziny na jakiejś imprezie zapyta się mnie dlaczego nie mamy dziecka itp. to rzucę go ciastem, albo nożem, w zależności co będę miała w zasięgu ręki. Myślę, że taki jeden wyskok dla przykładu nie wykluczy mnie z rodziny,a i reszta rodziny (szczególnie mojego męża) już nie będzie się o nic pytać, w obawie przed dostaniem czymś w nos.
-
hej co do tamponów są podzielne opinie>swojego czasu często miałam zapalenie przydatkow. Jeden z lekarzy powiedział,ze jest to wina tamponów. a drugi zaczął się smiać więc zglupiałam. Powiedzcie mi dziewczynki jakie badania musze wykonac i w jakim dniu cyklu wiem ze progesteron estiadol. Po wynikach męża wezmę sie za siebie taka rada mojego doktorka,że najpierw powinno się przebadać faceta zeby móc wykluczyć zbędne badania leki czas oraz pieniążki,Byłam w kosciółku i pomodliłam się za wszystkie staraczki;)ja czekam na @ ;( bo mam złe przeczucia,że jednak nic się nie udało
-
Jola clo i inne hormony na stymulację maa taki plus że nawet jak ich już nie bierzesz działają na dłuższą metę i spokojnie na pewno jajeczko urośnie. I nie jest powiedziane że i tym razem będziesz miała z lewego. U mnie ostatnio już 2 albo 3 miesiące owulka była z lewego i teraz pp dominuje lewy wcześniej było z prawego. rzadko chyba odbywa się tak raz lewy raz prawy.
Pleasura Gratuluję ślubu Przygotowania do wesela to najwspanialszy moment. Osobiście bardzo miło wspominam ten czas ale nie powiem nerwów i stresu tez było
Kwiatuszku rozumiem Twój stan i szanuje Twoją decyzję. Ja tez myślę aby parę dni odpocząć od forum ale widzę że dość mocno uzależniłam się i od Was i od czytania a jakby nie patrzeć trochę sama się nakręcam
Marronek witaj w klubie ale idziemy razem w tym cyklu -
Witaj Honey!
Marronek, przykro mi z powodu @. Szkoda, że nie udalo sie uniknąć zabiegu. Ale nie zamartwiaj sie nim. Później będzie już tylko z górki .
Jolu, Dorotko cokolwiek postanowicie kierujcie się swoim serduchem i rozsądkiem, bo Wy same najlepiej wiecie co będzie dla Was dobre. Ja cały czas będę trzymać kciuki!
Ale jak się uśmiałam jak wyobraziłam sobie wczorajsze spotkanie rodzinne i jak ciotka obrywa ode mnie ciastem w dziób!!!!
Pleasure, gratuluje ślubu i życzę spokojnych przygotowań!
Blumen, -
Oczywiście, ze nie da się bez Was życ wczoraj nie pisałam ale czytałam na bieżąco, wyładowałam swoje złe emocje na sprzataniu, chałupka wypucowana jak na swieta żal nadal że w taki głupi sposób cykl stracony, tym bardziej, ze krwawie nadal co mi nie pozwala zapomniec że nie ma szans. No ale trudno.
Niecierpliwie czekam na kolejną próbe
Miłego dnia!
ps. Aleee u mnie pizga dzis złem na dworzu brrWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2015, 08:39
-
Cześć dziewczyny.
Kurcze, jak się źle wstaje o 6 rano po tylu dniach wypoczynku
Pocieszające jest tylko to, że tylko 3 dni i weekend.
Madziu - zobaczysz, czas do ślubu minie raz dwa Powodzenia w przygotowaniach
Marlenko - faktycznie, podobnie zaczynamy. Obyś skończyła lepiej ode mnie
A mnie już serio stres zaczyna zjadać To, albo po porostu się czymś strułam
No nic dziewczyny, życzę wam miłego dniaHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Hej dziewczyny. Ja dziś w bardzo pesymistycznym nastroju. Dzisiaj rano miał się zacząć u nas remont. Wszystko było już przygotowane, meble wyniesione, wykładzina w pokoju zdjęta... Ale wczoraj koło 18 okazało się, że zostajemy bez połowy dotychczasowego dochodu. Remont odwołany i zostaliśmy w nieciekawym położeniu. Przy dotychczasowych dochodach, z ratą kredytu żyliśmy sobie tak akurat, na styk. Nie przelewało się, ale na wszystko starczało. I bez problemu byśmy pociągnęli ten kredyt przez 4 lata i byłoby odnowione mieszkanie. Niestety w tej sytuacji nie ma takiej możliwości. Szczególnie, że szukanie pracy to długi proces i nie wiadomo jak to teraz będzie. Mam nadzieję, że sytuacja szybko wróci do normy Nie wiem co z naszymi staraniami. Mąż chce je ciągnąć przynajmniej do końca trzymiesięcznej kuracji z clo, a ja nie wiem. Nikt mnie nie zatrudni w ciąży, a nawet jeśli dostanę pracę w pierwszych miesiącach, to podejrzewam, że po okresie próbnym już będzie widać brzuch więc na pewno nie przedłużyliby mi umowy. Także od wczoraj przeżywam ogromny stres. Moja temp dzisiaj chyba to odzwierciedla, bo spadła tak, jak mój nastrój. Marzę, żeby już był wieczór, żeby mąż był obok, żeby mnie przytulił.
