Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Madzia na przeziębienie polecam groprinosin, lek przeciwwirusowy bez recepty. Mi w 3dni pomógł. Jest dosyć drogi, bo kosztuje ok. 40zl,ale ja wole brać coś takiego,niż faszerować się antybiotykami, które lekarze przepisują na potęgę. jestem przeciwnikiem antybiotyków. A ten lek dodatkowo wzmacnia odporność.
-
nick nieaktualny
-
Paprota - posłuchaj narzeczonego, bo bardo dobrze prawi.
No niestety, oczekiwanie jest najgorsze. Trzeba sobie po prostu znaleźć jakieś inne zajęcie.
Miszka, u mnie niestety to tak nie działa. Przez Hashi mam osłabiony układ odpornościowy. Jem dużo czosnku, łykam na wzmocnienie odporności suplementy, a i tak jest do dupy... Mężowi po 3 dniach przeszło, mi dziś gorączka przyszła Bez wizyty u lekarza się chyba nie obejdzieHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
paprota mnie tam łatwo mówić bo szybko zaskoczylismy ale od sporej ilości osob słyszałam, że trzeba sie psychicznie przestawić. Nie myślałaś żeby gdzieś we dwoje wyjechać, poleniuchować, nie wychodzić z łóżka, ale tak bez spiny?
kwiatuszku bo nieszczęścia chodzą parami...humor juz lepszy?
adk no kawał chłopa, gratulacje!
mareonek szybkiego powrotu do zdrowia, nie daj się grypie13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
monika_89 wrote:
kwiatuszku bo nieszczęścia chodzą parami...humor juz lepszy?
Tak, dziękuje juz lepiej
Jutro wraca do pracy mój szef po ponad miesieczynym urlopie.. nie wiem jak sie przestawie na tryb wzmożonego funkcjonowania
U mnie niestety wyjazd we dwoje by nie pomógł bo bym myslała ze fajnie jakby teraz dzidzia była z nami. Chyba najlepiej nie doszukiwac sie objawów, nowy cykl traktowac jako nowa szanse. A dopóki lekarze nie załamują rąk to kaz dy cykl jest jakas nadzieją. Ja sie jakos nastawiłam ze jak nie uda sie teraz to trudno, moze w nastepnym cyklu zaskoczy a jak nie to kazdy miesiac bez ciazy w pracy jest dla mnie na wage złota. Wole wiedziec ze próbuje niz czekac z decyzja o dziecku nie wiadomo ile lat jeszcze.
Kamila Franek rosnie jak na drożdzach, dobrze mu u mamusi Fajnie, wiecej ciałka do tulenia i obcałowywania
Madzia zdrówka zycze!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 19:28
-
Witajcie.
Paprotka, ja Cię w 100% rozumiem. Dla mnie teksty typu "wyluzuj", "przestań o tym tyle myśleć" są tylko jeszcze bardziej wkurzające. Podejrzewam, że sporo w nich racji, co nie zmienia jednak faktu, że jak człowiek się stresuje to się stresuje i tyle. A jeszcze bardziej wkurzające jest to, że w 99% przypadków tego typu rady słyszy się od osób, które nie musiały się starać o ciążę, bo zaszły w 1-2 cyklu, albo w ogóle jeszcze nie myślą o dziecku. Ja od jakiegoś czasu chodzę do psychologa i nawet mimo tych wizyt nie potrafię całkowicie odpuścić, chociaż teraz już miewam lepsze momenty. Nawet z pomocą specjalisty nie jest to łatwe. To pewnie zależy od charakteru. Ja akurat nie jestem jedną z tych, które potrafią się wyluzować A co do wyjazdu we dwoje to tak samo jak Dorotka, też bym myślała, ze fajnie, jakby się teraz udało... więc niewiele by to dało.
Jola, powodzenia na zabiegu!
Dorcia, trzymam kciuki, żeby w tym cyklu nie było plamień, za to zielony kropek na końcu wykresu
Kamilko, super, że maluch tak ładnie rośnie Zdrowy chłopakpaprota lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuje za rady, ale Pola masz rację, niestety na wyjazd muszę zabrać swoją głowę ze sobą i mogę jechać nawet na drugi koniec świata i wątpię żeby udało mi się odpuścić- choć wiem, że powinnam.