-
Ojj Polcia tak mi przykro z powodu pracy. Niestety żyjemy w takich czasach, ze pieniądze i praca to podstawa normalnego funkcjonowania. Wiem cos o tym, bo sami odkładamy starania ze względu na pracę. Ale nie będę Ci nic doradzać, gdyż sami musicie zmierzyć swoje siły na zamiary.
A jeżeli mogę spytać ci się stało, ze tak nagle zostałaś bez pracy? -
Miszka, niestety byłam zatrudniona w firmie, która już od jakiegoś czasu borykała się z problemami, ale szef próbował, jak tylko mógł. Wiedziałam o tym i już od niedawna szukałam czegoś, ale niestety nie zdążyłam znaleźć, a tu już nie ma szans dalej. Do tej pory liczyliśmy na to, że uda się jeszcze jakoś przetrzymać do czasu kiedy coś znajdę. Najbardziej martwi mnie to, że teraz nie wiadomo co ze staraniami i z życiem, które mieliśmy już jako tako poukładane. Mam nadzieję, że szybko coś się trafi i okaże się, że niepotrzebnie się tak stresowałam, ale póki co jestem rozbita.
perelka89 lubi tę wiadomość
-
Kurcze Pola doskonale Cie rozumiem. Cholerna kasa i brak pracy potrafia "pieknie" pokrzyżować plany a marzenia stają się co raz odleglejsze. Taki nasz wspaniały kraj W wakacje stanełam przed tym samym wyborem czy dziecko czy praca, z która sie wiązała spłata kredytu. Wybralismy prace, odkładajac starania o maleństwo czego teraz żałuje. W pracy jak zwykle nikt nie docenia starań, jestem nadal na zastepstwie a dziecka też nie ma. Fakt, ze kazdy miesiąc daje mi wieksza szanse na stałą prace ale może być tak że zajde, wkurzą sie, we wrześniu dziewczyna za która jestem wróci z macierzyńskiego a ja tym sposobem zakoncze prace. Teraz wiele razy myśle jakby to bylo gdybyśmy nie odlozyli starań. Moze w lipcu/sierpniu ub. roku bym zaszła. Kolezanka mi kiedys powiedziała, ze może nie być kasy ale jak okazuje sie, ze dzidzia w drodze to te pieniądze sie znajdują. Wiem, ze to moze dziwnie zabrzmi ale znajda sie osoby które pomoga, zawsze kttoś przyjdzie w odwiedziny z jakims ciuszkiem czy duperelką a to zawsze odciąża chociaż troszke rodziców. Z jednej strony nie można liczyć na to, że np nasi rodzice pomogą nam finansowo przy naszych dzieciach ale z drugiej strony, przecież bedą dziadkami i bedą kochać swoje wnuki najbardziej na swiecie. Fakt - zmniejszenie sie dochodu o połowe to bardzo duzo ale moze znajdzie sie jakies rozwiązanie na dodatkowe żródło pieniązków.
Pola życze wam aby sytuacja szybko sie wyjaśniła i zebyście byli szcześliwi :*
-
Dzięki, jesteście niezastąpione :* :* Rozmawiałam z mężem przez telefon i mówiłam mu o moich obawach związanych z ciążą. Powiedział, że nie ma o czym mówić, że na razie się staramy, a jeśli się uda to będziemy się bardzo cieszyć. Zaczniemy myśleć jeśli po trzecim cyklu z clo się nie uda. W sumie jestem zaskoczona jego podejściem. Ale może ma rację. Prawda taka, że jeżeli pieniądze miałyby decydować o wszystkim, to większość młodych ludzi nie powinna mieć dzieci, bo dzisiaj warunki są, jakie są. A jednak mają i jakoś żyją. Wiem, że dla własnego dziecka nie chce się "jakoś" tylko znacznie więcej, ale przecież kiedyś dostanę pracę i znów będzie dobrze. Mam naprawdę ogromne wsparcie w mężu. Może faktycznie tak jak mówi - damy radę. Do tej pory mieliśmy już różne trudne sytuacje i mimo, że bywało bardzo ciężko jakoś zawsze wychodziliśmy na prostą. Na ten moment troszkę się uspokoiłam. Zobaczymy co przyniesie los. Poza tym, na razie obecny cykl się jeszcze nie skończył. I kto wie, może już nawet nie będzie opcji, żeby się wycofać.