Najśmieszniejsze jest to, że zawsze mówiłam, że na dzieci to mam czas, że po trzydziestce itp. A jak już mi się "włączyło" to kurde na niczym innym nie umiem się skupić.
Dosłownie z dnia na dzień priorytety zmieniły mi się o 180`...Wy też tak miałyście? -
Ja też tak miałam. Nie da się o tym nie myśleć. W końcu już podczas starań podporzadkowuje się swoje życie przyszłemu maluchowi. Pomiar temperatury witaminy testy owulacyjne itd. I jak tu nie myśleć
Powiem wam że jestem w szoku jak zmienia się podejście kobiety gdy stara się o dzidziusia. Nie wiem jak wy ale ja czuję w sobie taką ogromną miłość. Nie mogę się doczekać aż będę mogła j
ą przelać na maluszka. Wierzę że wszystkie doczekamy małego wielkiego szczęściapaprota, natt lubią tę wiadomość
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Kwiatuszku powoli wdrożysz sie w pracę, a narazie udawaj zapracowaną przed szefem
paprota myśli o dziecku pojawiły się gdzies tam z tyłu głowy, powoli dojrzewały, a ja wraz z nimi. Z różnych mniej ważnych, ale jednak ważnych względów odkładaliśmy decyzję na potem, aż w końcu nic nie stało na przeszkodzie i zaczęliśmy starania.
W "Przyjaciołach" (? chhyba) była scena w której mowa o poczęciu dziecka i jednen z bohaterów poradził staraczce żeby się upiła bo to pomogło paru jego koleżankom z liceum, więc wino w dłoń a potem przytulasy z mężem13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Monia w sumie nie musze udawac ale teraz chcialam to sie krecilam.po budynku, kto chcial to do mojego pokoju przychodzil a on potrafil kiedys powiedziec zebym wiecej pracowala a mniej gadala przy czym sam sie na niczym nie zna i nie potrafil mnie niczego nauczyc. Palant.
Pola dziekuje kciuki sie przydadza
Paprota u mnie to juz instynkt byl odkad pamietam. Zawsze kochalam dzieci. Od liceum.zalaczylo mi sie ze gdyby okazalo sie ze jestem w ciazy to daloby sie rade i bym sie cieszyla glupie troche bo samemu bylo sie dzieckiem. Po slubie namawialam meza ale ze on troszke mlodszy to nie chcial jeszcze. I tak bujamy sie do dzis z tym ze obydwoje mamy ogromne poklady milosci dla dziecka ktorego nawet jeszcze w brzuchu nie ma
Aaaa a jak bylam taka mala jeszcze to marzylam zeby miec kiedys corke a pod zadnym pozorem syna. A teraz byleby bylo zdroweWiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 21:56
-
nick nieaktualnyDziwne, że natura daje nam to pragnienie i nie chce go zaspokoić.
Ale tak sobie myślę, że może dzięki temu cholernemu czekaniu radość z dziecka będzie dużo większa...
Dziewczęta, mam nadzieję, że wszystko nam się ułoży, próbuje sobie wmówić, że Boski plan jest lepszy niż moje plany, że może mój dzidziuś może jeszcze nie jest gotowy żeby zawitać na ten Świat?
Ale pomysł z butlą winiacza chyba do mnie przemawia
-
Paprota, u mnie bylo podobnie. Jeszcze jakiś czas temu nawet nie myślałam o dzieciach, aż tu pewnego dnia przyszło jak grom z jasnego nieba. Dopiero zaczęłam wtedy zauważać wózki, brzuszki, reklamy o produktach dla niemowląt czy artykuły w sieci. Teraz mogę rozmawiać tylko o porodach, karmieniu piersią, przewijaniu.... Czasami czuje sie jak wariatka, no ale to jest silniejsze. Tym bardziej, że wszyscy znajomi mają juz dzieci albo właśnie się spodziewają. W sumie zostały jedynie dwie koleżanki, które dzieci nie mają-jedna to singielka czas druga nie ma odpowiednego partnera, ale parcie na dziecko ma ogromne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2015, 07:17
-
Miszka jak przeczytalam o tej Twojej kolezance, ktora pragnie dziecka a nie ma odpowiedniego partnera to pomyslalam ze ma jeszcze gorzej od nas. My mozemy walczyc o dziecko a u niej odwlrcze sie w czasie zanim pogos porzadnego pozna i nie daj Boze jakby miala problemy takie jak my.
Kiedys ze swoja znajoma stwierdzilam ze powinno byc tak ze zapragniesz dziecka to wciskasz guziczek i jest ciaza
Az sie nie chce wychodzic z domu bo snieg sypie u mnie -
No niestety jej przypadek jest ciężki bo facet z ktorym jest od wielu lat nie nadaje sie ani na męża ani na ojca. Ona o tym wie dlatego nie decyduje sie z nim na ślub i dziecko ale też nie potrafi zakończyć toksycznego związku. To jest jak uzależnienie. Szkoda mi jej, bo super dziewczyna i mega aspiracjami, a ma takiego nieudacznika przez którego marnuje sobie najlepszy czas życia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2015, 08:26
-
Paprotko, u mnie tak nie było. Ja od zawsze chciałam mieć dzieci. Już jako nastolatka miałam takie pragnienie, ale wiadomo, pragnienie to jedno, a realia to drugie. Będąc w liceum poznałam męża, wtedy to pragnienie się jeszcze pogłębiło, ale przez 4 lata nie mieliśmy możliwości z sobą zamieszkać, przez kolejne 3 nie mieliśmy ślubu i odpowiednich warunków finansowych. Poza tym mój małżonek długo dojrzewał do tej decyzji. W końcu 11 miesięcy po ślubie rozpoczęliśmy starania i... chyba sobie jeszcze poczekam. A czekam już kupę lat.
Czasami tak sobie myślę, że to wszystko jest jakieś pochrzanione. Normalnie kobieta średnio raz w miesiącu męczy się z miesiączką. Towarzyszą jej często naprawdę silne dolegliwości. A po co? Bo organizm wyrzuca z siebie stare jajeczko i przygotowuje się do kolejnego cyklu. Fajnie, ale jak już się chce mieć dzieci, to nagle się okazuje, że te comiesięczne tortury wcale niekoniecznie wiążą się z możliwością posiadania potomstwa. Nieraz z mamą rozmawiałyśmy, ze kobieta powinna mieć okres raz w roku, ewentualnie raz na pół roku, jak większość zwierząt. Wybaczcie porównanie, ale suka nie jest płodna przez cały rok, za to jak przyjdzie odpowiedni czas po prostu zachodzi w ciążę i rodzi. Człowiek męczy się miesiąc w miesiąc i często nic z tego nie wychodzi. Człowiek ma tyle szans i tyle nieudanych, a zwierzaki mają jedną szansę w roku i jakoś nie mają problemów z poczęciem potomstwa. Mam nadzieję, że żadna z Was nie poczuła się urażona takim porównaniem, ale w końcu również należymy do królestwa zwierząt. -
Ja też od początku wiedziałam, że chce mieć dzieci. Najlepiej trójkę, a i mocno nad adopcją myślałam (nawet jak będę mogła mieć swoje, to i tak o byciu rodziną zastępczą myślimy).
Polu - może i fajnie, okres raz do roku, ale… coś za coś. Ile szczeniąt rodzi suka? Po, 4,5,6, jak nie więcej. Przy jednym maluchu masz dużo problemów, a teraz wyobraź sobie 6 małych dzieci, mąż w pracy, ty sama w domu i każde zaczyna płakać. Ludzkie dzieci, w odróżnieniu od innych gatunków, bardzo długo wymagają opieki matki. Dlatego natura zdecydowała, że najczęściej rodzi się jedno, a w zamian za to dała teoretycznie więcej szans na zajście w roku.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Madzia mysle, ze masz rację. Ostatnio widziałam na miescie kobietę z trojaczkami. Ten wózek mieszczący trzy gondole wyglądał kosmicznie. Aż jej współczułam. Biedna sama pchała taki ciężar. Nie wyobrażam sobie jakby cała trójka miała naraz płakać.